API

paź 172018
 

Konwencja wyborcza PiS w Lidzbarku Warmińskim

Konwencję wyborczą Prawa i Sprawiedliwości w Lidzbarku Warmińskim rozpoczął zespół Bayer Full wykonując kilka utworów w rytmach disco polo. Następnie kandydat na Burmistrza pan Mirosław Litwin przywitał gości, a byli to: wicewojewoda Sławomir Sadowski, Prezes zarządu WMSSE Grzegorz Smoliński, Burmistrz Ostródy Czesław Najmowicz, kandydat na Burmistrza Ornety Wojciech Lisowski, kandydat na Burmistrza Lidzbarka Warmińskiego Bartłomiej Zdanowicz z rodziną, Burmistrz Lidzbarka Warmińskiego Jacek Wiśniowski (nieobecny). Pan Mirosław Litwin podziękował panu Wiśniowskiemu za udostępnienie miejsca na organizację konwentu.  I powiem szczerze, że cieszę się, że jesteśmy tutaj wszyscy razem, bo wszyscy Polacy to jedna rodzina – m.in. dodał kandydat na Burmistrza. W dalszej części zespół zagrał kilka piosenek, po czym głos zabrał wicewojewoda Sadowski. Przedstawił krótką dumną historię Polski, przekazał pozdrowienia od Prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego i Premiera Mateusza Morawieckiego. Słowa dotrzymujemy w rządzie dotrzymamy i w samorządzie – stwierdził wicewojewoda Sławomir Sadowski. Następny gość Prezes zarządu WMSSE Grzegorz Smoliński wspomniał o sukcesach stref ekonomicznych, iż w ciągu roku zrobiono tyle co przez ostatnich 8 lat. W Bartoszycach udzielono 6 koncesji, w Dobrym Mieście kilka, w Lidzbarku Warmińskim 1 koncesję.  W przemyśle nieuciążliwym, w innowacyjności, w automatyzacji, w wysokopłatnych miejscach pracy szukajmy przyszłości tego regionu, tak aby młodzi ludzie nie wyjeżdżali bowiem z turystyki się nie utrzymamy – konkludował Prezes Smoliński. Kolejny gość, Burmistrz Ostródy Czesław Najmowicz w bardzo krótkiej wypowiedzi oznajmił, iż aby ludzie w Lidzbarku Warmińskim byli tak szczęśliwi jak w Ostródzie to Burmistrzem musi zostać Mirek Litwin. (Kilka kolejnych piosenek zespołu Bayer Full). Pan Jacek Pawlik, kandydat do sejmiku, jako priorytet swoich działań wskazuje budowę i remont dróg lokalnych. Kolejnym ważnym punktem do realizacji jest ochrona środowiska. Jak piszą w mediach społecznościowych, jak podawane jest na portalu NaszLidzbark, potężna firma – Polmlek, co jakiś czas spuszcza ogromne ilości ścieków do naszej pięknej rzeki. Tak być nie może, a ja jestem gwarantem, iż tak nie będzie –  kontynuował pan Jacek Pawlik. Kandydat do Rady Powiatu, pan Leszek Sierputowicz powiedział m.in, że cieszy się, iż dzisiejsza atmosfera odbiega od sztywnych konwencji tego typu spotkań. Abyśmy w niedziele byli razem i wybrali dobrą zmianę dla Lidzbarka Warmińskiego – dodał pan Sierputowicz.

Musimy zdecydować, którą drogą mamy iść. Jeżeli chcecie państwo wybrać rozwój inwestycji, wzrost miejsc pracy, jeżeli chcecie państwo więcej zarabiać, stawiajcie na Prawo i Sprawiedliwość – podsumował  na zakończenie tej części pan Mirosław Litwin. (kolej na piosenkę zespołu Bayer Full). W dalszej części, krótko przedstawiono wszystkich kandydatów do Rady Miasta i Powiatu oraz Burmistrza Ornety. Na zakończenie podziękował Dyrektorowi LDK Pawłowi Sadowskiemu za pomoc techniczną w realizacji dzisiejszego spotkania.

Konwencja trwała blisko 2 godziny, wypełnione w zdecydowanej większości przebojami muzyki disco polo w wykonaniu zespołu Bayer Full. Na widowni był „nadkomplet” widzów, dobrze bawiących się w rytmach muzyki.

