API

lut 102019
 

Od 6 lat nie zmieniły się opłaty za mieszkania komunalne.  Ustalona w 2013 r. przez Burmistrza Wajsa opłata bazowa w wysokości 5,36 zł za m2 powierzchni mieszkalnej nadal obowiązuje. Co prawda w 2014 r. Burmistrz wydał zarządzenie o 5% podwyżce czynszów, jednak po nagłośnieniu tego faktu na NaszLidzbark oraz zbliżających się wyborach, wydał kolejne zarządzenie anulujące podwyżkę. Mało tego, po przegraniu I tury wyborów, obiecał obniżenie czynszów o 20%. II turę przegrał, a stawki pozostały na niezmienionym poziomie do dnia dzisiejszego. Już wtedy wysokość opłat była absurdalnie wysoka. Porównując do innych gmin, byliśmy absolutnymi rekordzistami pod tym względem. Jednak astronomiczne kwoty rachunków opłacanych przez mieszkańców nie odzwierciedlały standardów mieszkaniowych w jakich przyszło im żyć.

Na równi z wysokimi opłatami, rosło zadłużenie mieszkańców. Pod tym względem nasza gmina także plasowała się w ścisłej czołówce. Co dziwne, nikt nie zauważał problemu, iż coraz więcej mieszkańców nie jest w stanie regulować podstawowych opłat. Przykrywano prawdziwe trudne życie, łatwą propagandą sukcesu.

Najnowsze dane uzyskane z UM, wskazują, że zadłużenie mieszkańców z tytułu opłat za czynsz w mieszkaniach komunalnych i socjalnych wynosi 3 574 342 zł (na koniec 2018 r.). Dynamika przyrostu długu nieco przyhamowała w 2016 r. zapewne na skutek pierwszych wypłat z programu „Rodzina 500+”. W 2017 r. dług zmniejszył się nieznacznie, aby w 2018 r. wzrosnąć jeszcze bardziej. Na koniec 2015 r w zasobach gminy znajdowało się w sumie 734 lokale. Na koniec 2017 r. liczba ta z zmniejszyła do 718 lokali. W chwili obecnej oscyluje wokół liczby 700 lokali. Stan długu ilustruje poniższe zestawienie.

W lipcu 2015 r. powyższy problem zauważył Burmistrz Wiśniowski. Wymyślił specjalny program, na mocy którego mieszkańcy mogą odpracować dług po stawce 8zł za godzinę pracy. Jak pisał w zarządzeniu „Od wielu lat obserwujemy niepokojące zjawisko stopniowego wzrostu zaległości czynszowych z tytułu najmu lokali mieszkalnych ( mimo, iż Burmistrzem był od 6 miesięcy – przyp. red.) . Wraz ze wzrostem zaległości rośnie również liczba osób zalegających z zapłatą czynszu. Istniejące zaległości z tytułu najmu lokali na dzień 28 lutego 2015 roku wraz z odsetkami w wysokości 3 233 497,44 zł są w dużej mierze nieściągalne, a zastosowane środki egzekucyjne nie dają spodziewanych efektów. W związku z powyższym Burmistrz podjął próbę wyjścia naprzeciw potrzebom i oczekiwaniom społeczności lokalnej inicjując Program Realizacji Świadczeń Wzajemnych, którego celem jest umożliwienie spłaty zadłużenia i ochrona przed skutkami postępowania egzekucyjnego. Osoby bezrobotne znajdujące się w trudnej sytuacji finansowej będą miały możliwość regulowania swojego zadłużenia korzystając z Programu Realizacji Świadczeń Wzajemnych.”

