API

wrz 072018
 

Od czerwca 2018r. płacimy więcej za wodę i odprowadzanie ścieków. Następna podwyżka czeka nas już w przyszłym roku, a kolejna w 2020. Pisaliśmy na ten temat w artykule „Od połowy czerwca za wodę i odprowadzanie ścieków płacimy 10 % więcej”. Czytelnikom NL winni jesteśmy uzupełnienie informacji o przyczynach podwyżki, uzasadnieniu i tym kto tak naprawdę ceny podnosi. Dalej będzie o odpowiedzialności radnych wobec mieszkańców.

Przed 2018 r. zmiana taryfy opłat za dostarczanie wody i odprowadzenie ścieków odbywała się następująco: PWiK przedstawiała propozycję zmiany cen Radzie Miasta, a ta bez wahania zawsze ją zatwierdzała. Oczywiście po „wnikliwej” analizie wniosku, którego zdecydowana większość radnych nie rozumie, bowiem są to dane księgowe. Któż z radnych odpowie na pytanie co to są aktywa a co pasywa? No właśnie. Jednak na sesji sprawa była omawiana, w mniejszym lub większym stopniu, a radni poczuwali się do „odpowiedzialności” nawet tej iluzorycznej. W końcu ktoś mógłby im wytknąć w kolejnej kampanii wyborczej, iż podnieśli ceny wody (i tak wysokiej).

W 2018 r. nastąpiła zasadnicza zmiana w powyższej procedurze. PWiK propozycję zmiany taryfy (czytaj podwyżce) już nie przedstawia Radzie Miasta, a nowemu tworowi „Wody Polskie”. To taki centralny urząd rzekomo wprowadzający porządek w gospodarce wodnej kraju. Ów, urząd zapoznaje się z wnioskiem i go zatwierdza. Wszystko bez udziału radnych czy Burmistrza. Uf… pomyśleć mogliby radni (i Burmistrz), teraz to nie my odpowiadamy za skandalicznie wysokie ceny wody w Lidzbarku Warmińskim. Do tego wątku wrócimy jeszcze.

Jak podaje prezes PWiK w uzasadnieniu podwyżki cen za wodę i ścieki, czyli eufemistycznie „zmianie taryfy”, ma ona zapewnić (uwaga!):

– uzyskanie niezbędnych przychodów

motywowanie odbiorców usług do racjonalnego użytkowania wody i ograniczania zanieczyszczania ścieków

łatwość obliczania opłat i sprawdzania przed odbiorców usług wysokości opłat i cen ich dotyczących

Uzasadnienie do nowej taryfy pozostawiam bez komentarza.

Przyczyna podniesienia ceny za dostarczanie wody i odprowadzenie ścieków jest jedna:  Polmlek przestał kupować wodę od miejskich wodociągów. W skali roku, zakład mleczarski kupował 120 000 m3 wody przy ok. 800 000 całej sprzedaży. PWiK stracił więc dużego klienta. Spadek sprzedaży, spółka zrekompensowała sobie kosztem mieszkańców. Nie przeszkodziło to, aby prezes Bartosz Buczyński otrzymał w 2018r. premię/nagrodę w wysokości 12 tys zł (przy zarobkach ponad 10 tys miesięcznie).

Czy wobec powyższego ustalanie cen za wodę i odprowadzanie ścieków pozostaje jednoosobową decyzją prezesa Buczyńskiego, w wodociągi są jego „prywatnym ranczem”?  Sprawuje on jedno-osobowo funkcję prezesa zarządu spółki.  Jednak sama spółka należy w 100% do miasta, a „nadzoruje” ją 5-osobowa rada nadzorcza. 3 osoby w radzie wyznacza Burmistrz. Rada nadzorcza może odwołać prezesa, lecz tak jak i radni w radzie miasta, wykonują polecenia Burmistrza. Burmistrza miasta kontroluje nie kto inny jak Rada Miasta – nasi przedstawiciele w samorządzie.

W związku z powyższym rodzą się pytania. Czy nasi radni, starający się o reelekcję, zajęli stanowisko w sprawie podwyżki? Czy było to przedmiotem dyskusji w komisjach lub sesji? Czy może ważniejszym było pozowanie do zdjęć z Burmistrzem?

