gru 032014
 

Sad-Apelacyjny-w-BialymstokuDzisiaj redakcja NaszLidzbark otrzymała ciekawe uzasadnienie orzeczenia Sądu Apelacyjnego w Białymstoku. Sąd II instancji odrzucił wniesioną apelację pana Artura Wajsa od postanowienia Sądu Okręgowego w Olsztynie o którym pisałem TUTAJ. /W skrócie – zarzuciłem Burmistrzowi łamanie prawa poprzez kolportowanie gazetki z materiałami wyborczymi w siedzibie Urzędu Miasta, pan Wajs zarzucił mi kłamstwo i wniósł sprawę w trybie wyborczym do Sądu Okręgowego, tam Sędzia orzekł iż artykuł nie zawierał nieprawdziwych informacji – całość TUTAJ/. Jednak przed krótkim omówieniem uzasadnienia warto przybliżyć czytelnikom jak bardzo „zwariowane” jest skarżenie w trybie wyborczym i zdaniem redakcji stawiające wnioskodawców na uprzywilejowanej pozycji.

Zgodnie z prawem, tryb wyborczy oznacza „błyskawiczną” reakcję sądu na wniesioną skargę. Sąd ma 24 godziny na wydanie rozstrzygnięcia co pociąga za sobą wiele implikacji natury prawnej. Redakcja NaszLidzbark otrzymała powiadomienie o posiedzeniu sądu kilkanaście godzin przed wyznaczonym terminem i to drogą telefoniczną! Pani z sekretariatu Sądu Okręgowego zadzwoniła do redakcji, informując iż w dniu jutrzejszym odbędzie się posiedzenie Sądu z wniosku pana Wajsa. Była na tyle miła, ze przesłała mailem kopię skargi, abym wiedział o co chodzi. O ile stronę skarżącą reprezentował przed sądem zawodowy adwokat, to takiej szansy już nie miał uczestnik (kilka godzin na znalezienie odpowiednio dobrego adwokata, to zdecydowanie za mało). O wyznaczonej godzinie w Sądzie Okręgowym w Olsztynie pojawił się więc wnioskodawca w asyście adwokata i uczestnik postępowania w osobie Redaktora NL. Sąd Okręgowy skargę odrzucił, wobec czego wnioskodawca ma 24 godziny na złożenie apelacji w sądzie II instancji. W późnych godzinach popołudniowych, już po wszystkim redakcja NL, otrzymała pocztą zawiadomienie o posiedzeniu sądu, które już się odbyło. Żeby było ciekawiej, o fakcie złożenia apelacji i terminie rozprawy, Sąd w Białymstoku nie raczył powiadomić Redakcji i dopiero pisemne powiadomienie o jej odrzuceniu ujawniło ten fakt. Ustawodawca powinien pochylić się nad tym jakże niedoskonałym mechanizmem skarżenia określanym jako „tryb wyborczy”.

Wracając do przewodniego tematu artykułu, czyli pisemnego uzasadnienia orzeczenia Sądu Apelacyjnego. Jest to dokument w którym sąd odnosi się do konkretnej sprawy artykułu „ Burmistrz Wajs łamie prawo w Urzędzie Miasta”, polecam lekturę całego uzasadnienia. Jednak na szczególną uwagę zasługuje ostatnia strona uzasadnienia, gdzie sąd między innymi wskazuje na rolę dziennikarza i jego prawa cyt. „[…] Od naruszenia reguł kampanii wyborczej należy bowiem odróżnić prawo dziennikarza do krytyki, służącej zwróceniu uwagi na nieprawidłowości życia publicznego […] przyjęcie przeciwnego stanowiska prowadziłoby do wniosku, że w czasie kampanii wyborczej nie mogą ukazywać się w prasie, radiu, telewizji czy internecie, jakiekolwiek krytyczne teksty, dotyczące działalności partii politycznych, ich członków i kandydatów w wyborach. Byłoby to bowiem ograniczenie konstytucyjne zagwarantowanej wolności wypowiedzi – art. 54 ust. 1 Konstytucji RP.”

