Czytelniczka NaszLidzbark zaalarmowała redakcję, iż wg jej wiedzy, pracowników Zarządu Dróg Powiatowych zmusza się do wykonywania prac budowlanych na niektórych prywatnych posesjach. Wykonują to w ramach godzin pracy, a więc są opłacani z naszych podatków, używają sprzętu służbowego, materiałów itp. Zbulwersowana czytelniczka uważa, że ten haniebny proceder dotyczy nie tylko ZDP. Z jej wiedzy wynika, iż powszechną praktyką stosowaną w samorządzie lidzbarskim, jest zatrudnianie ludzi np. w powiecie, a potem kierowanie ich na budowy do jednej z prywatnych firm. To okradanie nas podatników w biały dzień – dodaje. Na dowód czego podaje czas i miejsce, gdzie planowana jest taka praca. Miejsce akcji – prywatna posesja przy ul. Szymanowskiego, przylegająca do innej, gdzie właścicielem jest zastępca Przewodniczącego Rady Powiatu. Czas – poniedziałkowy ranek 23 maja 2016 r. (z pewnych względów materiał musiał poczekać na publikację).
Po przybyciu w wyznaczonym dniu i godzinie na ul. Szymanowskiego, zastałem tam ekipę Zarządu Dróg Powiatowych uwijającą się przy układaniu kostki brukowej na prywatnej posesji należącej do pana I. Na moje pytanie, jakie zadania publiczne są realizowane w godzinach pracy, pracownik po tę wiedzę odesłał do kierownika. Zadzwoniłem więc, do ZDP, tam podano mi numer do pana Jana Szczepańskiego, kierownika. Zadałem pytania: jakie zadania wykonują na prywatnej posesji pana I. i kto im to kazał robić. Kierownik obwodu ZDP pan Jan Szczepański stwierdził, właśnie wrócił z urlopu i to nie on zadysponował ludzi do pracy przy ul. Szymanowskiego. Dodał, że zaraz wyda pracownikom dyspozycje, aby zjechali z Szymanowskiego. Wg jego wiedzy mieli kłaść „polbruk” przy ul. Żytniej. Zakres prac na poniedziałek przekazany został pracownikom przez p.o. Dyrektora ZDP pana Dariusza Iskrę jeszcze w piątek. Krótko po rozmowie telefonicznej z panem Szczepańskim pracownicy spakowali sprzęt i odjechali w kierunku bazy Zarządu Dróg Powiatowych.
Wysłałem maila do ZDP aby zajęli stanowisko w tej sprawie. W odpowiedzi stwierdzono, że pracownicy w godzinach pracy nie wykonują żadnych prywatnych prac.
To pierwszy artykuł z serii, o tzw. „prywacie” w lidzbarskim samorządzie. C.D.N.
Teraz wiadomo czemu w Ornecie i na terenie Gminy Orneta nic nie robią !!!!
Sitwa wciąż się kurczowo trzyma stołków w L.W. Trochę tylko przycichli, bo przekonali się, że można ich jak np.poprzedniego burmistra od władzy „odpiąć”. Teraz czas na kolejnego pyszałka ze starotwa. Tylko tam trzeba wybrać najpierw porządnych radnych.
Realisto!-To mam Konia z rzędem ! Właśnie starsze pokolenie na pewno pamięta burmistrza pana Nałęcza ( to jego nazwiskiem zwano dawniej plac tysiąclecia ( ten z trybuną) -obecnie rynek). Właśnie ten burmistrz rano robił obchód miasta -w pracy wydawał rozporządzenia a następnie osobiście sprawdzał wykonanie .Fakt to były komunistyczne czasy ale od tamtej pory o takim gospodarzu miasta nikt już nie słyszał
Pełna zgoda. Tylko że mówię, piszę o obecnej epoce a nie przed 89 rokiem. Pozdrawiam
Realisto !
Wygląda na że ja nie jestem z tej epoki ? -jak ten czas szybko leci. Oferując konia z rzędem nie napisałeś o jakie lata ci chodzi Od strony prawnej jesteś nie Fer ! Ale biorę to na twój młody wiek i rezygnuję z darowizny !. Zapamiętaj jednak że Nasze Piękne Miasto miało gospodarza jakiego ty dokładnie opisałeś (i to bez dopłat unijnych) -następnym razem dodając taką wzmiankę sięgnij do historii lub zapytaj dziadka.
Pozdrawiam
Inne czasy, inne realia; zupełnie inne warunki funkcjonowania i finansowania samorządu; odległość – lata świetlne.
Starsze pokolenie podzieli mój pogląd że burdel w samorządzie jest wszędzie tylko burdelmamy się zmieniają. U nas podobnie. Konia z rzędem temu kto widział burmistrza który doglada swojego „gospodarstwa”, zajrzy w każdy zaułek i nikt mu kitu nie wciśnie że wszędzie och i ach. Konstytucji 3 Maja od zaplecza doskonale się nadaje jako scenografia do filmów powojennych, można by na tym zarobić. Ulica Krasickiego po remoncie a już kamienie wypadają, robią się zapadliny. Nt elewacji Oranżerii to szkoda słów. A ktoś odbierał te prace, ktoś dawał gwarancje. Miasto to nie tylko deptak, ścieżki rowerowe, park nad Łyna ale jeszcze cała reszta. Za pasem wybory i znowu zaczną się kolendy od drzwi do drzwi i znowu obiecanki cacanki a glupiemu radość. Proponuję przyjmować tylko tych radnych którzy się rozlicza z 4 lat a reszcie pokazać klamkę. I nie na zasadzie co my zrobiliśmy tylko co zrobiłem dla swojego okręgu wyborczego.
pełna zgoda, popieram.
