„Nie matóra lecz chęć szczera zrobi z Ciebie bochatera! „ – takie motto coraz częściej przyświeca abiturientom lidzbarskich szkół. Zdawalność matur w szkołach gdzie organem prowadzącym jest lidzbarski powiat, leży poniżej przeciętnej w województwie, a ono samo plasuje się na przedostatniej pozycji w skali kraju.
Centralna Komisja Egzaminacyjna podaje, że w lidzbarskim powiecie egzamin maturalny przeprowadzono w 6 szkołach:
1.Liceum Ogólnokształcące w Zespole Szkół w Lidzbarku Warmińskim
2. Zaoczne Liceum Ogólnokształcące dla Dorosłych w Lidzbarku Warmińskim
3. Technikum Nr 1 w Zespole Szkół Zawodowych w Lidzbarku Warmińskim
4. Technikum Nr 2 w Zespole Szkół i Placówek Oświatowych w Lidzbarku Warmińskim
5. Liceum Ogólnokształcące w Zespole Szkół Ogólnokształcących w Ornecie
6. Technikum w Zespole Szkół Zawodowych Centrum Kształcenia Ustawicznego w Ornecie
Najwięcej uczniów zdawało maturę w lidzbarskim liceum „Ogólniaku” i tam wynik był najlepszy. Na 86 uczniów egzamin zdało 81 co daje 94,2% zdawalności. Szkoła ta „ciągnie” w górę lidzbarską średnią.
Drugie miejsce zajmuje Technikum w ZSZ CKU w Ornecie. Tam na 19 uczniów, egzamin dojrzałości zdało 16. 84,2% zdawalności.
Trzecie miejsce przypadło „Ogólniakowi” z Ornety. Egzamin zdawało 34 uczniów z czego 27 z wynikiem pozytywnym. 79,4% zdawalności.
Czwarte miejsce dla Technikum Nr1 w ZSZ w Lidzbarku Warmińskim. 53 uczniów zdawało maturę, zaliczyło ją 40. 75.5% zdawalności.
Piąte i ostatnie miejsce w szkołach dziennych przypadło Technikum Nr 2 w ZSiPO z Lidzbarka Warmińskiego tzw. „Rolniczak”. Tam na 25 zdających, wynik pozytywny osiągnęło zaledwie 14. 56% zdawalności.
Klasą samą dla siebie jest Zaoczne Liceum Ogólnokształcące dla Dorosłych w Lidzbarku Warmińskim. Na 10 przystępujących do egzaminu maturalnego zdał 1 (słownie: jeden) uczeń. 10% zdawalności.
Powyższe dane pochodzą z Centralnej Komisji Egzaminacyjnej w Łomży i obejmują uczniów zdających egzaminy zarówno w pierwszym jak i drugim (poprawkowym) terminie.
Średnia zdawalność egzaminu maturalnego na poziomie kraju dla liceów wynosi 89%, a dla techników 76%. Wynika z tego, że tylko 2 szkoły w lidzbarskim powiecie uzyskały wynik lepszy od przeciętnej w kraju. Pozostałe wyraźnie odstają w tym zestawieniu. Dane dla egzaminów z maja 2016 r. Na poziomie województwa średnia zdawalność w liceach wyniosła 81%, a technikach 72%. Biorąc pod uwagę, iż warmińsko-mazurskie zajęło przedostatnie miejsce w kraju pod względem zdawalności matur, nie może dziwić lepszy wynik lidzbarskich szkół w skali województwa. 3 szkoły przekroczyły średnią.
Jednak nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło. Dawno temu Wojciech Młynarski śpiewał, że aby babci nie denerwować trzeba jej drukować oddzielne pisemko. Zarząd Powiatu jest zapewne fanem znakomitego piosenkarza i tekściarza, bowiem przedstawiona na ostatniej sesji Rady Powiatu informacja o wynikach egzaminów, mówiąc delikatnie jest „podkolorowana”. Dane przekazane radnym z „bliżej nieznanych przyczyn”, znacznie odbiegają od tych oficjalnych, ogłoszonych przez Okręgową Komisję Egzaminacyjną.
