wrz 112016
 
ul. Bema w Lidzbarku Warmińskim. fot. Google

ul. Bema w Lidzbarku Warmińskim. fot. Google street

Urząd Miasta podał wyniki głosowania nad projektami w ramach budżetu obywatelskiego.

Z nie ukrywaną radością informujemy, że zwycięski projekt z budżetem 250 tys zł dotyczy wymiany nawierzchni ulicy Bema wraz z krawężnikami. Oddano na niego aż 1071 głosów! Drugi pod względem ilości głosów projekt dotyczący budowy palcu zabaw wraz z siłownią przy ul. Lipowej otrzymał 655 głosów. Kolejny projekt poparło 248 mieszkańców, przewiduje on modernizację obejścia i budynku przy ul. Szwoleżerów 21. Ostatni z biorących udział w głosowaniu projektów zdobył 46 głosów i dotyczył zakupu 3 ogólnodostępnych automatycznych defibrylatorów. Pula środków przeznaczonych w ramach budżetu obywatelskiego wynosi 300 tys zł. Drugim realizowanym projektem w 2017 r. będzie remont budynku przy ul. Szwoleżerów 21 (pozostałe środki w wystarczającej ilości).

W sumie do urny wrzucono 2254 karty do głosowania z czego po weryfikacji odrzucono 234 karty (2020 karty ważne).

O kilka słów komentarza poprosiliśmy mieszkankę ul. Bema i jednocześnie radną miejską Iwonę Łagocką (zdaniem redakcji bohaterkę budżetu obywatelskiego).

1071 głosów to znakomity wynik, co na to wpłynęło i jaka była pani w tym rola?

Jestem przecież mieszkanką ul. Bema i jednocześnie radną, więc włączyłam się do zbierania głosów na projekt złożony przez jedną z moich sąsiadek.  Udało się zmobilizować mieszkańców naszej ulicy oraz Kalinowskiego i osiedla Ornecka aby poparli projekt, żeby zebrać jak najwięcej podpisów. Organizowałam akcje zbierania podpisów w centrum miasta oraz pośród wszystkich których znam. Cała moja rodzina zaangażowała się w ten mozolny proces, walczyłam o każdy podpis, jeździłam do każdego kto tylko dał mi znać, że poprze projekt. Mi osobiście udało się zebrać 1040 głosów, to ponad 2 tygodnie wytężonej pracy od rana do wieczora. Był to czas, kiedy mogłam pomóc mieszkańcom zrealizować ich pomysł.

Uważam, że jako radna to właśnie tutaj powinno być działanie. Radni nie powinni być pomysłodawcami na projekty w ramach budżetu obywatelskiego, bo kierowane jest to do mieszkańców. Lecz jeśli chodzi o samą pomoc to jak najbardziej. Chciałabym podziękować mieszkańcom ulic Kalinowskiego, Bema i osiedla Ornecka za udzielone wsparcie. Dzięki ich pomocy udawało mi się zebrać ponad 100 deklaracji dziennie.

Budżet obywatelski to fajna sprawa, widać to już w pierwszym roku, gdzie wpłynęło aż 11 wniosków. Myślę, że na drugi rok będzie większe zainteresowanie. Uważam także, że przydałoby się nieco więcej niż 300 tys zł na realizację projektów w ramach budżetu obywatelskiego.

 Posted by at 10:20 pm
wrz 072016
 
Posiedzenie komisji rady Miasta Lidzbark Warmiński. Od lewej Burmistrz Miasta, dr inż. Arch. Tomasz Ołdytowski

Posiedzenie komisji rady Miasta Lidzbark Warmiński. Z lewej Burmistrz Miasta, z prawej dr inż. arch. Tomasz Ołdytowski

29 sierpnia na posiedzeniu połączonych komisji Rady Miasta, dr inż. Arch. Tomasz Ołdytowski przedstawił koncepcję zagospodarowania obszaru uzdrowiskowego dla strefy „A” w Lidzbarku Warmińskim. Poniżej telegraficzny skrót głównych założeń powstania uzdrowiska w Lidzbarku Warmińskim na podstawie prezentacji pana Ołdytowskiego.