Pełna treść art. 54 ust.1  – „Każdemu zapewnia się wolność wyrażania swoich poglądów oraz pozyskiwania i rozpowszechniania informacji.”

Przenosząc powyższe słowa na grunt lokalny – nasze małe miasto dopiero co stanęło na progu poszanowania wolności słowa i prawa rozpowszechniania informacji. Istniejąca od lat lokalna prasa była jedynie tubą propagandową, a informacje w niej zamieszczane poddawano staranniej selekcji. Pierwszym zwiastunek zmian było pojawienie się strony NaszLidzbark, a także 4 jego drukowanych wydań. Droga ku wolności słowa w Lidzbarku Warmińskim usiana była wieloma procesami sądowymi, bezpodstawnym oskarżeniom i anonimowym donosom do organów ścigania. Decydenci za wszelką cenę starali się zdyskredytować osobę redaktora, a także informacje zawarte w gazecie. Rozumieli jakie stanowi dla nich  zagrożenie.

Pewnych procesów już nie da się zatrzymać, dotyczy to szczególnie poczucia wolności naszych mieszkańców i odwagi w głoszeniu poglądów. Miejmy nadzieję, że to dopiero początek zmian, że stary „beton” wykruszy się do końca, ustępując miejsca ludziom młodym, nieskażonym komuszymi układami.

Całość uzasadnienia orzeczenia Sądu Apelacyjnego w Białymstoku – TUTAJ

 Posted by at 9:50 pm
gru 012014
 

vlcsnap-2014-12-01-23h19m13s214Dzisiaj odbyła  się 1 Sesja Rady Miasta 7 kadencji, podczas której radni-elekci formalnie stali się pełnoprawnymi radnymi. Odebrali oni akt wyboru z rąk komisarza wyborczego, a także złożyli uroczyste ślubowanie. Pierwsza sesja to także wybór Przewodniczącego Rady i dwóch jego zastępców. Tę zaszczytną rolę pełnić będzie kolejny raz pan Andrzej Kędzierski, a w razie jego nieobecności prowadzeniem obrad zajmie się pani Dorota Michalak lub Andrzej Kabała. Przewodniczącego Rada Miasta wybrała jednomyślnie 15 głosami i był to jedyny zgłoszony do pełnienia tej funkcji kandydat. Na „stanowisko” zastępców zgłoszono 3 radnych: Brodowski Adam, Michalak Dorota i Kabała Andrzej. W tajnym głosowaniu udało się wyłonić tylko jednego kandydata – panią Michalak, pozostali uzyskali identyczną ilość głosów (radni stawiają X w dwóch kratkach, więc głosów jest w sumie 30). W II turze głosowania wygrał radny Kabała uzyskując 8 głosów (tutaj znak X tylko jeden na karcie do głosowania). Pan Kędzierski nie krył wzruszenia tak jednomyślnym głosowaniem w sprawie wyboru przewodniczącego, podziękował Radzie i podkreślił, że jest to znak dobrej współpracy całej Rady Miasta. Należy mieć tylko nadzieję, iż uchwały dotyczącej wyboru Przewodniczącego i zastępców nie uchyli Wojewoda, bowiem w głosowaniu brali udział sami zainteresowani, co jest sprzeczne za zapisami Ustawy o Samorządzie Gminnym.

Na zakończenie posiedzenia Rady Miasta w imieniu Burmistrza Artura Wajsa głos zabrał jego zastępca pan Żelichowski. Usprawiedliwił nieobecność na sesji pana Wajsa, sprawami jakie miał do załatwienia w powiecie. Uświadamiał radnym czym jest samorząd i jaką rolę w nim pełnią radni. W pewnym sensie pan Żelichowski zamienił się w „wujka dobra rada”.

