
Budynek PGK w Lidzbarku Warmińskim. fot: www.pgklw.webd.pl
9 października 2017 r. Burmistrz Jacek Wiśniowski zarządzeniem NR SE.0050.126.2017.MG zmienił cennik opłat za korzystanie z cmentarzy komunalnych. Najdotkliwsza opłata za przedłużenie ważności grobu na kolejne 20 lat wynosi teraz aż 630 zł (wcześniej 336 zł, dotyczy starego cmentarza). Inne opłaty uległy zmianom kosmetycznym lub pozornym, bowiem Burmistrz obniżył opłatę za miejsce do pochówku na starym cmentarzu z 1500 zł na 630 zł, jak wiadomo tam miejsca na nowe pochówki już dawno niema. W nowym zarządzeniu zniknęła nielegalnie pobierana opłata 900 zł za dochowanie do istniejącego grobu (zastąpiona opłatą proporcjonalną, o wiele niższą). Tym samym zarządcza cmentarza PGK został odcięty od sporych wpływów z tego tytułu, co mogło zachwiać budżetem tejże jednostki samorządowej. Burmistrz podnosząc drastycznie opłaty, postanowił kosztem (jeszcze żyjących) mieszkańców zapewnić nieprzerwany strumień pieniędzy zasilający konto PGK. Od teraz najbardziej dochodową opłatą jest ta, za przedłużenie miejsca na kolejne 20 lat. Za wydaniem zarządzenia w sprawie zmiany opłat za korzystanie z cmentarzy stoi wyrok WSA w Olsztynie stwierdzający, iż pobieranie opłaty za dochowanie do istniejącego grobu jest nielegalne, bowiem odbywa się bez podstawy prawnej (brak upoważnienia Rady Miasta do wydania zarządzenia o poborze opłaty za dochowanie). Burmistrz decyduje się złożyć skargę kasacyjną do Naczelnego Sądu Administracyjnego, tym samym przesuwa uprawomocnienie wyroku o przynajmniej 1,5 roku. Nie zamierza bez walki oddawać pieniędzy za niesłusznie naliczone opłaty. Jest prawdopodobnym, iż liczy na przedawnienie się części roszczeń.
[Jakiś czas potem….]
Burmistrz w końcu połapał się, że jego nowe zarządzenie zawiera także opłatę za dochowanie do istniejącego grobu (ale już na innych zasadach finansowych) wobec czego jest nielegalne i tylko patrzeć jak redaktor je zaskarży. Co więcej, obietnice dotyczące niepodnoszenia podatków, a opłata za przedłużenie jest formą podatku, stały się nic nie wartym sloganem. Co robił prawnik wynajmowany przez UM, który bierze pieniądze za sprawdzanie m.in. zarządzeń pod kątem zgodności z prawem, tego nie wiemy. Pan Wiśniowski postanowił więc posłużyć się Radą Miasta w taki sposób, aby zarówno większość radnych jak i gości nie wiedziała o co w tym wszystkim chodzi. Tuż przed rozpoczęciem komisji, przedłożył projekt nowej uchwały, zawierającej dokładne powtórzenie tego wszystkiego co zawarł 2 miesiące wcześniej w zarządzeniu. Cele były dwa: zdobycie podstawy prawnej do naliczania opłat za dochowanie do istniejącego grobu, oraz nie mniej ważny efekt pijarowy – to nie on podnosi opłaty za cmentarze, tylko Rada Miasta (po uprawomocnieniu się uchwały, jego zarządzenie o podwyżkach jest eliminowane z obrotu prawnego).
