sie 122013
 
Uroczysta sesja Rady Miasta Lidzbarka Warmińskiego na zamku Biskupów Warmińskich

Uroczysta sesja Rady Miasta Lidzbarka Warmińskiego na zamku Biskupów Warmińskich

Z wystąpienia pana burmistrza dowiedziałem się, że kiedy chodzi on po ulicach naszego miasta słyszy tylko pozytywne opinie. Co prawda nie powiedział, czego one dotyczą, ale i tak jest to budujące. Ubolewa przy tym, że poprzez internet niektóre osobniki mają czelność krytykować politykę rozwoju miasta prowadzoną przez obecną władzę. Pan burmistrz odniósł się też bezpośrednio do mojej skromnej osoby. Czy tchórzliwy redaktor z niewiadomym przygotowaniem nagrywa sesję i puści ją w sieci? Oczywiście że tak. To osobista wycieczka w moją stronę, która nie przystoi randze i powadze urzędu burmistrza.  Wygłaszanie obraźliwych treści podczas uroczystej sesji miasta świadczy o kulturze osobistej samego mówcy. Czy jestem tchórzliwy? Nie sądzę, prowadzenie naszlidzbark i pisanie tam, wymaga odwagi. Tak właśnie funkcjonuje kontrola obywatelska, czyli zupełnie nowe pojęcie dla urzędników w UM. Należy się do tego przyzwyczaić i szanować. Tylko jawność poczynań władzy jest gwarancją uczciwości. Na mojej stronie, czytelnicy będą znajdować raporty i zestawienia finansowe dotyczące publicznych pieniędzy, wyciągi z kont bankowych UM i wiele innych informacji dotyczących działania gminy miejskiej.

Dalsza część wystąpienia pana burmistrza to czysta partyjna propaganda. Nie będę się do tego odnosił teraz, na wszystko przyjdzie czas.

Internet nie służy burmistrzowi. Może uchwałą RM zakazać jego używania? 😉

Poniżej całość wystąpienia burmistrza.

 Posted by at 12:36 am
sie 062013
 

old„Lidzbark Warmiński – Uzdrowisko termalne” – już za kilka lat taką nazwę może nosić nasze miasteczko, za sprawą niepozornej uchwały rady miasta z dnia 31 lipca 2013 roku o brzmieniu: 

 „Upoważnia Burmistrza Lidzbarka Warmińskiego do podjęcia czynności zmierzających do nadania obszarowi miasta Lidzbark Warmiński statusu obszaru ochrony uzdrowiskowej.”

Powyższa uchwała to pierwszy formalny krok, wymagany przez ministerstwo zdrowia do uzyskania statusu obszaru ochrony uzdrowiskowej. Dalej jest wiele kosztownych badań i formalności, jak choćby powołanie zakładu górniczego czy opracowanie operatu uzdrowiskowego. Burmistrz już na początku roku ogłosił postępowanie o udzielenie zamówienia publicznego na wykonanie badań i wydanie świadectwa o właściwościach leczniczych klimatu dla miasta Lidzbarka Warmińskiego. Zamówienie to unieważniono http://lidzbarkw-um.bip-wm.pl/public/get_file.php?id=254561 z braku ofert. To może dawać do myślenia. Jednak człowiek nie poddaje się, pisze zapytanie ofertowe skierowane zapewne do konkretnych firm zajmujących się badaniami klimatu http://lidzbarkw-um.bip-wm.pl/public/get_file_contents.php?id=255871 . Trudno bowiem jednoznacznie określić charakter tego pisma. Wydanie świadectwa o leczniczych właściwościach klimatu jest niezbędnym warunkiem uzyskania statusu obszaru ochrony uzdrowiskowej. Nasuwają się wątpliwości natury formalnej, rada miasta upoważniła burmistrza do podjęcia czynności […] dopiero 31 lipca 2013 roku. Ten ogłasza postępowanie wiosną 2013 roku, więc zachodzi podejrzenie, że działa bez upoważnienia rady.

Pomysł uzdrowiska na terenie Lidzbarka Warmińskiego nie jest nowy.  W 2000 roku opracowano koncepcję rozwoju powiatu lidzbarskiego na lata 2001-2016, gdzie czytamy o możliwościach leczniczego wykorzystania wód podziemnych.

