Dzisiaj redakcja NaszLidzbark otrzymała ciekawe uzasadnienie orzeczenia Sądu Apelacyjnego w Białymstoku. Sąd II instancji odrzucił wniesioną apelację pana Artura Wajsa od postanowienia Sądu Okręgowego w Olsztynie o którym pisałem TUTAJ. /W skrócie – zarzuciłem Burmistrzowi łamanie prawa poprzez kolportowanie gazetki z materiałami wyborczymi w siedzibie Urzędu Miasta, pan Wajs zarzucił mi kłamstwo i wniósł sprawę w trybie wyborczym do Sądu Okręgowego, tam Sędzia orzekł iż artykuł nie zawierał nieprawdziwych informacji – całość TUTAJ/. Jednak przed krótkim omówieniem uzasadnienia warto przybliżyć czytelnikom jak bardzo „zwariowane” jest skarżenie w trybie wyborczym i zdaniem redakcji stawiające wnioskodawców na uprzywilejowanej pozycji.
Zgodnie z prawem, tryb wyborczy oznacza „błyskawiczną” reakcję sądu na wniesioną skargę. Sąd ma 24 godziny na wydanie rozstrzygnięcia co pociąga za sobą wiele implikacji natury prawnej. Redakcja NaszLidzbark otrzymała powiadomienie o posiedzeniu sądu kilkanaście godzin przed wyznaczonym terminem i to drogą telefoniczną! Pani z sekretariatu Sądu Okręgowego zadzwoniła do redakcji, informując iż w dniu jutrzejszym odbędzie się posiedzenie Sądu z wniosku pana Wajsa. Była na tyle miła, ze przesłała mailem kopię skargi, abym wiedział o co chodzi. O ile stronę skarżącą reprezentował przed sądem zawodowy adwokat, to takiej szansy już nie miał uczestnik (kilka godzin na znalezienie odpowiednio dobrego adwokata, to zdecydowanie za mało). O wyznaczonej godzinie w Sądzie Okręgowym w Olsztynie pojawił się więc wnioskodawca w asyście adwokata i uczestnik postępowania w osobie Redaktora NL. Sąd Okręgowy skargę odrzucił, wobec czego wnioskodawca ma 24 godziny na złożenie apelacji w sądzie II instancji. W późnych godzinach popołudniowych, już po wszystkim redakcja NL, otrzymała pocztą zawiadomienie o posiedzeniu sądu, które już się odbyło. Żeby było ciekawiej, o fakcie złożenia apelacji i terminie rozprawy, Sąd w Białymstoku nie raczył powiadomić Redakcji i dopiero pisemne powiadomienie o jej odrzuceniu ujawniło ten fakt. Ustawodawca powinien pochylić się nad tym jakże niedoskonałym mechanizmem skarżenia określanym jako „tryb wyborczy”.
Wracając do przewodniego tematu artykułu, czyli pisemnego uzasadnienia orzeczenia Sądu Apelacyjnego. Jest to dokument w którym sąd odnosi się do konkretnej sprawy artykułu „ Burmistrz Wajs łamie prawo w Urzędzie Miasta”, polecam lekturę całego uzasadnienia. Jednak na szczególną uwagę zasługuje ostatnia strona uzasadnienia, gdzie sąd między innymi wskazuje na rolę dziennikarza i jego prawa cyt. „[…] Od naruszenia reguł kampanii wyborczej należy bowiem odróżnić prawo dziennikarza do krytyki, służącej zwróceniu uwagi na nieprawidłowości życia publicznego […] przyjęcie przeciwnego stanowiska prowadziłoby do wniosku, że w czasie kampanii wyborczej nie mogą ukazywać się w prasie, radiu, telewizji czy internecie, jakiekolwiek krytyczne teksty, dotyczące działalności partii politycznych, ich członków i kandydatów w wyborach. Byłoby to bowiem ograniczenie konstytucyjne zagwarantowanej wolności wypowiedzi – art. 54 ust. 1 Konstytucji RP.”
Pełna treść art. 54 ust.1 – „Każdemu zapewnia się wolność wyrażania swoich poglądów oraz pozyskiwania i rozpowszechniania informacji.”
Przenosząc powyższe słowa na grunt lokalny – nasze małe miasto dopiero co stanęło na progu poszanowania wolności słowa i prawa rozpowszechniania informacji. Istniejąca od lat lokalna prasa była jedynie tubą propagandową, a informacje w niej zamieszczane poddawano staranniej selekcji. Pierwszym zwiastunek zmian było pojawienie się strony NaszLidzbark, a także 4 jego drukowanych wydań. Droga ku wolności słowa w Lidzbarku Warmińskim usiana była wieloma procesami sądowymi, bezpodstawnym oskarżeniom i anonimowym donosom do organów ścigania. Decydenci za wszelką cenę starali się zdyskredytować osobę redaktora, a także informacje zawarte w gazecie. Rozumieli jakie stanowi dla nich zagrożenie.
Pewnych procesów już nie da się zatrzymać, dotyczy to szczególnie poczucia wolności naszych mieszkańców i odwagi w głoszeniu poglądów. Miejmy nadzieję, że to dopiero początek zmian, że stary „beton” wykruszy się do końca, ustępując miejsca ludziom młodym, nieskażonym komuszymi układami.
Całość uzasadnienia orzeczenia Sądu Apelacyjnego w Białymstoku – TUTAJ