API

lis 092017
 

Partyjne spotkanie w lidzbarskim zamku

Kierownik Muzeum na Zamku w Lidzbarku Warmińskim pani Małgorzata Jackiewicz-Garniec na polecenie Dyrektora Muzeum Warmii i Mazur pana Piotra Żuchowskiego udostępniła skany umów dotyczących wynajmu pomieszczeń lidzbarskiego zamku. Wcześniej dyrektor odmówił udostępnienia, lecz po decyzji SKO zdanie zmienił (szerzej pisaliśmy o tym w artykule „Kłopoty z jawnością w Muzeum Warmii i Mazur w Olsztynie”.

Wynajęcie kaplicy w lidzbarskim zamku na chrzest kosztuje 1000 zł brutto plus 42zł/h +VAT za nadzór konserwatorski. W cenę wliczono lichtarze ze świecami oraz 4 krzesła. Nieco więcej muszą zapłacić szczęśliwcy chcący zawrzeć związek małżeński. Do tego służy zamkowy dziedziniec. Koszt wynajęcia to 1500 zł + VAT i oczywiście 42zł/h + VAT za nadzór konserwatorski. Nowożeńcy w tej cenie mogą liczyć na miejsce dla kierownika USC, świadków oraz 40 krzeseł. Organizacja wieczorów humoru i satyry na terenie fosy zamkowej odbywa się na zasadach użyczenia terenu dla organizatora (LDK).

Jednak nie wszyscy muszą wnosić opłaty za wynajęcie pomieszczenia w zamku. O ile osoby fizyczne płacą dość wygórowane stawki, tak organizacja w Wielkim Refektarzu partyjnego spotkania nie kosztuje nic. 17 maja 2017 r. w największej i najbardziej prestiżowej sali lidzbarskiego zamku miało miejsce spotkanie posłów z Platformy Obywatelskiej z mieszkańcami miasta (szerzej pisaliśmy TUTAJ). Zaraz po spotkaniu, kierownik oddziału pani Jackiewicz-Garniec, poinformowała redakcję, że wynajem pomieszczenia na spotkanie odbyło się na zasadach komercyjnych, jednak odmówiła szczegółów. Po orzeczeniu SKO, wśród udostępnionych dokumentów znalazła się notatka służbowa sporządzona przez panią kierownik muzeum. Dowiadujemy się, iż pan Jarosław Kogut, wicestarosta, zwrócił się do oddziału MWiM z prośbą o udostępnienie pomieszczeń muzeum na spotkanie posłów na Sejm RP z mieszkańcami Lidzbarka Warmińskiego. Jednocześnie wicestarosta powołał się na odpowiednie przepisy ustawy o wykonywaniu mandatu posła i senatora. Przepisy te stanowią, że jeśli poseł nie posiada w gminie biura poselskiego, to samorząd musi udostępnić pomieszczenie lokal na czas odbycia doraźnego dyżuru poselskiego lub senatorskiego. Problem w tym, że żaden z trzech posłów uczestniczących w spotkaniu nie uzyskał mandatu w naszym okręgu. Zdecydowanie partyjne spotkanie członków PO w Wielkim Refektarzu nie stanowiło doraźnego dyżuru poselskiego. Z powyższego wynika, iż darmowe udostępnienie pomieszczeń lidzbarskiego zamku odbyło się niezgodnie z prawem, a osobą odpowiedzialną za taki stan rzeczy jest pani kierownik oddziału. Opłatę w wysokości 150 zł Platforma Obywatelska uiściła za obsługę techniczną spotkania, ze swego partyjnego konta.

Przepisy ustaw, nie regulują zasad wynajmu pomieszczeń muzealnych. To pozostaje w gestii lokalnych dyrektorów. We wszystkich muzeach znajduje się regulamin zwiedzania, w niektórych także korzystania z pomieszczeń. Zdecydowana większość muzeów zabrania agitacji politycznej na swoim terenie, ze względu na godność i powagę miejsca. Regulamin lidzbarskiego zamku nie posiada takiego zapisu.