Czym różni się uzdrowisko od obszaru ochrony uzdrowiskowej?  

Sprawy „uzdrowiskowe” reguluje odpowiednia ustawa http://isap.sejm.gov.pl/Download;jsessionid=9696536FF17A369E24A42B9407726A39?id=WDU20120000651&type=2 Polecam zapoznanie się z jej treścią. Obszar ochrony uzdrowiskowej nie posiada na swoim terenie dedykowanych zakładów lecznictwa uzdrowiskowego, a uzdrowisko takie posiada.

Po co to wszystko?

Wydaje się, że głównym celem uzyskania statusu uzdrowiska w Lidzbarku Warmińskim, jest ratowanie deficytowych term lidzbarskich. NFZ będzie płacił za pacjentów skierowanych do naszego miasta na leczenie „wodą termalną”, gmina wprowadzi opłatę klimatyczną i jakoś to może będzie. Dodatkowo zarobi na tym „termalny” restaurator. W kompleksie „Termy Warmińskie” zrezygnowano z budowy hotelu, więc kuracjusze będą kierowani do hoteli w na terenie miasta. Pacjenci muszą gdzieś jeść i spać. Pieniądze pochodzące z refundacji leczenia mogą być niemałe, o ile NFZ nie zrezygnuje z dofinansowania wyżywienia i noclegów dla swych kuracjuszy. Takie plany już są i zapewne zostaną zrealizowane. Do czasu uzyskania statusu uzdrowiska, termy będą zwykłym basenem rekreacyjnym, w którym utonie budżet miasta.

Co dla mieszkańców miasta?

Ustawa o uzdrowiskach jest bardzo restrykcyjna i przez wielu uważana za złą. Samorządowcy niektórych gmin uzdrowiskowych uważają, że ustawa hamuje rozwój lokalnego biznesu. Andrzej Ćwiek, burmistrz Nałęczowa na łamach „DGP” twierdzi, że ustawa uzdrowiskowa, to prosta droga do bankructwa. Podkreśla, że polskie przepisy są bardziej restrykcyjne niż w innych krajach europejskich. Dodaje, że ustawa bardzo ogranicza rynek pracy oraz utrudnia ściągnięcie inwestorów do uzdrowiska. Burmistrz Augustowa Kazimierz Kożuchowski dodaje „W ciągu dwóch lat funkcjonowania tej nowej ustawy Augustów, jako miasto stracił tysiąc miejsc pracy”

Problem tkwi w artykule 38 i 38a ustawy o uzdrowiskach. Na obszarze uzdrowiska lub obszarze ochrony uzdrowiskowej wydziela się trzy rodzaje stref ochrony uzdrowiskowej, oznaczone literami „A”, „B” i „C”:

1) strefa „A”, dla której procentowy udział terenów zieleni wynosi nie mniej niż 65%, obejmuje obszar, na którym są zlokalizowane lub planowane zakłady lecznictwa uzdrowiskowego i urządzenia lecznictwa uzdrowiskowego, a także inne obiekty służące lecznictwu uzdrowiskowemu lub obsłudze pacjenta lub turysty, w zakresie nieutrudniającym funkcjonowania lecznictwa uzdrowiskowego, w szczególności: pensjonaty, restauracje lub kawiarnie;

2) strefa „B”, dla której procentowy udział terenów zieleni wynosi nie mniej niż 50%, obejmuje obszar przyległy do strefy „A” i stanowiący jej otoczenie, który jest przeznaczony dla niemających negatywnego wpływu na właściwości lecznicze uzdrowiska lub obszaru ochrony uzdrowiskowej oraz nieuciążliwych dla pacjentów – obiektów usługowych, turystycznych, w tym hoteli, rekreacyjnych, sportowych i komunalnych, budownictwa mieszkaniowego oraz innych związanych z zaspokajaniem potrzeb osób przebywających na tym obszarze lub objęty granicami parku narodowego lub rezerwatu przyrody albo jest lasem, morzem lub jeziorem;

3) strefa „C”, dla której procentowy udział terenów biologicznie czynnych wynosi nie mniej niż 45%, obejmuje obszar przyległy do strefy „B” i stanowiący jej otoczenie oraz obszar mający wpływ na zachowanie walorów krajobrazowych, klimatycznych oraz ochronę złóż naturalnych surowców leczniczych.”;