Spójrzmy na tabelkę gdzie prezentuje się wynik zdawalności matur w „Rolniczaku” – 60% (nr 1 na liście). Nie jest to wynik wybitny, ale też nie dyskwalifikuje całkiem szkoły, gdzie dyrektorem jest pan Adam Brodowski. Wzrok czytelnika przemiata tylko ostatnią kolumnę z procentami. Któż tam będzie zadawał sobie trudu liczenia tych cyferek na „piechotę”, do tego trzeba mieć co najmniej 4 z matematyki na maturze, więc można zaryzykować. Jednak uważny czytelnik od razu zauważy, że na 12 zdających, maturę zdało 6 uczniów, co daje wynik 50%, a nie 60% jak podaje Zarząd Powiatu. Konfrontując te dane z oficjalnymi dostarczonych przez OKE w Łomży robi się jeszcze ciekawiej. Okazuje się, że nie zgadza się ani liczba zdających ani tych co zdali. Podobne rozbieżności występują także w danych z ZSZ w Ornecie.
Zdawalność matur na poziomie kraju w technikach wynosi 76%. Zarząd Powiatu podaje jednak liczbę 70%, co maskuje tak niski lokalny wynik. Na poziomie województwa sprawa ma się znacznie lepiej. Starosta przedstawia, iż szkoły techniczne w powiecie osiągnęły średnią zdawalność 65% przy 66% w województwie (niewielka różnica). OKE jednak prezentuje inne dane i dla Warmińsko-Mazurskiego wynosi ona 72%.
Radosna twórczość urzędników prezentujących Radzie Powiatu odmienne dane, niż te oficjalne, powinna zostać wyjaśniona np. przez komisję rewizyjną lub inne służby powołane do sprawowania kontroli nad Zarządem Powiatu. Rada Powiatu powinna mieć dostęp do rzetelnych i prawdziwych danych, bowiem tylko w ten sposób może podejmować właściwe decyzje.
Z przedmiotów zawodowych trudno jest ocenić zdawalność, bowiem istnieje ogromny wachlarz różnorodnych przedmiotów, często dość egzotycznych. Z zestawienia wynika jednak, że „pewniakiem” w zdawalności jest – technik hotelarz 83% uczniów zaliczyło egzamin.
Należałoby także poświęcić oddzielny artykuł na temat przyczyn tak niskiej jakości nauczania w naszym powiecie. Przyjmuje się, że zdawalność matur jest syntetycznym wskaźnikiem poziomu nauczania, a powiat nasz zajmuje jedno z najdalszych miejsc.
Dla porządku prezentujemy całe zestawienie. Oficjalne wyniki matur znajdują się na stronie OKE w Łomży pod TYM linkiem
cyt „Powinniście dyrektorów lidzbarskich szkół średnich, nauczycieli, Pana Starostę oraz Panią Mickiewicz całować po stopach za to co robią dla edukacji w naszym powiecie, a nie nastawiać na nieuzasadnioną krytykę”
No niestety większość z nich jest z partyjnego klucza, a to chyba nie jest dobry układ dla edukacji. Zdaje się wszyscy z PO ? Czy szkoły podstawowe i gimnazja też ?
Całowanie po stopach ? E znam takich co liżą nie tylko stopy, ale to chyba niehigieniczny zabieg, ale jak ktoś to robi, to myśli, że inni też będą.
Wszyscy dyrektorzy wybrani z partyjnego klucza. A czego się spodziewałeś, że będą dzielić się władzą po tym jak ponownie wygrali wybory samorządowe? Jakie społeczeństwo, taka władza.
Myślę, że w edukacji ważna jest fachowość i predyspozycje do pracy z młodzieżą czy umiejętność przekazywania wiedzy.. czytam czasami wymagania w konkursach ,ale jeśli mówisz ,że to fikcja :):) No skoro są to miejsca partyjne to patrząć na zwierzchników to rzeczywiście królować powinien analfabetyzm, chamstwo i pogarda dla ludzi robiących dobrą robotę, a dobre fuchy zarezerwowane są dla partyjnych karierowiczów. Nie dziwota dyrektorzy z klucza to takie marne wyniki.
Żałosne, i tacy partyjniacy śmią krytykować komunę, ta przynajmniej zapewniła wszystkim pracę na miejscu, wy pochwalić możecie się jedynie emigracją mieszkańców; poza tym za komuny byle cep nie mógł zostać dyrektorem szkoły od razu po studiach, już tego nikt mi nie wciśnie. Dobrze nie było, ale poziom nauki był bardzo wysoki, zanim nie „zreformowali” go „fachowcy” AWS (dziś PO i PiS).