 Posted by at 10:25 pm
lis 082017
 

Są jeszcze miejsca na bezpłatne badania tomografii komputerowej klatki piersiowej dla mieszkańców powiatu lidzbarskiego.

Trwa Narodowy Program Zwalczania Chorób Nowotworowych – program badań w kierunku wykrywania raka płuca. Mieszkańcy powiatów: lidzbarskiego, gołdapskiego, oleckiego, nowomiejskiego, ostródzkiego, węgorzewskiego, ełckiego, giżyckiego, elbląskiego oraz miasta Elbląg mogą skorzystać z darmowych badań w centrach Affidea Olsztyn.

Województwo warmińsko-mazurskie na onkologicznej mapie Polski

Wg danych Ministerstwa Zdrowia nowotwory są drugą najczęstszą przyczyną zgonów mieszkańców woj. warmińsko-mazurskiego. W latach 2011-2013 były one odpowiedzialne za 26% ogółu zgonów mieszkańców województwa i jest to wyższy odsetek niż w przypadku całej Polski – 24,5%. Największe śmiertelne żniwo spośród wszystkich nowotworów zbiera tu rak płuca (28,3%). Uwzględniając wyłącznie procesy demograficzne szacuje się, że w okresie 2016-2029 liczba nowych przypadków nowotworów złośliwych wzrośnie o 21,4%. W tej perspektywie nowe przypadki nowotworów płuc będą nadal dominującą grupą nowotworów.

Nowotwory płuc

Nowotwory, a w szczególności nowotwory płuc – są chorobą cywilizacyjną. Wczesny rak płuca przebiega zazwyczaj bezobjawowo. Niestety w 70% przypadkach choroba rozpoznawana jest w stadium rozsiewu lub miejscowego zaawansowania, objawiając się kaszlem, krwiopluciem, czy też nawracającym zakażeniem dolnych dróg oddechowych. Wtedy zazwyczaj na najskuteczniejsze, operacyjne leczenie raka płuca jest już za późno.

Zapadalność na nowotwór rośnie po 40. roku życia. W 85% przypadków ma na to wpływ styl życia – palenie tytoniu (zwiększające ryzyko zachorowania aż o 15-30 razy), dieta bogata w produkty mięsne (w szczególności czerwone mięso) oraz narażenie szkodliwe czynniki takie jak promieniowanie ultrafioletowe, benzen, formaldehyd, czy gazy spalinowe.

Skuteczna walka z rakiem płuca

Kluczem do skutecznej walki z tym niebezpiecznym nowotworem jest profilaktyka połączona z odpowiednią diagnostyką. Na początek, warto zrezygnować z palenia oraz od razu zwrócić się do lekarza, gdy zauważy się niepokojące objawy – niecodzienny kaszel czy chrypę. Warto zainteresować się również profesjonalną diagnostyką. Obecnie najdokładniejszym badaniem pozwalającym na ocenę płuc i innych narządów jest tomografia komputerowa klatki piersiowej.

Badanie tomografem komputerowym jest bezbolesne, nieinwazyjne i w pełni bezpieczne, a wykrycie raka płuca we wczesnym stadium niemal w 100% gwarantuje całkowite wyleczenie mówi dr Wojciech Sucharski z Centrum Diagnostycznego Affidea w Olsztynie.

Bezpłatne badania dla mieszkańców województwa warmińsko-mazurskiego

Bezpłatne badania tomografii komputerowej w ramach Narodowego Programu Zwalczania Chorób Nowotworowych oferowane mieszkańcom wybranych powiatów województwa warmińsko-mazurskiego skierowane są do osób między 50. a 70. rokiem życia, które palą lub paliły w przeszłości 1 paczkę papierosów (lub innych wyrobów tytoniowych) dziennie przez minimum 20 lat.

Placówki Affidea Olsztyn realizujące program badań: ul. Niepodległości 44 (na terenie Miejskiego Szpitala Zespolonego) oraz ul. Żołnierska 18a (na terenie Szpitala Dziecięcego im. prof. S. Popowskiego).