Przebieg dyskusji na komisjach i Radzie Miasta w punkcie dotyczącym zatwierdzenia podwyżki opłat przypominał najlepsze fragmenty powieści Franza Kafki. Burmistrz wił się w tłumaczeniach, reżyserowana rozgrywka między Prezesem PGK i Burmistrzem przynosiła efekty, radni odchodzili od meritum sprawy, czyli drastycznej podwyżce opłat na rzecz prawnych aspektów uchwały i wcześniejszego zarządzenia. Oczywistym jest fakt, iż większość radnych nie miała pojęcia co się dzieje na sali i dlaczego tak pilnie trzeba uchwalić ten projekt. Nie mniej, trzy razy radni pytali Burmistrza i Prezesa PGK, jaka może być skala odszkodowania wypłaconego mieszkańcom, po tym jak NSA odrzuci skargę Burmistrza. Za każdym razem, szybko temat zmieniano i nawet przybliżona kwota nie padła. O panice Burmistrza i jego popleczników niech świadczy fakt, iż co chwilę powtarzano, że wyrok olsztyńskiego sądu nie jest prawomocny. W ocenie redakcji, NSA skargę odrzuci, bowiem nie ma cienia prawnych podstaw do jej uwzględnienia i Burmistrz dobrze zdaje sobie z tego sprawę. Jednakowoż NSA rozpatrzy skargę po wyborach samorządowych, więc do tego czasu wyrok nie będzie prawomocny, a podwyżki opłat zatwierdziła Rada Miasta, więc Burmistrz może spać spokojnie.
Należy zgodzić się z opinią jednej z radnych, wyrażoną podczas dyskusji nad projektem uchwały, iż PGK chce sobie zrobić niezły biznes z cmentarza, kosztem wielu biednych ludzi w Lidzbarku Warmińskim, na co Prezes PGK odpowiedział, że w luksusy jego firma nie opływa. Przyjrzyjmy się więc sytuacji w pobliskich miastach, jak tam wyglądają stawki za korzystanie z cmentarza. Do porównania wzięto 2 najistotniejsze opłaty, czyli za pochówek w grobie ziemnym jednoosobowym, oraz za przedłużenie ważności grobu na kolejne 20 lat. Poniżej małe graficzne zestawienie.

Sytuacja związana z odcięciem przez sąd pępowiny zasilającej budżet PGK z nielegalnych opłat, może prowadzić do postawienia tezy na temat nieefektywnego zarządzania naszymi pieniędzmi przez lidzbarski samorząd. Dotyczy to nie tylko PGK, ale i innych spółek miejskich, a także samego Burmistrza. W innych miastach, opłaty za korzystanie z cmentarzy są o rząd wielkości niższe, a mimo to podmioty nimi zarządzające wykonują prawidłowo swoje zadania. W Lidzbarku Warmińskim sytuacja jest zupełnie inna; do wykonywania tychże samych zadań własnych, gmina potrzebuje o wiele większych pieniędzy, co bezpośrednio przekłada się na skalę opodatkowania jego mieszkańców. Rada Miasta, zdaje się nie zauważać tych prostych zależności. Nikt podczas sesji nie podniósł kwestii odpowiedzialnego gospodarowania naszymi pieniędzmi przez PGK. Uchwałę przyjęto, żaden z radnych nie był przeciwko. Nikt nie zauważył, łącznie w prawnikiem obecnym na sali, iż dochody z opłat za cmentarze są dochodem własnym gminy i muszą być wpłacane na konto UM, a nie tak jak jest teraz zasilają „worek bez dna” w PGK. W uchwale budżetowej przeznacza się konkretną sumę na utrzymanie cmentarza, a sam administrator wybierany powinien być w przetargu.
Ktoś kto właśnie żegna ukochaną osobę, nie zastanawia się nad tym czy opłata jaką ma wnieść jest sensowna i potrzebna, w tych trudnych chwilach po prostu się idzie i płaci. Ten ostatni raz nie będzie przecież żałować rodzicom czy też mężowi niczego. W trudnych chwilach nikt nie zastanawia się nad tym skąd weźmie pieniądze, by opłacić wszystkie koszty pogrzebu, jest to czas na to by pogodzić się z odejściem bliskiej ukochanej osoby. Starsza pani żegnająca męża sama będzie głodować lub nie wykupi leków, ale pogrzeb mężowi wyprawi jak się należy, bo jest to ostatnia rzecz jaką może dla niego zrobić. Podobnie jest z opłatą za przedłużenie ważności grobu na kolejne 20 lat. Zapłaci każdy, bez względu na koszty. Nie ma już świętości, robienie niezłego biznesu na zmarłych stało się faktem.