Od Redakcji: Spotkanie wyborcze bardzo dobrze przygotowane i przeprowadzone z muzyką trafiającą w odpowiedni target. Co najważniejsze, nie było nudne dla widzów. Nawiązując do poprzedniego artykułu o piramidzie potrzeb, kolorem szarym oznaczono tych, którzy zarabiają mniej niż 3 tys zł. i właśnie dla nich było to dzisiejsze spotkanie przedwyborcze – zwykłych ludzi, ciężko pracujących, ledwo wiążących koniec z końcem. Jest ich zdecydowana większość w naszym społeczeństwie i to oni dokonają wyboru za kilka dni. Oni nie chcą uzdrowiska, kolejnej siłowni, parku – Oni chcą godnie żyć, mieć dobrą pracę i czas dla rodziny. Dzisiejszy konwent i hasła wyborcze dokładnie trafiają do tych własnie wyborców.

Poniżej kilka zdjęć i krótki materiał wideo.

 Posted by at 11:26 pm
paź 172018
 

Większość osób z debaty w Hotelu Górecki zapamiętało stwierdzenie Pana Burmistrza, że podstawowe potrzeby życiowe mieszkańcy Lidzbarka Warmińskiego mają już zaspokojone. Dlatego czas zająć się innymi potrzebami. Według Pana Burmistrza jedną z najważniejszych jest sport. Jest to potrzeba na tyle ważna, że będzie jednym z głównych motorów rozwoju miasta. Pan Burmistrz zakłada, że większość „zharowanych”, wracających z pracy mieszkańców Lidzbarka Warmińskiego ma nadmiar czasu i sił, aby z ochotą przyłączyć się do jego sportowych pasji (które co ciekawe ujawniły się dopiero po objęciu urzędu Burmistrza, aby zagospodarować na stałe tę część elektoratu).

Dla przypomnienia hierarchia potrzeb to teoria opisana przez Abrahama Masłowa. Wg tej teorii na najniższych poziomach znajdują się najbardziej podstawowe potrzeby, na najwyższym potrzeba samorealizacji (zachęcam do „wygooglowania” piramidy Masłowa.

W ciągu czterech lat Pana Jacka Wiśniowskiego spotkał tak znaczny awans społeczny, że hurtem przeskoczył wszystkie dolne pozycje z piramidy Masłowa. Nastąpiło to tak szybko, że spowodowało oderwanie od rzeczywistości i problemów zwykłych, statystycznych mieszkańców miasta.

Pozwolę sobie na potrzeby powyższych i poniższych stwierdzeń stworzyć nową piramidę, nazwijmy ją piramidą ludu pracującego Lidzbarka Warmińskiego. Piramida dzieli mieszkańców ze względu na wykonywane zawody i osiągane miesięczne dochody. Do piramidy nie wrzuciłem rencistów i emerytów, bo są osobami w większości niepracującymi. Piramida jest subiektywna i nie zakładam, że każdy się z nią zgodzi. Ma służyć wyłącznie jako zobrazowanie pewnych wniosków.

W roku 2014 przed objęciem urzędu Burmistrza zgodnie z oświadczeniem majątkowym Pan Jacek Wiśniowski osiągnął roczny dochód w wysokości 40.089,12 zł, czyli średnio 3340,76 zł na miesiąc. Przez lata prowadzenia działalności gospodarczej nie potrafił wypracować dochodu na zakup własnego mieszkania i mieszkał w mieszkaniu wynajmowanym. Mizerny wynik jak na osobę podkreślającą swoje ekonomiczne wykształcenie i doświadczenie jako przedsiębiorca. Dochody te plasowały Pana Jacka w drugiej grupie, leciutko ponad pierwszą – najniższą.

W roku 2017 zgodnie z oświadczeniem majątkowym osiągnął dochody z tytułu pełnienia funkcji Burmistrza w wysokości 139.422,38 zł oraz prowizji z umów zawartych przed 2014 r. w wysokości 8993,76 zł. Łącznie dochody roczne wyniosły 148.416,14 zł, średnio 12.368,01 zł na miesiąc, czyli osiągnął dochody prawie 4 razy wyższe w porównaniu z rokiem 2014. I to już plasuje go w czwartej, przedostatniej od góry grupy zarobków. Nie jest jeszcze krezusem, ale jak na warunki lidzbarskie jest bogaty. W międzyczasie  zakupił wzorem nielicznych zamożnych przedsiębiorców SUV’a Renault KADJAR.