Projekt budowy Uzdrowiska Lidzbark Warmiński zakłada wyodrębnienie trzech zespołów sanatoryjnych (S1, S2, S3 i S4) zlokalizowanych w strefie „A” ochrony uzdrowiskowej odizolowanych od miasta, a jednocześnie powiązanych z miastem nie tyko istniejącymi, ale i projektowanymi ciągami komunikacyjnymi, infrastrukturą techniczną jak również trasami turystycznymi przebiegającymi przez kompleks leśny i dolinę rzeki Symsamy.

S1 jest to „Zacisze Leśne”. S2 obejmie obszar należący do gminy miejskiej, gdzie powstanie szpital lub zespół sanatoryjny na 300 łóżek. S3 największy obszar w centrum uzdrowiska należący do Agencji Nieruchomości Rolnych na którym ma powstać zespół sanatoryjny lub szpital na 500 łóżek z całą infrastrukturą. S4 przeznaczony na budowę zakładu przyrodoleczniczego oferujący zabiegi ambulatoryjne z wykorzystaniem np. solanki dostarczonej specjalnym rurociągiem z Term Warmińskich. Na terenie uzdrowiska znajduje się także działka prywatna („Zacisze Leśne”) 1,5h na której jest planowana budowa sanatorium na 200 łózek. Wg. szacunków lidzbarskie uzdrowisko docelowo posiadać będzie ok. 1000 miejsc dla pacjentów (1000 łóżek).

Szacunkowy koszt budowy całego uzdrowiska przy założeniu ilości miejsc na 1000 pacjentów ma wynieść 280 050 200.00 zł z czego:

– Obiekty kubaturowe – 256 680 000,00 zł

– Infrastruktura techniczna -19 412 200,OOzł

– Leśny Park Uzdrowiskowy -1458 000,00 zł

– Zieleń i urządzenia lecznictwa – 2 500 000,00 zł

Samorząd ma wydatkować 19 mln zł na zapewnienie infrastruktury technicznej jak wodociągi, kanalizacja, wodociąg solankowy dostarczający solankę z Term Warmińskich.

Przy założeniu uzyskania odpowiednich dotacji na budowę infrastruktury oraz przewidywanego powstania 1000 nowych miejsc pracy (wpływy z podatku PIT) inwestycja powinna generować przychód w wysokości ok. 6 mln zł.

Jednym z elementów infrastruktury uzdrowiskowej będzie Leśny Park Uzdrowiskowy obejmujący dolinę Symsarny (ok. 40 ha). Powstać ma promenada 275mb, ścieżki piesze i spacerowe 4480mb, wyremontowane i przebudowane ścieżki 420 mb. W skład Leśnego Parku Uzdrowiskowego wchodzić mają także obiekty terapeutyczne . Jednym z nich jest „Zespół Kinezyterapii”, o powierzchni ok. 0,17 ha, służący terapii poprzez ruch oraz „Zespół Sensoryczny” o powierzchni ok. 0,07 ha, pobudzający zmysły turysty – kuracjusza (słuch, wzrok, dotyk, węch, zapach).

Pełny zapis audio z prezentacji poniżej.

 

 Posted by at 9:53 am
sie 312016
 
Moment głosowania Rady Miasta Lidzbark Warmiński w spawie rozebrania pomnika wdzięczności Armii Radzieckiej

Moment głosowania Rady Miasta Lidzbark Warmiński w spawie rozebrania pomnika wdzięczności Armii Radzieckiej

Z zadowoleniem można przyjąć fakt, iż rada miasta przegłosowała uchwałę na temat demontażu pomnika. Jednak z dyskusji jaka toczyła się na posiedzeniu połączonych komisji w sprawie rozebrania pomnika, jednoznacznie wynika, iż załącznik z opinią Rady Ochrony Pamięci i Męczeństwa na temat konieczności rozebrania symbolu zniewolenia narodu polskiego chyba nie dotarł do radnych. W czasie całej dyskusji nad przedmiotową uchwałą, żaden z radnych nie powołał się na wspomnianą opinię rady, która jednoznacznie głosi „W przypadku tzw. pomników wdzięczności dla armii czerwonej brak przesłanek przemawiających za ich pozostawieniem, albowiem Armia Czerwona jako siła zbrojna totalitarnego państwa nie przyniosła Polsce upragnionej wolności i suwerenności, lecz ponowne zniewolenie”. Opinia Rady stanowiła „tabu” dla radnych.

