cze 302017
 

Sekstet Jana Ptaszyna Wróblewskiego „Moi Mistrzowie” na koncercie w Lidzbarku Warmińskim w ramach Lidzbarskich Wieczorów Jazzowych

Kolejną edycję Lidzbarskich Wieczorów Jazzowych rozpoczął koncert Jana Ptaszyna Wróblewskiego – jednego z najlepszych polskich muzyków jazzowych. Cykl koncertów w ramach LWJ jak zwykle odbywa się w specjalnie do tego celu ustawionym namiocie na placu za Wysoką Bramą. Początek każdego z nich  o g. 19.00  każdy piątek i sobotę wakacji.

Sekstet „Moi Mistrzowie” Jana Ptaszyna Wróblewskiego stanowił najmocniejszą pozycję ze wszystkich zaplanowanych wykonawców tegorocznej edycji LWJ. Niestety tak znane nazwisko wykonawcy nie zdołało zapewnić kompletu widzów pod namiotem, ponad 6o krzeseł stało pustych. Czy wpływ na niską frekwencję, mimo sprowadzenia topowej gwiazdy jazzu, miała tylko zła pogoda? Przypominamy, że poprzednie edycje LWJ kosztowały mieszkańców ok. 230 tys zł za sezon.  

 Posted by at 10:51 pm
kw. 252016
 

API_4298 kopiaOstatni tydzień w Lidzbarku Warmińskim przebiegał pod znakiem wydarzeń kulturalnych, patriotycznych i historycznych. W środę, grano w LDK-u wcześniej zakazaną tu sztukę Andrzeja Ballo „Wszystko przez judasza”. Po latach, znany nie tylko w Polsce poeta, Andrzej Ballo doczekał się czasu dobrych zmian także w swoim rodzinnym mieście. Mimo, że ceny biletów nie należały do tanich, sala w LDK-u wypełniona po brzegi, łącznie z dostawkami. Na dobrą dawkę kultury chętni zawsze się znajdą i nie trzeba nikogo przymuszać (jak to często bywa ze sztucznymi imprezami samorządowymi). Ballo – poeta wyklęty w lidzbarskim powiecie po latach doczekał się oficjalnego uhonorowania swojej twórczości i to bez specjalnej uchwały Rady Miasta (czytaj także „Noblista” – Andrzeja Ballo). Kilka zdjęć TUTAJ

W piątek obchodziliśmy uroczystości związane z 50leciem powstania jednostki wojskowej przy API_4289 kopiaul. Orneckiej. Z rana msza polowa na dziedzińcu zamku Biskupów Warmińskich, później uroczysty apel w centrum miasta, a na koniec zwiedzanie jednostki i pokazy sprzętu wojskowego. Był także pyszny wojskowy bigos oraz nieodzowna grochówka. Niestety zabrakło wyczekiwanej głowy państwa – Prezydenta Dudy, oraz Ministra Obrony Narodowej.

API_4340 kopiaW sobotę kolejna miejska impreza. Zakończenie remontu Zamku Biskupów Warmińskich. Centrum miasta opanowały znakomitości w strojach z epoki Biskupa Krasickiego, był pokaz tańców dworskich oraz musztry wojskowej. Barwny korowód przeszedł ulicami do zamku, gdzie odbywała się kolejna część imprezy połączona z bezpłatnym zwiedzaniem zamku. Zdjęcia z powyższych TUTAJ

Niedziela to czas patriotów. Uroczysty pogrzeb patrona 9 Pułku Rozpoznawczego pułkownika Szendzielarza na warszawskich Powązkach. Do stolicy wyjechali także lidzbarczanie, aby oddać hołd żołnierzowi wyklętemu przez władze komunistyczne oraz III RP.

Niżej nadesłana recenzja ze środowej sztuki Andrzeja Ballo „ Wszystko przez judasza”. Recenzja tym cenniejsza, iż nadesłana przez osobę nie związaną z naszym miastem i nie „skażona” lokalnym punktem widzenia.