Nieco więcej miejsca należy poświęcić wielkiemu nieobecnemu na 1 Sesji Rady Miasta panu Wajsowi. W tym samym dniu i o tej samej godzinie odbyła 1 Sesja Rady Powiatu, podczas której Burmistrz Artur Wajs złożył ślubowanie na radnego w powiecie. Tym samym wypełnił znamiona art. 27 pkt 2 Ustawy o Samorządzie Gminnym, w którym ustawodawca zakazał łączenia tychże funkcji. Dodatkowo mówi o tym Ustawa kodeks wyborczy w art. 492 pkt. 5. Mówiąc prosto – polskie prawo zakazuje jednoczesnego pełnienia funkcji Burmistrza i radnego powiatowego. Legalność sprawowania urzędu Burmistrza i podejmowanych w tym czasie decyzji przez pana Wajsa pozostaje pod znakiem zapytania. Tutaj rozstrzygnięcie sprawy należy do Komisarza Wyborczego z siedzibą w Elblągu.

Podczas dzisiejszej Sesji Rady Powiatu wybrano także Starostę – pana Jana Harhaja, Przewodniczącego Rady Powiatu, zastępców, a także Zarząd Powiatu.

Poniżej zapis wideo z wystąpienia zastępcy Burmistrza pana Żelichowskiego.

 

 Posted by at 11:36 pm
lis 272014
 

Wielką krzywdę dla mieszkańców miasta wyrządził nasz parlament, uchwalając ustawę pod nazwą Kodeks wyborczy. Szczególnie destrukcyjne są wytyczne o terminie drugiej tury wyborów na urząd Burmistrza (wzorowany jest na przepisach o wyborze Prezydenta RP). Żadnemu parlamentarzyście nie przyszło do głowy, iż 14 dniowy termin między wyborami to znacznie za mało aby Burmistrz i jednocześnie  kandydat na Burmistrza mógł zdążyć wszystkim obiecać wszystko. Tego po prostu fizycznie nie da się zrobić. Wysyp obietnic i obniżenie podatków to dobre posunięcie, można w ten sposób pozyskać elektorat niezdecydowany lub łasy na obietnice. Z kolei mieszkańcy uczestniczący w spotkaniach z Burmistrzem, oślepieni blaskiem jego jestestwa, nie są w stanie przeciwstawić się doskonałej retoryce złotoustego.

Tak szybka zmiana osobowości Burmistrza musi budzić niepokój. Z medycznego punktu widzenia znane są przypadki nagłej metamorfozy osobowości ludzkiej. W literaturze także poruszano tę tematykę jak choćby w genialnej powieści  Stevensona opowiadającej o pewnym londyńskim lekarzu Dr Jekyll, który wynalazł eliksir pozwalający na zmianę postaci. W naszym zapyziałym miasteczku eliksirem przemiany dla obecnego Burmistrza okazała się porażka w I turze wyborów z kandydatem mniej znanym, ale chcącym zmian w sposobie zarządzania miastem. Obecnie Burmistrz przywdział szaty męczennika i jak wilk w owczej skórze stara się jednoczyć ze społeczeństwem, którego wcześniej nie zauważał.

Niestety działanie eliksiru jest bardzo krótkie – ledwo kilka godzin, a jego zapas ulegnie wyczerpaniu już za niespełna 2 dni. Owczą skórę Burmistrz zdejmuje zaraz po wyjściu z naszych mieszkań, składa ją na tylnym siedzeniu swoje służbowego samochodu, którego nielegalnie używa w kampanii wyborczej. Za jego eksploatację i paliwo płacimy jednak my – podatnicy.

