cze 262017
 

źródło: Facebook

Dzień wyborów jest dniem rozpoczęcia nowej kampanii wyborczej. O ile w krajach cywilizowanych jak np. USA, kampania wyborcza trwa bez ustanku, tak w państwach bloku wschodniego, kandydaci budzą się ze słodkiego letargu ledwo kilka miesięcy przed terminem wyborów. Zjawisko to szczególnie uwidacznia się na najniższym szczeblu, czyli samorządzie. W 2014 r. niektórzy kandydaci rozpoczęli intensywną kampanię dopiero po pierwszej turze, inni miesiąc lub dwa wcześniej. Wygląda na to, że wybory 2018 będą jednak inne.

Tchnienie zachodniej cywilizacji dotarło i na nasze małe podwórko, a kampania właśnie wystartowała. Jednym z przykładów pijaru, skrojonego na potrzeby i możliwości lidzbarskiego wyborcy było „oficjalne” otwarcie siłowni w parku Ireny Kwinto. Z przekazu medialnego wywnioskować można, iż bohaterska grupa radnych wraz z Burmistrzem wykonała tytaniczną pracę na rzecz lidzbarskiego społeczeństwa, które to powinno być im dozgonnie wdzięczne (no może do października lub listopada 2018r.). Wydarzenie medialne, słusznie opisane przez sowicie finansowaną pieniędzmi podatników gazetę lokalną i opłaconą telewizję (też z kieszeni Lidzbarczan). Powstanie takiej siłowni i rozbudowa placu zabawa stanowi doskonałą platformę promocji, bowiem obiekt był bardzo potrzebny. Kosztował nas ok. 200 tys zł i będzie służył latami. Czy 200 tys to dużo? Biorąc pod uwagę, iż np. koszt organizacji biesiad humoru to ok. 500 tys, (czyli w zasadzie jednodniowej imprezy, dostępnej nielicznym), kwota wydana na trwały obiekt jakim jest siłownia i plac zabaw wydaje się niewielka. Za jedną imprezę medialną LWHiS, można wybudować 2 takie obiekty i jeszcze zostanie. Być może inicjatywa radnych powinna pójść w kierunku likwidacji drogiej i wątpliwej poziomem imprezy? 200 tys zł to naprawdę niewielka kwota w zestawieniu z budżetem miasta, czy np. kosztem organizacji imprezy w 4-gwiazdkowym hotelu (nazwy nie podam, dodam że lidzbarskim) przez spółkę wodociągową z okazji jej 25-lecia – 70 tys zł poszło jak woda. Wiele jest takich przykładów, zupełnie nie pasujących do kreowanej przez władze miasta i radnych postawy – bycia niezastąpionymi. Ograniczenie trwonienia publicznych pieniędzy to szerokie pole, zupełnie wolne od inicjatyw radnych. Trudno się temu dziwić, bowiem sama Rada Miasta skutecznie marnotrawi pieniądze podatników, tworząc nowe komisje (ekstra płatne), czy poprzez grzech zaniechania w kontroli wydatków Burmistrza (Rada Miasta jest organem kontrolującym).

Sytuacja wyglądałaby zupełnie inaczej, gdyby radni wyszli z inicjatywą przeznaczenia połowy diety na jakiś określony cel np. budowę siłowni plenerowej. Wtedy owszem, mieliby by moralne prawo robić oficjalne otwarcie, ściągać prasę i TV. Póki co, bycie radnym stanowi źródło hipokryzyjnego sposobu zarobkowania i imitowania altruizmu.

 Posted by at 1:30 pm
cze 042017
 

Artykuły na portalu NaszLidzbark przypisywane są do poszczególnych kategorii. Jedną z nich jest „Hyde Park”, czyli miejsce dla swobodnego wypowiadania wszelkich poglądów w imię wolności słowa. Każdy może tutaj publikować, redagując tekst, który choć trochę trzyma się „kupy”. Można wyrazić swoje poglądy (w tym polityczne), dać upust frustracjom, pochwalić się czymś lub kogoś. To właściwe miejsce do stawiania często kontrowersyjnych tez związanych z aktualnymi wydarzeniami lokalnymi, ogólnopolskimi aż po światowe. Czytelnicy w komentarzach pod artykułem o np. remoncie murów kościelnych, częstokroć poruszają zupełnie inne kwestie, zupełnie nie związane z jego treścią. Kategoria „Hyde Park” wychodzi temu naprzeciw – to właśnie tutaj nie obowiązują reguły komentowania (o ile nie naruszają prawa) i można w zasadzie wszystko. Pragnę, aby w przyszłości zasady komentowania były ściślej przestrzegane. Będzie to miało wpływ na przyszłość strony i zachęcało innych do aktywnego uczestnictwa w jej rozwoju.