Z wielką przyjemnością dane mi było obejrzeć sztukę Andrzeja Ballo „Wszystko przez judasza”. Prawie rok temu, o czym już pisałam na łamach NaszLidzbark,  oglądałam ją na deskach Teatru Pleciuga w Szczecinie.

20 kwietnia br. dzięki wspaniałej miłośniczce dobrej poezji z Niemiec miałam okazję przyjechać do Lidzbarka Warmińskiego a przede wszystkim na sztukę. I po raz kolejny nie żałuję.

W Lidzbarskim Domu Kultury sztukę Andrzeja Ballo reżyserował Piotr Szwedes. Na deskach Kina Ignacy mieliśmy  możliwość podziwiać grę aktorską Katarzyny Cichopek, w roli aktoreczki Ady, Piotra Szwedesa – jej scenicznego męża Piotra; Jacka Federowicza w roli naukowca Karola i jego żony Hanny w którą wcieliła się Katarzyna Jamróz.

Z wielką satysfakcją muszę ocenić rolę Kasi Cichopek. Osobiście nie przepadam za tą panią psycholog,, ale tu na scenie w LDK zaskoczyła mnie wyrobieniem aktorskim a przede wszystkim swoim głosem. Trzeba przyznać, że Kino Ignacy nie nadaje się na granie sztuk z wykorzystaniem słowa mówionego, niemniej pani Kasia wyczuła tu defekt akustyczny sali i automatycznie zwiększyła tonację, dzięki czemu słychać ją było w najdalszym zakątku kina.

Kiedy czytałam recenzje tej sztuki granej w innych miastach, w których w rolę Karola wcielał się Jacek Federowicz, każdorazowo aktor zdobywał gorące brawa przy robieniu pompek, jednocześnie wygłaszając swoją kwestię. Ten, prawie 80-letni mężczyzna powinien być pod względem sprawności psycho-fizycznej wzorem dla niejednego dużo młodszego mężczyzny. Brawo Panie Jacku. W dobie wszechobecnej niechęci do wysiłku zarówno umysłowego jak i fizycznego, takich wzorów nam potrzeba.

Dla ciekawości dodam, że w szczecińskiej „edycji” rolę Karola grał Maciej Damięcki i z racji postury swoje pompki wykonywał z użyciem….. pompki do roweru… Katarzyny Jamróz w roli recenzentki sztuk nie muszę przypominać, bo ona jak i ja o nich pisze z jedną różnicą, ja sztukę widziałam.

No i ostał się ostatni bohater, Piotr Szwedes – młody wilk z połowy lat 90-tych…..(jakże było moje zaskoczenie, kiedy dowiedziałam się, że on również tak jak Andrzej Ballo jest lidzbarczaninem! i dobrym znajomym autora sztuki z lat młodości).

Wychodzi na to że ziemia lidzbarska wydaje zdolnych i zdobywających coraz większe uznanie Polaków (nie wspominając już o historycznych postaciach)…. Oby tak dalej i więcej. O ile mi wiadomo, część publiczności stanowili uczniowie i nauczyciele z pobliskiego LO „Jagiellończyk”. Oj przydadzą się Wam życiowe rady zawarte w sztuce…

Zapewne tak się dzieje dzięki wspaniałej młodzieży uczącej się w lidzbarskich szkołach jak również nauczycielom wskazującym młodym kierunki rozwoju i dalszej kariery. Osobiście uważam, że dobrze byłoby gdyby sztuka została wydana w formie druku.

Trochę muszę napisać o wspaniałej publiczności, która wbrew moim przypuszczeniom dopisała znakomicie.  Nie spodziewałam się że na sztukę „Wszystko przez judasza” będą dostawki.  Widzowie, a mniemam że w większości mieszkańcy Lidzbarka Warmińskiego i okolic to wspaniali ludzie, chłonni wrażeń i doznań z dobrego teatru i wrażliwi na sztukę.  Przysłuchiwałam się rozmowom przed sztuką, w czasie antraktu czy zaraz po i wyczuwalne było pewne napięcie połączone z nerwowym podnieceniem jak wszystko wypadnie i radości z miłymi akcentami po przedstawieniu.  Nie widziałam aby ktoś wychodził z LDK zniesmaczony.