Pomnik wdzięczności Armii Czerwonej stanowi symbol zniewolenia i podporządkowania naszego narodu sowietom. Przyzwolenie na jego istnienie, próby jego obrony przez niektórych radnych stanowią przesłankę dotyczącą sposobu myślenia obrońców owego symbolu hańby. Nie można się dziwić radnym seniorom, którzy bronili pomnika. Utożsamia on pewien system wartości, światopoglądu w którym przyszło im żyć i dorastać. Niektórzy z nich służyli jako świadomi, tajni informatorzy służb bezpieczeństwa – aparatu kontrolowanego przez „Moskwę”. Dziwić może bierna postawa młodszego pokolenia radnych i nie chodzi tu o dość dziwną argumentację w obronie pomnika radnych Brodowskiego czy Moroza, bowiem oni reprezentowali przekonania polityczne pewnej przegranej partii. Radny Moroz  stwierdził m.in. że kwestią interpretacji faktów jest to czy należy się szacunek dla Armii Czerwonej czy nie. Dodał, iż pomnik ponoć postawili komuniści, jego rozebranie to decyzja polityczna.  Potem jeszcze apelował, aby nie zachowywać się jak islamiści, którzy zburzyli zabytki. Zaproponował, aby pomnik odrestaurować, w jego pobliżu zrobić skwer, a miejsce oznaczyć odpowiednią tablicą informacyjną. Radny Kurto zdał relację ze swego pobytu w „skansenie” pomników u wschodnich sąsiadów i pochwalił się, że ma zdjęcie ze Stalinem. Zwrócił się także do Burmistrza z pytaniem, „co na to Konsul Federacji Rosyjskiej” (temat rozebrania pomnika). Największym obrońcą pomnika okazał się jednak radny Grzmiączka, który stwierdził m.in. „zginęli żołnierze radzieccy, którzy przelali krew w imię durnych polityków”. Zasugerował także, aby nie ulegać emocjom i niskim instynktom. Nie obracać w perzynę świadka historii jakim jest pomnik.Niepokojąca cisza w sprawie likwidacji pomnika trwała ze strony radnych „juniorów”.

Każdy z radnych powinien odpowiedzieć  na pytanie – czy obrona pomnika wynikała z własnych przekonań politycznych, światopoglądu, czy też radni w swych wysiłkach uchronienia sowieckiego pomnika reprezentowali swoich wyborców? Czy rozmawiali o tym w swoich okręgach? Czy w końcu rada miasta wzięła pod uwagę petycję złożoną z ponad 500 podpisami w sprawie woli likwidacji pomnika oraz liczne apele Żołnierzy Armii Krajowej, czyli tych którzy ginęli z rąk sowieckich oprawców już po zakończeniu wojny.

Przeciw rozebraniu pomnika głosowali radni: Moroz i Grzmiączka. Radny Kurto wstrzymał się od głosu.

Na Sesji obecna była TVP Olsztyn i Radio Olsztyn – relacje już są na ich stronach.

„Zagazować dzieci”

W wolnych wnioskach głos zabrali mieszkańcy „Zydląga”, którym nie podoba się idea placu zabaw w okolicach sklepu spożywczego, tuż pod ich oknami. Twierdzili, że radny Naumczyk – pomysłodawca placu zabaw nie konsultował z nimi lokalizacji i że jest ona nie zgodna z przepisami prawa (za blisko od domów). W ostrych słowach wyrazili swoją dezaprobatę wobec postępowania radnego i jego pomysłu, jednocześnie wskazując dawny „koński targ” jako idealne miejsce na plac zabaw. Radny w milczeniu przyjmował ciosy, w jego obronie głos zabrał radny Korzeniewski. Stwierdził, że na osiedlu jest 83 dzieci i co? Mamy je zagazować? Ostatecznie plac zabaw powstanie przy stadionie miejskim co z zadowoleniem przyjęła delegacja mieszkańców z osiedla „Zygląg”.

Panu radnemu Korzeniowskiemu gratulujemy wypowiedzi.

Rada Miasta podjęła także uchwałę o przyznaniu diet radnym z Rady Gminy Lidzbark Warmiński. Troje radnych z gminy wiejskiej weszło do komisji uzdrowiskowej i otrzymywać będą 3% wynagrodzenia Przewodniczącego Rady Miasta (ok. 60zł).

200 tys zł miasto przeznaczy na zakup kontenerów przeznaczonych na mieszkania socjalne.

