sie 022020
 

26 Sesja Rady Miasta była wyjątkowa, wręcz sensacyjna. Oto bowiem  30 lipca 2020r.  pierwszy raz w nowożytnej historii miasta Radni nie podjęli uchwały zaproponowanej przez Burmistrza.

Chodzi o proponowaną podwyżkę opłat za odbiór odpadów komunalnych, 24 zł od mieszkańca. Część radnych kwestionowała zasadność kolejnych podwyżek, wymuszanych przez ZGOK, gdzie nasza gmina jest jednym z udziałowców tej olsztyńskiej spółki. ZGOK będzie żądał podwyżek bez końca i nie widać rozwiązania tego problemu – argumentowała radna Serwach. Jak to wytłumaczyć mieszkańcom miasta? Ludzie potracili pracę, są podwyżki żywności, może się wstrzymamy na razie, aby jeszcze bardziej nie dobijać mieszkańców – dodała radna. Na drugim biegunie stanęła radna Michalak (namaszczona na przyszłą Burmistrz Miasta), w 2012r. za Burmistrza Wajsa podpisaliśmy umowę ze ZGOK, wstąpiliśmy do spółki i teraz konsekwentnie musimy wywiązywać się z zobowiązań. Najwięcej do powiedzenie miał Prezes PGK sp. z o.o. Jan Krasnoborski, twierdził, że olsztyńska spółka ZGOK jest zarządzana właściwie, bronił jak lew jej interesów, sypiąc jak z rękawa argumenty za podwyżką opłat. Telegraficznie skracając – „jak to biedny jest ZGOK, jak dobrze zarządzany, jak ciężko o podwyżkę, i to nie nasza wina że koszty utrzymania ciągle rosną, bez podwyżki ZGOK upadnie, splajtuje”. Nikt z radnych nie podniósł argumentu, iż pan Krasnoborski, Lidzbarczanin, występując na sesji w roli obrońcy olsztyńskiej spółki staje w jasnym konflikcie interesów. Pan Krasnoborski zasiada w radzie nadzorczej ZGOK, pobierając z tego tytułu niemałe pieniądze. Więc z jednej strony ma „niby” stać po stronie mieszkańców, działać dla ich dobra jako Prezes PGK, z drugiej strony jako organ kontrolny olsztyńskiej spółki lobbuje za podwyżką opłat za odbiór śmieci. Jeszcze w 2017r. w oświadczeniu majątkowym za 2016r. wykazuje odrębne przychody osiągnięte z bycia Prezesem PGK i członkiem rady nadzorczej (odpowiednio 7065zł i 85582zł, w kolejnych latach już o tym zapomina podając zsumowaną (lub i nie) kwotę 115 516zł.  

Sesja odbyła się bez udziału Burmistrza Wiśniowskiego. Być może jego obecność zdyscyplinowałaby radnych, lub jak to bywało wcześniej głosowano by nad uchwałą aż do skutku, aż „za” będzie większość. Proszę zapoznać się z metodami Burmistrza Wiśniowskiego traktowania radnych i wpływania w ukryciu przed mieszkańcami na zmianę ich decyzji CZYTAJ TUTAJ

Tego samego dnia odbyło się zgromadzenie wspólników ZGOK w Olsztynie, gdzie zatwierdzono bez głosowania podwyżki za odbiór odpadów, a także zmieniono ceny odbioru odpadów już segregowanych. I tak od 1 sierpnia podrożeją opłaty za szkło – z 1 zł do 120 zł za tonę, papier i tekturę – z 1 zł do 120 zł za tonę, tworzywa sztuczne – z 1 zł do 180 zł za tonę oraz metale – z 1 zł do 120 zł za tonę. Cena za przyjęcie odpadów komunalnych zmieszanych wzrosła z 465 zł za tonę do 489 zł za tonę. Jak traktuje się wspólników przez największego udziałowca – miasto Olsztyn?  Aby odciąć dyskusje i pewnym posunięciem mieć zatwierdzoną podwyżkę, na zgromadzeniu wspólników nie uchwalono porządku obrad, czym zakończono posiedzenie i tyle. Regulamin mówi, że w takim przypadku uchwały z automatu i bez głosowania zaczynają obowiązywać. Po tym „zgromadzeniu” wspólników, część niezadowolonych burmistrzów poszła pod gmach TV Olsztyn, aby wyrazić swoją dezaprobatę na autoratywność rządów Prezydenta Olsztyna i traktowanie wspólników jak dojne krowy (raczej mieszkańców gmin). Burmistrza Wiśniowskiego tam nie zauważyłem, ku zdziwieniu protestował Burmistrz Ornety Popiel. Więcej w relacji TV Olsztyn TUTAJ