Jeśli masz w rodzinie lub wśród znajomych osobę, która może skorzystać z bezpłatnych badań podziel się wiedzą o programie, być może uratujesz czyjeś życie. Na wszelkie pytania uzyskasz odpowiedź pod numerem telefonu: 22 44 11 111

Informacja dodatkowa: Firma Affidea może zorganizować bezpłatny przejazd do Olsztyna i z powrotem przy zebraniu grupy kilku, kilkunastu osób.

 

Opublikowano bezpłatnie na prośbę Affidea.

 Posted by at 12:50 pm
lis 052017
 

W sprawach zawodowych odwiedziłem dzisiaj Bartoszyce, przy okazji robiąc drobne zakupy w galerii handlowej „Inbag”. Przed sklepem parking zapełniony prawie w całości autami osobowymi, głównie na numerach NBA oraz NLI (tylko jedno auto z numerami zza wschodniej granicy). W  środku sklepu ruch jak na rynku w dzień targowy , handel kwitnie, przedsiębiorcy zadowoleni, ludzie wynoszą wielkie torby z zakupami. W samym mieście spory ruch samochodów, życie tętni mimo niedzieli. Lidzbark Warmiński w ten sam dzień wygląda jak wyludnione miasto, gdzie nie gdzie jacyś spacerowicze, a tzw. centrum puste i martwe. Porównując te dwa miasta, możemy na własnej skórze przekonać się dokąd prowadzi tzw. rozwój miasta ukierunkowany „turystykę”. Bez handlu i przedsiębiorczości miasto powoli zamienia się w skansen, dom spokojnej starości tudzież zagłębie taniej siły roboczej służącej kilkunastu osobom z tzw. „elity”.

Nagły zwrot ku turystyce zaobserwowaliśmy w Lidzbarku Warmińskim po oddaniu do użytku jednego z hoteli. Dobrze stało się, że ruina nabrała dawnego blasku i teraz zarabia pieniądze dla właściciela (podatnicy ze swojej kieszeni dołożyli ok. 17 mln zł do budowy hotelu, za sprawą ówczesnego Marszałka Jacka Protasa). Od tamtej chwili, turystyka stała się hasłem przewodnim naszych włodarzy, jedynym słusznym kierunkiem rozwoju miasta. Nikt nie pytał mieszkańców, czy chcą tego czy nie. Mrzonka o rozwoju opartym na turystyce z pewnością dobrze służy właścicielom hoteli, jednak niekoniecznie mieszkańcom. Lidzbark Warmiński pozbawiony jest podstawowych atrybutów, niezbędnych przyciągnąć odpowiednią ilość turystów – nie mamy gór, morza, odpowiedniej ilości zabytków. Wyłącznie te i tylko te czynniki decydują o tym, iż mieszkańcy mogą utrzymać się z pieniędzy pozostawionych przez gości. Twierdzenia przeciwne są kłamstwem, mającym legitymizować wydawanie ogromnych publicznych pieniędzy na coraz to nowe „atrakcje” jak np. bulwar czy termy. Powiedzmy to sobie jasno (że zacytuję klasyka), inwestycje w parki, fontanny, bulwar i dziesiątki innych „atrakcji” nie są przeznaczone dla mieszkańców miasta. Wszystko to podporządkowane jest uatrakcyjnieniu pobytu gości hotelowych, a w niedalekiej przyszłości kuracjuszy prywatnych domów opieki czy pensjonariuszy uzdrowiska.

Kolejnym ciosem dla miasta było przystąpienie do Cittaslow, od tamtej pory poważni przedsiębiorcy widząc znak ślimaka omijają nasze miasto szerokim łukiem. Jednak największa tragedia dzieje się właśnie teraz – Lidzbark Warmiński jako uzdrowisko. Nikt z kapitałem nie zainwestuje w takim miejscu. Jednak włodarze miasta nie widzą problemu. Lekką ręką wydają nasze pieniądze, za miliony złotych odebrane mieszkańcom (podatki) kupują działki pod Łabnem, snując przy tym wizje dobrobytu w przyszłości, oczywiście nie naszego.