Samochód służbowy Burmistrza 25.11.2014 r. godz. 17:26 na parkingu pod sklepem "Jasam"

Samochód służbowy Burmistrza 25.11.2014 r. godz. 17:26 na parkingu pod sklepem „Jasam”

 Posted by at 11:40 pm
lis 262014
 
źródło:www.empi2.pl

fot. źródło:www.empi2.pl

Aby dać Państwu nieco odpoczynku od rozterek dnia codziennego otworzyłem portal do przyszłości aby dowiedzieć się tego co będzie. Znalezienie portalu nie jest łatwe ale dla chcącego nie ma nic trudnego. Parę telefonów, trochę znajomości, właściwie sformułowana prośba, poparcie na wysokim szczeblu i portal staje otworem. Jednakże pragnę uprzedzić, że prezentowane w artykule treści nie mają nic wspólnego z wróżeniem z fusów ale z naszą rzeczywistością, która niejednokrotnie wprawia w osłupienie. Osoby o słabych nerwach proszone są zaprzestanie dalszej lektury i udanie się na spacer lub na spoczynek. Jedna i druga forma aktywności fizycznej sprzyja relaksowi, którego zabraknie w tym tendencyjnym i kpiarskim ale prawdziwym materiale.

Tytuł wskazuje, że będzie o cudzie bo taki cud niewątpliwie nastąpił. Spójrzmy na poniższy wykres.

_lw_wpf_budzetbilans

Jak wiemy z pierwszego artykułu dany rok budżetowy zamykamy nadwyżką lub deficytem. Proszę zwrócić uwagę, że od 2015 roku nasze miasto będzie oazą szczęśliwości i dobrobytu. Jak to możliwe, że po tylu deficytowych latach nagle niczym królik z kapelusza pojawia się nadwyżka i to w niemałej wysokości? Odpowiedź na to pytanie daje nam wspomniany wcześniej portal, który nosi pompatyczną ale jakże inspirującą nazwę „Wieloletnia Prognoza Finansowa”. Za jego pomocą dowiemy się co planują zacnie nam panujący i co trzymają w zanadrzu aby poprowadzić zastępy mieszkańców w kierunku jedynego słusznego programu i wizji.

Z czego składa się WPF? Poniższa grafika pokazuje nam, że znajdują się tam 3 lata wykonane oraz 5 lat planowanych. Rok bieżący jest zawsze rokiem planowanym, którego plan jest na bieżąco uaktualniany.

_lw_wpf_budzet

Widzimy tutaj podstawową strukturę budżetu: dochody i wydatki z oznaczeniem rodzaju oraz wynik budżetu. Już na pierwszy rzut oka widzimy, że coś jest nie tak z dochodami oraz wydatkami bieżącymi. Po latach wzrostu nagle pojawia się regres i stagnacja tak nieprzychylnie przyjmowana przez mieszkańców. W przypadku dochodów bieżących obniżka może zwiastować coś dobrego dla naszego portfela np. zniwelowanie czynszów, dopłaty bezpośrednie do zakupów w lokalnych sklepach prowadzonych przez mieszkańców albo bonusy pozwalające na bezpłatne korzystanie z miejskiej infrastruktury sportowej. Na taką wiadomość czekamy zawsze i lubimy być mile zaskakiwani nawet gdy wiąże się to z niezapowiedzianą wizytą.

Ale jak to możliwe, że obniżyły się również wydatki bieżące? Przecież burmistrz mówił, że jak obniżymy czynsze to będzie mniej na wydatki i tutaj nie mógł się mylić. Wydatki bieżące są związane z wynagrodzeniami to być może zlikwidują etaty w magistracie? No nie – to nie może być możliwe ponieważ dobrze zorganizowana administracja zawsze znajdzie uzasadnienie dla swojego istnienia i pomnożenia etatów. A biblioteka miejska? Ależ skąd – ludzie uwielbiają czytać i ktoś musi obsłużyć kolejki oczekujących na nowe wydanie „Pana Tadeusza”. A może tutaj chodzi o szkoły, w końcu w sali nie musi być ciepło a kredę uczniowie niech przynoszą ze sobą. Też pudło – uderzanie w oświatę zawsze kończy się referendum w sprawie odwołania burmistrza. Kończą się pomysły? Trudno – nie podpowiem. Spytajcie radnych co mieli na myśli – tutaj nie potrzeba wniosku o informację publiczną.