To tutaj tkwi odpowiedź tak kurczowego trzymania się stanowiska. Ktoś powie i co z tego ? Ma taką pensję bo jest Burmistrzem. Tak, to racja. Dlatego działa i korzysta z narzędzi i całego aparatu urzędniczego, aby za wszelką cenę tym Burmistrzem pozostać. Co się stanie gdyby przestał  być Burmistrzem ? Znowu spadnie na dół hierarchii i będzie posiadał „biedowaty” status, jak większość mieszkańców Lidzbarka Warmińskiego. Ze względu na fakt, że aby objąć stanowisko Burmistrza musiał zlikwidować działalność gospodarczą nie będzie mógł liczyć nawet na dochody porównywalne z rokiem 2014. Czy znajdzie pracę w sektorze prywatnym ? Wątpię, przedsiębiorcy robią interesy z politykami, ale nimi gardzą i na odwrót. Czy zdoła reaktywować swoje jednoosobowe przedsiębiorstwo ? Prawie niewykonalne, rynek nigdy nie pozostawia pustki. Co zostaje ? Za wszelką cenę nie dopuścić do takiej możliwości. Dlatego Burmistrz jest wszędzie (chyba tylko oprócz urzędu), aby wywołać wrażenie, że Miasto funkcjonuje i może funkcjonować tylko pod jego przewodnictwem. Dlatego Burmistrz jest na prawie każdym zdjęciu z jakiegokolwiek wydarzenia w mieście, czy to załatania dziury w drodze, czy postawienia kolejnej ławeczki. Jest nawet tam gdzie obecność Burmistrza jest niewskazana lub niepotrzebna. Widzicie go przecież wszędzie, jakby był sklonowany. Polecam filmik z Facebooka Burmistrza (o ile nie został usunięty) obrazujący relację z nocnego objazdu sklepów monopolowych w celu odnotowania obecności żulików. Obraz z cyklu: „Bać się, czy śmiać”.

A co z innymi kandydatami ? Każdy z nich posiada już wysoki status materialny. Bycie Burmistrzem raczej obniży ich dochody niż ma się stać powodem wzbogacenia. Uważam, że każdy z nich ma potencjał, aby stać się przyzwoitym burmistrzem. Tym różnią się od obecnego Burmistrza, że nie idą do urzędu dla pieniędzy.

Jeśli chodzi o kompetencje każdego z kandydatów, szczególnie kompetencje Pana Jacka Wiśniowskiego (eksponowane głównie przez niego samego) to już temat na kolejny felieton.

Jak wytłumaczyć manipulacje i kłamstwa Jacka Wiśniowskiego, wykorzystywanie aparatu urzędniczego do promocji własnej osoby na niespotykaną dotychczas skalę, utratę pamięci dotyczącą własnych wcześniejszych poglądów, powtarzanie schematów piarowych, nawet zakup książki dotyczącej wystąpień publicznych? Przyczyna jest prozaiczna. Motorem postępowania Pana Jacka Wiśniowskiego jest lęk, paniczny strach przed biedą, przed zwyczajnością, przed zrzędzeniem małżonki, że mówiła mu to czy tamto, a on popełnił błędy. W przypadku przegranej z dnia na dzień stanie się znowu statystycznym mieszkańcem naszego miasta. Czego mu życzę w imieniu części mieszkańców i dla przestrogi, aby urząd burmistrza nie był nigdy więcej dla nikogo „workiem złota”, a trudem działania na rzecz i w interesie naszej lokalnej społeczności.

Mieszkaniec Lidzbarka

Imię i nazwisko do wiadomości Redakcji

 Posted by at 8:21 am
paź 152018
 

Wysiłkiem jednego z czytelników oraz własnym prezentujemy garść informacji na temat  Term Warmińskich wraz z komentarzem. 