Jak to powinno wyglądać w normalnym samorządzie? Pan prezes Buczyński informuje na sesji, iż zamierza wnieść o zmianę taryfy. Radni zajmują się sprawą i proponują reorganizację spółki, ograniczenie kosztów, może zatrzymanie wypłaty premii prezesowi itp. Tak, aby mieszkańcy nie musieli płacić coraz to więcej. Sprawa powinna stanąć na sesji i odbyć się publiczna debata w tejże sprawie. Pan prezes może nie zgodzić się ze stanowiskiem radnych, ci ostatni wnioskują do Burmistrza, aby ten odwołał prezesa. Niech czytelnicy zapytają swoich radnych czym się zajmują prócz mechanicznego podnoszenia rąk w głosowaniu pod dyktando Burmistrza.  Jest kampania wyborcza, więc okazji będzie wiele.

 

 

 Posted by at 10:21 pm
wrz 062018
 

Dzień dobry,

Panie Redaktorze nie mogę „przejść obojętnie” obok manipulacji stosowanych w wypowiedzi Pana Jacka Wiśniowskiego, będącej odpowiedzią na artykuł „Fajne i niefajne w Lidzbarku Warmińskim”. Moje wykształcenie i praktyka zawodowa umożliwia mi weryfikację „rewelacji” opisanych przez Pana Burmistrza. Poniżej przedstawiam rzetelną informację na temat danych, które przytoczył Pan Jacek. Nie chciałam umieszczać tego jako komentarza, ponieważ moja wypowiedź jest dość obszerna. Mam nadzieję, że wykorzysta Pan przesłane poniżej informacje i zostaną one opublikowane, np: w formie artykułu.

Z wyrazami szacunku
Mieszkanka Lidzbarka Warmińskiego

 

CZY KULTURA JĘZYKA JEST WAŻNA ? KŁAMSTWO W GORĄCZCE KAMPANII.

Kampania wyborcza daje możliwość poznania kandydatów pod względem ich umiejętności werbalnych, wiedzy i przygotowania merytorycznego. Kampania może być również źródłem komizmu.

Do śmiechu i zażenowania doprowadziła mnie odpowiedź Pana Burmistrza Jacka Wiśniowskiego, której udzielił w komentarzu do artykułu „Fajne i niefajne w Lidzbarku Warmińskim”. Ilość błędów językowych, stylistycznych, braku składni i logiki wypowiedzi jest porażająca. Zasadniczo należy domyślać się, co Pan Burmistrz chciał powiedzieć.

Pomijam niedorzeczny wątek braku miejsc hotelowych w naszym mieście. Natomiast odnosząc się do spadku bezrobocia, jest to tendencja ogólnokrajowa. To czy w ratuszu zasiada Pan Jacek Wiśniowski, czy zasiadałby ktoś inny, to spadek i tak by nastąpił.

Teraz zatrzymajmy się nad wypowiedzią dotyczącą zmniejszania się liczby mieszkańców. Cytuję Pana Burmistrza: „ Obecny popyt na działki budowlane a także wzrost zainteresowania działkami w strefie ekonomicznej wskazuje że tendencja zmniejszania się liczby mieszkańców zostanie zachowana i możemy spodziewać się ich wzrostu” Ze zdania wynika, że zmniejszanie się liczby mieszkańców będzie postępować, a nawet możemy spodziewać się zwiększenia tego niepożądanego zjawiska. Kierując się logiką, być może Pan Burmistrz chciał napisać, że „tendencja zmniejszania się liczby mieszkańców” zostanie zahamowana, a w przyszłości możemy spodziewać się wzrostu liczby mieszkańców. Ponad to nie zgadzam się ze stwierdzeniem, że popyt na działki budowlane świadczy o odwróceniu procesu wyludniania Lidzbarka. Nabywcami tych działek nie są osoby z zewnątrz, osiedlające się w naszym mieście. Są to w przeważającej liczbie mieszkańcy miasta, którzy po prostu podnoszą swój standard mieszkaniowy, wyprowadzając się z bloków lub opuszczając dom rodzinny. Natomiast wykorzystanie działek w strefie ekonomicznej może być przyczyną wzrostu liczby mieszkańców miasta tylko w przypadku, gdyby powstała tam firma, która utworzy kilkaset miejsc pracy. W pierwszej kolejności „zasycać” będzie mieszkańców miasta i osoby dojeżdżające z okolicznych gmin. Dopiero w dalszym etapie możemy spodziewać się trwałego napływu ludności spoza miasta.