Spróbujmy wrócić jednak do tych obniżonych dochodów aby sprawdzić naszą teorię bonusów. Dla ułatwienia dochody zostały skumulowane w ramach kadencji samorządowych ponieważ na wartościach globalnych lepiej się pracuje i nie skupiamy się na trendach.

Pierwszy wniosek z lewego cudnego wykresu – społeczeństwo się bogaci! Wzrost dochodów z PIT to przecież namacalny dowód, że miasto się rozwija – tak twierdzą ci co patrzą płytko i krótkowzrocznie. Oczywiście, że można pracować gdziekolwiek i mieszkać tutaj ale czy rozwój miasta w kierunku „sypialni” jest właściwym kierunkiem? Prawy wykres – kolejny cud – podatek od nieruchomości na stabilnym poziomie – to naprawdę niesamowite, że będzie tylko zrewaloryzowany o wskaźnik inflacji. Szkoda, że w kończącej się kadencji nie udało się uniknąć podwyżek w tej materii.

Będąc w tym miejscu nawet Copperfield by nie wiedział jak obniżyć dochody jednocześnie nie zmniejszając obciążeń podatkowych.

 

_lw_wpf_pitpnier

Ostatnio w Lidzbarku Warmińskim wiele się mówi o inwestycjach i rozwoju a niektóre osoby są postrzegane jako hamulcowi lub wręcz wywrotowcy, którzy niczym chomik w kieracie pracują na destabilizację naszego miasta. Chciałem zadać kłam wszelkim niecnym pomówieniom, że miasto nie stać na inwestycje i rozwój. Spójrzmy na wykres z prawej strony obrazujący wydatki na inwestycje – widok zaiste godny miasta i potwierdzający znane wszystkim fakty. Może troszeczkę obniżą się inwestycje w następnej kadencji ale cóż to jest po tylu latach zastoju i zapaści. Plan wydatkowy jest realny ale wykres z lewej strony obrazujący dochody na inwestycje wprawi w osłupienie ministra finansów każdego kraju. Z szybkiego porównania wielkości na obydwu wykresach wychodzi prosty rachunek zysków a to wszystko dzięki jednemu człowiekowi.

_lw_wpf_majatkowe

Po chwili euforii przychodzi jednak czas refleksji i zadumy a naturalnym staje się sięgnięcie po kalkulator i wsparcie się poniższymi wykresami. Lewego omawiać nie trzeba – jako miasto mamy wiele majątku, którego nie oddamy za złotówkę a globalny kryzys światowy skończy się z początkiem nowej kadencji. Podskoczą wtedy ceny nieruchomości, gruntu i wszelakiego dobra miasta a inwestorzy będą walić drzwiami i oknami. Prawy wykres tylko upewni nas w przekonaniu, że jako wspólnota mieszkańców nie dołożymy wiele a właściwie nic w zbliżającej się kadencji. Ale cóż to znaczy w odniesieniu do korzyści, które czekają na nas w perspektywie najbliższych 4 lat.

_lw_wpf_majatekmieszkancy

Wprawny obserwator zauważy, że brak jest jednego wykresu związanego z dotacjami na inwestycje. Przyznaję mu całkowitą rację ale niestety żaden system wizualizacyjny nie wytrzymał danych, które wychodzą z przeliczeń planowanych dotacji. Musimy zaprezentować wynik „ręcznie” wg wzoru:

Wielkość dotacji = Dochody majątkowe – Sprzedaż majątku

  • V kadencja: 14,2 mln zł
  • VI kadencja: 36,7 mln zł
  • VII kadencja: 45,5 mln zł

Kwoty są niesamowite i przyprawiają o zawrót głowy ponieważ w przeliczeniu na 1 mieszkańca mówimy o 2.840 zł co daje nam 1 miejsce w kraju wśród gmin miejskich i 7 miejsce wśród miast na prawach powiatu zaraz za Olsztynem* zostawiając daleko w tyle m.in. takie tuzy jak Warszawa, Gdańsk, Poznań, Wrocław i Kraków. Lidzbark Warmiński Power Is Back.