  1. Termy Warmińskie nie są własnością miasta, a Starostwa Powiatowego. Po tzw. okresie trwałości obiektu Starostwo przeniesie na rzecz Miasta 50% udziałów w prawie własności.
  1. W roku 2015, tj. w roku, w którym urząd Burmistrza Miasta sprawował już obecny Burmistrz Pan Jacek Wiśniowski miasto zaciągnęło kredyt na budowę Term w wysokości 4 749.000,00 zł
  1. „Termy Warmińskie” – limit wydatków przedsięwzięcia dla miasta Lidzbark Warmiński wynosił 6.661.000,00 zł; stopień zaawansowania 100 % (informacja o stopniu zaawansowania realizacji programów wieloletnich za rok 2015 z podsumowania realizacji budżetu za rok 2015, już za kadencji Pana Jacka Wiśniowskiego)
  1. Miasto nie jest stroną umowy zawartej 22.10.2015 r. pomiędzy Starostwem Powiatowym, a CONDOHOTELS MANAGEMENT SP. Z O.O.
  1. CONDOHOTELS MANAGEMENT SP. Z O.O. z siedzibą w Ostródzie, podpisując umowę ze Starostwem jako operator Term Warmińskich nie była spółką w stanie upadłości.
  1. W stanie upadłości jest CONDOHOTELS GROUP SP. ZO.O. z siedzibą w Olsztynie
  1. Spółka CONDOHOTELS MANAGEMENT Z O.O. założona została w roku 2009 i miała kilku właścicieli. Obecnie 100% właścicielem spółki jest Pani E.L., wartość udziałów wynosi 1 000 000,00 zł
  1. Osoba Prezes CONDOHOTELS MANAGEMENT SP. Z O.O. Pani E.L. związana jest (poprzez pełnienie funkcji lub posiadanie udziałów) z takimi podmiotami jak:

– AVANGARDA NIERUCHOMOŚCI SP. Z O.O. Ostróda
– CENTRUM DORADZTWA EUROPEJSKIEGO I FINANSOWEGO LENDO ŁOSKO SP. J. Olsztyn
– CONDOHOTELS GROUP SP. Z O.O. W UPADŁOŚCI Olsztyn
– DORADZTWO INWESTYCYJNO-EKONOMICZNE SP. Z O.O. Olsztyn
– HOTEL NOSAL SP. Z O.O. Olsztyn
– HOTEL PARYSKI SP. Z O.O.  Olsztyn
– INVEST DEVELOPMENT SP. Z O.O.  Ostróda
– OLSZTYŃSKIE TOWARZYSTWO BUDOWNICTWA SPOŁECZNEGO SP. Z O.O.  Olsztyn
– TERMY WARMIŃSKIE SP. Z O.O. Lidzbark Warmiński
– WILLA PORT SP. Z O.O. Olsztyn