Powinniście dyrektorów lidzbarskich szkół średnich, nauczycieli, Pana Starostę oraz Panią Mickiewicz całować po stopach za to co robią dla edukacji w naszym powiecie, a nie nastawiać na nieuzasadnioną krytykę. Co do wyników matur, to nie odbiegają one od średniej krajowej, a z niektórych przedmiotów nawet ją przewyższają. Dlaczego Pan Redaktor Naczelny szkaluje nasze szkoły zamiast pomóc np. w ich promocji? Lepiej gdyby zajął się Pan swoją stroną bo aż się w niej roi od obelg, oszczerstw, kłamstw i pomówień. A co z regulamin tej strony, po co on istnieje? Chyba został napisany dla świętego spokoju… .
Na naszych oczach rodzi się, (obok MM), drugi Rzecznik i Obrońca Starostwa i po-wnmo
To ten sam zaklinacz rzeczywistości, ze swoimi odjazdowymi teoriami, pozbawionymi logiki.
Skąd takie informacje? Ze Starostwa?
http://www.oke.lomza.pl/images/pliki/matura/2016/prezentacja.pdf
Proszę sprawdzić wyniki matur w tym pliku. Warmińsko-mazurskie przedostatnie miejsce, zarówno licea jak i technika.
Czy Pan redaktor nie może pojąć że na wyniki matur ma wpływ wiele czynników, np
wyniki testów po gimnazjum, oceny na świadectwie ukończenia gimnazjum itp. Jaki wynik matury może osiągnąć uczeń który ma same dopuszczające na świadectwie i po 20 procent z matematyki z testów po gimnazjum? Jest takie przysłowie Nie pomogą dobre chęci z gówna bata nie ukrecisz
Niektóre dzieci zaczynają mówić mając roczek inne 2-3 lata. Więc te z problemami najlepiej od razu wysłać do kopalni bo przecież z gówna bata nie ukręcisz.
Problemy to chyba ty masz. Powiedz ile osób zarabiających kokosy ma super maturę z polskiego czy matmy?? Raczej niewielu bo na maturze jest historia literatury głównie, a na matematyce wiele jest zadań, które potem w przeciętnym życiu się nie przyda. A jeśli ktoś umie się ustawić, ma smykałkę do biznesu, albo ma „plecy” to bez matury będzie zarabiać. A do kopalni to ty idź buraku. A to czy dziecko zacznie mówić prędzej czy później, to zależy przede wszystkim od genów i sposobu wychowania. Nieliczne przypadki spowodowane są wypadkami, traumą, chorobą. I nie ma potem znaczenia w dalszym życiu kiedy zaczął mówić. Życzę ci żebyś nie miał dzieci albo twoje niech w wieku 2-3 nauczy się mówić to wtedy zobaczymy jaki chojrak jak ktoś ci powie „wyślij go do kopalni bo przecież z gówna bata nie ukręcisz”(cyt. JMT).
ehh zapoznaj się z takimi pojęciami jak sarkazm czy ironia, zanim zaczniesz kogoś nazywać burakiem. O ile z tą maturą z polskiego jeszcze można się jakoś zgodzić to jeżeli chodzi o matematykę widzę że nie rozumiesz istoty tego przedmiotu. Tu nie chodzi o rozwiązywanie zadań bo tak, tylko o logiczne myślenie i rozwiązywanie/analizowanie różnych problemów dysponując określonymi danymi. Mówisz że się nie przyda? Powiedz to ludziom którzy utopli pieniądze w Amber gold, czy wielce zdziwieni frankowicze. Jak ktoś nie potrafi zaliczyć matury z matematyki(dysponując 90% wzorów pod ręką) to kokosów na pewno nie zarobi.