Podwyżka za odbiór odpadów i tak nastąpi, a radni będą zmuszeni zaakceptować podwyżkę na 24 zł od osoby lub więcej. Niektórzy radni nieśmiało pytali, czy można ze spółki wystąpić i czym to grozi. Nikt z obecnych nie umiał odpowiedzieć na to pytanie. Z informacji uzyskanych przez redakcję, wynika, że umowa spółki jest tak napisana, iż wystąpienie z niej jest praktycznie niemożliwe i zapewnia hegemonię Olsztyna na 30 lat.

Czy włodarze gmin, wzięli pod uwagę najprostszą drogę do wyjścia ze spółki, czyli jej bankructwo, plajtę finansową? Po ogłoszeniu bankructwa, umowa spółki wygasa, bowiem nie ma samego podmiotu. Następnie można spisać nową umowę, na innych warunkach np. bez gminy Olsztyn i ustalać własne zasady polityki cenowej. No, ale wtedy czy do rady nadzorczej „załapie” się obecny najgorętszy orędownik ZGOK-u, lidzbarski prezes PGK?  

 

 Posted by at 8:24 pm
lip 132020
 

Frekwencja wyborcza publikowana przy okazji wyborów, to kopalnia wiedzy dla uważnych czytelników. Jedną z informacji jest ilość osób uprawnionych do głosowania. Na tej podstawie można ocenić w jaką stronę podąża dana społeczność – czy rozwija się, czy też ulega powolnemu wymarciu.

Na poniższym wykresie zestawiono ilość uprawnionych do głosowania w gminie miejskiej Lidzbark Warmiński  latach 2005 – 2020. Gwałtowny odpływ mieszkańców rozpoczyna się w granicach 2010r. W latach następnych tendencja ta niestety ulega pogłębieniu. W ciągu 5 ostatnich lat ubyło blisko 1000 osób uprawnionych do głosownia, a więc w wieku 18+. To tak jakby zniknęło w tym czasie kilka ulic lub jedno osiedle mieszkaniowe. Tylko w ostatnim roku ubyło nas 281, a więc średniej wielkości ulica.

Wobec powyższego na nic zdają się zapewnienia Burmistrza o rozwoju miasta, owe kalumnie bardziej służą utrzymaniu dobrego samopoczucia głoszącego, zupełnie nie przystając do rzeczywistości. Nietrafione inwestycje, utrata postrzegania rzeczywistości doprowadziły do wyznaczenia kierunków „rozwoju” miasta polegające na jego wyludnieniu, a w konsekwencji wymarciu. Organ kontrolny w postaci Rady Miasta, niestety jest ciałem martwym, pacynką w rękach układu koleżeńsko-biznesowego. Cóż może radny, którego pracodawcą pośrednio jest Burmistrz?

Wobec powyższego co mogą zwykli mieszkańcy miasta? Rachunki za media rosną, podatki rosną, Burmistrz bierze coraz to nowe kredyty – Lidzbarczanie po prostu opuszczają to piękne miasto, zdewastowane przez kolejnego Burmistrza, obiecującego zmiany. Fakt, zmiany istotnie są – na gorsze. Dokonując ekstrapolacji tendencji ubywania mieszkańców, przyjąć można iż, za 10 lat ubędzie nas ponad 3 tys. Kredyty spłacać będzie coraz mniejsza ilość mieszkańców, więc podatki pójdą w górę. Koło się zamyka.

 Posted by at 8:03 pm
cze 222020
 

Burmistrz Wiśniowski 3D.
Fot. http://www.forum-przedsiebiorczosci.pl/

Od 1 sierpnia 2020r. mieszkańcy Lidzbarka Warmińskiego sięgną głębiej do kieszeni płacąc za odbiór odpadów komunalnych. Burmistrz Wiśniowski 24 czerwca przedstawi Radzie Miasta projekt uchwały w sprawie ustalenia wysokości stawki opłaty za gospodarowanie odpadami komunalnymi. Marionetkowa Rada Miasta projekt przegłosuje i tak stawka za odbiór śmieci wyniesie 24 zł od osoby za odpady selektywnie gromadzone (wcześniej 17 zł) i 72 zł od osoby nie spełniającej obowiązku selekcji odpadów. Dla rodziny 5 osobowej (lub osób prowadzących wspólne gospodarstwo domowe) oznacza wzrost opłaty z 85 zł na 120 zł. Pozostałe opłaty dla firm i innych podmiotów rosną odpowiednio proporcjonalnie.