Jednym słowem sztuka „Wszystko przez judasza” Andrzeja Ballo, wystawiona na deskach Lidzbarskiego Domu Kultury odniosła, w moich oczach, sukces została ciepło i sympatycznie oraz ze znawstwem przyjęta przez publiczność .

Tylko co tam robiła zakonnica…. Czyżby to wszystko przez judasza?….

To tyle o sztuce.  Ale muszę podzielić się również wrażeniami z pobytu w samym Lidzbarku Warmińskim. Proszę Państwa jechałam na spektakl prawie 10 godzin i praktycznie od Ełku, a na pewno za Ornetą w prześlicznych okolicznościach przyrody…. Nie widziałam piękniejszych okolic w Polsce.  Zakochałam się w samym mieście i okolicach. Chrońcie to dziedzictwo kultury i przyrody dla pokoleń.

Niestety do tego pięknego ogrodu muszę wrzucić kamyczek. O ile Lidzbark Warmiński jest fantastycznym miastem, o tyle spacer po uliczkach stanowi nie lada wyczyn i problem dla turystów (a mniemam że i dla mieszkańców), a winne są wszędobylskie nierówności w kostce brukowej i tzw. kocich łbach…Naprawdę można nogi połamać.

Malownicze zakręty rzeki płynące przez miasto aż proszą się o szczególną uwagę i inwestycje. I jeszcze bezpieczeństwo na ulicach wieczorną porą. Pędzące z ogromną szybkością wielkie ciężarówki z rosyjskimi numerami nie stanowią atrakcji dla mieszkańców ani turystów.  Apeluję więc do Władz Miasta  aby zrobiły wszystko by zlikwidować wszelkie nierówności, przysporzyć miastu atrakcji na rzece i zwiększyć bezpieczeństwo.

O czym donosi i o co postuluje ze Szczecina

Małgosia Jezierska”

 

 

 Posted by at 9:27 am
lut 082016
 
Apel Pamięci w rocznicę śmierci mjr. Szendzielarza

Apel Pamięci w rocznicę śmierci mjr. Szendzielarza

Na Placu Wolności w Lidzbarku Warmińskim odbył się apel pamięci w 65 rocznicę śmierci mjr. Zygmunta Szendzielarza ps. „Łupaszka” – legendarnego dowódcy V Wileńskiej Brygady AK. Major Szendzielarz stał się symbolem walki o Niepodległą Polskę jaką toczyli „Żołnierze Wyklęci”.

Wypowiedzieliśmy walkę na śmierć lub życie tym, którzy za pieniądze, ordery lub stanowiska z rąk sowieckich, mordują najlepszych Polaków – pisał w 1946 roku Zygmunt Szendzielarz.

8 lutego 1951 r. o g. 20:15 w warszawskim więzieniu na Mokotowie wykonano wyrok śmierci na mjr. Zygmuncie Szendzielarzu „Łupaszce”. Strzał w tył głowy to typowa metoda stosowana przez ówczesne służby bezpieczeństwa.  Przez dziewięć lat mjr Szendzielarz walczył o wolną Polskę. Najpierw z Niemcami, a później z Sowietami. Szczątki „Łupaszki” zostały odnalezione dopiero w 2013 roku przez członków grupy poszukiwawczej IPN w tzw. Kwaterze na Łączce na Powązkach. 24 kwietnia 2016 major Zygmunt Szendzielarz ma spocząć na warszawskich Powązkach Wojskowych.

Organizatorem dzisiejszej uroczystości był 9 Warmiński Pułk Rozpoznawczy w Lidzbarku Warmińskim, który nosi imię mjr. Łupaszki.