W 2015 roku udział w programie wzięły 23 osoby, odpracowując 30 016,80 zł długu (mniej niż 1%). W 2016 r. z programu skorzystało 18 osób, odpracowując 32 470 zł. W 2017 r. chętnych do pracy było już tylko 6 osób (odpracowano 11 790 zł). Przez cały 2018 r. z autorskiego programu Burmistrza skorzystała 1 osoba (słownie: jedna) sumiennie wypracowując 4 439,50zł.  Podsumowując, pomysł Burmistrza okazał się katastrofą. Próba wyjścia naprzeciw potrzebom i oczekiwaniom społeczności lokalnej – chybiona całkowicie.

W ostatnich 3 latach gigantyczne zadłużenie mieszkańców ustabilizowało się na poziomie nieco ponad 3,5 mln zł. Wpływ na tę sytuację bez wątpienia miał rządowy program 500+, wpływ inflacji – która po części „zjada” ogromną stawkę, oraz brak kolejnych podwyżek. Wychodząc naprzeciw potrzebom i oczekiwaniom mieszkańców, należałoby zrewidować system zarządzania mieniem komunalnym oraz co konieczne obniżyć stawki za czynsz w mieszkaniach komunalnych i socjalnych do poziomu akceptowalnego przez mieszkańców. Tak, aby nasza gmina stawką za m2 nie plasowała się w ścisłej czołówce, a opłaty za mieszkanie nie rujnowały budżetu domowego.

Aktualna stawka bazowa czynszu za m2 

Lidzbark Warmiński – 5,36 zł

Bartoszyce – 2,57 zł

 Posted by at 7:05 pm
lut 022019
 

Rada Miasta Lidzbarka Warmińskiego 16 stycznia podjęła uchwałę w sprawie udzielenia bonifikaty od jednorazowej opłaty z tytułu przekształcenia prawa użytkowania wieczystego we własność. I tak, w pierwszym roku (2019) obowiązuje bonifikata w wysokości 60%, w kolejnych odpowiednio 50%, 40%, 30%, 20%, 10%. „Dyskusja” o wysokości bonifikaty odbyła się na posiedzeniu komisji. Ostre wystąpienie Burmistrza, nieco „zatkało” radnych. Przedstawił katastrofalny dla budżetu miasta pomysł podniesienia bonifikaty ponad 60%.  Że nie będzie pieniędzy na nic, że przyszłe inwestycje i rozwój miasta zostaną zatrzymane.

„Jeżeli zaczniemy śmieci obniżać, podatki obniżać, zaczniemy oddawać ziemię, to ja się pytam radnych, proszę mi pokazać, skąd weźmiemy pieniądze aby rozwijać miasto. I jeżeli za 2 – 3 lata powiecie mi dlaczego panie Burmistrzu nie mamy pieniędzy, albo dlaczego my musimy brać kredyty to odpowiedzcie sobie indywidualnie dlaczego tak jest…].

Wystąpienie Burmistrza odebrać było można jako szantaż wobec radnych – jeśli uchwalą wyższe bonifikaty, będzie to groziło paraliżem finansów publicznych. Poziom merytoryczny wypowiedzi Burmistrza sugeruje jego zupełną nieznajomość zagadnienia, dyletanctwo w temacie finansów publicznych. Jednak jeśli tak nie jest, to dostosował poziom wypowiedzi do zdolności percepcyjnych radnych. Oceńcie sami, wideo poniżej.

Na posiedzeniu komisji, nie przedstawiono żadnych wyliczeń, Burmistrz nie podał ilości uprawnionych do uzyskania bonifikaty, ani też kwoty uzyskiwanej z tytułu opłat „wieczystego”. Bez symulacji wariantowej nikt nie jest w stanie określić rzeczywistych zmian we wpływach do budżetu miasta, a już szczególnie radni – osoby podejmujące tę kluczową dla sporej części mieszkańców decyzję. Jak Rada Miasta ma ocenić tę czarną wizję Burmistrza, bez wiedzy merytorycznej? Można retorycznie zapytać, ilu radnych wie jakie wpływy do budżetu miasta przynosi opłata za „wieczyste” w dotychczasowej formie?

