
Strona tytułowa rejestru dyżurów radnych
Ustawa o samorządzie gminnym stanowi, że jednym z podstawowych obowiązków radnych jest reprezentowanie wyborców, utrzymywanie stałej więzi z mieszkańcami i lokalnymi organizacjami, przyjmowanie zgłaszanych postulatów i przedstawianie ich organom gminy do rozpatrzenia. (Art. 23.1). Ustawodawca nie doprecyzował w jaki sposób radny ma utrzymywać stałą więź z mieszkańcami oraz jak ma wyglądać sprawa zgłaszania postulatów od mieszkańców. Tę kwestę pozostawiono samorządom lokalnym. Przyjęło się, iż ustawowy obowiązek kontaktu z radnymi oraz przyjmowanie postulatów od mieszkańców realizowany będzie na zasadzie dyżurów radnych. W wyznaczonych dniach i godzinach, poszczególni radni przyjmują mieszkańców najczęściej w siedzibach urzędów miejskich. W gminie miejskiej Lidzbark Warmiński dyżury radnych są dla nich obowiązkowe, stanowi o tym § 21. 1.3 Statutu Miasta. Warto zauważyć, że w statucie powiatu lidzbarskiego nie ma ani słowa o dyżurach radnych, więc tam ich po prostu nie ma. Jak więc radni powiatowi realizują swoje ustawowe obowiązki pozostaje tajemnicą.
Lidzbarscy radni dokumentują dyżury w specjalnym rejestrze. Służy on do wpisywania zgłoszonych przez mieszkańców spraw, faktu ich przekazania do odpowiedniej komórki w urzędzie miejskim lub do Burmistrza. Mieszkańcy naszego miasta zgłaszają przeróżne sprawy najczęściej związane z ich lokalnym „podwórkiem”, sprawami osobistymi, a także całokształtem funkcjonowania miasta. Skarżą się na psie kupy, zalegające śmieci, agresywnego psa sąsiada, dziury w chodnikach, brak miejsc parkingowych i wiele podobnych sprawach. Zdarza się, iż jeden z mieszkańców postuluje otwarcie ruchu w centrum miasta, inny znowu za jego dalszym ograniczeniem. Jednak najliczniej zgłaszane są sprawy trudnych warunków mieszkaniowych oraz przydział lub zamianę mieszkania na większe (w zasobie komunalnym). Często są to tragiczne sytuacje, o których nie wspomina fejsbukowy profil Burmistrza. Poniżej kilka zgłoszeń od mieszkanek Lidzbarka Warmińskiego –
15.04.2014 r. w czasie wspólnego dyżuru radnych Kędzierskiego, Zdanowicza i radnej Jaskólskiej dokonano wpisu :
„Pani mieszka tam w dwóch pokojach z dwójką dzieci i z byłym mężem (czynnym alkoholikiem). Jest to mieszkanie gdzie spalił się dach i od momentu pożaru warunki są tam dramatyczne. Abak nie wykonuje tam remontu. Panuje tam wilgoć, nie ma izolacji. Pani jest po rozwodzie 10 lat, jednak sąd przyznał byłemu mężowi pokój w tym mieszkaniu. Mąż nie płaci żadnych rachunków, urządza libacje alkoholowe, sprowadza panie na noce, a na wszystko patrzeć muszą synowie tej pani. W związku z tym Pani Bożena złożyła pismo do ABAKU z prośbą o zamianę tego mieszkania na dwa miejsce (nawet jednopokojowe) aby odizolować w końcu siebie i synów od byłego męża alkoholika. Zwraca się do nas jako radnych o wsparcie i pozytywne rozpatrzenie jej prośby o zamianę mieszkania.”
Inna mieszkanka naszego miasta zgłasza dramatyczną sytuację (wcześniej kilkukrotnie zgłaszała problem mieszkaniowy na dyżurach).Radny Brodowski dokonał wpisu:
„Kolejny raz wnoszę o zamianę mieszkania na większe. Zamieszkuję z mężem i dwiema córkami (16 i 18 lat) w jednym pokoju (20 m2). Jej zdaniem brak warunków do nauki jest powodem problemów dydaktycznych oraz emocjonalnych jej córek. Jedna z córek, z w/w powodu, ucieka z domu, wagaruje i szantażuje rodziców dłuższą ucieczką z domu w przypadku braku zmiany warunków mieszkaniowych. Prosi o pilną zamianę lokalu mieszkalnego z w/w powodów. „
„Pani Eryka zwraca się z ogromną prośbą o przydział pilnie!!! O przyznaniu pokoju z kuchnią gdyż do końca lutego 2015 r. musi wyprowadzić się z dzieckiem z obecnego miejsca zamieszkania. Rodzice Pani nie żyją, nie posiada bliskiej rodziny. Od 1 marca nie ma gdzie mieszkać, jest w tragicznej sytuacji materialnej. Zmuszona będzie trafić do noclegowni – czy to jest miejsce matki z dzieckiem?! – zanotowała radna Łagocka. Niestety nie wiemy jakie są dalsze losy mieszkańców zgłaszających powyższe sprawy.