Tak jak Pan Burmistrz posiadam wykształcenie ekonomiczne, skończyłam dwa kierunki: rachunkowość i analizę ekonomiczną. Mimo tego nie potrafię zrozumieć bezpośredniego związku pomiędzy wskaźnikami „makroekonomicznymi” dla miasta z pensjami mieszkańców Lidzbarka. Cytowane przez Pana Burmistrza dane, rzekomo jedne z najlepszych w Polsce, mogą tworzyć obraz niesamowitego bogactwa statystycznego mieszkańca naszego miasta. Pan Burmistrz używa sformułowania, cytuję: „ …dochód na jednego mieszkańca … są najlepsze w województwie warmińsko mazurskim śród miast powiatowych i jedno z najlepszych w Polsce …”. Muszę doprecyzować, że Pan Burmistrz chciał powiedzieć „dochody miasta w przeliczeniu na jednego mieszkańca”. Oczywiście nawet gdyby to stwierdzenie było prawdziwe, ma to się nijak do naszych pensji. Miasto może podwoić ten wskaźnik i nie musi to mieć wpływu na zasobność naszych portfeli. Poza tym, według danych GUS, Lidzbark Warmiński znajdował się w roku 2017 na 585 miejscu pod względem dochodów w przeliczeniu na jednego mieszkańca, więc Pan Burmistrz mija się z prawdą.

Z kolei średnie wynagrodzenie w województwie Warmińsko-Mazurskim za lipiec 2018 r. było najniższe w kraju, a mimo tego wynosiło 3954,52 zł brutto. Ile osób czytających ten artykuł posiada takie wynagrodzenie? Jednak z retoryki Pana Burmistrza wynika, że u nas jest świetnie, a źle to jest w pozostałej części Polski.

Poza tym w roku obecnym, zgodnie z projektem budżetu zatwierdzonym w 2017 r., miasto będzie miało kilkumilionowy deficyt, tzn. wydatki znacznie przekroczą przychody. Pozyskiwanie środków zewnętrznych na kolejny skwerek i kolejną napowietrzną siłownię wymaga wkładu własnego, stąd zadłużenie. W przyszłości będziemy musieli je spłacić i ponosić koszty utrzymania tych nieprzemyślanych inwestycji. Wystarczy przejść się uczęszczanym skwerem nad Łyną, żeby przekonać się o „tłumach” w napowietrznej siłowni.

Kończąc, zacytuję Księdza Profesora Józefa Tischnera (pisownia oryginalna): „Są trzy prawdy: świento prawda, tys prawda i g…no prawda”. Wypowiedź Pana Burmistrza, należy zaliczyć do trzeciej kategorii prawdy. Głosowałam na Pana Jacka Wiśniowskiego i teraz się tego wstydzę. Widziałam jego braki, ale liczyłam, że w okresie 4 lat dokształci się i nabierze ogłady. Zamiast tego skupił się na spacerach, uśmiechach, zdjęciach i stał się sportowcem dyscyplin wszelakich. Znowu będę musiała głosować na mniejsze zło, o ile pojawi się jakikolwiek kontrkandydat.

Pozdrawiam

Mieszkanka Lidzbarka Warmińskiego

 

 Posted by at 4:24 pm
wrz 022018
 

Droga zamknięta

2 września 2017 r. w Pilniku odbyły się gminne dożynki. Pogoda dopisała więc, święto plonów przyciągnęło rekordową liczbę gości. Zmotoryzowanych zaskoczyło, iż droga publiczna w kierunku Pilnika została zamknięta przez gminnego pracownika, który oświadczył, że to „na polecenie Wójta”. Wjazd tylko dla VIP-ów, członków zespołów muzycznych i organizatorów. Każdy z przybyłych na plac dożynkowy mógł skosztować chleba ze smalczykiem, a później także grochówki (bezpłatnie). Były też stoiska gastronomiczne, gdzie za odpowiednią opłatą można było kupić coś smakowitego. Także na stoiskach poszczególnych sołectw dało się coś uszczknąć z jadła. Nieco z boku, stanął tradycyjnie już specjalny namiot, gdzie serwowano „specjalne” jedzenie. Obok niego rozpostarł się spory namiot, służący jako zaplecze gastronomiczne, z którego miłe panie co chwilkę „donosiły” zgłodniałym m.in. samorządowcom domowe specjały. Od jakiegoś czasu, a w roku wyborczym