W projekcie uchwały Burmistrza Wiśniowskiego w sprawie ustalenia wysokości stawki opłaty za gospodarowanie odpadami komunalnymi pojawia się zupełnie nowy zapis dotyczący obiektów hotelowych (np. Term Warmińskich czy hotelu Krasicki). Dla nich ustala się zupełnie inny sposób naliczania opłat za odbiór śmieci zależny od ilości zużytej wody. I tak, ustala się stawkę 2,50 zł za każdy m3 zużytej wody. W uzasadnieniu do projektu uchwały nie ma ani słowa o przyczynach zmiany sposobu naliczania opłat za odbiór odpadów od obiektów hotelowych. Można się tylko domyślać, że nowa stawka będzie znacznie korzystniejsza dla tych ostatnich. Co za tym idzie, część opłat za odbiór śmieci z hoteli zostanie „przerzucona” na mieszkańców miasta. Metoda rozliczania zależna od ilości zużytej wody jest bardzo skomplikowana, każdy odbiorca musi indywidualnie ustalić poziom zużycia wody i korygować go za każdym razem, kiedy zużycie się zmienia. Opłata jest więc „pływająca” i powoduje konieczność składania nowej deklaracji za każdym razem kiedy zmienia się ilość zużytej wody. Brak takiej deklaracji oznacza złamanie prawa.

Uzasadnienie podwyżek to m.in. wzrost opłat przez Zakład Gospodarki Odpadami Komunalnymi w Olsztynie, gdzie odpady są „przetwarzane”. Gmina Lidzbark Warmiński jest udziałowcem ZGOK-u wraz z pozostałymi 37 gminami. ZGOK sam z siebie nie może podnieść cen, to walne zgromadzenie udziałowców zatwierdza podniesienie opłaty. Czy znajdzie się odważny radny, który zapyta Burmistrza jak głosował na walnym ZGOK-u w sprawie kolejnych podwyżek? 

 

 

 Posted by at 9:54 pm
cze 112020
 

fot: profil FB Radia Olsztyn

Poprzedni artykuł o obozach pracy, jakie zgotowała swoim pracownikom Prezes Elżbieta Lendo odbił się szerokim echem, szczególnie w naszym województwie. W stronę redakcji NaszLidzbark skierowano groźby, co w oczywisty sposób potwierdza treści zawarte w artykule. Jak pisał niejaki Krasicki (nie, to nie hotel) „prawdziwa cnota krytyk się nie boi”. Nomen omen, pani Prezes dobrze zna hotel Krasicki (to także branża turystyczna).

Tematem zainteresowała się redakcja „śliskiej sprawy” – programu Radia Olsztyn, pod redakcją Kingi Grabowskiej i Wojtka Chromego. 
Już jutro (piatek, 12 czerwca) o 17.15 na antenie Radia Olsztyn „Śliska Sprawa” o pracownikach hotelu w Ostródzie i termach lidzbarskich. 
 
Jak czytamy na profilu FB Radia Olsztyn
 
Nasi dziennikarze spotkali się z byłymi już pracownikami renomowanych hoteli w Ostródzie i Lidzbarku Warmińskim. W spotkaniu uczestniczyło kilka osób, problem ma dotyczyć kilkudziesięciu…
Wszystko zaczęło się wraz z pandemią, przez wprowadzane w kraju ograniczenia hotele, którymi zarządza ta sama osoba radykalnie zredukowały załogi. Wszystko byłoby do zrozumienia, gdyby nie fakt, że – jak mówią ci, którzy znaleźli się w trudnej sytuacji – była już szefowa, odmówiła im pomocy. Chodziło o złożenie podpisu na dokumentach, dzięki którym ludzie dostaliby z ZUSu postojowe na podratowanie domowych budżetów. Pani prezes w rozmowie z dziennikarzami przedstawia dokumenty i mówi, że zrobiła co mogła. Sprawę nazywa emocjonalną… Dlaczego jednak nie chce nic mówić do mikrofonu zasłaniając się oświadczeniem? Czy jej działanie wobec pracowników miało coś ukryć?
Zwolniona ekipa dzięki poselskiemu wsparciu uzyskała konsultacje w Zakładzie Ubezpieczeń Społecznych. Ci, którzy z nich skorzystali mówią o kolejnych nieprawidłowościach. Może okazać się, że brak wsparcia w ramach tarczy antykryzysowej to dopiero początek ich zmartwień. Pracodawca, czego mieli się dowiedcieć, miał zaniżać, fałszować lub całkiem nie odprowadzać za nich składek… w wielu przypadkach ma chodzić nawet o kilkuletnie zaległości.
Jak to skomentować?
Czekamy na Wasze komentarze.
Także w piątkowym programie. Telefon do studia 895347443.
Zapraszają Kinga Grabowska i Wojciech Chromy.”
 Posted by at 5:42 pm
cze 052020
 

