Sytuacja, kiedy to obywatele muszą podejmować działania, które z mocy prawa powinni wykonywać urzędnicy jest nie do przyjęcia w państwie prawa. Świadczy to o odrealnieniu warstwy oficjeli od społeczeństwa, któremu przecież mają służyć i pomagać. Wydaje się, że administracja publiczna stworzyła własny intymny świat, w którym żyje i nikogo obcego (czyli obywatela) nie dopuszcza.
Całe szczęście, że władza jest czuła na krytykę w mediach – to chyba jedyne medium, którym się jeszcze przejmują. Kiedy mieszkaniec miasta widzi jak latami zatruwana jest rzeka przez pobliską mleczarnię, uprzejmie informuje o tym odpowiednie organa. Te podejmują pozorne działania i tak do następnego razu, kiedy to może już kto inny przyjdzie na skargę.
Jak stwierdził pan naczelnik wydziału ochrony środowiska w tutejszym starostwie, wiadomo od lat, że mleczarnia truje rzekę, ale nic nie można z tym zrobić. Takie oświadczenie urzędnika odpowiedzialnego z ochronę właśnie środowiska to parodia. Należałoby zadać pytanie, dlaczego to urząd jest tak bezsilny? Może jedną z przyczyn jest zatrudnienie na kierowniczym stanowisku w Polmleku rodziny jednego z prominentnych polityków PO jednocześnie wysokiego rangą urzędnika?
Nasze wspólne działania w kierunku nagłośnienia sprawy przyniosły efekt, duża telewizja wyemitowała materiał, a Radio Olsztyn zrealizowało audycję. Na skutek naszej aktywności prokuratura podjęła czynności wobec truciciela, a sam winowajca – Polmlek zobligowany został w końcu do realnych działań w kierunku zaprzestania zrzutu ścieków. To doskonały przykład jak niewielka grupa obywateli może przejąć zadania nieudolnych urzędników i pozytywnie zmieniać środowisko, w którym żyjemy my wszyscy.
Poniżej materiał jaki wyemitowała stacja Polsat na temat Polmleku.
Jak też link do oryginalnego materiału i artykułu Leszka Tekielskiego TUTAJ
Wielu tu pisuje, będąc w jakiś komisjach biorąc tę karmę z ręki. Osobiście ( bez urazy) przypomina mi to grupę szczurów i łapacza, który najpierw karmi, oswaja budzi zaufanie w grupie, a później podaje trutkę, które zwierzęta łykają bez świadomości podstępu.
Opiszę ci Andrzeju Kmicic pewną historię, którą słyszałem na własne uszy i powiem szczerze straciłem szacunek do władzy i tych malowanych społeczników. Budzą się z hibernacji w określonym czasie. Na spotkaniu powyborczym w pewnym zamkniętym gronie pewien radny wyluzowany i po zejściu ciśnienia rzekł:
cyt" ale ci ludzie durni, że na nas głosują myślą, że my radni zrobimy coś dla nich, my najpierw załatwimy swoje priorytetowe sprawy " Oczy miałem ……. , ale przynajmniej szczerze:):):)
jak się do tej wypowiedzi mają zimne termy ?
Telewizja Polsat o Polmleku. » NASZ LIDZBARK