Lidzbarczanie mieli dość polityki rabunkowej, drenowania kieszeni na budowę m.in. uzdrowiska. Nikt się ich nie pytał, czy tego chcą. Tzw. konsultacje społeczne były farsą, robioną pod publikę. W 2014 r. mieszkańcy miasta w końcu powiedzieli „STOP”. Pojawił się człowiek obiecujący zmiany, przeciwny budowie uzdrowiska, stawiający m.in. na rozwój przedsiębiorczości, był nim pan Jacek Wiśniowski.

8 września 2014 r. Jacek Wiśniowski jako kandydat na Burmistrza udzielił wywiadu dla NL. Twierdził wówczas:  „Rozwój naszego miasta to owszem, także turystyka, ale z pewnością nie uzdrowisko. Wbrew temu co wielu ludzi obecnie rządzących mówi, że uzdrowisko jest szansą na rozwój, ja uważam z perspektywy rozmów z inwestorami, przedsiębiorcami, ludźmi którzy posiadają kapitał i myślą ekonomicznie – powstanie uzdrowiska stanowi barierę dla rozwoju Lidzbarka Warmińskiego i utrzymania młodszego pokolenia tu na miejscu.

Wigilia Miejska 2014 r.

Pan Wiśniowski zasięgnął więc opinii inwestorów, ludzi mających pieniądze, przedsiębiorców, którzy słusznie stwierdzili, że uzdrowisko stanowi gwóźdź do trumny dla miasta, odpływ młodych ludzi i w konsekwencji jego śmierć. Wyborcy podzielili tę opinię i w konsekwencji wielu z nich oddało głos na człowieka myślącego jak przedsiębiorca, na dodatek obiecywał „czas zmian”. Tuż po pamiętnych wyborach, miejscowa „elita” zbojkotowała świeżo upieczonego Burmistrza z głową pełną pomysłów na zmiany. Nikt nie wiedział co to za jeden. Przypomnijmy wigilię miejską z 2014 r., gdzie młody Burmistrz na scenie był praktycznie sam. Nie przyszedł Proboszcz miejscowej parafii, nie było Starosty, ani żadnego posła. Jednak ta sytuacja szybko uległa zmianie.

Już 9 sierpnia 2015 r. podczas uroczystej sesji Rady Miasta w Wielkim Refektarzu Burmistrz Wiśniowski tak mówi: „Najistotniejszą sprawą rozwoju miasta jest utworzenie w Lidzbarku Warmińskim uzdrowiska […] jest to kierunek rozwoju najbardziej korzystny dla Lidzbarka Warmińskiego. Dziękuję panu Marszałkowi Jackowi Protasowi i Staroście Janu Harhajowi za pomoc i cenne rady, wsparcie panów jest dla mnie ogromnie ważne.”

Historia zatoczyła małe koło i oto niezależny przedsiębiorczy kandydat nagle stał się „zależny”.  Na domiar złego, w 2016 r. podczas kolejnej uroczystej sesji Rady Miasta, Burmistrz Wiśniowski przedstawił 3 nowe kierunki rozwoju miasta – Turystyka, Uzdrowisko i Sport. Zniknął najważniejszy z punktu widzenia mieszkańców kierunek rozwoju  – przedsiębiorczość!

Po czym więc poznać, iż miasto rozwija się, a tworzącym go ludziom żyje się lepiej? Zdawałoby się, że na to proste pytanie jest równie prosta odpowiedź – miasto rozwija się bo z roku na rok mieszka w nim więcej ludzi, a żyje im się lepiej – bo rośnie zasobność ich portfeli (stają się zamożniejsi). Tak w skrócie ująć możemy definicję rozwoju miasta. Są to fundamenty, bez których mówienie o rozwoju jest niedorzecznością, a nawet kłamstwem. Przewrotnie zapytajmy więc, jakie są oznaki śmierci miasta? Odpowiedź jest także oczywista – ubywa w nim mieszkańców, a tym co pozostali żyje się biedniej.

