Za kilka dni dzień nauczyciela. Święto głownie dla uczniów, bo zazwyczaj nie maja w tym dniu lekcji. Z kwiaciarni poznikają kwiatki, z pólek sklepowych czekoladki. Na szkolnych korytarzach pełno dzieci ściskających drobiazg dla ukochanej pani. Akademia ku czci, premie, nagrody, jednak częściej chwila wytchnienia, bo to dzień bez lekcji i zajęć.
Nauczyciel to zawód szczególny. Mamy za zadanie nie tylko nauczyć, ale i wychować. Na równi z rodzicami uczestniczymy w wychowaniu dzieci, wpajamy mu zasady postępowania, wskazujemy właściwa drogę. W każdym razie tego wymagano od nas na studiach, bycia wzorem do naśladowania, przykładem dla młodych, autorytetem. I tacy byli nasi nauczyciele, w dawnych, wspominanych z rozrzewnieniem czasach. Sama pamiętam ciszę w klasie, szacunek w oczach moich kolegów, i autentyczne starania by wyniki w szkole były jak najlepsze. Dziś uczniowie mają o wiele mniej obowiązków, za to pozwalają sobie na zbyt wiele.
Praca nauczyciela to nie jest odbębnienie 8 godzin w szkole czy w przedszkolu. To praca na cały etat podobnie jak każdego rodzica. Nie umiemy i nie potrafimy zamknąć drzwi klasy i zapomnieć. Myślimy, szukamy, sprawdzamy, dbamy, trudno odpocząć od pracy, gdy w głowie huczą wydarzenia z całego dnia. Często część pracy zabieramy do domu, to tam w ulubionym fotelu piszą się sprawozdania, wnioski, raporty, ważą się czyjeś losy, rozwiązują problemy. Pracujemy tak jak rodzice po 24 godziny na dobę. Nauczycielami jesteśmy ciągle, podobnie jak rodzicami, zawsze gotowi do pomocy, interwencji czy pochwały. Traktujemy swoich podopiecznych jak własne dzieci podejmując decyzje, które w naszej ocenie wydają się być słuszne i właściwe. Często z naszymi decyzjami wiążą się rozterki rodziców, a nawet przejściowe dramaty, jednak nie robimy niczego czemu nie przyświecałaby troska o dobro dziecka.
Najmilsze są przypadkowe spotkania z uczniami, wychowankami na ulicy i krótkie, czasem trudno zauważalne dowody sympatii, uśmiech, uścisk u młodszych dzieci lub wypowiedziane z szacunkiem zwykłe dzień dobry, czy dziękuję. Nic więcej nie potrzeba by wiedzieć, że praca nie poszła na marne, że warto codziennie wstawać i z nowymi siłami wykonywać swoją pracę.
Nauczyciel to zawód z powołania, nie da się go wykonywać z przypadku. Mimo pozornej łatwości, z jaką można się dostać na studia zawód ten wymaga ogromnej charyzmy, umiejętności interpersonalnych, oraz miłości do dzieci. Nie wszyscy są gotowi na to by wykonywać tę ciężką i często niewdzięczną pracę. Trudno jest bowiem nawiązać współpracę grubości liny okrętowej z rodzicami, a tylko taka daje szanse na powodzenie. Brak komunikacji między rodzicami i nauczycielem często jest powodem narastania drobnych na początku problemów.
Z drugiej strony, mimo powołania do zawodu jest to praca, za którą otrzymujemy wynagrodzenie. Według jednych wystarczające, według innych zbyt duże, nieliczni uważają, ze zbyt niskie. Wykonujemy swe obowiązki rzetelnie i dokładnie trudno jednak je sprawdzić mając przed sobą zbuntowanego nastolatka, negatywnie nastawionego do świata. Nie ma jednak osoby, która po całodziennym pobycie w placówce edukacyjnej chciałaby tam wrócić na kolejny dzień intensywnej pracy. A my wracamy, co rano, z energią, głową pełną pomysłów by uatrakcyjnić zajęcia, by zwykłą naukę przemienić w zdobywanie świata, gotowi przenosić góry i wraz z uczniami sięgać do gwiazd.
Dzień Edukacji Narodowej to nie tylko dzień nauczyciela. W tym dniu świętują wszyscy, którzy mają związek z edukacją. Sekretarki, obsługa kuchni, przemykające korytarzami panie sprzątające. Oni też zasługują na podziękowanie w tym dniu. Ich praca jest ważna, ich obecność niezbędna. Wszyscy, którzy poprzez pracę mają związek z edukacją w tym dniu obchodzą swój dzień.