Krótka notka za Wikipedią –

Publicyści i historycy PRL spowodowali swoimi publikacjami zafałszowanie wizerunku „Łupaszki”. Generalnie był opisywany jako „krwawy herszt wileńskich bandytów” i imperialistyczny szpieg anglosaski. W propagandzie komunistycznej przedstawiano przede wszystkim jego „napady terrorystyczno-rabunkowe”, dokonywane w okresie już powojennym na „bohaterskich” funkcjonariuszach i działaczach komunistycznych. Akcentowali rzekomą brutalność i pastwienie się nad wziętymi do niewoli przez „Łupaszkę” i jego podkomendnych. Nawet jego postać fizyczną przedstawiali w taki sposób, żeby wzbudzić jak największą odrazę. Postać „Łupaszki” została wykorzystana przez Władysława Gomułkę w 1968 roku, podczas tzw. wypadków marcowych, kiedy wypowiadał oskarżenia przeciwko Pawłowi Jasienicy – zastępcy majora Szendzielarza z okresu białostockiego. Zarzucano mu liczne morderstwa na zlecenie „Łupaszki” na obszarze Białostocczyzny i Podlasia. O Zygmuncie Szendzielarzu wspominał też Józef Światło podczas swoich wystąpień w Radiu Wolna Europa. Fałszywe oskarżenia Szendzielarza powtarzano przez cały okres PRL. Pozytywne informacje o nim i jego żołnierzach zamieszczane były tylko w publikacjach emigracyjnych, np. paryskich „Zeszytach Historycznych” czy „Przeglądzie Kawalerii i Broni Pancernej” […]1 października 1993 roku orzeczeniem Wojskowego Sądu Rejonowego w Warszawie została unieważniona większość ciążących na Szendzielarzu wyroków śmierci, a 10 grudnia w wyniku apelacji do Sądu Najwyższego reszta tych wyroków. W 2006 roku Sejm RP uczcił rocznicę śmierci „Łupaszki”, przyjmując w tej sprawie specjalną uchwałę.

Kilka zdjęć z uroczystości TUTAJ

 Posted by at 11:28 pm
wrz 122015
 
Dyrektor Oranżerii Kultury pani Anna Puszcz

Dyrektor Oranżerii Kultury pani Anna Puszcz

12 września 2015r. odbyła się uroczysta inauguracja Oranżerii Kultury w Lidzbarku Warmińskim. Przybyłych gości powitała pani Anna Puszcz – dyrektor Oranżerii, stwierdziła m.in., że ten piękny obiekt jest obecnie najchętniej fotografowanym budynkiem w Lidzbarku Warmińskim.  Burmistrz Lidzbarka Warmińskiego dodał, iż oranżeria jest jednym z najważniejszych projektów i najbardziej oczekiwanych w Lidzbarku Warmińskim. Już teraz wzbudza zachwyt mieszkańców i turystów, gościliśmy w jej progach m.in. dziennikarzy i samorządowców z Werlte. Realizacja tego projektu była możliwa dzięki wsparciu samorządu województwa warmińsko-mazurskiego i Marszałka pana Jacka Protasa, a także zaangażowaniu ówczesnego Burmistrza pana Artura Wajsa. Dzięki tej inwestycji nie tylko uchroniono cenny zabytek przed degradacją, ale także poprawiono estetykę przestrzeni miejskiej. Poddano edukacji historycznej społeczeństwo oraz utworzono nowe miejsce spotkań kulturalnych, które z pewnością będzie przyciągało wieli mieszkańców i turystów.

Po oficjalnych mowach, zaprezentowano film promocyjny o Oranżerii, była także wystawa zdjęć projektu „DWA OBLICZA”, recital TRIO D’AMI, a także wspólne zdjęcie wszystkich przybyłych gości na reprezentacyjnym tarasie. Nie zabrakło także symbolicznej lampki wina.

Informacje uzyskane z Urzędu Miasta:

Wartość projektu „Renowacja letniego pałacu „Oranżerii” Biskupa Ignacego Krasickiego wraz z zagospodarowaniem terenów wokół oraz zakup wyposażenia” – 4 413 170,82 zł  z czego wkład własny 646 772,82 zł. Rozpoczęcie realizacji projektu 07.11.2011 r. Ilość powstałych nowych miejsc pracy – 2. Przewidywane średnie miesięczne koszty eksploatacyjne obiektu (bez kosztów osobowych)  – 6 007,92 zł. Oszacowana ilość osób odwiedzających budynek Oranżerii 16 487 na rok.