W interpelacjach:

Radny Kędzierski – wprowadzić zakaz postoju na ul. Szkolnej i Krasickiego, dzieci jeżdżą do szkół własnymi samochodami i blokują ulicę.

Radny Dryzelenko – naprawić oświetlenie w parku im. Ireny Kwinto oraz zamontować tam monitoring.

Radny Kurto – Oświetlenie ul. Poniatowskiego załącza się dopiero ok. 21, a od 20 już jest ciemno.

Radna Serwach – zaapelowała do Burmistrza o umorzenie odsetek lub części podatków dla kilkorga przedsiębiorców, którzy znaleźli się w trudnej sytuacji. Wcześniej ich wnioski Burmistrz odrzucił.

 

 

 Posted by at 8:57 pm
sie 222016
 
Radni Rady Miasta Lidzbark Warmiński, od lewej: Adam Brodowski, Damian Kardymowicz. Od lipca 2016 r. z wyższymi dietami

Radni Rady Miasta Lidzbark Warmiński, od lewej: Adam Brodowski, Damian Kardymowicz. Od lipca 2016 r. z wyższymi dietami

Zgodnie z przewidywaniami redakcji NL o których pisano TUTAJ, przy pomocy kolegów z WNMO radny Brodowski i Kardymowicz zafundowali sobie podwyżki diety. I tak, radny Brodowski co miesiąc otrzymywał 745,23 zł, po objęciu funkcji przewodniczącego komisji mieszkaniowej otrzyma 1 232,11 zł, podwyżka o 486.88 zł. Radny Kardymowicz po objęciu funkcji wice w komisji kultury otrzyma 844,59 zł, podwyżka o 99,36 zł. Radna Jaskólska zrezygnowała z funkcji przewodniczącej komisji mieszkaniowej na rzecz szefowania w komisji kultury.

Wszyscy 15 radnych w Radzie Miejskiej Lidzbarka Warmińskiego pełnią więc jakieś funkcje dodatkowe, za które płacą im mieszkańcy miasta.

Powołaniu kolejnej (szóstej) komisji w Radzie Miasta, dzięki której radni Brodowski i Kardymowicz otrzymywać będą wyższe diety, przeciwni byli radni: Dryzelenko, Kabała, Łagocka i Grzmiączka. Radny Kardymowicz z wiadomych (teraz) przyczyn wstrzymał się od głosu.

W momencie powołania nowej komisji, czyli na sesji 29 czerwca 2016 r., oficjalnie nie było wiadomo kto obejmie jej przewodnictwo. Nieoficjalnie w ocenie kilu radnych wszystko było zaplanowane pod tychże dwoje radnych. Radny Grzmiączka otwarcie powiedział, projekt uchwały o powołaniu nowej komisji preparowane jest to pod konkretne osoby. Trudno nie zgodzić się ze zdaniem radnego. Powołanie przewodniczących komisji, ich zastępców odbywa się już podczas posiedzenia danej komisji. Tuż po przyjęciu uchwały o powołaniu składu osobowego komisji kultury, Przewodniczący Rady Miasta pan Kędzierski poinformował, że nowa komisja oraz mieszkaniowa zbiorą się na początku lipca celem ukonstytuowania (czyli wybrania przewodniczących i wice).

Tajne posiedzenie komisji kultury i komisji mieszkaniowej

Po zakończeniu sesji, kiedy redaktor NL opuścił pomieszczenia Urzędu Miasta, kiedy kamera nagrywająca sesję została wyłączona, radni jak w zmowie rozpoczęli posiedzenia tychże komisji. Przewodniczący Rady Miasta mówiąc kolokwialnie wcisnął kit, mówiąc o lipcowym terminie. W ocenie redakcji, posunięcie to miało na celu wprowadzenie w błąd mieszkańców miasta, aby po prostu poszli sobie z sali konferencyjnej i nie byli świadkami hucpy podczas wyborów przewodniczących komisji i ich zastępców. Kolejne tajne zebranie radnych w ukryciu przed mieszkańcami stało się faktem. Panom Brodowskiemu i Kardymowiczowi gratulujemy objęcia nowych funkcji, a także podwyżki diety – niestety kosztem mieszkańców miasta.

 Posted by at 7:48 pm
lip 112016
 

Kuriozalna historia wniosku o informację publiczną, złożonego do Starostwa Powiatowego w Lidzbarku Warmińskim.