  1. Obecnie CONDOHOTELS MANAGEMENT SP. Z O.O., z siedzibą w Ostródzie posiada ustanowionego tymczasowego nadzorcę sądowego. Sąd Rejonowy w Elblągu, V Wydział Gospodarczy postanowieniem z dnia 21 maja 2018 r. zabezpieczył majątek dłużniczki Condohotels Management Sp. z o.o., (poz. 29822 Monitor Sądowy i Gospodarczy)
  1. Umowa CONDOHOTELS MANAGEMENT Z O.O. ze Starostwem przewiduje czynsz dzierżawczy w wysokości 10 000,00 zł za miesiąc netto na rok 2016. W latach następnych czynsz podlega waloryzacji o średnioroczny wskaźnik cen towarów i usług konsumpcyjnych w poprzednim roku kalendarzowym.
  1. Starostwo otrzymuje również 5% zysku rocznego
  1. Za rok 2016 zysk CONDOHOTELS MANAGEMENT SP. Z O.O wyniósł 45 811,30 zł netto. (za 2017 zysk nie jest znany, nie jest dostępne sprawozdanie od KRS). Zakładając, że cały zysk Spółki został wypracowany z działalności prowadzonej na Termach Warmińskich Starostwo i Miasto otrzymało 5%, tj. łącznie 2290,57 zł za rok 2016.
  •  W Czerwcu 2016 r.  radni podjęli decyzję na mocy której Gmina Miejska zrzeka się zysków z Term Warmińskich na rzecz Powiatu. Uchwalono także, że Gmina Miejska w 50% ponosi ryzyko związane z wartością infrastruktury Term Warmińskich oraz wyposażenia podstawowego na dzień ich zwrotu przez partnera prywatnego.
  1. Z kolei wpływy do budżetu Miasta z tytułu istnienia Term pochodzą z podatku od nieruchomości oraz z podatku dochodowego od pensji pracowników pracujących w Termach Warmińskich i zameldowanych w Lidzbarku Warmińskim (prawie 40% zapłaconego podatku dochodowego wraca do gminy).
  1. Miasto udzieliło operatorowi Term Warmińskich – CONDOHOTELS MANAGMENT SP. Z O.O. z siedzibą w Ostródzie pomocy publicznej. W 2016 r. – 248 459 zł, w 2017 r. – 248 459 zł.
  1. W maju 2016 r. PUP przekazał operatorowi w sumie 432.747,74 zł. Natomiast Miejska Komisja Przeciwdziałania Alkoholizmowi przekazała na zajęcia uczniów na basenie 35 tys. złotych. Ponadto w latach 2015-2016 PFRON dokonał dofinansowania do wynagrodzeń pracowników niepełnosprawnych podmiotowi CONDOHOTELS MANAGEMENT Sp. z o.o. w kwocie 140.798,30 zł
  1. 05.2017 r. powołano podmiot Termy Warmiński Sp. z o.o.. którego właścicielem jest Pani E.L. Kapitał spółki wynosi 100.000,00 zł. Sprawozdanie Term Warmińskich Sp. z o.o. za rok 2017 nie jest dostępne ze względu na rozpatrywanie go przez sąd.
  1. Miasto udzieliło spółce Termy Warmińskie Sp. z o.o. w 2018 r. pomocy publicznej – 248 459 zł.
  1. Starostwo Powiatowe w Lidzbarku Warmińskim w 2018 r. udzieliło dofinansowania spółce Termy Warmińskie na kwotę 162 601,62 zł
  1. Gmina Miejska Lidzbark Warmiński nadal spłaca kredyt na budowę Term Warmińskich, pozostało do spłaty 3.949.000,00 zł stan na 31.12.2017 r.
  1. W roku bieżącym Gmina Miejska Lidzbark Warmiński zaciągnęła kredyt w wysokości 5.950.000,00 zł na pokrycie planowanego deficytu i spłatę wcześniej zaciągniętych zobowiązań.
  1. Planowane zadłużenie miasta po realizacji budżetu za rok 2018 w czasie urzędowania Burmistrza Jacka Wiśniowskiego wyniesie 23.696.696,00 zł
  1. Dla przypomnienia zadłużenie miasta na dzień 31.12.2014 r. tj. na ostatni rok urzędowania Burmistrza Artura Wajsa wynosiło 19.959.035,48 zł

 

fot: Powiat Lidzbark

W przypadku kontynuowania inwestycji uzdrowiskowych to po pierwsze można powtórzyć argumenty Pana Jacka Wiśniowskiego z czasów zanim został Burmistrzem – „Jestem przeciwny temu pomysłowi. Rozwój naszego miasta to owszem, także turystyka, ale z pewnością nie uzdrowisko. Wbrew temu co wielu ludzi obecnie rządzących mówi, że uzdrowisko jest szansą na rozwój, ja uważam z perspektywy rozmów z inwestorami, przedsiębiorcami, ludźmi którzy posiadają kapitał i myślą ekonomicznie – powstanie uzdrowiska stanowi barierę dla rozwoju Lidzbarka Warmińskiego i utrzymania młodszego pokolenia tu na miejscu (oficjalna wypowiedź z 8 września 2018 r.). Po drugie porównać naszą sytuację do Gołdapi. Tam miasto poczyniło niewielkie nakłady początkowe, a inwestycje uzdrowiskowe ruszyły porządnie dopiero jak prywatny inwestor uruchomił sanatorium. Wtedy gdy było wiadomo, że proces posiada prywatnego inwestora miasto poważnie zainwestowało w infrastrukturę uzdrowiskową. U nas najpierw wykonuje się inwestycje bez pewności czy ktoś zainteresuje się zarządzaniem i kontynuowaniem tego kierunku rozwoju miasta. Termy pokazują, że ich budowa bez partnerstwa publiczno-prywatnego skończyła się potem gorączkowym poszukiwaniem operatora. Teraz robi się wszystko, aby po prostu przetrwać te kilka lat nad kreską.