I jak to zwykle bywa przy cudach zawsze znajdzie się jakiś niedowiarek i wszystko spartoli wzywając do ukarania winnych mistyfikacji. Jakiej mistyfikacji? – zapyta ktoś trzeźwo. Wszak będzie nadwyżka budżetu i mieszkańcy zadowoleni, Plan Rozwoju Lokalnego czeka na realizację, wielkie otwarcie już niedługo a potem wywiady, autografy, wizyty w zakładach pracy.

Wieloletnia Prognoza Finansowa nie pozostawia tutaj żadnego marginesu na błąd i wskazuje, że tak naprawdę żadnej nadwyżki nie ma i nie będzie. Nie chcę ryzykować za bardzo, że wszystko co opisałem powyżej to są mrzonki i żadnego planu na przyszłość miasta nie ma. Plan odczytacie sami porównując dane z poniższego wykresu z danymi z pierwszego wykresu. Oczywiście patrzymy na cudne lata 2015-2018.

 

_lw_wpf_splata

 

* Liczba gmin miejskich w Polsce – 293, liczba miast na prawach powiatu – 66.

 Posted by at 8:57 pm
lis 262014
 

misato w okularachW ciągu kilku ostatnich lat nasze miasto zdecydowanie wypiękniało. Zwłaszcza centrum miasta wygląda jakby się je oglądało przez różowe okulary, koniecznie z ziarnkiem fantazji.

Lidzbark Warmiński jest jak elegancka kobieta. Na pierwszy rzut oka jest na co popatrzeć, elegancka, zgrabna, zadbana. Jednak, gdy nadchodzi wieczór i kobieta zamyka się w łazience wychodzi z niej…. stara, zmęczona, pomarszczona niewiasta. Taka jest prawda o naszym mieście. Gdy zmyjemy makijaż, lub zdejmiemy wielkie różowe okulary ujrzymy to, co jest ukryte pod spodem. Nieszczęścia, braki, dziurawe ulice, cieknące dachy i pełne pułapek chodniki. W mediach miasto prezentuje się wyjątkowo ładnie. Pokazane jest tam tylko to co nowe i odnowione. Piękne, szerokie chodniki wybrukowane uliczki, kolorowe elewacje rodem z żurnala. Kwiaty, estetycznie przycięte drzewka, kolorowa fontanna. Piękne obiekty sportowe, dostępne dla każdego mieszkańca. Parki, ławeczki, ścieżki rowerowe, place zabaw. Też chcecie tu mieszkać?

Przejdźmy się na mały spacer po mieście. Odłóżmy okulary i szkiełka fantazji i spójrzmy gołym okiem na miasto zmęczone codziennością. Nie trzeba się nawet oddalać od centrum, zajrzyjmy do wnętrza pięknie odrestaurowanych kamienic i budynków. Do niektórych klatek schodowych nie da się wejść bez narażenia życia. Wszystko skrzypi, chwieje się i trzęsie pod ciężarem człowieka. Popękane ściany, odrapana farba, wieloletnie zaniedbania, do niektórych nie da się wejść bez maski. Jak zatem jest w środku, w mieszkaniach? Kto tam mieszka? Czy mają zapas różowych okularów? Czy do godnego życia wystarczą im ładne elewacje?
Za pięknymi budynkami są podwórka. Nie są to miejsca gdzie oprowadza się gości, więc jest jak za dawnych lat. Szare, bure odrapane, jak wiele w mieście. Nic się nie zmienia na lepsze. Na pochyłym trzepaku bawią się dzieci, z rzadka ktoś wytrzepie dywan. Życie płynie powoli, zmęczeni ludzie nie mają sił, pieniędzy brakuje na podstawowe wydatki.