Woda do napełniania basenów pobierana z hydrantów. fot. API

6 czerwca wznawiają pracę m.in. baseny kąpielowe. Korzystanie z nich obostrzone zostało dodatkowymi wymaganiami sanitarnymi, tj. dezynfekcja rąk, dokładne umycie całego ciała w strefie pryszniców oraz ograniczenie całkowitej ilości gości do 150 osób. Do obiektu wchodzimy w maseczce, którą zostawiamy w przebieralni. Lidzbarskie Termy także szykują się ponownego otwarcia. Nalewana jest woda do niecek basenowych. Zaniepokojeni czytelnicy, powiadomili redakcję o tym, że woda pobierana jest z hydrantu miejskiego (dołączono zdjęcia) i jest to co najmniej podejrzane.

Prezes „wodociągów” lidzbarskich pan Kuźniewski Sebastian, uspokaja, iż pobór wody z hydrantu jest opomiarowany i taka procedura nie jest czymś niezwykłym. Wiele firm pobierało wodę poprzez hydranty miejskie i jest to zupełnie normalna procedura – twierdzi prezes spółki wodnej. Nie odpowiedział na pytanie o podstawę prawną sprzedaży wody z hydrantów (regulamin dostarczania wody nie wspomina o tym) a także o tym czy złożono odpowiedni wniosek o pobór wody z hydrantu.

Podczas wizji lokalnej przy hydrancie miejskim skąd pobierana jest woda do Term, istotnie pracownicy spółki wodnej zamontowali licznik

Licznik wody założony na hydrant. Termy Warmińskie. Fot. API

wody. Po bliższych oględzinach okazało się, że plomby są zerwane lub w ogóle nie były założone. Plącze się specjalna linka i stare plomby, jednak układ podłączenia pozwala na bezproblemowe wypięcie licznika. Obecny na miejscu prezes Kuźniewski, telefonicznie zlecił zaplombowanie licznika. Czy wobec powyższego, wskazanie licznika może być podstawą wystawienia faktury, skoro nie był zaplombowany?

Termy, od samego pomysłu poprzez budowę, oddanie do użytku i bieżące działanie to wielkie pasmo wątpliwości i pompowania w nie naszych pieniędzy. To niekończąca się historia wyzysku pracowników, braku poszanowania ich praw. Jeszcze w czasie „kampanii” informacyjnej, Ówczesny Burmistrz Wajs czy Starosta Harhaj przekonywał – to szansa na rozwój miasta, ileż miejsc pracy i godniejsze życie mieszkańców zapowiadano. Rzeczywistość  pod przywództwem pani Lendo Elżbiety, to ogromna rotacja pracowników, niskie płace,  oraz jak twierdzą pracownicy pogarda wobec pracowników. Poniżej krótka wypowiedź jednego z pracowników Term Warmińskich na potrzeby tegoż artykułu.

Spółka zarządzająca Termami Warmińskimi czyli miejscem, które należy do naszego miasta, miała dać nie tylko atrakcje turystom ale też bezpieczeństwo mieszkańcom Lidzbarka. Prawa pracowników są tak pewne jak temperatura wody termalnej. Ze świeczką szukać wieloletnich pracowników! Rotacja świadczy o jakości pracy, wysokości płac, bezpieczeństwa umów. Trudno nam zrozumieć brak pieniędzy na wynagrodzenia podczas gdy wyprawiane są bale z licznymi atrakcjami, koncerty muzyczne, pokazy mody i TVN z pogodą. Koszty te nie tylko nie pozwalają na terminowe wypłaty ale powodują zadłużenie u dostawców czy zadłużenie w zusie, nie wspominając  o stracie miasta z tytułu braku wpływu do kasy należnego procenta zysku. Ani miasto, ani mieszkańcy nie otrzymały tego co nam było obiecane.”

 

Zachęcamy do dyskusji, szczególnie byłych i obecnych pracowników Term Warmińskich.

 Posted by at 8:38 pm