Ja mówię, że jest wiele zadań, które się nie przyda. Na przykład twierdzenie talesa na podstawie którego można obliczyć wysokość obiektu czy drzewa itd. się przyda i zadania utrwalają w jaki sposób to zrobić, ale już liczenie funkcji dla przeciętnego człowieka nie jest potrzebne. Nie chodziło mi o stricte zadania tylko jak wiedza, którą zdobywa się przy rozwiązywaniu zadań ma zastosowanie do życia. Np. kupujesz gary bo sąsiadka kupiła i mówi że super a potem połowa leży w szafce nie używana i zagraca miejsce na inne sprzęty które można tam wsadzić. Tak samo z mózgiem po co ładować do niego nie przydatne informacje, które szkoła podstawowa gimnazjum i średnia(w części ogólnej a nie zawodowej) serwuje w nadmiarze. Ile z tych 12-13 lat nauki pamiętasz z każdego przedmiotu? Należałoby zredukować ilość informacji w szkole do niezbędnych.
A od kiedy zdobywana wiedza musi mieć zastosowanie w życiu codziennym? Rozumiem, że fakt stymulowania swojej mózgownicy czy poszerzania horyzontów nie ma znaczenia. Poza tym nie każdy traktuje zdobytą wiedzę, którą akurat teraz nie wykorzystuje, na przestrzeni lat jako śmieć. Już pomijam, że mózg nie działa w sposób jaki przedstawiłeś, jest wręcz odwrotnie. No ale po co sobie ładować takie informacje do głowy. Może i przez lata sporo wypadło z głowy ale coś jednak zostało i teraz przynajmniej posiadam mniejsze lub większe pojęcie na temat otaczającego mnie świata, przez co mogę sobie wyrobić własne zdanie na różne tematy i przede wszystkim nie muszę podzielać narzucanych mi poglądów. Jestem bardzo ciekaw jakie to są te niezbędne informacje, a bardziej w jaki sposób określić przydatność tych informacji biorąc pod uwagę prosty fakt, że każdy jest inny. To co proponujesz to regres.
W dużej mierze chodzi o ilość zmarnowanego czasu w szkole który można wykorzystać na edukacje rzeczy ważnych. Np w stanach i nie tylko są lekcje z prowadzenia gospodarstwa domowego. Z podstawowych przedmiotów powinno być nauczane tylko ogólnie potrzebna wiedza. Po co są lekcje plastyki czy muzyki? Można to zorganizować jako zajęcia dodatkowe dla tych co chcą, bo to swojego rodzaju hobby i nie każdy ma smykałkę do tego. Część zajęć gdyby okroić i część przekształcić jako dodatkowe i dodać takie które są potrzebne i przydatne skutkowałoby mniejszą ilością godzin, dziecko ma więcej czasu na rozwijania zainteresowań i zabawę i chętniej by chodziło do szkoły. I jak zauważyłeś każdy jest inny i dlatego tylko część zajęć powinna być obowiązkowa dla wszystkich(kształcenie ogólne), a część dodatkowa(zgodnie z zainteresowaniami). Np. powinien być wymóg, że każdy wybiera se minimum 1 albo 2 zajęcia dodatkowe (po jednej godz w tygodniu). I myślę,,że to byłoby efektywne, bo im więcej zajęć w dniu i tygodniu tym szybciej dzieci i młodzież się przemęczają i im się odechciewa.
Nie mają znaczenia wyniki z gimnazjum bo przez 3-4 lata można się dużo nauczyć. Bardzo dużo daje nauczyciel, który potrafi przekazać wiedzę zwłaszcza z matematyki. A matura z polskiego to porażka. Po co mi egzamin z przeczytanych książek, skoro mnie one nie interesują, bo wole inny gatunek, tylko dla tego, że ktoś wymyślił, że to fajne książki. I jak wskazuje nazwa przedmiotu to język polski a nie staropolski, którym jest pisana część lektur. Skoro przy nich usypiam albo są napisane archaizmami i po staropolsku. Skoro przedmiot to język polski, a nie historia literatury, albo literatura powszechna to o nim powinno się uczyć o języku. Teraz mi ktoś powie czy oprócz nauczycieli, komuś przydała się wiedza z Chłopów? Krzyżaków? Pana Tadeusza? i innych lektur w codziennej pracy czy życiu? i nie mówie tu o hobby czy pisaniu krzyżówek tylko o naprawdę istotnych aspektach.
Proszę zwrócić uwagę, z analizy wynika, które województwa mają najniższą „zdawalność”.