Kolejne ulice, coraz dalej od centrum. Coraz bardziej krzywe chodniki, coraz więcej dziur w asfalcie, coraz brzydsze elewacje. Przed nami dworzec. Miejsc zapomniane, brudne i niechlujne. Wciąż jednak odjeżdżają stąd busy, w większości prywatne. Brak chodnika, dziury, obok zapomniane budynki powoli niszczejące. Nieopodal pyszni się budynek Urzędu Miasta. Tu musi być elegancko, w końcu to wizytówka naszego miasteczka. Tu zapadają decyzje dotyczące naszej przyszłości. Tu produkuje się różowe okulary. Rozdają je za darmo, ostatnio przybierają również postać wyborczych ulotek i obietnic zmian na lepsze.

W mieście wciąż zmiany, niby na lepsze. To tu, to tam pojawia się coś nowego, koniecznie drogiego i efektownego, po to by przyciągało wzrok przyjezdnych. Wciąż jednak istnieje tendencja, że poprawia się to, co i tak jest dobre, na to, co wcale nie musi być lepsze. Ważne że wciąż coś się dzieje. Budowlańcy i drogowcy pracują do późna w zupełnych ciemnościach kopiąc, układając i odnawiając. Szkoda, że nie mogli zrobić tego latem, gdy pogoda bardziej sprzyjała, a długie dni umożliwiały pracę do późnych godzin wieczornych.

Latem w mieście pojawia się duży, biały namiot. Czas koncertów i wypoczynku. Co tydzień w piątki i soboty koncert jazzowy, w pozostałe dni namiot zwykle stoi zamknięty. Koszt? Bagatela, ponad 230 tysięcy złotych. To taka mała kupka drobnych, jeśli oczywiście włożymy różowe okulary. Drobiazg na bieżące wydatki.  Nieopodal na wzniesieniu stoi szkoła. W lutym zdarzył się tam pożar, który pozbawił młodzież sali gimnastycznej. Jest koniec listopada, a sali jak nie było tak nie ma. Minęło 9 miesięcy a w tym czasie dzieciaki ćwiczą albo w małej salce, na boisku zaprzyjaźnionej szkoły obok, w lesie albo wcale. Tyle się mówi o potrzebie inwestowania w młodzież, ich rozwój fizyczny….

W mieście jest mnóstwo miejsc, które w żadnym wypadku nie mogą być jego wizytówką. Są to całe ulice, pełne zniszczonych budynków zamieszkałe przez ubogich ludzi bez szans na poprawę bytu. Jest mnóstwo tragedii przetykanych z rzadka sukcesami, częściej jednak są to domy gdzie zupę gotuje się na przysłowiowym „gwoździu”. Wysokie podatki i opłaty powodują ze zostają tu jedynie ci, którzy już nie umieją wybrać innego życia. Młodzież na starcie jest wysyłana do większych miast, by tam od zera zaczynali nowe lepsze życie. Starszym i ubogim pozostaje przespacerować się odrestaurowanymi uliczkami z nadzieją, że jeszcze kiedyś będą mogli zwyczajnie cieszyć się życiem, bez trosk o zawartość portfela. Mieszkańcom nie potrzeba wybrukowanych uliczek i gorących basenów. Nie potrzeba koncertów co kilka dni. Na razie potrzebują wsparcia w codzienności. Pracy, jedzenia, większych zarobków i wiary w to, że jutro będzie lepsze niż dziś i wczoraj. A potem, gdy już potrzeby mieszkańców będą w miarę zaspokojone wspólnie zabierzemy się za poprawę wizerunku miasta. Będzie pięknie, wspaniale i komfortowo, nawet bez różowych okularów.

Klatka schodowa jednej z kamienic w centrum miasta.

Klatka schodowa jednej z kamienic w centrum miasta.

 Posted by at 11:51 am