Starosta Jan Harhaj

Starosta Jan Harhaj

25 września 2013 r. redaktor NaszLidzbark wysłał do Starosty Jana Harhaja  wniosek o dostęp do informacji publicznej w zakresie udostępnienia skanów umów o dzieło i umów-zleceń, jakie Starostwo zawarło w latach 2011 i 2012. Redaktor tego portalu korzystając z uprawnień nadanych art. 61 Konstytucji RP chciał sprawdzić z kim Starostwo zawierało umowy, czego one dotyczyły i jaka była ich wartość.

W odpowiedzi na wniosek, pismem z dnia 1 października 2013 r. Sekretarz Powiatu, powołując się na zapisy ustawy o dostępie do informacji publicznej (zwanej dalej udip) zwrócił się do Redaktora NL o złożenie odpowiedniego wniosku, bowiem zdaniem organu chodzi o ponowne wykorzystywanie informacji publicznej (taka oddzielna kategoria informacji publicznej – do ponownego wykorzystywania). Nie złożenie wniosku w ciągu 7 dni skutkować będzie pozostawieniem wniosku bez rozpatrzenia. Następnie kolejnym pismem z dnia 15 października 2013 r. Sekretarz Powiatu poinformował Redaktora NL, że w związku z nieuzupełnieniem wniosku o ponowne wykorzystywanie informacji publicznej, wniosek z 25 września 2013 r. pozostaje bez rozpatrzenia.

Zdaniem Redaktora NL, postępowanie Starosty Jana Harhaja było nielegalne, wobec czego 6 listopada 2013 r. wezwał organ do zaniechania naruszenia prawa i udzielenia żądanych informacji. Wobec bezczynności organu, redaktor NL 29 listopada 2013 r. złożył do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Olsztynie skargę na bezczynność Starosty Jana Harhaja. Starosta w kolejnym piśmie do Sądu wniósł o oddalenie skargi, powołując się na to iż wnioskodawcą jest redaktor naczelny gazety, co uprawniało organ do żądania złożenia wniosku we właściwej formie. WSA w Olsztynie wyrokiem z dnia 18 lutego 2014 r. zobowiązał Starostę do wykonania wniosku skarżącego w ciągu 14 dni. W uzasadnieniu wyroku Sąd nie pozostawił suchej nitki na Staroście, stwierdzając m.in. że działał w oparciu o nieistniejące prawo. Sąd zasądził także od Starosty 100zł na rzecz skarżącego.

Starosta Jan Harhaj nie poddaje się tak łatwo. Mając do dyspozycji publiczne pieniądze i opłacanych z nich prawników nakazał złożyć skargę kasacyjną do Naczelnego Sądu Administracyjnego. Wniosek Starosty wpłynął do Sądu w Warszawie 8 maja 2014 r. NSA w wyroku z dnia 2 czerwca 2015 r. ( po ponad roku od wniesienia kasacji) oddalił skargę kasacyjną Starosty, przez co wyrok olsztyńskiego sądu stał się prawomocny. W uzasadnieniu wyroku NSA uznał, że WSA w Olsztynie sprawę zbadał i osądził prawidłowo.

Wydawało się, że już nie ma prawnych przeszkód aby wniosek z września 2013 r. został w końcu przez Starostę wykonany. Jednak kolejnym pismem Starosta Jan Harhaj stwierdził, że żądana w wniosku informacja posiada walory informacji przetworzonej, więc wezwał Redaktora NL do wykazania, iż otrzymanie żądanej informacji jest szczególnie istotne dla interesu publicznego. Pismo goni pismo. W odpowiedzi Redaktor NL wykazał, iż jego wniosek dotyczy informacji prostej i że należy odróżnić przekształcenie informacji od jej przetworzenia. W odpowiedzi na powyższe Starosta wydał decyzję, mocą której odmówił udostępnienia informacji wykazując, że jej udostępnienie wymaga znacznego nakładu czasu i pracy, co zakłóciłoby normalny tok działania urzędu, gdyż umowy, których może być około 200 zgromadzone zostały w wielu komórkach organizacyjnych lub zostały zarchiwizowane.