Strefa „C” mocą ustawy obejmuje teren całej gminy, w naszym przypadku gminy miejskiej (teren miasta). Lista zabronionych rzeczy w tych strefach jest bardzo długa, zachęcam do lektury art. 38 i 38a ustawy. Najważniejszym zapisem, dotyczącym strefy A,B i C, a więc całej gminy jest

„W strefie „C” ochrony uzdrowiskowej zabrania się:  budowy zakładów przemysłowych”

Definicja zakładu przemysłowego wg. tej ustawy:

zakład przemysłowy – zespół budynków i urządzeń wraz z terenem, na którym prowadzi się działalność wytwórczą polegającą na przekształcaniu mechanicznym, fizycznym lub chemicznym materiału, substancji lub ich części składowych w nowy produkt.

W myśl omawianego przepisu zakładem przemysłowym jest np. piekarnia, ciastkarnia, rozlewnia wód mineralnych, wytwórnia betonu, fabryka mebli itp. Oznacza to całkowity paraliż nowych inwestycji na terenie miasta.

Dziwnym wydaje się wobec tego pompowanie niemałych publicznych pieniędzy w specjalną strefę ekonomiczną, jaka znajduje się na terenie gminy miejskiej. Z jednej strony zachęca się inwestorów do budowy firm i zakładów, a z drugiej czyni starania, aby nic tam nie powstało. Zaiste, kręte są ścieżki rozumowania naszej władzy. W lipcu tego roku, Ruch Palikota złożył w sejmie projekt nowelizacji ustawy o uzdrowiskach, wykreślający zapis o zakazie powstawania zakładów przemysłowych w strefie „C” ochrony uzdrowiskowej. Lecz chyba jeszcze żadna poprawka partii opozycyjnych nie została wzięta pod uwagę w tej kadencji sejmu, choćby była jak najbardziej słuszna.

Podsumowując, posiadanie przez Lidzbark Warmiński statusu uzdrowiska zamorduje wszelkie inwestycje i szanse na jakikolwiek rozwój przemysłowy. Władze miasta, uzależniają byt mieszkańców od napływu turystów, głównie zza wschodniej granicy. Liczą też na refundacje z NFZ-tu, który zamierza znacząco ograniczyć dopłaty do pacjentów. Może się też okazać, że po kilku latach działalności „Term Warmińskich”, przyniosą one tak wielka stratę finansową, że trzeba będzie je sprzedać prywatnemu przedsiębiorcy. Nawet nie śmiem domyślać się, kim on będzie. Zmienić się może też koniunktura gospodarcza w Rosji, ktoś wybuduje u nich bardziej luksusowy obiekt. My zostaniemy w zadłużonym po uszy mieście, z którego zdążyli już wyjechać młodzi ludzie.

Tak poważna zmiana statusu naszego miasta powinna być poprzedzona, co najmniej konsultacjami społecznym[1]. Uzyskanie statusu ochrony uzdrowiskowej bezpośrednio wpłynie na życie wszystkich mieszkańców i dalszy rozwój miasta. Przed podjęciem starań o uzyskanie statusu ochrony uzdrowiskowej, Lidzbarczanie powinni wiedzieć, z czym to się wiążę, jakie są korzyści i jakie wynikają ograniczenia.

Zmiana nazwy miasta które uzyskało status uzdrowiska poprzez dopisek „uzdrowisko termalne”,  umożliwia ustawa o której mowa w powyższym artykule. 

 

 

 



[1] Konsultacje społeczne – proces, w którym przedstawiciele władz przedstawiają obywatelom swoje plany dotyczące np. aktów prawnych (ich zmiany lub uchwalania nowych), inwestycji lub innych przedsięwzięć, które będą miały wpływ na życie codzienne i pracę obywateli. (Termin nieznany wśród obecnych włodarzy miasta Lidzbarka Warmińskiego.)