Którą z definicji przypiszemy naszemu miastu? Odpowiedź na to pytanie pozostawiam czytelnikom. Zapraszam do dyskusji.

 

 

 

 

 Posted by at 11:51 pm
paź 252017
 

31 sierpnia 2017 r. Sesja Rady Powiatu. Starosta Jan Harhaj ” w miesiącu lipcu zostało wydane pozwolenie na budowę, gdzie są budowane 2 bioreaktory o pojemności 600m3 każdy”

29 sierpnia 2017 r. ukazał się artykuł „Polmlek pod osłoną nocy zatruwa rzekę Łynę” w którym m.in. informowaliśmy o regularnych zrzutach ścieków do rzeki, głównie pod osłoną nocy. Sprawą zainteresowała się jedna z ogólnopolskich stacji TV, wyemitowano na jej antenie materiał w tej sprawie. Na fali krytyki jaka spadła na Polmlek i po części na Starostwo Powiatowe – na sesji Rady Powiatu 31 sierpnia 2017 r. prezes Polmleku pan Witulski ogłasza rozbudowę oczyszczalni ścieków poprzez budowę dwóch wielkich zbiorników, które wg. zapewnień prezesa rozwiążą problem. Przytakuje mu  Starosta, informując jednocześnie Radę Powiatu i licznie zgromadzonych gości, iż w lipcu wydał pozwolenie na rozbudowę oczyszczalni ścieków w Polmleku poprzez budowę 2 zbiorników SBR po 600m3 każdy.

Na ripostę ze strony Polmleku, Redakcja NL nie czekała długo. 15 września 2017 r. Redakcja NL otrzymuje  pismo od Polmleku z żądaniem sprostowania artykułów m.in. z 29 sierpnia (pisaliśmy o tym TUTAJ). Próba rozmowy z prezesem Polmleku panem Witulskiem zakończona fiaskiem. Redakcja odmawia zamieszczenia sprostowania powołując się na odpowiednie przepisy prawa prasowego.

Zgodnie z prawem, aby uzyskać pozwolenie na budowę tego typu obiektu, wcześniej wymagane jest uzyskanie przez inwestora tzw. decyzji środowiskowej, którą to wydaje Burmistrz Miasta. Na stronie BiP UM, nie było wówczas wzmianki o wydaniu decyzji, więc 21 września 2017 r. Redakcja wysyła zapytania do Starosty o treści:

  1. „Proszę o podanie daty wpływu wniosku o pozwolenie na rozbudowę oczyszczalni w Polmleku w postaci budowy dwóch zbiorników SBR o których mówił prezes Polmleku na Sesji Rady Powiatu.
  2. Proszę także o podanie daty wydania pozwolenia na budowę w/w przedsięwzięcia. „

Także tego samego dnia wysyłamy wniosek do Powiatowego Inspektora Nadzoru Budowlanego pani Julitty Kowalskiej w sprawie legalności rozbudowy oczyszczalni ścieków w Polmleku.

3 października 2017 r. Otrzymujemy odpowiedź od Starosty Pana Jana Harhaja, w której informuje, że Polmlek 21 września złożył wniosek o wydanie pozwolenia na budowę dwóch zbiorników SBR i na dzień dzisiejszy Starosta pozwolenia na budowę nie wydał! Polmlek wycofał swój wniosek o pozwolenie na budowę 10 października (po wezwaniu Starosty do uzupełnienia dokumentacji). Domniemanym powodem wezwania do uzupełnienia dokumentacji był brak wydanej przez Burmistrza Miasta decyzji środowiskowej. Jest to proces złożony i musi odpowiednio długo trwać. Jednak budowa zbiorników w Polmleku trwa w najlepsze, mimo braku pozwolenia na budowę.