Burmistrz Miasta pan Artur Wajs z okazji Dnia Edukacji Narodowej za osiągnięcia dydaktyczno – wychowawcze przyznał nagrody ze specjalnego funduszu nagród następującym nauczycielom:
1) Bożenie Drozd – Szkoła Podstawowa Nr 1 – 2.000,- zł. 2) Alicji Zalewskiej – Szkoła Podstawowa Nr 3 – 2.000,- zł. 3) Elżbiecie Aleksandrowicz – Zespół Szkolno-Przedszkolny – 2.000,- zł. 4) Dorocie Olszewskiej – Gimnazjum Nr 1 – 2.000,- zł. 5) Czesławowi Sienkiewiczowi – Gimnazjum Nr 2 – 2.000,- zł. 6) Reginie Sławińskiej – Przedszkole Nr 5 „Piąteczka” – 1.900,- zł. 7) Danucie Łasek – Szkoła Podstawowa Nr 1 – 1.400,- zł 8) Małgorzacie Mazuro – Szkoła Podstawowa Nr 3 – 1.400,- zł 9) Dorocie Muniuszko – Szkoła Podstawowa Nr 4 – 1.400,- zł 10) Iwonie Ostrowskiej – Gimnazjum Nr 1 – 1.400,- zł 11) Ewie Kubiak – Gimnazjum Nr 2 – 1.400,- zł 12) Anecie Ignatowicz – Przedszkole Nr 5 „Piąteczka” – 1.400,- złBurmistrz także dofinansował 80% opłaty (czesnego) za kształcenie pobierane w I semestrze roku akademickiego 2014/2015 przez szkoły wyższe dla nauczycieli skierowanych przez dyrektorów szkół:
1. Karol Szczebiot – Gimnazjum Nr 2 – dofinansowanie – 1120,-zł (80% od kwoty czesnego wynoszącego 1400 zł), 2. Wioletta Rymkiewicz – Gimnazjum Nr 2 – dofinansowanie – 1560,-zł (80% od kwoty czesnego wynoszącego 1950 zł), 3. Anna Majewska – Szkoła Podstawowa Nr 3- dofinansowanie – 1000,- (80% od kwoty czesnego wynoszącego 1250 zł), 4. Krystyna Antonowicz – Szkoła Podstawowa Nr 3- dofinansowanie – 720,- (80% od kwoty czesnego wynoszącego 900 zł), 5. Grażyna Miros – Szkoła Podstawowa Nr 3- dofinansowanie – 720,- (80% od kwoty czesnego wynoszącego 900 zł), 6. Agnieszka Montewka – Szkoła Podstawowa Nr 4- dofinansowanie – 720,- (80% od kwoty czesnego wynoszącego 900 zł), 7. Anna Gwiazda – Szkoła Podstawowa Nr 4- dofinansowanie – 720,- (80% od kwoty czesnego wynoszącego 900 zł),
Nie no w takim dniu i przed wyborami wykluczone, ale użyję słów lokalnego klasyka" wszystko jest cacy a my trzymamy rękę e na pulsie. Nasza obecna władza jest w stanie wszystkko uzasadnić [ uzdrowisko z zimnych term + lecznicze wody zainteresowanie , ping- pongie] i oszczędzać na tym na czym nie powinna. Za to już niedługo wiosenne rodzinne wyjazdy na koszt podatnika, akcja cipaslow [ co tam robił w Turcji starosta nie wiem do dziś ] pseudolodoisko, korty tenisowe no i wieczorki jazzowe z pierożkami na pięterku + zimna gorzałka, jakiś konkursik w ltv na najfajniejszego bajarza lub milczka w samorządzie. Musimy oszczędzać, ale…….przecież. nie na sobie.
Jestem ciekawa czy w tym dniu będzie mowa o przepełnionych klasach ,zwolnieniach ,niepełnych etatach ,łączeniu klas .Wszystko podyktowane wyimaginowanymi oszczędnościami w samorządzie !
….oszczędności są konsekwencją nieudanej akcji: zimne termy za publiczny grosz.
Mimo politycznych układu dyrektor- władza z okazji święta najlepsze życzenia dla nauczycieli.
Czy pan starosta w tym dniu nie wyróżnia swoich nauczycieli ? Widocznie budżet, po termalnym eksperymencie , napięty jest jak gumka w slipkach kąpielowych. Trzeba się było uczyć: matmy, fizyki,chemi i ekonomii.