NaszLidzbark swego czasu stał się portalem opiniotwórczym, mającym wpływ na niektóre aspekty codziennego życia w naszym mieście. Począwszy od walki o jawność pracy urzędników, wprowadzenie transmisji obrad sesji i komisji Rady Miasta, aż po zmianę Burmistrza – NaszLidzbark aktywnie uczestniczył w tych wydarzeniach, niejednokrotnie był główną siłą sprawczą. Niestety od jakiegoś czasu mała grupka osób usilnie stara się zdeprecjonować  portal. Być może jest to początek kampanii wyborczej w przyszłorocznych wyborach samorządowych. „Sieją” oni tzw. „hejt” pod każdym artykułem, obrażając kogo popadnie, a tym samym próbują zniechęcić czytelników do napisania merytorycznego komentarza. Póki co staram się usuwać „złośliwe” komentarze, ale nie na tym przecież polegać ma moja społeczna praca.

Artykuł ten umieszczam właśnie w kategorii „Hyde Park”, jednak szanowni czytelnicy i czytelniczki, szanujmy poglądy innych ludzi i nie używajmy słów obraźliwych. Wasze osobiste animozje nie cieszą się popularnością i w zasadzie mało kto je czyta.

 Posted by at 2:02 pm
gru 032015
 
Wcześniej sklep, teraz kredyty....

Wcześniej sklep, teraz kredyty….

Po zlikwidowanym sklepie z odzieżą męską przy ul. Wysokiej Bramy powstała kolejna instytucja finansowa, oferująca pożyczki i kredyty. Szkoda mi tego sklepu, tam zawsze kupowałem spodnie i inne odzienie bo towar był dobrej jakości. Trudno. Idąc w górę ulicy napotykam kolejny nowy bank, tuż przy rondzie, tam gdzie wcześniej kwiaciarnia. Po sąsiedzku otworzył się salon sprzedaży telefonów komórkowych, chyba plusa. W Lidzbarku Warmińskim jest chyba kilkanaście placówek finansowych, a każda udziela kredytu na lepszych warunkach niż inne. Większość z nich jak nie wszystkie, wyparły lokalny biznes z najbardziej atrakcyjnych lokalizacji handlowych w mieście. Podobnie z salonami telefonii komórkowej, zajęły najbardziej eksponowane miejsca w przestrzeni miejskiej. Prywatni właściciele nieruchomości wolą wynajmować lokale instytucjom finansowym. One płacą dobrze i szybko nie plajtują. Można podpisać długoterminowe umowy i ze spokojem co miesiąc wystawiać faktury. Jednak to co dobre dla pojedynczych ludzi czy przedsiębiorców, sprawia, że „życia” w centrum miasta coraz mniej.

Zastanawiam się, czy taka ilość banków jest odpowiedzią na rosnącą zamożność społeczeństwa, czy też jego ubożenie? Wydaje się, że podobnie jak nasze samorządy, my mieszkańcy miasta coraz bardziej zadłużamy się. Że postępująca pauperyzacja lokalnego społeczeństwa jest wstydliwie ukrywana za bankowymi fasadami czy też nowymi ścieżkami rowerowymi. Skąd w naszym mieście taki wysyp „lumpeksów”? Czy jest to odpowiedź na rosnącą zamożność, czy raczej biedę? Czy doczekam się kiedyś od naszych włodarzy szczerości, a nie wciskania kitu o rosnącym dobrobycie i temu, że dzięki turystom nam żyje się lepiej? Pewnego dnia chciałbym z ust Burmistrza usłyszeć np. „jest źle, mieszkańcy nie mają z czego płacić za czynsze w mieszkaniach, więc je obniżamy” lub „panie prezesie do wodociągów, upadł pan na głowę i chce podwyższać opłaty za wodę dla biednych mieszkańców miasta? Niech pan zreorganizuje spółkę, albo pan z niej wyleci” itp. itd.

 Posted by at 11:38 pm