Redakcja NaszLidzbark prezentuje więc to, czego zabrakło na komisjach Rady Miasta – wyliczenia i symulacje wariantowe.

Do wyliczeń przyjmujemy dane ze sprawozdania finansowego budżetu miasta za 2016 r. W tymże roku wpływy z opłat z tytułu użytkowania wieczystego wyniosły 1 120 412,14 zł. Sprawozdania z wykonania budżetu za 2018 r. jeszcze nie ma, a tego za 2017 r. nie udało się znaleźć na stronie BiP Urzędu Miejskiego. Z roku na rok, różnice nie ulegają znacznym wahaniom, więc dane za 2016 r. w zupełności wystarczają. Z informacji uzyskanych z UM wynika, że płatników „wieczystego” jest ok. 550. Z prostej kalkulacji wynika, iż średnio jeden płatnik wnosi nieco ponad 2 tys zł rocznie. Opłata za 20 lat bez bonifikaty wynosi więc prawie 41 tys zł. Wszelkie założenia i dane prezentuje poniższa tabela.

Z powyższych wyliczeń wynika, przy wysokości 65% bonifikaty i optymistycznym założeniu, że w pierwszym roku z tego „dobrodziejstwa” skorzysta 25% osób – do budżetu miasta w 2019 r. wpłynie ponad 2,8 mln zł, czyli prawie 3 razy tyle co zwykle. W drugim roku ponad 1,8 mln zł, trzecim roku ponad 1,4 mln zł. Dopiero w 4 roku obowiązywania systemu bonifikat, wpływy z tytułu opłat za „wieczyste” będą zbliżone do stanu początkowego z 2018 r. Kolejne lata to spadek wpływów, do minimalnego poziomu 600 tys zł rocznie, czyli połowy obecnych wpływów. Jak powyższe rzetelne wyliczenia można odnieść do katastroficznych wizji Burmistrza, jakie przedstawił radnym podczas posiedzenia komisji?

 Idźmy dalej. Sprawdźmy  wpływy z opłat za „wieczyste” przy bonifikacie 85% w pierwszym roku i odpowiednio zmniejszając w kolejnych. Wysokość tejże opłaty z pewnością zachęci większą ilość mieszkańców, aby w końcu wyrwać się od prl-owskiego myta. Przyjmijmy, iż w pierwszym roku skorzysta z bonifikaty aż 40% mieszkańców, w kolejnych odpowiednio 20%, 10%, 4%, 2%. Okazuje się, że wpływy do budżetu miasta w pierwszym roku obowiązywania 85% bonifikaty wyniosą ponad 2 mln zł, czyli prawie 2 razy tyle co zwykle. W drugim roku będą nieco wyższe niż zwykle, a spadną do poziomu 860 tys dopiero w trzecim roku. W kolejnych będą jeszcze spadać, aby ustabilizować się kwotą 483 tys z latach kolejnych. Przy tym scenariuszu, można tak zaplanować budżet w kolejnych latach, aby zmniejszone dochody nie miały wpływu na planowane inwestycje. Poniżej graficzna prezentacja scenariusza z 85% bonifikatą.

W ocenie redakcji Burmistrz Miasta pan Wiśniowski doskonale wie jakie zmiany finansowe przyniesie ustawa i uchwała RM o ustaleniu jednorazowej bonifikaty. Zwiększone wpływy do budżetu w pierwszych latach częściowo załatają dziurę budżetową. W kolejnych nie przyniosą tak dramatycznych skutków jak opisuje Burmistrz. Jesteśmy przekonani, iż setki mln zł wydane na inwestycje w naszym mieście w końcu zaczną przynosić dochód dla jego mieszkańców. Zmniejszą się podatki lokalne oraz wiele innych opłat. Z niecierpliwością czekamy.

Jednocześnie apelujemy do Rady Miasta, aby wzięła pod uwagę powyższe wyliczenia, zaczęła myśleć samodzielnie i na najbliższej sesji podniosła bonifikaty. 