Pan starosta wyróżnia jutro.
Też PO części swoich pupili ?Prawie jak Bóg:, za dobre wynagradza, a za złe karze :):)
*chemii
14 luty ,dzień odpoczynku a tymczasem , nauczyciele dostali nakaz by uczestniczyć w LDK w spektaklu "Wakacjuszka" , frekwencja musi być !
Dzień odpoczynku to jest w niedzielę. 14 października jest dniem wolnym jedynie od lekcji, a nie od pracy. Nauczyciele dostają za ten dzień wynagrodzenie. Nie ma co narzekać
wiec powinni siedzieć w szkole a nie przymusowo chodzić na imprezy sponsorowane przez urząd miasta ?
to taka wielka kara pójść na przedstawienie?
dla niektórych pójście do cyrku jest karą :):)
Święte słowa, Gracjas
a za co te nagrody?
dla niektórych, za start w wyborach z list pana Artura
i partyjne POparcie. Szkoda, że tego rodzaju nagrody nie są mierzone jakością nauczania oraz ilością olimpijczyków. Są nauczyciele w L.W, że po ich lekcjach nie trzeba z dzieckiem siedzieć i ponownie tłumaczyć zagadnienia. To właśnie tacy nauczyciele powinni otrzymywać nagrody za dobrą pracę.
…..a i wniosek starego belfra: skoro 80 % procent klasy ma pały: z klasówek, odpowiedzi, prac domowych, a 3/4 klasy jest zagrożone to należy zmienić nauczyciela…. na podstawie jego samooceny i zdolności pedagogicznych.
Gracjas amigos… żeby to było takie łatwe. Dopóki istnieje Karta Nauczyciela, nic się nie zmieni, niestety. Nauczyciele powinni być zatrudniani na kontrakty. Pracujesz 4 lata i jest ocena. Dobrze uczyłeś, zostajesz, nie radzisz sobie – poszukaj innej pracy. "Materiał obrabiany" w szkole jest zbyt cenny, żeby pracowali na nim dyletanci. Ale żeby to zmienić, trzeba zmian systemowych, likwidacji karty (kij) i przyzwoitych zarobków, zwłaszcza początkujących nauczycieli (marchewka).
To prawda i słuszna uwaga Lilu ,, ale nie zapominajmy o układach, pupilach, POciotkach, rządzących we wszelakich radach, bo te zagadnienia są i tak nie do przejścia, gdy przez władze wybierany jest np……… dyrektor szkoły, a nie rada. Na dziś wygląda iż na poziomie nauczania niewielu zależy [ dyletanci w ministerstwie], z resztą po co marnować parę z kotła,……… bo na zmywaku geniusza nie potrzebują.
Myślę, że wielu osobom zależy na poziomie nauczania, tylko niewielu wie, jak można go podnieść. Nauczyciele często nie potrafią odejść od takiego modelu uczenia, jakiego sami doświadczyli przed laty w szkole. A on dziś już się nie sprawdza. Nie brak dobrej woli, ale raczej (uogólniając, bo przecież są wyjątki) brak umiejętności i gotowości na zmiany w środowisku nauczycielskim jest problemem. Pociotki, pupile i układy – dotykają każdego środowiska zależnego od administracji państwowej, nie tylko szkolnego. A dyrektor jest bardziej pracownikiem organu prowadzącego szkołę niż przewodniczącym rady pedagogicznej. Co nie musi przeszkadzać w dobrym prowadzeniu szkoły 🙂
Nie wyobrażam sobie jednak nauczyciela od matmy, który zostawia klasę maturalną 2-3x w miesiącu , bo ma sesje.To też racja, ale wielu nauczycieli dostało pracę przez koneksje, a ci inn, może lepsi i musieli odejść, taki układ zaniża poziom w dobie niżu demograficznego i redukcji etatów.
Metody nauki? Można poeksperymentować w formie przekazu.
Oglądałem książkę od chemii ze szkoły średniej istny galimatias, brak porządku chaos. eee moje to było coś. 1] pierwiastek 2] reakcje, produkty 3] wł. fizyczne 4] wł chemiczne 5] zastosowanie+ reakcje 6] zadania.I tak każdy związek. Ale nawet taki zestaw książek nie pomagał lokalnej chemiczce w przekazywaniu wiedzy. Zgodzimy się w jednym: aby być dobrym belfrem trzeba chcieć i umieć przekazywać wiedzę..