Sama idea uzdrowiska nie jest całkowicie błędna. To kwestia informacji do mieszkańców, przedsiębiorców i inwestorów zewnętrznych. Można tak okroić tereny uzdrowiskowe, aby nie miały wpływu na rozwój przemysłu i odpowiednio o tym informować. Zaburzona jest jednak kolejność działań. Miasto powinno najpierw postawić na inwestorów, a uzdrowisko traktować jako całkiem poboczny dodatkowy motor rozwoju. I przede wszystkim prowadzić te inwestycje z prywatnym inwestorem, bo tylko taka współpraca może zapewnić sukces ekonomiczny. Sektor prywatny jest swego rodzaju busolą. Jeśli przedsięwzięcie nie zagwarantuje zysków inwestorów nie będzie. Dlatego nie udało się znaleźć prywatnego partnera do budowy Term. Politycy w zaciszach gabinetów realizują plany oderwane od realiów i zaklinają rzeczywistość na zasadzie” a może się uda”, albo „potem będziemy się martwić” lub najczęściej „nie my się będziemy o to martwić”. Trzeci problem to istotne nasycenie rynku ofertą wypoczynkową i uzdrowiskową w Polsce i Europie. Na uzdrowisko pracuje się dziesięciolecia. Ciągle powstają większe i bardziej atrakcyjne obiekty. Teraz pod Warszawą buduje się PARK OF POLAND. Prawdziwe tropiki pod dachem, największy obiekt w Polsce z plażami i roślinnością tropikalną, coś na wzór obiektu pod Berlinem. Termy Warmińskie robiące wrażenie jeszcze 3-4 lata temu już przestają być atrakcyjne. Zwykły betonowy moloch, bez szczególnych atrakcji dla dzieci. Ci, których będzie na to stać będą korzystać z ofert poza miastem, bo będą ciekawsze. Rosjanie pojadą do fajnego Aquaparku w Redzie albo do tego pod Warszawą. Mam poważne obawy, że to co czeka Termy spotka również obiekty uzdrowiskowe. Miasto zostanie z długami i kosztami utrzymania tych obiektów.

Konkluzja jest taka, że mimo usilnych starań projekt Termy Warmińskie skazany jest na porażkę w perspektywie długofalowej. Wszystko wskazuje na to, że coś nie idzie po myśli inicjatorów i kontynuatorów projektu (obecne zabezpieczenie majątku dłużniczki przez sąd i mizerny zysk za 2016 rok osiągnięty tylko dzięki dotacjom). Dlatego promowanie kolejnych dużych inwestycji, typu tężnie, dom zdrojowy, inne inwestycje uzdrowiskowe może sprowadzić na miasto kłopoty.

Należy także zwrócić uwagę na pewien  mechanizm – udzielanie pomocy publicznej podmiotom związanym z Termami. Pomocy publicznej w tej formule nie można udzielić podmiotom w złej kondycji finansowej (np. w upadłości). Stąd zapewne powstanie nowej spółki „Termy Warmińskie”, której taka pomoc już przysługuje.

Garść dokumentów do pobrania w paczcie zip TUTAJ

 

 

 

 

 Posted by at 8:36 pm
paź 142018
 

Mówią że kłamstwo powtórzone tysiąc razy staje się prawdą. Zaczynam więc… w moim mieście nie brakuje mi niczego, w moim mieście nie brakuje mi niczego, w moim mieście….

Przypadkowy gość, bo turysta to za duże słowo, uzna, że nie powinno nam brakować niczego. Wszak miasteczko ładne, ludzie ładnie ubrani, jest gdzie pochodzić. Cały dzień można chodzić. Można spacerować, usiąść na jednej z licznych w centrum ławeczek, można również poćwiczyć na jednej z zewnętrznych siłowni, posłuchać radosnego gwaru dzieci bawiących się na jednym z licznych placów zabaw. Można również wziąć kredyt w banku lub agencji kredytowej (które opanowały centrum miasta)  i całą kasę zostawić w jednym z dziesiątek ciucholandów. Można też wybrać się na spacer do pobliskiego parku chronionego krajobrazu gdzie niedawno wyrosły betonowe słupy. Ładne jak całe nasze miasto. I tam też można posiedzieć. I poćwiczyć rzecz jasna. Już niedługo tłumy kuracjuszy będą tu przyjeżdżać, by posiedzieć i ….. chyba tylko posiedzieć.