 Posted by at 8:55 pm
sty 262019
 

21 stycznia 2019 r. redakcja NL wysłała zapytanie do PWiK w Lidzbarku Warmińskim na temat podjętych działań wobec dłużnika Termy Warmińskie sp. z o.o. oraz bieżącego stanu zadłużenia. Obszerna odpowiedź przyszła już po 4 dniach. Prezes PKiW Bartosz Buczyński informuje, że pierwsze czynności windykacyjne wobec dłużnika wykonano 10 października 2018 r. Wówczas firma pani Lendo zalegała z płatnościami na kwotę 127 287,60 zł, z nieopłaconymi fakturami jeszcze z lipca 2018 r. PWiK wystawiło wobec dłużnika wezwanie do zapłaty. Jak czytamy w piśmie wyjaśniającym sytuację „w związku z nie dokonaniem (pisownia oryg. – przyp. red.) zapłaty zaległych należności dnia 28.11.2018 r. spółka przekazała komplet dokumentów Radcy Prawnemu celem skierowania sprawy do sądu” i dalej „dnia 12.12.2018 r. Sąd Okręgowy w Olsztynie V Wydział gospodarczy wydał nakaz zapłaty w postępowaniu upominawczym”. Sąd obciążył także spółkę Termy Warmińskie kwotą 5 798,25 zł tytułem kosztów procesu (w tym 3 617 zł zwrotu kosztów zastępstwa procesowego).

W związku z powyższym faktem, podjęcie działań windykacyjnych choć wykonane z bardzo dużym opóźnieniem, nie można łączyć z interpelacją radnej Łagockiej z 4 grudnia. Jednocześnie Prezes Buczyński informuje, iż w styczniu Termy Warmińskie sp. z o.o. dokonały wpłaty 153 778,69 zł tym samym częściowo spłacając dług wobec spółki wodnej. Stan na 25 stycznia 2019 r. – zadłużenie firmy pani Lendo wobec PWiK wynosi 80 190,91 zł.

Samorząd ratuje tonące Termy

Burmistrz Jacek Wiśniowski ratuje panią Elżbietę Lendo. W tle Starosta Jan Harhaj. fot: kadr z materiału TV GO z otwarcia obiektu

Operator Term, otrzymuje hojną pomoc publiczną od lokalnego samorządu idącą w setki tys zł rocznie. Żadna inna lidzbarska firma nie może liczyć na takie przywileje. Począwszy od kilkuset tys pomocy publicznej udzielonej przez gminę miejską, wynajem basenów dla szkół itp., kończąc na setkach tys w postaci przeróżnych dofinansowań w nowe miejsca pracy ze strony powiatu. Czy te rozpaczliwe działania samorządowców (wydających pieniądze z naszych podatków) uratują po raz kolejny Termy Warmińskie i panią Lendo przed zatopieniem?

Oryginał pisma z PWiK do pobrania TUTAJ

 

 Posted by at 6:51 pm
sty 212019
 

Termy Warmińskie fot: powiatlidzbarski.pl

Tajemnicą poliszynela pośród lidzbarskiej społeczności jest ogromne zadłużenie Term Warmińskich wobec PWiK za dostarczaną wodę i odprowadzanie ścieków (innymi słowy wobec mieszkańców miasta). Zmowę milczenia przerwała radna Łagocka, zwracając się 4 grudnia 2018 r. z interpelacją w tej „wsydliwej” sprawie do Burmistrza Wiśniowskiego. Pytała o stan zadłużenia Condohotels Managment sp. z o.o. wobec PWiK. Odpowiedź przyszła szybko, 12 grudnia – spółka ta nie posiada zadłużenia wobec lidzbarskich wodociągów, odpowiedział Prezes Buczyński. Skąd radna Rady Miasta, które jest w połowie inwestorem i właścicielem Term Warmińskich może wiedzieć o takim szczególe jak zmiana podmiotu operatora Term Warmińskich? Od stycznia 2018 r. podmiot zajmujący się Termami ma nazwę „Termy Warmińskie Sp. z o.o.”, a prezesem jest pani Elżbieta Lendo, czyli Prezes także w Condohotels Managment Sp. z o.o. (poprzedni operator). Po krótkiej wymianie pism i odpowiedzi w sprawie ustalenia przez radną, kto tak naprawdę jest operatorem Term, radna Łagocka w końcu zadała właściwe pytanie o stan zadłużenia nowej spółki wobec PWiK. Odpowiedzi udzielił Prezes Zarządu PWiK pan Bartosz Buczyński. Treść odpowiedzi do pobrania TUTAJ