 Posted by at 10:41 am
sie 022013
 

biuroNa poniedziałkowym posiedzeniu komisji rady miasta i na środowej sesji, miałem okazję wysłuchania kilku opinii prawnych, wygłoszonych przez radcę prawnego. Każdy urząd musi posiłkować się osobami znającymi prawo, szczególnie administracyjne. Słuchając prawnika, można odnieść wrażenie, że jego wykładnia prawa w poszczególnych spornych kwestiach jest ostateczna i niepodważalna. Radna Jaskólska, poddała w wątpliwość niektóre z jego tez, dotyczących korespondencji w sprawie złożonej skargi na burmistrza. Moim zdaniem miała rację.

Przedstawię kilka wybranych, nudnych pism, jakie ostatnio otrzymałem. Staram się, aby moje działania wobec urzędów były jak najbardziej transparentne. Dlatego zamieszczam treść korespondencji z nimi. To także informacja publiczna, do której macie prawo. Artykuł przeznaczony dla osób lubiących urzędnicze, sądowe pisma;)

Swego czasu napisałem mini-poradnik przeznaczony dla osób chcących napisać wniosek o dostęp do informacji publicznej http://www.naszlidzbark.pl/2013/06/25/poradnik-uzyskiwania-informacji-publicznej-wzor-wniosku-o-dostep-do-informacji-publicznej/ Opublikowałem tam odpowiedź Burmistrza Lidzbarka Warmińskiego na moją skargę, wniesioną do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w sprawie bezczynności, dotyczący przekazania skanów faktur, jakie wystawił CKW „Zamek” dla UM. Poniżej zamieszczam ponownie pismo burmistrza, dla zrozumienia tematu;) Kolorem oznaczyłem interesujący fragment.

odpowiedź-buristrza-na-skargę

Odbyło się posiedzenie WSA w tej sprawie. Sąd odrzucił moją skargę z przyczyn formalnych, bo nie wpłaciłem 100zł kosztów postępowania (Nie stać mnie). Jednak odrzucenie skargi, nie zwalnia sądu od merytorycznego odniesienia się, co do jej słuszności. Poniżej skan fragmentu orzeczenia.

Orzeczenie sądu w sprawie złożonej skargi.

Orzeczenie sądu w sprawie złożonej skargi.

Sędzia odniósł się do radosnej twórczości naszych urzędników. Być może dzięki temu, nasz burmistrz i osoby doradzające (radca prawny?) zostaną wyedukowane w zakresie postępowania administracyjnego? Taka wiedza i to za darmo – bezcenna.

Podobną wiedzą błysnął nasz starosta. Tutaj też nie obyło się bez skargi na jego bezczynność w udostępnieniu informacji o fakturach z hotelu. Oto odpowiedź pana Starosty Powiatu Lidzbarskiego:

odpowiedź starosty na skargę.

odpowiedź starosty na skargę.

Tutaj sprawa komplikuje się. Starosta nie wiedział, komu odpowiedzieć;) Pomimo iż znał adres mailowy pytającego. Dalej bezzasadnie powołał się na te same paragrafy co burmistrz. Odpowiedź sądu jest podobna jak w przypadku skargi na burmistrza. Sędzia wskazał też bezzasadność powoływania się na art. 88 i 87 ustawy o samorządzie powiatowym, dalej zadziało kopiuj/wklej w WSA;).

Postanowienie-sądu-w-sprawie-inf-publicznej-starosty

Fragment orzeczenia WSA w sprawie skargi na starostę.

Na zakończenie przedstawię skargę na bezczynność burmistrza, niech posłuży innym za wzór.

Skarga na bezczynność burmistrza.

Skarga na bezczynność burmistrza.

Niedawno wystąpiłem do Burmistrza miasta Lidzbarka Warmińskiego z wnioskiem o przesłanie skanów wszystkich umów zawartych przez gminę miejską za 2012 i 2011 rok. Chcę przeanalizować zasadność ich zawierania z podmiotami prawnymi, firmami i osobami prywatnymi. Interesuje mnie wysokość sum, jakie otrzymują i na jakich zasadach. To arcyciekawe informacje, pozwalające ocenić słuszność działań naszych urzędników. Jednak ostatniego dnia związanego terminem udzielenia informacji otrzymałem takie oto pismo od burmistrza:

odmowa-udzielenie-brak-możliwości

Odpowiedź burmistrza na wniosek o skany umów.

Teraz mam dylemat, czy jednak zażądać od UM skanów tych umów, czy samodzielnie je kopiować?

