Wizyta Prezydenta Dudy w Jezioranach stała się ważnym punktem historii tego miasta, a jego mieszkańcy będą wspominać latami pobyt głowy państwa w ich małym urokliwym miasteczku. Na jedną chwilkę Jeziorany zabłysły na ogólnopolskiej arenie, wcześniej znane z protestów przeciwko budowie siłowni wiatrowych. Z racji tego, że spora grupka mieszkańców Lidzbarka Warmińskiego udała się na spotkanie z Prezydentem do Jezioran, warto zdać relację na naszym portalu.
Sam przebieg spotkania, to co mówił Prezydent i Burmistrz Jezioran znalazło się w tzw. dużej prasie, więc nie jest celowym powtarzanie suchych faktów. Dziennikarstwo obywatelskie polega na przekazywaniu tego o czym „profesjonalni” dziennikarze nie wspomną czyli o otoczce wydarzenia, spostrzeżeniach, czy nawet subiektywnej ocenie. Taka relacja dodaje „smaku”, przekazuje znacznie więcej informacji o ludziach, miejscu i charakterze wydarzenia. Poniżej w krótkich słowach postaram się zdać relację, bardzo subiektywną, wręcz blogową.
Długo zastanawiałem się, czy poświęcić kilka godzin swego życia, by pojechać do obcego miasta, zobaczyć i posłuchać Prezydenta, Prezydenta Dudy. Jeszcze jako kandydat na ten najważniejszy urząd w Polsce, Andrzej Duda był w Lidzbarku Warmińskim, portal NaszLidzbark jako jedyny zamieścił relację z tego wydarzenia (niemiecka gazeta lidzbarska nic nie wspomniała) . Komicznie wyglądało jak lokalna „wierchuszka” PO podglądała zza okien biura PSS-u plac za Wysoką Bramą i jak się chowali kiedy chciałem im zrobić zdjęcie (wstydzili się?). Wtedy „na żywo” pan Duda wywarł na mnie spore wrażenie, dodam iż pozytywne. Wizerunkowo bił na głowę pana Komorowskiego, a przecież człowiek na tym urzędzie reprezentuje nasz kraj na arenie międzynarodowej. Tutaj dodam, iż nie jestem zwolennikiem żadnej partii, oceniałem człowieka za to co sobą reprezentuje i tylko tyle. Andrzeja Dudy jako prezydenta nie trzeba się wstydzić, spokojnie odnajduje się w świecie polityków, zna ich język, a i atramentu nie wypije. W mojej ocenie, wszystko to sprzyja odradzaniu się patriotyzmu, większość Polaków jest po prostu dumna z niego. Wszystko to przekonało mnie do wyjazdu, aby naocznie przekonać się jak ów człowiek wypada „na żywo”, jakim jest Prezydentem.
Droga z Lidzbarka do Jezioran od razu wskazuje nasze miejsce na mapie „Polski B”. Szkoda, że Prezydent nie jechał nią, pewnie strzeliłaby nie jedna opona w pancernym aucie. Po wjechaniu do miasta, okazuje się, że część ulic zamknięta, sporo policji i innych służb mundurowych. O dziwo nie było żadnych problemów z zaparkowaniem auta. Idąc ulicami Jezioran, dało się odczuć podniosłą, radosną atmosferę, wszędzie biało-czerwone flagi, ludzie oczekujący na wielkie wydarzenie w ich małym mieście. Miejsce spotkania z Prezydentem odgrodzone barierkami, wejście przez specjalne bramki, każda osoba sprawdzona wykrywaczami metalu, zawartość torebek, plecaków także przeszukana. Policjant mnie kontrolujący kazał wyjąć aparat fotograficzny, włączyć go, podobnie z
pozostałymi akcesoriami. Sam plac sporej wielkości, w szczytowym momencie zajęty w 50%, oceniam, że wszystkich gości było ok. 500. W kilka minut później spotykam pierwszych Lidzbarczan z banerem, potem jeszcze innych. Pojawili się przedstawiciele naszego farbowanego PiS-u, kilka osób z KOD-u pozowało dla reporterów prowizorycznymi banerami, był też pan Kuźniewski Sebastian i kilka znanych mi tylko z widzenia osób z Lidzbarka Warmińskiego.
Na kilka minut przed przylotem prezydenckiego helikoptera, „tajne” służby zrobiły ze mną wywiad, padły pytania co tu robię, skąd jestem, jak też pouczono mnie gdzie nie można przebywać. Inne „tajne” służby z okien obserwowały tłum przez lornetkę, nagrywały twarze kamerą, aby jak sądzę w przypadku nieprzewidzianych okoliczności móc zidentyfikować każdą osobę.
Helikopter przeleciał nad placem, zaraz potem pojawiła się prezydencka kolumna. Rozlegały się okrzyki skandujące „Andrzej Duda”, trochę pokrzykiwali „kodziarze”, ale ich głos ginął w tłumie. Potem mowa stremowanego Burmistrza Jezioran, a po niej głos zabrał Prezydent Andrzej Duda. Trochę propagandy sukcesu, trochę osiągnięć pisowskiego rządu, ogólnie należało się tego spodziewać. Zaraz potem nastąpiła najważniejsza część wizyty, Prezydent wita się z mieszkańcami. Należy podkreślić, iż zrobił to przed powitaniem z oficjelami, naszym lokalnym „politykom” samorządowym taka sytuacja to pewnie nowość. Właściwie każdy kto miał trochę woli, mógł się dopchać do barierek, podać rękę czy zrobić „selfika” z głową państwa. Po Andrzeju Dudzie, nie było widać śladu buty czy arogancji wobec zwykłego mieszkańca, wydawało się, iż każda osoba jest dla niego ważna.
Nie obyło się bez drobnego incydentu. Pani z KOD, stojąca tuż przy barierkach, trzymała wysoko jakiś kawałek szarego kartonu z napisem „WOLNE SĄDY”. Stała tuż obok mnie, skutecznie ograniczając tym kartonem pole widzenia. Jeden z krewkich panów, po prostu wyrwał tej pani karton i rzucił go na ziemię. W ścisku jaki tam panował nie było szansy, aby pani go podniosła. Stojący 1,5m od nas policjant widział incydent, jednak nic nie mógł zrobić po tym jak owa pani podniosła krzyk z tego powodu. Właśnie zbliżał się Prezydent.
Podsumowując, jestem zadowolony z wizyty w Jezioranach. Było bardzo dużo młodych ludzi, atmosfera patriotyczna. Osobiście spotkałem Prezydenta Rzeczypospolitej, byłem mniej niż pół metra od głowy państwa.
Mała galeria zdjęć poniżej