Namiot pod „specjalnym nadzorem”

szczególnie, taki specjalny namiot przeznaczony tylko dla „równiejszych”  śmiało nazwać możemy „namiotem wstydu”. W ten bowiem sposób sygnalizowane jest „pospólstwu” jego miejsce, podział na „chłopów” i ich „panów”. Sygnalizowanie takiego podziału, mówienie o nim głośno, pokazywanie zdjęć nie przysparza popularności żadnemu włodarzowi. Z niezręcznej sytuacji próbował wybrnąć Wójt Andrukajtis, twierdząc w rozmowie ze Redaktorem NL, iż ten specjalny namiot nie jest w żaden sposób specjalny. Tam może przyjść każdy z gości, każdy mieszkaniec i coś zjeść – przekonywał. Problemem, zdaniem Redakcji NL jest to, iż Wójt nikomu o tym nie powiedział, nie ogłosił publicznie. Zupełnie inny osąd sprawy przedstawiły panie z obsługi „specjalnego” namiotu. Stwierdziły, że to nie dla wszystkich, a tylko dla specjalnych gości namiot. Dziwiły się słowom Wójta, kiedy przekazaliśmy od niego informację, że to dla każdego dostępne miejsce. Tym razem alkoholu nie widać było jawnie na stołach, jak to bywało na poprzednich dożynkach.

Imprezę rozpoczęła długa kawalkada przemówień głoszonych z gminnej mównicy. Zdaniem redakcji, nie można było przejść obojętnie wobec takiej ilości potencjalnego elektoratu. Panowie w garniturach m.in. Jacek Protas i Piotr Cieśliński mówili długo i nie koniecznie zgodne z duchem  dożynkowego święta. Tego ostatniego w pewnym momencie „wybuczano”.

Grała gminna orkiestra, występowały zespoły. Było kulturalnie i miło. Rozstrzygnięto konkurs na najpiękniejszy wieniec dożynkowy i stoisko. Wyróżnienie za najpiękniejszy wieniec dożynkowy otrzymało sołectwo Stryjkowo. Trzecie miejsce zajęło sołectwo Babiak, drugie miejsce sołectwo Kraszewo, pierwsze miejsce Stowarzyszenie Kraszewo „Wieś Naszych Marzeń”. W konkursie na najładniejsze stoisko wystawiennicze (przewodniczący komisji Jan Harhaj) wyróżnienia otrzymały sołectwa: Jarandowo, Koniewo i Miłogórze. Trzecie miejsce zajęło Koło Gospodyń Wiejskich ze wsi Babiak, drugie sołectwo Blanki, a pierwsze Stowarzyszenie Kraszewo „Wieś Naszych Marzeń”

 

 Posted by at 11:20 pm
sie 312018
 

Na jednym z portali społecznościowych ukazał się ciekawy wpis mieszkańca naszego miasta. Warto się z nim zapoznać, a także z odpowiedzią Burmistrza Wiśniowskiego.

Mam to szczęście, że nie pracuję w Lidzbarku. Tzn. pracuję, bo fizycznie jestem obecny w tym mieście, jednak nie pracuję dla żadnego z lidzbarskich januszexów.

Zbliżają się wybory, miasto oczywiście pięknieje. Są bulwary, amfiteatr nad Łyną, przy nim „drzewko” grające jazz. Ścieżki rowerowe, nowe chodniki, wszystko to jest imponujące. Przechadzając się dziś bulwarem zastanawiałem się, dlaczego, mimo tej wszelkiej wspaniałości miasto się wyludnia. Przecież jest tak ładnie. Robiąc tricepsy na jednej z siłowni pod chmurką wpadłem na rozwiązanie tej zagadki.

Obecny burmistrz realizuje (moim zdaniem bardzo skutecznie) strategię dla miasta, która przebiega w trzech płaszczyznach, tj. sport, turystyka, uzdrowiska. Z jednej strony bardzo fajnie, latem turyści wpadają sobie do licznych lokali gastronomicznych (których w centrum mamy całe pięć). Ma ruszyć jakieś uzdrowisko, przynajmniej takie słuchy mnie doszły. Są liczne imprezy sportowe (w których udział bierze sam burmistrz). Ostatnio był rajd rowerowy do Łaniewa, można było zjeść nawet kiełbasę (podobno za darmo!). Wszystko to super. Nie czepiam się bynajmniej poczynań pana burmistrza, bo uważam, że skoro mieszkańcy zaakceptowali taką strategię rozwoju a on ją, jak widać po piękniejącym mieście, skutecznie realizuje, to wydaje mi się, że jest w porządku.