W pierwszym przypadku, mogę wyznaczyć dłuższy czas urzędnikom na dostarczenie skanów. Może to jednak wiązać się z oczekiwaniem kilku miesięcy. Druga opcja przewiduje samodzielne kopiowanie dokumentów, czyli wyręczenie urzędników. Nie mam nic przeciwko, tylko wykonanie kopi jak określił burmistrz tysięcy stron, pociągnie za sobą sporo czasu, a może i kosztów (ksero, papier itp.). Najlepszym wyjściem pod względem czasu kopiowania, jest wykonanie zdjęcia danemu dokumentowi.

Do tego celu potrzebny jest odpowiedni statyw, z możliwością odwrócenia głowicy w dół, tak aby robić masowo zdjęcia dokumentów. Może ktoś z czytelników ma odpowiedni statyw i będzie chciał mi go pożyczyć na kilka dni? Chodzi mi dokładnie o takie rozwiązanie jak tutaj http://allegro.pl/statyw-fotopro-mga-684-glowica-kulowa-fph-62q-s-i3408376883.html

Może ktoś zrobić mi niespodziankę w postaci podarowania takiego statywu? Przysłuży się to słusznej sprawie i pomoże mi w dalszej działalności.

Dochodzę do wniosku, że aparat urzędniczy w naszym mieście wypracował własny ekosystem prawny, działający w oderwaniu od rzeczywistości i obowiązującego prawa. Pisma jakie otrzymuje, opatrzone są licznymi pieczątkami i podpisami pracowników. Miałoby to podkreślić ich wagę i nieomylność. Dotyczy to zarówno korespondencji z UM jak i Starostwem Powiatowym. Niestety, jeszcze żadne otrzymane pismo z tych instytucji nie było wolne od wad prawnych. Doprawdy nie wiem, czy urzędnicy oszczędzając na obsłudze prawnej, sami je piszą, czy też wynajęci prawnicy są dyletantami.

Mam nadzieję, że moje działanie podnosi poziom wiedzy obywatelskiej, a urzędnicy też na tym korzystają. Transparentność władzy samorządowej jest podstawą funkcjonowania tak małych społeczności jak nasza.

Zupełnie na zakończenie odpowiedź na pytanie czytelnika: „skąd ja biorę te wszystkie dokumenty?”. Otóż, wszystkie przedstawiane na tej stronie dane, pochodzące od instytucji publicznych, są jawne! Każdy ma do nich dostęp. Dotyczy to zarówno UM, Starostwa Powiatowego, sądów czy prokuratury. Wystarczy złożyć wniosek o udzielenie informacji publicznej.

 

 Posted by at 6:27 pm
lip 312013
 
Budynek urzędu miasta.

Budynek urzędu miasta.

31 lipca 2013 roku miałem przyjemność uczestniczenia w najważniejszym wydarzeniu tego lata, czyli 43 sesji Rady Miasta. Każda środowa sesja poprzedzona jest pracami w poszczególnych komisjach, gdzie omawia się projekty uchwał, dyskutuje mniej formalnie, a czasami też zasięga opinii wynajętego radcy prawnego. Komisje zbierają się na dwa dni przed sesją, o godzinie 16-tej w budynku UM. Można przyjąć umowny podział – w poniedziałki stanowi się prawo, a w środy je zatwierdza. W związku z powyższym, postanowiłem przyjrzeć się pracy radnych w komisjach i złożyłem im wizytę-niespodziankę. Lekki popłoch zapanował na sali, kiedy usiadłem i zacząłem rejestrować przebieg obrad.

 

 

Wartym zainteresowania okazało się pismo pani prezes spółdzielni mieszkaniowej „Warmia”, jakie wystosowała do naszej rady. Poniżej treść.

 Pismo spółdzielni mieszkaniowej Warmia

Rada Miasta Lidzbarka Warmińskiego, zobowiązała burmistrza do złożenia wyjaśnień i udzielenia odpowiedzi na pismo ze spółdzielni. Poniżej treść odpowiedzi.