W tak pięknych okolicznościach przyrody wstyd narzekać. Młode mamy z zadowoleniem jeżdżą wózkami po bruku na deptaku radośnie wytrząsając przy tym mózgi swym pociechom. Starsi ludzie, z przyjemnością spacerują wybrukowanym chodnikiem. W końcu sport to zdrowie, a spacer deptakiem zaliczyć można do sportów ekstremalnych. Podobnie jak polowanie na promocje w Lidlu czy Rossmannie. Tam przydaje się znajomość walki wręcz. Potem zwyciężczynie mogą usiąść na pobliskiej ławeczce, by otrzeć pot z czoła, i dalej ruszyć do walki. Second handy też przyciągają mnóstwo osób, czasem już godzinę przed otwarciem ustawia się kolejka po towar z drugiej lub nawet trzeciej ręki. Czasem ma to sens, bo markowych sklepów w mieście nie uświadczysz, a to co jest nawet nowe wygląda gorzej niż źle. Częściej jednak jest to obraz ubogiego społeczeństwa, stoją w kolejkach po ciuch za dwa złote, by wystarczyło też na chleb. Biedronka i Lidl przed świętami również wyglądają jak pobojowisko, zwłaszcza, gdy w promocji karp lub mięso.

Po ubrania, buty, meble, i inne, wydawać by się mogło zbyteczne, drobiazgi jeździmy do Olsztyna i Bartoszyc. Bo u nas nie ma, albo jest kiepskiej jakości. Po pracę również wyjeżdżamy z miasta, bo na żadnej z ławeczek jej znaleźć nie można. Zresztą przez większość dnia są zajęte przez turystów, więc dla nas mieszkańców brak już miejsca. Wyjeżdżamy z miasta również po to by odwiedzić lekarzy specjalistów, by miło spędzić czas, by załatwić ważne sprawy, w końcu wyjeżdżamy na stałe, by móc po prostu żyć gdzieś, gdzie człowiek jest ważniejszy niż ścieżka, czy też nowa ławeczka, nawet ta niesamowicie droga z możliwością doładowania smartfona.

Żyjemy w mieście które otwiera się codziennie. Uczestniczymy w otwarciach nowych sklepów z używaną odzieżą, banków, amfiteatrów, parków. Mamy grające drzewa, pomniki, bulwary do spacerowania. Ładne. Jeszcze zadbane, monitorowane. Mamy dwa amfiteatry, kilometry ścieżek rowerowych, ba, nawet kawałek tej ścieżki świeci, no i mamy przejście dla pieszych w technologii 3D. Nikt nie wie po co i na co. Był pomysł, pieniądze też nie stanowiły problemu więc jest. Pasy namalowane w miejscu gdzie nigdy nie przejedzie żaden samochód, więc kwestie bezpieczeństwa odpadają, ale są. Mieszkańcom służą do fotografowania się na ich tle. Ot, nic nie znaczący drobiazg. Nie mamy porządnej galerii handlowej ze sklepami znanych firm by przyciągnąć do nas tych, którzy jeżdżą do Olsztyna po zakupy. Nie mamy przemysłu, mamy za to rzekę w której można złowić osełkę masła i twarogowe ryby. Taki bonus dla mieszkańców. Czasem myślę, że jesteśmy na planie kolejnego filmu Barei. Nikt nie wie po co i na co są kolejne nowości w naszym mieście. Na pokaz mamy ładnie i kolorowo, trawę można domalować w razie potrzeby. Tu zrobimy basen, tu postawimy ławeczkę, tu zrobimy skansen. A jak to wszystko szlag trafi to się podzielimy zyskiem. Ważne, że nikt nie zapyta po co to wszystko.