Problem zaczyna się gdy wchodzimy na stronę Urzędu Pracy. Pierwsza strona z ofertami. Na 10 ofert, które są aktualnie dostępne (tzn. jest ich więcej bo na tę chwilę w sumie 37) na pierwszej stronie tylko dwie oferują więcej niż 2100 brutto. Tu uwaga, jedna z tych dwóch wyjątkowych ofert przewiduje płacę „od 2120 PLN”.

To rozwiało moje wątpliwości co do tego dlaczego ludzie stąd uciekają. Jedyne co Lidzbark Warmiński oferuje mieszkańcom to piękne bulwary, parki i siłownie oraz pracę bez perspektyw rozwoju za 2100 zł brutto. Śmiech mnie ogarnął. Lecz był to śmiech przez łzy. Miasto się wyludnia, społeczność lidzbarska się drastycznie starzeje. Nie ma miejsc pracy, nie ma przemysłu bo być nie może (w końcu będziemy mieli uzdrowisko). Już widzę te tłumy kuracjuszy walące drzwiami i oknami po skierowanie do Ciechocinka Północy.

Teraz pytanie: jaki procent mieszkańców jest w stanie utrzymać się i żyć tu godnie jeśli ta strategia rozwoju zostanie utrzymana? Ile osób może utrzymać się z turystyki, sportu i uzdrowisk?

No i najbardziej wk****a mnie podejście Januszy biznesu, co oferują minimal a potem jeszcze k***ą, że brakuje chętnych. Po*****ło się wam coś w głowach. Nikt za takie stawki nie pójdzie tyrać, tym bardziej fizycznie. To nie lata dziewięćdziesiąte po reformie Balcerowicza, że Janusza będą za każdy ochłap po rękach całowali. Ech, popłakałem to w******m na piwo. Plus dla nocnego, że wstawili lodówkę z dobrymi browarami. Przy okazji pozdrawiam wiecznych wczasowiczów z Kasprowicza, co siedzą w centrum na ławkach. Takich ludzi trzeba nam więcej w tym mieście.

Eloszka ;)”

 

Odpowiedź Burmistrza Jacka Wiśniowskiego:

 „Szanowni Państwo, problem płac nie jest zależny od polityki samorządu. Działają tu prawa ekonomiczne a adresatem ich jest głównie biznes prywatny. Tak jak powstanie nowych miejsc hotelowych ( których już brakuje w mieście ), oferty gastronomicznej czy też usług budowlanych, hydraulicznych, brukarskich itd. Obecne bezrobocie w mieście to 560 osób ( ok. 7 %) , jeszcze cztery lata temu była to liczba 1200. Miasto obecnie ma 15 360 osób zameldowanych na stałe i 380 czasowo. Dynamika zmiejszania się liczby mieszkańców wynika z demografii i wysokiej średniej wieku mieszkańca Lidzbarka Warmińskiego. Obecny popyt na działki budowlane a także wzrost zainteresowania działkami w strefie ekonomicznej wskazuje że tendecja zmniejszania się liczby mieszkańców zostanie zachowana i możemy spodziewać się ich wzrostu. Siła ekonomiczna miasta to jego potencjał rozwojowy a wysokie dane ekonomiczne za 2017 rok takie jak”

– dochód na jednego mieszkańca

– zaangażowanie środków budżetowych na inwestycje

– pozyskiwanie środków unijnych i rządowych

– zdolność kredytową

Są najlepsze w województwie warmińsko mazurskim śród miast powiatowych i jedno z najlepszych w Polsce. Świadczy to o bardzo dobrej kondycji miasta i pracy osób odpowiedzialnych za zarządzanie nim. Co do wynagrodzeń niestety w żadnym mieście Burmistrz nie jest adresatem przyczyn takiego stanu rzeczy. Należy zadać te pytanie dla przedsiębiorców. Nasze inwestycje generują dużą liczbę dodatkowych miejsc pracy, gdyż wykonawcami inwestycji są głównie lidzbarskie firmy. Ile płacą za godzinę nie wiem. Wiem że główną przyczyną braku ofert na nasze przetargi jest brak pracowników w firmach . Pisze jak jest. Pozdrawiam”

 

Jako uzupełnienie informacji podanych przez Burmistrza Wiśniowskiego o brakujących miejscach w hotelach, podaję dane GUS o wykorzystaniu miejsc noclegowych w powiecie lidzbarskim za 2017 r. – 27 %. Swoją drogą, panie Burmistrzu, skąd pan bierze dane o tych rewelacjach?