W związku z tym 4 października 2017 r. Redakcja NL wysyła pytanie do Polmleku treści:

„Zwracam się z prośbą o zajęcie stanowiska w sprawie budowy 2 zbiorników SBR (rozbudowa oczyszczalni ścieków) w Lidzbarku Warmińskim. Z uzyskanych informacji od Starosty, wynika, iż do dnia dzisiejszego nie wydał zgody na ich budowę, a sam państwa wniosek wpłynął do Starostwa 21 września 2017 r. Zbiorniki jak zauważyłem już stoją, a termin rozpoczęcia ich budowy jest znacznie wcześniejszy niż wrzesień 2017 r. Czy oznacza to, iż wasza firma podjęła budowy bez odpowiednich zezwoleń czyli popełniła samowolę budowlaną?”

Polmlek do dnia dzisiejszego nie udzielił odpowiedzi na powyższe.

19 października 2017 r. PINB pani Julitta Kowalska informuje Redakcję, że budowa dwóch zbiorników betonowych SBR o pojemności 600m3 każdy, prowadzona jest bez pozwolenia na budowę. Zostało także wysłane zawiadomienie o  wszczęciu postępowania administracyjnego. Następnie będą wydawane stosowne postanowienia i decyzje, łącznie z zawiadomieniem do prokuratury (taki obowiązek wynika z przepisów prawa budowlanego w przypadkach samowoli budowlanych).

17 październik 2017 r. Redakcja NL otrzymuje kolejne pismo żądaniem sprostowania artykułu dotyczącego zatruwania rzeki przez Polmlek, tym razem poprzez kancelarię prawną. W zasadzie jest to kopia pierwszego pisma z 15 września, z groźbą podjęcia kroków prawnych. Smaczkiem w sprawie jest to, czego ów dokument nie zawiera. Przyjrzyjmy się fragmentowi pierwszego sprostowania z 15 września, czytamy m.in. „Wszelkie działania Spółki związane z modernizacją i rozbudową zakładu podejmowane są zgodnie z prawem, w oparciu o stosowne zezwolenia…” Drugie żądanie sprostowania już nie zawiera tego zdania, zostało ono usunięte. Nasuwa się pytanie dlaczego? Redakcja NL odmówiła zamieszczenia sprostowania powołując się na odpowiednie zapisy prawa prasowego. Przypuszczamy, iż sprawa znajdzie swój finał w sądzie.

 

Fragment pierwszego pisma otrzymanego od Polmleku z żądaniem sprostowania artykułu.

Miesiąc później prawie identyczne pismo, ponownie z ponownym żądaniem sprostowania. Brakuje w nim ważnego zdania;)

Komentarz Redakcyjny

Polmlek rozpoczynając budowę zbiorników, był świadomy nielegalności postępowania. Łamał prawo pod okiem Starosty, który na dodatek publicznie okłamał  Radę Powiatu i mieszkańców informując o wydaniu pozwolenia na budowę. Starosta musiał wiedzieć, że budowa ruszyła, jest prowadzona nielegalnie,  nie podjął jednak żadnych działań aby temu zapobiec. Wiarygodność firmy Polmlek, prezesa Witulskiego, Starosty Jana Harhaja wobec powyższych faktów, jest wątpliwa.

 

 

 

 Posted by at 11:08 pm
paź 192017
 

Partyjna masówka w Wielkim Refektarzu Zamku Biskupów Warmińskich

Samorządowe Kolegium Odwoławcze uchyliło decyzję Dyrektora Muzeum Warmii i Mazur pana Piotra Żuchowskiego w którym odmawia udzielenia informacji publicznej dotyczącej kto i na jakiej zasadzie wynajmował pomieszczenia w lidzbarskim zamku. SKO przekazało sprawę dyrektorowi  do ponownego rozpatrzenia w celu udostępnienia Redakcji NL żądanej informacji. Decyzja SKO przybliża czytelników NL do poznania okoliczności udostępniania pomieszczeń muzeum  (w szczególności Wielkiego Refektarza) m.in. na spotkania partyjne Platformy Obywatelskiej w ramach tzw. „klubów obywatelskich”.