Zastanawiam się od czego to zależy, w naszym województwie. nie jest źle
Może wypowie się jakiś socjolog?
http://www.naszlidzbark.pl/wybory-samorzadowe-2/ruszyla-kampania-wyborcza-zadaj-pytanie-kandydatowi-na-burmistrza-lub-radnego/
polecam wpis Kamila. Nie bardzo rozumiem tę całuśność do …. „pazurów”.
Pazurów na kasę rzecz jasna
ZSiPO tylko 12 osób dopuścili do matury z ilu uczniów ?
z kilkudziesięciu. te 12 sztuk to elita intelektualna tej szkoły, jako nieliczna dopuszczona do matury, z której zdał odsetek… to daje do myślenia jaki tam jest poziom nauczania…
Skąd wy bierzecie te 12 sztuk? Do matury przystąpiło 25 uczniów, zdało 14 (w pierwszy terminie zdało 10).
Szkoda, kiedyś tzw rolniczak miał dobre notowania i świetną opinię. Co się stało…
gość to taki specjalista od wszystkiego co na wszystkim się zna, klasyczny kozak w necie piczka w świecie. wara od rolniczaka buraku
Jeśli masz żółwiku jakieś merytoryczne argumenty,to tutaj jest twoje pole do popisu. Chyba,że stać cię tylko na wyzwiska. Poziom typowej gimbazy.
odezwał sie ten co ma argumenty merytoryczne. przejrzałeś wszystkie komentarze na tej stronie? Nie mozesz zrozumieć ze kazda szkoła s.rednia bierze wszystkich uczniów bez żadnej selekcji? Jaki wynik ma osiągnąć uczeń który ma same dopuszczające w gimnazjum i kilkanaście procent z matematyki z testow gimnazjum. szkola srednia ma zrobic z niego genuisza? zastanów sie co piszesz. dla takiego ucznia i szkoły sukces to to że on te szkołe skończy. to są merytoryczne argumenty bo ty bazujesz na wybiorczych czesto zmanipulowanych informacjach i plotkach, więc już wiadomo kto ma poziom gimbazy
Taki uczeń powinien iść do zawodówki albo po gimnazjum rowy kopać a nie iść do szkoły średniej, gimbie.
Czy szkoły mogą w końcu zatrudnić FOTOGRAFA, który będzie traktować uczniów jak klientów, a nie liczył sztuki do monopolistycznego dorobku???
A jaki ma być poziom kiedy w jednej ze szkół w Powiecie szkół zamiast promocji nauki jest promocja pani dyrektor? Dzieci tygodniami zamiast matematyki i ortografii ćwiczą piosenki i układy choreograficzne na imprezę. Na zajęciach korekcyjnych zamiast nauki jest bieganie po klasie, rysowanie, gry. Po wejściu programu 500+ są bez przerwy jakieś wycieczki szkolne (nie wiem kto ma z tego prowizję) z tą różnica ze nie kosztują już 25 zł a 100. Po szkole włóczą się jacyś sprzedawcy którzy w klasach proponują jakiś chiński badziew. Kiedy te biedne dzieci mają się uczyć? Oczywiście z rodzicami w domu przy obfitej pracy domowej. Jak to możliwe że w klasie w ciągu 5-6 godzin nauczyciel robi z dziećmi jedno zadanie a do domu zadaje od 3 do 6?
Powiem wam jedno- Nie ma nadzoru nad rozbrykanym stadkiem pedagogicznym. Potrafią jedynie upominać się o większe pieniądze choć jak widzę większość z młodych nauczycieli tylko po to tam jest. To wyrachowane, pyskate, niedouki bez powołania.
Chodzi może o Rogóż??
Trombullusie Ty to taki Lidzbarski omnibus jesteś jak widzę, pracodawcy to leszcze, wyzyskiwacze, krwiopijcy, pedagodzy to wyrachowane pyskate niedouki, itp. na każdy temat masz wiedzę od dupy strony, Weź człowieku sprawy w swoje ręce , daj przykład jak można zrobić żeby wszystkich zadowolić, pokaż jak powinno się firmę prowadzić, jak dzieci uczyć, jest takie przysłowie, ” Obyś cudze dzieci uczył” zwłaszcza dzieci wszystkowiedzących rodziców.
Bycie szczerym mnie nie boli. Nie lubię udawać, włazić w cztery litery jak większość. Zadowolić kogoś? Ja jestem bardzo zadowolony. A dla takich jak ty zadedykuję fragment tekstu piosenki:
I w nagim świetle zobaczyłem
Dziesiątkę tysięcy ludzi, być może więcej.