Jak czytamy w piśmie, Termy Warmińskie sp. z o.o. zalegają w opłatach za wodę i odprowadzanie ścieków na kwotę ok. 200 tys zł. Składa się na to kilkanaście nieopłaconych faktur z 2018 r. Pani Lendo bardzo rzadko i nieregularnie płaci za wodę. Na koniec 2018 r. miała nieopłacone faktury jeszcze z czerwca 2018 r. Jak stwierdziła radna, na Sesji Rady Miasta, dopiero po zainteresowaniu się przez nią tą sprawą, podjęto czynności windykacyjne wobec dłużnika.

Komenatrz redakcyjny

Jaka firma pozwala sobie na wielomiesięczne zaległości w płaceniu za strategiczny do jej działania surowiec? W ocenie redakcji tylko taka, która ma wiedzę (świadomość), iż dostawca surowca mimo gigantycznych zaległości w płatnościach, nadal będzie go dostarczał. Iż brak zapłaconych rachunków, nie przełoży się na stratę finansową dla dostawcy, bowiem ten zbilansuje sobie straty gdzie indziej np. podnosząc opłaty innym odbiorcom (mieszkańcom).

11 stycznia 2019 r odbył się trzeci bal charytatywny Term Warmińskim. Podsumowano na nim działalność m.in. działalność Term. Pani Lendo stwierdziła do kamery TV Olsztyn, iż 2018 r. był bardzo dobrym rokiem. Dodała, iż od powstania Term, odwiedziło je ponad 1,1 mln gości i to potwierdza, że to co robimy to robimy dobrze dodała m.in.  Trzeci rok działalności Term Warmińskich to trzeci rok sukcesów – powiedział do kamery Starosta Jan Harhaj. Zdanie to podzielili także wicemarszałek Marek Kuchciński i Miron Sycz.

Niektóre podmioty gospodarcze w tym mieście, mogą sobie pozwolić na bardzo wiele. Półroczne zaległości wobec gminy nie wywołują zdecydowanych działań aby odzyskać należność. Zwykli mieszkańcy miasta mogą sobie tylko pomarzyć o takiej pobłażliwości. Przekonał się o tym boleśnie jeden z mieszkańców miasta. Spóźnił się on 18 dni z opłaceniem należności z tytułu użytkowania wieczystego. Bez wcześniejszego upomnienia, wezwania do zapłaty, czy przed-sądowego wezwania, Burmistrz od razu skierował sprawę do sądu o nakaz zapłaty.

 Posted by at 11:17 am
sty 172019
 

Już od lutego 2019 r. mieszkańców Lidzbarka Warmińskiego czeka kolejna spora podwyżka opłat. Po tegorocznym wzroście opłat za dostarczanie wody kolej na podwyżkę cen odbioru śmieci. Jeszcze nie wiemy ile konkretnie wyniesie, ale należy spodziewać się wzrostu o 30 do 40 % czyli z 12 zł cena poszybuje do 15 zł lub więcej od osoby.