Gracjas, cele nauczania chemii też się zmieniają. Coraz mniej chodzi o liczby i właściwości, a coraz więcej o zastosowanie praktyczne chemii. Dzieciaki nie chcą się uczyć na pamięć, nie umieją, nie widzą sensu. Jeśli nie pokażesz im do czego ta wiedza jest potrzebna, nie nauczą się. Minęły czasy, gdy nauczyciel mógł zmusić ucznia do nauki samym tylko autorytetem, samym byciem nauczycielem. Dzieciaki są krytyczne, nie boją się sprzeciwiać, wyrażać swoje niezadowolenie. Teraz jest trudniej i nauczyciel musi włożyć dużo wysiłku, żeby zachęcić ucznia do nauki. Zawód dla osób kreatywnych, otwartych i odważnych. Mam nadzieję, że nie popadłam w zbytni patos, jak autorka powyższego artykułu. DEN zmusza jednak do refleksji. Najlepsze życzenia dla nauczycieli i ich uczniów. :):)
Chemia w szkole podstawowej była pasjonującym przedmiotem dzięki nauczycielce pani Ewie B. Był to rok 1982-83, nie było chyba lekcji bez różnego rodzaju doświadczeń, mieszania substancji, podgrzewania czy jeszcze tam czegoś;) Było tzw. kółko chemiczne, pracownia chemiczna, robiliśmy eksperymenty jak np. nam uczniom udawało się wyprodukować mydło i myliśmy się nim w szkole (niesamowita satysfakcja dla ucznia). Dawne czasy tak wspominam właśnie, szkoła nr 3, nauczyciel matematyki pan Dziemieniecki (przepraszam jeśli nazwisko przekręciłem). Z jego klasy chyba nikt w szkole średniej i na studiach nie miał kłopotów z matmy (stosował metody nauczania, które dzisiaj wywołałyby sensację i najazd prokuratury z TVN24 włącznie). NIe było ADHD, czy uczniów mających jakieś tam ułatwienia. Jak robisz błędy ortograficzne to nie zdajesz i już. Reguły były jasne, nie było religii w szkołach i tego typu fanaberii. Do matury naprawdę ciężko trzeba było zakuwać itp. Cóż dzisiaj oferują szkoły? W mojej ocenie produkują barany, wszystko przez system nakazowo-rozdzielczy. Nauczyciel nie może tego, tamtego itp. Jak uczeń dzisiaj powie nauczycielowi "ty ruda kur…o" to idzie do psychologa, bo może ma zaburzenia. Za moich czasów dostałby wpier..l i tyle. Oj, rozpisałem się, a tu mecz zaraz 😉
Powspominać zawsze można. Ale z rzeczywistością nie podyskutujesz. Nie można sobie "nie uznać ADHD". Jest jak jest, a nauczyciel musi się odnaleźć w tej rzeczywistości i robić swoje – uczyć i wychowywać, dopasować się do młodzieży, zrozumieć ją, ale i umieć nią pokierować, wskazać, zachęcić. Wielu rodziców dziś tego nie potrafi, a mają przed sobą kilka godzin dziennie dwoje lub jedno dziecko, które je kocha. A nauczyciel ma przed sobą co 45 minut 30 różnych osób, które nie pałają miłością do szkoły, przedmiotu, że o nauczycielu nie wspomnę…:)… i bądź tu mądry. 🙂
No tak właśnie nowocześnie i w schemacie uczyłem się. Mylisz się Lilu, były i zastosowania[ np. kamień kotłowy, aspiryna, azbest] , zaj. praktyczne, a dziękii temu chemię umiem do dziś.Liczby i masy atomowej nie trzeba ryć na blachę- jest w tablicy M. a z niej wyczytamy właściwości, wartościowości, układ elektronów, tylko ktoś mądry w odp. sposób musi im to pokazać. Api ma rację, my też byliśmy uczniami i obserwowaliśmy różnych nauczyciieli niektórz nie lubili ucznów i szkoły , a uczyć też nie potrafili.
Za moich czasow Dziemieniecki ps dziemien publicznie obmacywal uczennice przy calej klasie przy tablicy
Może coś więcej o tych osiągnięciach dydaktyczno-wychowawczych.
Teraz będą narzekać, że nie narzekam 😉
oj normalka, za 5 tygodni wybory 😉
Jutro będzie się drukował NaszLidzbark, numer drugi 🙂
gdzie będą dostępne ???!!!!
API prosze napisz gdzie moge dostac gazetke
W piątek powinien pojawić się w niektórych sklepach, może w skrzynce pocztowej ktoś znajdzie
Jakie to sklepy napisz liste