Zachęcam czytelników do samodzielnej analizy danych w oparciu o rzetelne wskaźniki podawane przez GUS. Skarbnicą wiedzy jest Bank Danych Lokalnych dostępny pod adresem https://bdl.stat.gov.pl/BDL/start 

Zapraszam do dyskusji i nadsyłania własnych tekstów.

 Posted by at 10:07 am
sie 292018
 

A więc Szanowni Państwo zaczęło się!!! Wiem, wiem,  zaraz czcigodni obrońcy poprawności stosowania naszego języka ojczystego zarzucą mi, że nie zaczyna się wypowiedzi od „więc”. Ale moi drodzy , mam zamiar „wypowiedzieć” słów kilka na temat rozpoczynających się wyborów samorządowych. A jak sami dobrze wiecie, w tym czasie wszelkie zasady i reguły schodzą na nieco dalszy plan. Mam więc nadzieję, że w tej ogólnej atmosferze radosnej twórczości, łatwiej Wam będzie wybaczyć  i moje w tym i innym zakresie rozpi(a)sanie.  A więc, …stało się.  Pan Premier Morawiecki ogłosił  dzień 21X2018, dniem, w którym oddamy  głos na swoich lokalnych ulubieńców.  Od momentu  ogłoszenia terminu wyborów mogła już ruszyć z pełnym impetem –  bo legalnie – Kampania Wyborcza.  Niby  to oczywiste i prawnie umocowane, ale chyba tylko  Kukiz’15 z uporem godnym odnotowania ,  tej zasady się trzymał.  W Warszawie mieliśmy wspaniały pokaz tzw. prekampanii.  Kandydat  wywodzący się z Platformy Obywatelskiej, czyli tej samej partii, z której wywodzi się obecna Pani Prezydent (wielce zasłużona w dziedzinie  reprywatyzacji warszawskich kamienic), rozpoczął swoją kampanię dużo, dużo wcześniej. Wprawdzie już na samym początku  przyćmił sondażową przewagą swojego  kontrkandydata z Prawa i Sprawiedliwości,  to już w dniu oficjalnego rozpoczęcia kampanii, jego przewaga stopniała niemal do „0” (słownie-zera). Ten spektakularny falstart, zawdzięcza z pewnością  Pan Trzaskowski, Panu Jakiemu , którego propozycje dla Warszawy i Warszawiaków najwyraźniej podobają  się bardziej. A może pan Jaki jest po prostu i zwyczajnie, uczciwym i przyzwoitym człowiekiem, który nie pozwoli wyrzucać ludzi z ich domów na bruk, czy poniewierkę? Czy Warszawiacy to docenią? Tego nie wiem.  Jedno jest pewne.  Pan Jaki nie popełnia tylu gaf i niezręczności co Pan Trzaskowski.  W każdym bądź razie nie posunął się do degradacji Marszałka Piłsudskiego do stopnia generała.(…) Tak sobie myślę, że kandydat  PO na prezydenta Warszawy powinien zastanowić  się nad ogłoszeniem zakończenia swojej kampanii  już teraz, bo tendencja zniżkowa w sondażach jest porażająca i przypomina spadek ogłaszanej temperatury wody, wydobywanej w Lidzbarku Warmińskim przy budowie term . O ile dobrze pamiętam były to na początku wartości w okolicach 50 a jak wiadomo skończyły się w okolicach 20. I na dodatek podobno termy już toną …Oj!Oj! …Miejmy nadzieję, że nie  zatopią przy okazji miasta i powiatu.  A tak  na marginesie – ciekawe, czy aktor Żebrowski  skoczyłby do tej zimnej wody, hop! plum!„za Rafałem”(???). Kto wie , może jakiś kurs ratownika ma…