Spotkanie prezesa ZGOK z lidzbarskimi radnymi musiało być nie lada szokiem, szczególnie dla tych ostatnich. Zapewne większość z nich pierwszy raz usłyszało o ZGOK, czym się zajmuje i po co. Kiedy lidzbarska gmina przystępowała do spółki razem z 36 innymi gminami (za Burmistrza Wajsa), nikt o niczym nikogo nie informował. Zarząd województwa na czele z jego Marszałkiem, wymyślił system przetwarzania odpadów i wymusił na gminach przystąpienie do spółki (choć wcale nie musieli). Miało być wspaniale jednym słowem. Wybudowano zakład w Tracku za setki mln zł, który jak się okazuje jest bublem technologicznym i nikt od niego kupuje odpadów przetworzonych rdf (zakład musi dopłacać aby ktoś to odbierał). W tzw. międzyczasie pozbyto się propozycji konkurencyjnych technologii przetwarzania odpadów (znacznie nowocześniejszych) i wybudowano coś co w chwili uruchomienia już nie spełniało standardów unijnym.

Po zakończeniu prezentacji Prezesa, radni nie byli w stanie zadać merytorycznego pytania w sprawie gospodarki odpadami (czemu nie należy się dziwić). Do dyskusji niewiele wniósł Prezes PGK pan Jan Krasnoborski , który jest jednocześnie członkiem rady nadzorczej olsztyńskiego ZGOK-u (o czym mało kto wie). Prezes Bryszewski przekonywał, że nowe ceny są bardzo dobre i 418 zł (dotychczasowa stawka 300zł) za tonę powinna zbilansować finanse ZGOK. Konkludując, po zakończeniu prezentacji okazało się kto jest winny temu, iż za śmieci trzeba będzie zapłacić o wiele więcej. To mieszkańcy są wszystkiemu winni, bowiem nie segregują śmieci – tak jak powinni. Teraz mają karę i będą płacili więcej – wnioskowano tuż po zakończeniu spotkania.

Cóż robił Prezes ZGOK w Lidzbarku Warmińskim i po co to spotkanie

Odpowiedź jest banalnie prosta. Burmistrz Wiśniowski na zgromadzeniu walnym wspólników ZGOK zagłosował za podwyżką (z 300zł na 418zł). Teraz na gruncie lokalnym, aby podwyżka zaklepana na szczeblu wojewódzkim, przełożyła się na wyższe ceny dla mieszkańców – podwyżkę muszą „klepnąć” radni. Stąd Burmistrz zorganizował pokaz cyrkowy z uczestnictwem Prezesa ZGOK, aby radni kiwając ze zrozumieniem (no nikt się nie przyzna, że mało co rozumiał z prezentacji) zagłosowali za podwyżką.

Mieszkańcy 37 gmin są ofiarami, zakładnikami niekorzystnych umów podpisanych ze ZGOK. Jak to zwykle bywa, kiedy urzędnicy partyjni wymyślają „cudowne” plany biznesowe, koniec końcem za ich nieudolność zapłacimy My – mieszkańcy. Wojewódzki plan zagospodarowania odpadów okazał się finansowym i technologicznym niewypałem, biznesową porażką za która nikt z urzędników przecież nie odpowie. Wystarczy podnieść ceny mieszkańcom, wówczas każda nieudolna inwestycja będzie chlubą samorządowców. Sytuacja ze ZGOK przypomina inwestycję powiatu i miasta w Termy Warmińskie, czy forsowane obecnie uzdrowisko. Za wszystko zapłacą mieszkańcy, wystarczy podnieść opłaty i bilans będzie na plusie.

Niestety na spotkanie nie zaproszono niezależnej prasy ani nikogo kto byłby w stanie przedstawić bliższy rzeczywistości obraz sytuacji. 

Spotkanie Prezesa olsztyńskiego ZGOK-u pana Marka Bryszewskiego z lidzbarskimi radnymi 16.01.2019 r.

https://www.youtube.com/watch?v=5aAcUCG_tUA

 Posted by at 6:04 pm