Drodzy Internauci
Może warto zacząć wpłacać na gazetę papierową .
Wpłacieś Inżynierze?
A jak myślisz?
nie sądzę 🙂
Zamiast sądzić , wpłać cokolwiek. .
Ja wplacam na Caritas
Czyli dla Rydzyka.
Cóż, Stachu bardzo, ale to bardzo Ci współczuję
Jeżeli wpłacasz to wspaniale . To świadczy o dużym współczuciu dla potrzebujących..
Mam nadzieję ,że to prawda.
Pozwolisz, że nie załączę dowodów wpłat 🙂 Wpłacam nie tylko na Caritas (małe kwoty ale regularnie) ale również na WOŚP (raz w roku). na Caritas wpłaca też cały rząd, tylko nie wiem czy dobrowolnie 🙂
sam sobie wpłacaj jak masz ochotę , nie namawiaj innych
Brawo API . Ten fakt był od dawna znany. Jak wiem to za swoja dociekliwość zostałeś pośrednio ukarany finansowo.
Wiadomo także z czyjego polecenia.
Wypożyczanie pracowników interwencyjnych na prywatne posesje i do prywatnej firmy stało się standardem.
A to się może , źle skończyć dla samych pracowników jak ulegną wypadkowi na budowie.
Miasto prywatne
Zachęcam do dyskusji na temat głęboko zakorzenionej patologii w naszym samorządzie – wykorzystywania pracowników, sprzętu, materiałów służbowych do celów prywatnych. Robią to ci, co ponoć posiadają mandat zaufania społecznego…. ci co w naszym imieniu zarządzają naszymi pieniędzmi. Wydaje się, że Lidzbark Warmiński stał się prywatnym folwarkiem zaledwie kilku osób lub inaczej ujmując obozem pracy. Podawajcie kolejne przykłady patologii. Wasze dane są objęte tajemnicą i nikomu nigdy nie będą udostępnione.
W Starostwie też odwalają prywatę. Robią klientom różne plany związane z budową tylko ktoś inny pod tym się podpisuje. Kasa nie śmierdzi
Wychodzą „haki” czyli to czym SITWA stoi. Wielu ludzi widziało podobne patologie władzy ale najczęściej kończy se wzruszeniem ramion. Brak reakcji na podobne zdarzenia stworzył możliwości rozwoju i bytowania lidzbarskiej sitwie. Ludzie reagujcie, piszcie bo to co widzicie jest zapewne błahostką w porównaniu z tym co odbywa się poza oczami. Dzięki ujawnianiu takich informacji będzie widać kto, co i z kim a to może się przydać w przyszłości organom ścigania jako poszlaka
U Pana Stanisława Jagiełło również można często spotkać pracownik miejskich jak wykonują jakąś prace. Również w godzinach pracy ten Pan przyjeżdża do domu na moment. Zastanawia mnie kto wydał pozwolenie postawieni żywopłotu przy samej ulicy i na samym zakręcie gdzie nie ma wgl widoczności co się dzieje za zakrętem. Podobno kiedyś szedł tamtędy chodnik. Czy owy Pan zabrał sobie kawałek ziemi pod żywopłot. Proszę podejść na ulice Łazienną i zobaczyć jaki wspaniały żywopłot rośnie w miejscu gdzie raczej go nie powinno być. Ale człowiek z urzędu może wszystko.
Tak, beton zdecydowanie ładniej wyglądałby od żywopłotu.
Nie czepiam się o to co jest ładniejsze tylko żywopłot (fajna, ładna sprawa) ale na samym zakręcie ciekawa koncepcja. Czy pomyśleli o bezpieczeństwie nie.. niby mała uliczka a prawie dochodziło do wypadków. Najszczęście jeszcze do tragedii nie doszło, Ci co mieszkają o znają to wiedzą jak się zachować. Można było sobie zrobić żywopłot ale metr od krawężnika i zachować owy chodnik co kiedyś tam się znajdował.
Beton doskonale komponowałby się z eternitem na dachu.
Publikacja po roku. „Z pewnych względów” Słabo to świadczy o autorze.
„Z pewnych względów” to znaczy że nie udało się pełnej kwoty (łapówki) uzbierać to publikacja…
Niesmaczny żart.
Zgadzam się z APIm, że żart jest niesmaczny i niestosowny, co nie zmienia mojej oceny, że publikacja artykułu po roku jest słaba.
Kolejne materiały będą bardziej aktualne i o wiele ciekawsze. M.in. opiszemy prywatę na prywatnych posesjach byłego posła i obecnego posła i innych osób w tym samorządowców.
Ja bym zaproponowała materiał o radnej powiatowej, która jest dyrektorką szkoły a dzieci w niej wozi od lat brat jej matki.
Chyba po dwóch latach…
Na Szymanowskiego czyli u kogo robili ?