Korzyści społeczno-ekonomiczne wynikające z realizacji projektu:

– szeroka oferta kulturalna

– zwiększenie bezpieczeństwa

– zwiększenie wartości nieruchomości

– poprawa wyglądu centrum starego miasta

– wzrost przychodów osiągniętych p[rzez podmioty gospodarcze prowadzące działalność gospodarczą w zakresie hotelarstwa, gastronomii, handlu zlokalizowane w Lidzbarku Warmińskim

– wzrost zatrudnienia

– stworzenie warunków do aktywnych form spędzenia wolnego czasu (spacery)

Wstęp na dzisiejszą imprezę wyłącznie na imienne zaproszenia. Osoby, które ich nie posiadały nie zostały wpuszczone.

 Posted by at 8:10 pm
lip 012015
 

1 lipca otwiera sezon ogórkowy, więc poniższa informacja jest całkiem na miejscu.

zamekPodczas remontu północno-zachodniej wieżyczki zamku biskupów warmińskich w Lidzbarku Warmińskim znaleziono zakorkowaną butelkę, a w niej odręcznie napisany list. Muzealnicy wyjmą go i odczytają za kilka dni w obecności konserwatora papieru.

Jak widać takie historie naprawdę się zdarzają – powiedziała kierownik lidzbarskiego zamku Małgorzata Jackiewicz-Garniec.

Butelkę z ciemnozielonego szkła zatkaną korkiem znaleźli we wtorek po południu robotnicy, którzy remontowali północno-zachodnią wieżyczkę zamku biskupów warmińskich w Lidzbarku Warmińskim. – Była ona wmurowana w blendę wieżyczki, tak, że nie było jej widać – powiedziała Jackiewicz-Garniec i dodała, że z tego powodu sądzi, że butelkę z listem ukryli robotnicy.

Sama butelka, jak już ustalili muzealnicy, pochodziła z browaru św. Jerzego, który w czasach pruskich, gdy Lidzbark nazywał się Heilsbergiem, działał w tym mieście. – Wskazuje na to korek z logo tego browaru – dodała Jackiewicz-Garniec. Wpatrując się przez szkło butelki w tkwiący w środku list Jackiewicz-Garniec ustaliła, że został on napisany w języku niemieckim, odręcznie ołówkiem. – Jak otworzymy butelkę i wyjmiemy z niej list dowiemy się i kto go napisał, i kiedy, poznamy też jego treść. Teraz wszystko na ten temat, to nasze domysły – powiedziała Jackiewicz-Garniec i dodała, że ona skłania się ku wersji, że list wsadzili do butelki i ukryli w blendzie robotnicy, którzy przeprowadzali w 1928 roku remont tej części zamku.

Muzealnicy z Lidzbarka Warmińskiego nie otwierają butelki ani nie wyjmują z niej listu z obawy przed rozsypaniem się papieru. – Zrobimy to w najbliższych dniach w archiwum państwowym w Olsztynie w obecności konserwatora papieru – zapowiedziała kierowniczka zamku.

Jackiewicz-Garniec przyznała, że niecodzienne znalezisko wyzwala we wszystkich wtajemniczonych „lawinę pomysłów co w tym liście jest”. „Jedni sądzą, że to list miłosny, inni, że robotnicy poskarżyli się w nim na złe piwo z Heilsberga albo na nieopłaconą ciężką robotę”.

Zamek biskupów warmińskich w Lidzbarku Warmińskim ze względu na swą architekturę nazywany bywa „Wawelem Północy”. W jego komnatach zbudowanych w latach 1350-1401 mieszkali m.in. Mikołaj Kopernik i jego wuj Łukasz Watzenrode, Jan Dantyszek, Stanisław Hozjusz, Marcin Kromer, Jan Stefan Wydżga, czy Andrzej Chryzostom Załuski. Tu żył i tworzył także Ignacy Krasicki, który wokół zamku założył ogrody, a w sąsiedztwie zbudował oranżerię (teraz odnowioną). Od 1963 roku w zamku swoja siedzibę ma filia Muzeum Warmii i Mazur.

źródło: onet.pl

link do artykułu tutaj

 Posted by at 8:01 pm