Na dyżury zgłaszały się także delegacje. 13.12.2011 r. radna Krynicka przyjęła grupę rodziców dzieci uczęszczających do szkół podstawowych nr 1 i 4 oraz przedszkola nr 5. Wyrazili następującą prośbę/opinię:
„Proszę radę miejską by wstawiła się do Burmistrza o to aby nie było w szkole kateringu. Będą protestować. Zdecydowanie uważają że katering to wielki niewypał”
W kadencji Rady Miasta 2010 – 2014 radni pełnili 287 dyżurów podczas których przyjęto 103 interesantów. Przyjęto, iż np. grupa rodziców stanowi jednego interesanta (w rejestrze nie określono ilości mieszkańców w przybyłej grupie). Często dwóch lub trzech (dwoje, troje ) pełniło dyżur razem, na który przyszła jedna osoba, stąd na potrzeby dalszych obliczeń każdemu z nich indywidualnie „przydzielono” 1/3 osoby (wykresy na dole strony). Przez cztery lata poprzedniej kadencji 103 osoby zgłaszały się do radnych w tym, aż 30 razy był nim pan Jan Romaszko. Zgłaszał najczęściej sprawy związane z ul. Kasprowicza, brakiem obudów śmietników, poruszał także tematy ogólno-miejskie dotyczący polityki mieszkaniowej, rozwoju miasta i wiele wiele innych. Intensywnie zabiegał o przydział mieszkania dla pana Pacholaka, osoby niepełnosprawnej, zamieszkującej na stychu budynku przy ul. Hożej (sprawa opisywana w artykule z 5 września 2014 r.). Niestety pomimo starań pan Pacholak nadal wegetuje na strychu budynku przy ul. Hożej. Pan Romaszko poprzez częste wizyty na dyżurach w swoisty sposób wykonywał obywatelską kontrolę władzy samorządowej. Zapewne był utrapieniem radnych, bowiem 22.11.2011 r. radna Jaskólska tak opisała wizytę pana Romaszko na dyżurze – „ BRAK UWAG!” (z wykrzyknikiem).
Po jesiennych wyborach samorządowych (kadencja 2014 – ?), pierwszy dyżur wspólnie pełnili radni Kędzierski Andrzej oraz samorządowy nowicjusz Dryzelenko Andrzej. Pierwszym interesantem był nie kto inny jak pan Jan Romaszko. Tym razem pan Jan pytał się m.in.
- do kiedy w Urzędzie Miasta i jednostkach podległych będą pracowali na pełnych etatach emeryci?
- dlaczego obniżono pensję Burmistrza, a diety radnych pozostawiono w spokoju?
- Od 1,5 roku parking przy ul. Kopernika nie jest oświetlony
- Czy na deptaku nie mogą jeździć samochody (w części środkowej).
W obecnej kadencji radni pełnili już 150 dyżurów. Jednak pan Romaszko odwiedził dyżurujących tylko 4 razy. Mniejszą aktywność tłumaczy faktem, że zgłaszanie problemów radnym nie ma najmniejszego sensu, bowiem radni mają w nosie los zwykłych szarych mieszkańców miasta.
Poniżej dwie tabele podsumowujące dyżury radnych. Na uwagę zasługuje fakt, iż w poprzedniej kadencji radny Buchowski w ogóle nie pełnił dyżurów. Po swojej rezygnacji z funkcji radnego (po wyroku sądowym stwierdzającym, iż był kłamcą lustracyjnym) jego miejsce zajął radny Malewicz. Niektórzy z radnych do tej pory nie mieli okazji spotkać mieszkańców podczas pełnionego dyżuru. Na początku 2015 r. nastąpił „boom” w ilości interesantów przyjmowanych głównie przez nowych radnych. Szturm na dyżury radnych jednak szybko wygasł. Obecnie nie różni się od tego z lat poprzednich.
Artykuł i tabele opracowano na podstawie rejestru dyżurów radnych udostępnionego 26.09.2016 r. w Biurze Rady Miasta.

