Wczoraj Wiadomości TVP rozpoczęły się wyjątkowo wcześnie bo tuż po 17-tej, a nadawane były z Lidzbarka Warmińskiego! W Domu Środowisk Twórczych (i to na żywo) 28 osób wysłuchało posłanki Anity Czerwińskiej z Prawa i Sprawiedliwości. Jej monolog stanowił wierną kopią prawie każdego wydania Wiadomości TVP, był stekiem propagandowego bełkotu ku uciesze mas. Popis oratorski posłanki próbował zakłócić element wywrotowy w osobie starszej pani z niewielkim transparentem, ale szybko została wyproszona z sali, a jej szyld zarekwirowany przez czujne partyjne ramię. Gdyby ta pani próbowała jeszcze chwilkę zostać, spłonęłaby na stosie, gdzieś na tyłach DŚT.
W przygotowanej sali, czekały małe notesiki z pisakami, aby co odważniejsi mogli „zadać pytanie” pani posłance. Zaiste dziwna to formuła spotkań, kiedy to posłowie PiS nie chcą słuchać bezpośrednio obywateli. Tym razem, posłanka oświadczyła, że nie będzie karteczek i pytania bezpośrednio z sali można zadawać. Redaktora NL bardzo ucieszyła ta wiadomość, myślami już układał pytanie w sprawie nurtującej go od lat… (ale o tym potem).
Wróćmy na chwilę do iście kabaretowej sytuacji, kiedy posłankę PiS anonsuje na spotkaniu osoba namaszczona przez PO, czyli przez pan Leszek Sierputowicz – nie wiedzieć czemu Przewodniczący Komitetu Terenowego PiS w Lidzbarku Warmińskim. O tejże barwnej postaci, tudzież zmieniającej barwy pisaliśmy TUTAJ. Pani Czerwińska zapewne nie zdawała sobie sprawy, iż zagościła w mateczniku platformy, gdzie jej partia stanowi pacynkę w rękach szefów PO. W lidzbarskim powiecie niepodzielnie rządzi platforma, utrzymując dla niepoznaki kilku figurantów z PiS-u (aby miał kto witać np. posłów czy kandydata na prezydenta). Tzw. dobra zmiana, przewodnie hasło partii Kaczyńskiego nie ma racji bytu w przeżartej korupcją i układami lidzbarskim samorządzie. Nadchodzące wybory samorządowe z dużym prawdopodobieństwem utrwalą obecny układ, biorąc pod uwagę porozumienie wyborcze Burmistrza, Starosty i Wójtów (informacja od czytelnika). Biorąc powyższe pod uwagę, zupełnie nie ma znaczenia kto zwycięży w jesiennych wyborach. Czy będzie to Platforma Obywatelska, czy „Prawo i Sprawiedliwość” (edycja lidzbarska), w każdej konfiguracji stanowiska obejmą „swoi” zaufani ludzie.
Po 40 minutowym monologu pani poseł, przyszła chwila na którą czekał redaktor – pytania. Głosu udzielał prowadzący spotkanie pan Sierputowicz. Mimo podniesionej dłuższy czas ręki, redaktor nie doczekał się udzielenia głosu. Było kilka pytań z sali, po czym pani poseł podziękowała za spotkanie i wyszła. Pytanie jakie miał paść (zaczyna się od tezy):
„Od lat w powiecie władzę samorządową sprawuje PO. W jaki sposób przywrócić zaufanie do idei Prawa i Sprawiedliwości na szczeblu powiatowym, w sytuacji, kiedy tzw. lokalni działacze PiS układają się ze skompromitowaną Platformą Obywatelską? Jak eliminować takie patologie, jakie mechanizmy wdrożyć? Mieszkańcy miasta i powiatu widzą to i z pewnością nie poprą PiS w wyborach.”
Kolejne pytanie, jakie powinno paść – dlaczego na listach wyborczych PiS do powiatu pominięto ludzi naprawdę zaangażowanych w idee dobrej zmiany… kto układał te listy?
Oprócz pani poseł w spotkaniu jako statyści wzięła udział Senator Bogusława Orzechowska oraz Sekretarz Zarządu PiS okręgu w Elblągu Karol Motyka. Uczestniczyli w dalszej części spotkania, bez pani poseł, ale z zerowym zainteresowaniem publiczności.
Osoby zdesperowane, mogą odsłuchać przebieg spotkania w części gdzie obecna była pani poseł.