No, ale dajmy spokój Warszawie . To jednak inna liga. I nie ma tu znaczenia fakt, że mają u siebie klub piłkarski  o jakże bliskiej naszemu sercu nazwie. Polonia, ech…Polonia. Ale, ale, nie cieszcie się z tego. Nie ma wcale pewności, że – jak wygra opcja Platformy Obywatelskiej i Nowoczesnej – będziecie mogli grać w swoich tradycyjnych czarnych  koszulkach. Toż to – „nawiązanie do symboliki faszyzmu” – powie pani Gawor i zamknie stadion Polonii w Warszawie a później … No dobra ,koniec z dygresjami i czarnowidztwem. Jeszcze tylko P0proszę wszystkich szKODników w czarnych koszulkach z napisem KONSTYTUCJA aby zmienili je na bardziej  kolorowe – tęczowe.(sic) Tymczasem, na naszym podwórku też się zaczyna coś dziać. Tak trochę w znanym nam tempie „slowcity”, niemniej  jakieś przecieki już się pojawiły.  Podobno tworzą się nowe komitety.  Nowi kandydaci zbierają siły i odwagę  wymyślając  przy tym nośne i pompatyczne hasła. Budują karkołomne programy. Tworzą listy spraw potrzebnych i kompletnie niepotrzebnych. Będą oczywiście starali się je zrealizować , ale jak wiadomo z różnych powodów – jak najbardziej obiektywnych – w ogromnej  większości im się to nie uda(…) Panowie i Panie nie przejmujcie się niczym! Piszcie w programach co tylko chcecie. Papier wszystko przyjmie a ciemny lud to kupi. Zresztą zawsze możecie nawiązać do wypowiedzi jednego z posłów …..bodaj z Nowoczesnej czy z PO , który  w wystąpieniu jasno deklaruje, że – „nie ma co się oszukiwać, ale my naszych programów nie zrealizujemy”.  No drodzy Państwo , czyż takie bezprecedensowe, bezgranicznie szczere oświadczenie tego posła  nie jest miodem lejącym się na Wasze serca? Takie mega usprawiedliwienie niepowodzenia A PRIORI.  Genialne!

No dobra, nie będę już  dłużej przeszkadzał, tworzącej w artystycznej męce i rodzącej się przyszłej elicie naszego miasta. Zabierzmy się za „starą” elitę. Tym jest jednak trochę trudniej.  Bo, czyż to nie oni ze zdumienia przecierają oczy i z trwogą konstatują, że to już, ach, już nadchodzi kres ich 4 letniego panowania? Czyż nie rodzi się  w  ciemnych zakamarkach ich sumienia i duszy  drażniąca Myśl o tym, że muszą jakoś rozliczyć się z wcześniej składanych obietnic i zobowiązań? Hm… może u niektórych…ale z pewnością nie u wszystkich . Ci pozostali  zbierają się i radzą wspólnie co z tym fantem zrobić . Oczywiście nie zastanawiają się nad tym, jak by tu usprawiedliwić  swoje kłamstewka,  obiecanki czy też blisko 4 letni okres arogancji i ignorancji spraw mieszkańców. Nie,  to jest przecież poniżej ich godności osobistej  i rozbudowanego w okresie kadencji Ego. Oni są bardziej kreatywni.  Oni zajmują się nową nazwą  Komitetu Wyborczego !!!  Zamierzają  wystąpić  w kolejnych wyborach!  Choć w mocno zestarzałym składzie ale za to pod  nową nazwą.  Wiadomo, „stara” się zużyła , ma już worki pod oczami, obwisłe  to i owo …A nowa ? No, nowa jest zawsze młodsza, jędrna, taka ech, energiczna , no i Niezależna . A właściwie Niezależny , bo to ma być Komitet. Oprócz tego  prowadzą intensywne rozgrywki polegające na przeciąganiu  radnych z innych ugrupowań czy partii na swoją stronę.  W końcu coś im załatwili a ci muszą spłacić teraz dług wdzięczności. Niektórzy przechodzą pod inne sztandary dość  bezceremonialnie . Inni wciąż udają przed sobą i mieszkańcami , że są np., nadal w PiS. Czy farbowanym lisom  uda się znowu wykiwać mieszkańców? Zobaczymy.

A.A.

 

 

 

 Posted by at 6:28 pm