4 sierpnia 2015 r. redaktor NL, złożył do Samorządowego Kolegium Odwoławczego odwołanie od decyzji Starosty. 24 lipca 2013 r. SKO w Olsztynie uchyliło decyzję Starosty w całości i umorzyło postępowanie w tym przedmiocie. Członkowie SKO podobnie jak i Sędziowie WSA nie pozostawili cienia wątpliwości, iż wniosek o skany umów o dzieło i zleceń są informacją publiczną prostą i jako taki musi być zrealizowany. Tym samym SKO zamknęło furtkę wybiegów administracyjnych dla lidzbarskiego starosty (Starosta już nigdzie nie może się odwołać powołując się m.in. na nieistniejące prawo). Redaktor więc czeka na wnioskowane informacje. Po półrocznym bezowocnym oczekiwaniu, ponownie składa skargę na bezczynność Starosty. Jednak Sąd postanawia oddalić skargę, gdyż w tej sprawie zapadł już prawomocny wyrok. Redaktor pismem wzywa więc Starostę do wykonania wyroku.

8 lipca 2016 r. (prawie 3 lata od złożenia wniosku) na skrzynkę pocztową redaktora NL wpływa zdawałoby się odpowiedź na wniosek, bowiem są 2 pliki oznaczone jako skany umów o dzieło i umów zleceń jakie Starostwo zawarło w 2011 i 2012 roku. Jednocześnie w piśmie przewodnim Starostwa powołując się na odosobniony wyrok sądowy, postanawia zamazać dane kontrahentów z wszystkich umów, nie wydając przy tym odpowiedniej decyzji administracyjnej, przez co ponownie działa wg własnego „widzi mi się”, a nie obowiązującego prawa. Mimo wcześniejszego zapewniania o ilości umów, że może być ich nawet 200, co powtórzył prawnik Starostwa przed olsztyńskim sądem, wszystkich umów z 2 lat było dokładnie 53 i opiewały na kwotę ok. 120 tys zł.(pliki do pobrania TUTAJ, skany umów i pismo przewodnie).

Reasumując, otrzymana informacja stanowi „makulaturę” bowiem nie niesie ze sobą żadnej wartościowej informacji. Brak informacji komu Starostwo przekazywało publiczne pieniądze w ramach zawieranych umów, stanowi iż cała odpowiedź jest bezwartościowym plikiem, a z pewnością nie stanowi odpowiedzi na wniosek. Redakcja kolejny raz będzie zmuszona wejść na drogę prawną, aby wyegzekwować od Starosty Jana Harhaja przestrzeganie obowiązującego prawa. Pan Starosta w swoisty sposób konfabuluje, wymyśla i niejednokrotnie kłamie czym naraża na szwank powagę pełnionego urzędu.

W Urzędzie Miasta funkcjonuje Centralny Rejestr Umów w którym dane stron umowy są jak najbardziej dostępne. Cały rejestr znajduje się w internecie i każdy może sprawdzić jak, komu i na co wydawane są publiczne pieniądze. W internecie na rządowej stronie dostępne są nawet umowy zawierane przez Kancelarię pani Premier i nikt nie robi problemów z jawnością nazwisk kontrahentów TUTAJ. Coraz więcej miast publikuje rejestry zawieranych umów, na czele z Warszawą czy Szczecinem. W lidzbarskim powiecie jawność nadal stanowi problem, co w konsekwencji prowadzi do powstania szeregu wątpliwości i spekulacji jak Starostwa wydaje pieniądze i komu. Do tematu wrócimy. Warto odnotować fakt, iż prawo nakazuje udzielić informacji publicznej na wniosek w ciągu 14 dni od jego złożenia.

W powyższej kuriozalnej sprawie postawa Starosty naraziła redakcję NL oraz sam powiat na niepotrzebne koszty. W przypadku Starosty, koszty pokryją oczywiście podatnicy, a są to m.in.

– dziesiątki godzin pracy urzędników Starostwa (redakcja pism itp.)

– listy polecone ZPO, każdy to koszt ok. 6-7 zł

– zaangażowanie prawników Starostwa, którzy nie robią tego za darmo

– zaangażowanie Sędziów, kancelarii i wielu, wielu innych osób

– obniżenie prestiżu Starostwa Powiatowego w Lidzbarku Warmińskim na tle innych pro-jawnościowych i przyjaznych obywatelom urzędów w kraju.

 

Dziękuję za bezpłatną pomoc prawną  Sieci Obywatelskiej WatchDog Polska.

 Posted by at 8:07 pm