 5130006

Teraz pozostało radzie wyrazić pozytywną opinię na temat odpowiedzi burmistrza. Treść poniżej

Opinia Rady Miasta

Pismo podpisał przewodniczący rady pan Kędzierski i jak wynika z treści cała rada jest zadowolona. Szkopuł w tym, że tylko nieliczni zostali zapoznani z treścią pisma od spółdzielni mieszkaniowej, jak też z odpowiedzią burmistrza. Wysyłanie pism w imieniu całej rady, bez uzgodnienia treści z wszystkimi radnymi jest poważnym naruszeniem zasad obowiązujących w państwie prawa. Można wywnioskować, że część prac urzędu miasta nie jest ujawniana radnym, jak też niektóre decyzje podejmowane są za nich i bez ich wiedzy. Protest w tej sprawie wniósł radny  Ramotowski, a radna Michalak go poparła.

Nawet nie staram się komentować odpowiedzi burmistrza na pismo ze spółdzielni. To typowy bełkot, naśladownictwo przywódcy partyjnego Tuska. Choć bardziej pasują tu słowa Kaczyńskiego, że czarne jest białe;) Były też poruszane bardzo ciekawe kwestie dotyczące ilości osób zameldowanych przed i po ogłoszeniu nowych zasad gospodarowania odpadami komunalnymi. Radna Jaskólska zwróciła się o dostarczenie tych danych na środową sesję. Poniżej dwa materiały wideo z prac komisji. Pierwszy to całość posiedzenia, a drugi obszerny skrót. Każdy może wybrać, co go interesuje.

Sama sesja przebiegła dość spokojnie. Radni wyjątkowo wykazali zainteresowanie sprawozdaniem burmistrza, zaowocowało to kilkoma pytaniami w tej sprawie. Wyjątkowo aktywną radną była pani Jaskólska. Być może sesje rady za jakiś czas przestaną być teatrzykiem, a zaczną rzeczywiście stanowić element obywatelskiej demokracji.

Wydaje się, że dane dotyczące migracji ludności Lidzbarka, związane z wprowadzeniem drakońskich opłat za wywóz śmieci, będą znacznie ciekawsze, jeśli obejmie się nimi obecny miesiąc. Należy się spodziewać odpływu osób zameldowanych na terenie miasta w lipcu. Usłyszałem też coś o nauce kultury. Jak zwykle nie obyło się bez wazeliniarstwa i dziękowaniu za naprawę dziur w drogach/chodnikach.  To typowy element wyrażenia swojego uwielbienia dla burmistrza. Na zakończenie raport z pracy naszej dzielnej straży miejskiej.

raport-strazy-miejskiej06

Poniżej zapis wideo przebiegu całej 43 Sesji Rady Miasta Lidzbarka Warmińskiego. Pierwsze 46 sekund proszę potraktować z przymrużeniem oka;)

 Posted by at 9:19 pm
lip 282013
 

Palarnia w (sucha fosa) najpiękniejszym hotelu świata wg European Hotel Awards. 

Wielu czytelników zapewne słyszało o nieprawidłowościach przy budowie hotelu „Krasicki”. Prezes CKW „Zamek” pan Rostkowski, sfałszował bardzo ważny dokument, z którego wynikało, że hotel jest właścicielem suchej fosy. Jednak tylko nieliczni poznali finał tej bulwersującej sprawy. Dla przypomnienia, podam w telegraficznym skrócie przebieg wydarzeń.

Sfałszowany dokument przez Jacka Rostowskiego. (źródło: Debata"

Sfałszowany dokument przez Jacka Rostowskiego. (źródło: Debata”

Inwestor budujący hotel, zaplanował parking podziemny (pod placem zamkowym) z wjazdem od strony suchej fosy. Wszystko byłoby dobrze, gdyby właścicielem działki 173/1 (teren suchej fosy) był hotel, a nie muzeum. Ostatecznie Wojewódzki Konserwator Zabytków zabronił budowy parkingu podziemnego i projekt trafił do kosza. Zamiast parkingu podziemnego, inwestor zaplanował parking w suchej fosie, czyli na nie swoim terenie.