A przecież nie wymagam wiele. Chcę pracy, dzięki której nie będzie trzeba odmawiać dzieciom niczego. Chcę spokojnego snu, bez trosk o to co jutro. Chcę stabilności, normalności, by dzieci miały perspektywy. Jak na razie mamy chyba tylko spokojne, wręcz sielskie życie, tak w każdym razie widać na zdjęciach naszego miasta. Jest cudowne i urokliwe z tymi swoimi światełkami, drzewami, szumiącą wodą w fontannach, rzekach i strumykach. Teoretycznie mamy tu wszystko czego potrzeba. Rzymianie krzyczeli, że chcą chleba i igrzysk.  U nas igrzysk aż nadto. Brak czasu by wszędzie być i wszystko zrobić. Mamy mnóstwo młodych i zdolnych ludzi. Tylko, że większość z nich, tych młodych i zdolnych wyjedzie. I nie wrócą. Bo tu się tylko miło odpoczywa na ławeczce. Chyba, że jest się krewnym lub znajomym odpowiedniego królika, wtedy i praca jest na wyciągnięcie ręki, i wypłata na tyle wysoka, by odłożyć do skarpety. No i wtedy można się bawić. Bardzo dobrze bawić.

Zatem jeszcze raz: w moim mieście nie brakuje mi niczego, w moim mieście nie brakuje mi niczego, w moim mieście…. Nie lubię kłamać. Brakuje mi. W moim mieście brakuje mi uczciwości.

 

 

 

 

 

 Posted by at 9:42 pm
paź 122018
 

Kolejka przed otwarciem sklepu z odzieżą używaną przy ul. Lipowej w Lidzbarku Warmińskim

Jest taki kierunek rozwoju naszego miasta o którym nikt wspomina. Jakby nie istniał, mimo iż natykamy się na niego praktycznie w każdym zakątku Lidzbarka Warmińskiego. Jest szalenie istotny dla setek jeśli nie tysięcy mieszkańców grodu nad Łyną, a zbiegiem czasu i kolejnych oderwanych od rzeczywistości „gospodarzy” miasta – staje się wręcz niezbędny. Jak grzyby po deszczu pojawiają się nowe sklepy z odzieżą wcale już nie nową. Jeszcze ponad rok temu tuż przy hotelu Krasicki funkcjonowała galeria, obrazy, rękodzieło, pamiątki. Zdawać by się mogło, że w sąsiedztwie hotelu, gdzie zjeżdżają turyści z całego świata taki sklep ma szanse. Niestety, dzisiaj zamiast galerii mamy sklep z odzieżą używaną. W tym roku kolejny sklep pojawił się w ścisłym centrum miasta, tuż za Wysoką Bramą (teraz są tam 2 sklepy naprzeciwko siebie). W ubiegłym miesiącu miało miejsce wielkie otwarcie kolejnego sklepu przy ul. Poniatowskiego (bez udziału władz miasta). Jest to obecnie najbardziej dynamicznie rozwijająca się gałąź na lokalnym rynku. Ile jest takich sklepów w naszym mieście?Zapewne sporo więcej niż 10.

 

Zamknięty sklep spożywczy przy ul. Bema

Skoro są takie sklepy, a ich ilość rośnie, to znaczy, że jest na nie zapotrzebowanie. Im większy popyt na odzież używaną tym więcej takich placówek. Z pewnością sklepy tego typu znajdują się we wszystkich krajach na świecie, nawet tych bogatych. Jednak nie stanowią na tych rynkach tak dominującej pozycji jak w naszym mieście. Wydaje się, iż „second – handów” jest u nas więcej niż zwykłych sklepów z ubraniami. To już bardzo niepokojące zjawisko.  Na domiar złego coraz więcej mieszkańców Lidzbarka Warmińskiego zaczyna traktować tego typu sklepy jako główny punkt zaopatrzenia w odzież. Jakby tego było mało, tania odzież używana staje się towarem deficytowym , a do niektórych sklepów, długo przed ich otwarciem, ustawiają się kolejki.

W tym samym czasie upadają sklepy spożywcze, lokale gastronomiczne i inne. W ubiegłym tygodniu zamknięto jedyny sklep spożywczy przy ul Bema. Zaopatrywali się w nim także mieszkańcy ul. Kalinowskiego oraz jednostki wojskowej. Właściciel sklepu stwierdził, że są za małe obroty, aby utrzymywać tenże punkt handlowy.

W jakim więc kierunku podąża nasze miasto? Niech na te pytanie odpowiedzą kandydaci na stanowisko Burmistrza oraz ich wyborcy.

 Posted by at 11:13 pm