Sprawa miała swój początek 17 maja 2017 r., kiedy to w Wielkim Refektarzu odbyło się spotkanie posłów i władz Platformy Obywatelskiej z mieszkańcami w ramach programu „Polska Obywatelska 2.0” (relacja ze spotkania TUTAJ). Wówczas, Redakcja NL poprosiła władze muzeum o udostępnienie kopii rachunków i inne dokumenty poświadczające kto i na jakiej zasadzie wynajmuje pomieszczenia muzealne. Wynajem Wielkiego Refektarza na spotkanie PO, wg. informacji kierowniczki muzeum pani Małgorzaty Jackiewicz-Garniec odbyło się na zasadach komercyjnych – byliśmy ciekawi kto i ile za to zapłacił.

Wydawałoby się, że tak podstawowa informacja, dotycząca wykorzystywania majątku publicznego powinna być udzielona bez problemu (więcej o pierwszych kłopotach z jawnością pana Żuchowskiego pisaliśmy TUTAJ). Niestety nowy Dyrektor Muzeum, z nadanym przez Burmistrza Wiśniowskiego tytułem „Przyjaciel Miasta”, pan Piotr Żuchowski inaczej rozumie pojęcie jawności. Swoim postępowaniem nawiązuje do niechlubnych tradycji swych partyjnych koalicjantów.

28 czerwca 2017 r. Redaktor NL składa do Dyrektora Muzeum wniosek o udostępnienie informacji publicznej, treści:

Wnioskuję o udzielenie mi informacji publicznej w postaci skanów umów lub innych dokumentów poświadczających wynajem (odpłatnie lub nie) pomieszczeń w waszym muzeum w oddziale w Lidzbarku Warmińskim za lata 2015, 2016 i 2017. W skanowanych materiałach proszę o zakrycie danych osobowych jak adres zamieszkania czy numer pesel. Proszę o pozostawienie jawnego imienia i nazwiska osoby wynajmującej w przypadku osób fizycznych. „

W odpowiedzi na wniosek, 10 lipca 2017 r. Dyrektor Muzeum, wzywa Redaktora NL do wskazania powodów, dla których uzyskanie wnioskowanych informacji jest szczególnie istotne dla interesu publicznego. To typowy zabieg na „przeczekanie”, odwleczenie sprawy w nadziei, że wnioskodawca zniechęci się do podjęcia walki o dostęp do informacji publicznej. Tym samym organ unika wydania decyzji administracyjnej, od której można się odwołać. Wobec powyższego, jedynym możliwym posunięciem jest złożenie skargi na bezczynność Dyrektora Żuchowskiego do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Olsztynie. Skargę do WSA za pośrednictwem Dyrektora Muzeum złożono 23 sierpnia 2017 r. W kilka dni później Redakcja otrzymuje decyzję administracyjną z datą 21 sierpnia 2017 r. odmawiającą udostępnienia informacji publicznej. Wobec powyższego, skarga do WSA na bezczynność Dyrektora Muzeum staje się bezprzedmiotowa. Jednak Dyrektor Muzeum wydał decyzję administracyjną, wobec czego 3 września 2017 r. Redakcja złożyła od niej odwołanie do SKO w Olsztynie (treść odwołania TUTAJ). 16 października 2017 r. SKO uchyliło decyzję Dyrektora i skierowało sprawę do ponownego rozpatrzenia (decyzja SKO  TUTAJ). W uzasadnieniu decyzji, SKO „zmiażdżyło” argumentację Dyrektora Żuchowskiego. Rozstrzygnięcie SKO jest ostateczne w administracyjnym toku i Dyrektorowi Muzeum nie przysługuje odwołanie.

 

Komentarz redakcyjny

Dyrektor Muzeum pan Piotr Żuchowski (PSL), powinien porzucić swoje stare partyjne nawyki na rzecz budowy społeczeństwa obywatelskiego. Muzeum nie jest prywatnym folwarkiem dyrektora, ale instytucją publiczną, której działalność mają prawo kontrolować obywatele. Godnym ubolewania jest profanowanie  Wielkiego Refektarza partyjną masówką, miejsca gdzie żył i tworzył mąż znakomity – Ignacy Krasicki. Z pewnością bardziej godny tytułu „Przyjaciel Miasta” niż Piotr Żuchowski.

 

 

 

 Posted by at 7:58 pm