W maju 2009 roku nowy projekt trafia do starosty Marka Chyla, aby ten wydał pozwolenie na budowę. Zawiera on sfałszowany przez pana Rostowskiego dokument, poświadczający dysponowanie gruntem pod budowę parkingu. Starosta nie powiadamia stron(muzeum) o postępowaniu w sprawie wydania zezwolenia na budowę. Być może, starano się ukryć przed wszystkimi fakt fałszywej dokumentacji, a muzeum postawić przed faktem dokonanym? Jednak sprawa wyszła na jaw. Dyrektor muzeum pan Cygański w lipcu 2009 złożył odwołanie od decyzji starosty Chyla do wojewody. Ten pozwolenie na budowę uchyla, ze względów proceduralnych (nie powiadomiono stron o postępowaniu). Dalej był kolejny projekt budowalny, ciągle z parkingiem w fosie. Jednak wówczas odwołano dyrektora muzeum ze stanowiska, nie było, więc komu odwoływać się od pozwolenia na budowę. Ostatecznie Hotel zawarł porozumienie z muzeum. Parkingu nie będzie, w murze oporowym hotel wybije otwory na drzwi. Jednak ochota na posiadanie tego terenu przez hotel była na tyle silna, że w końcu sprawa trafiła do sądu. Na szczęście wniosek o ustanowienie służebności gruntowej na rzecz hotelu, sąd oddalił. Jednak sprawa ma dalszy ciąg.

W skład Rady Muzeum Warmii i Mazur, wchodzi nie kto inny tylko pan burmistrz Artur Wajs (podziwiam człowieka, że na to wszystko ma czas). Na jednym z ostatnich zebrań rady na zamku w Lidzbarku Warmińskim, proponuje, aby w suchej fosie powstał parking, a jego budowę sfinansuje miasto! Być może dlatego na spotkanie rady nie wpuszczono dziennikarzy? Tym samym realizuje koncepcję inwestora hotelu o powstaniu parkingu w suchej fosie. Jednak tym razem, za wszystko zapłacą mieszkańcy miasta i będzie to całkowicie legalne.

Okazuje się, że wojewoda czy starosta nie mają prawa badać prawdziwości dokumentów do nich złożonych. Dopiero podejrzenie fałszerstwa musi skutkować zawiadomieniem do prokuratury. Sprawa sfałszowania dokumentu zapewne zostałaby „zapomniana” przez partyjnych kolegów starosty, gdyby nie ci wścibscy dziennikarze. Redaktor Adam Socha, w piśmie skierowanym do starosty, pyta czy powiadomił prokuraturę o przestępstwie fałszowania dokumentacji i tym samym wymuszając na nim działanie. Ten w końcu złożył zawiadomienie i sprawą zajęła się Lidzbarska Prokuratura. Po przeprowadzonym postępowaniu wyjaśniającym, akt oskarżenia skierowany został do Sądu Rejonowego w Olsztynie.

Posiedzenie sądu, (bo to nawet nie była rozprawa) w sprawie fałszowania dokumentów odbyła się 21 września 2010 roku w Olsztynie. Poniżej skan orzeczenia i wysokość „kary”.

postanowienie

Postanowienie o „ukaraniu”

„Świadomy odpowiedzialności karnej za podanie w niniejszym oświadczeniu nieprawdy, zgodnie z art. 233 Kodeksu karnego, potwierdzam własnoręcznym podpisem prawdziwość danych podanych powyżej”.

No i „odpowiedzialność karna” dosięgła oszusta. Pomimo odpowiedzialności ciążącej za składanie fałszywych dokumentów, pan Jacek R. z premedytacją skłamał. Można spekulować, iż z góry wiadomym było, że kary za to nie będzie. 2 tysiące na rzecz „Bene Factum” to suma śmieszna. W normalnym kraju byłoby to 2 mln, biorąc pod uwagę majętność inwestora. Sąd tym postanowieniem, wręcz zachęca do naśladowania pana R. „Fałszuj dokumenty, a i tak nic ci się nie stanie” powinno być dopisane małym druczkiem na dole postanowienia. Wydaje się, że przepis kodeksu karnego brzmiący:

„Art. 233. § 1. Kto, składając zeznanie mające służyć za dowód w postępowaniu sądowym lub w innym postępowaniu prowadzonym na podstawie ustawy, zeznaje nieprawdę lub zataja prawdę, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.”

Stosowany jest wobec zwykłych niemajętnych ludzi, lub takich z politycznymi koneksjami. Próba 1 roku, zastosowana przez sąd wobec Jacka R. została już wymazana z rejestru skazanych. Można więc rozpocząć nową inwestycję…

 Posted by at 2:32 pm