Ludzi rozmawiających lecz niemych.
Ludzi słyszących lecz bez posłuchu.
Ludzi piszących pieśni, którymi nigdy nie podzieli się ludzki głos.
I nikt się nie odważył,
Zakłócić odgłosu ciszy.
A komu się niby nie musisz podlizywać, jak od tych ludzi nie zależysz? Żaden kozak z ciebie.
Włazić z cztery litery komukolwiek w celu uzyskania czegokolwiek. Widzę często jak ludzie pełzają w bankach, leżą krzyżem po urzędach. Wstyd… Nie wiem czy to brak podstawowych wiadomości o swoich prawach, procedurach czy mentalność niewolnika nie pozwala im się normalnie zachować.
Licz się ze słowami i nie obrażaj nikogo. Pamiętaj, że nie jesteś anonimowy w internecie
nie jesteś adwokatem tej szkoły a jeśli tak, to broni się jedynie winny… Ta szkoła już dawno powinna zostać zamknięta lub powinna zostać zmieniona dyrekcja.
Wpis niezgodny z regulaminem. Usunięto.
Co to ma wspólnego z tematem?
Po pierwsze matura jest potrzebna tylko do przyjęcia na studia.
Po drugie do ogólniaka idą osoby z góry chcące iść na studia więc siłą rzeczy mają lepsze wyniki
Po trzecie do technikum idą osoby które z góry zakładają że po technikum będą mogły iść do pracy i kładą większy nacisk na przedmioty zawodowe i siłą rzeczy mają gorsze wyniki na maturze(bo jak chcą do pracy a nie na studia to po co matura) i dodatkowo mają egzamin zawodowy.
W technikum w ciągu 4 lat masz przerabiany materiał z 3 lat ogólniaka i 2 pierwszych lat studiów. Ogólniak przygotowuje tylko pod maturę więc to normalne, że tam są lepsze wyniki z matury. Co do samej matury to wymaga jej sporo pracodawców od osób które nie szły na studia więc sama w sobie jest jakimś „plusem” do tego średniego wykształcenia.
Hahaha! W którym technikum jest poziom uniwersytecki?
Ja się więcej nauczyłem z przedmiotów zawodowych w technikum (4 lata) niż na studiach (5 lat). Więc trzeba przejść oba etapy żeby komentować. Nie chodzi o poziom uniwersytecki a o jakość i ilość wiedzy i umiejętności.
Dokładnie tak. Przez dwa pierwsze lata studiów po technikum o podobnym kierunku właściwie nie ma czego się NOWEGO uczyć. Równie dobrze można zacząć studia od 2 lub 3 roku. Nie chodzi mi o poziom uniwersytecki Marta, tylko o wiedzę którą przyswajasz w technikum i pierwszych latach studiów. Np. technikum ekonomiczne i ekonomia na studiach…
Jak to odniesiesz do sytuacji, że nasze województwo jest na szarym końcu w zdawalności matur, zarówno w liceach jak i technikach. Czy nie należy skorelować z mapą biedy i ubóstwa tych wyników?
Tego nie wiem ale muszę skonfrontować mapę zdawalności i ubustwa i sprawdzić czy jest to tożsame.
Już niedługo wszystko się zmieni, jak PiS zlikwiduje gimnazja. Nauczyciele na bruk, ale wyniki będą lepsze
….a nie pomyślałaś o braku „materiału do obróbki”? Kilkuosobowa, może być klasa a nie szkoła.
Przecież tu wyłącznie o wprowadzeniu jakiś zmian żeby nie było, że nie reformujemy szkolnictwa. A przy okazji może zrobić dobrze elektoratowi 40+, którego dość duża część uważa, że system w którym oni zdobywali jakąś wiedzę był cudowny wspaniałą a poziomem wyprzedzał uczelnie!! …
Kowal zawinił, cygana powiesili. Z uczniem jest podobnie jak z poważnie chorym człowiekiem. W jednym i drugim przypadku zależy od starej prawdy, mianowicie „żeby nam się chciało chcieć „. W obu przypadkach chęć osiągnięcia sukcesu zależy od samych zainteresowanych. Jeśli uczeń nie chce się uczyć, a pacjent wyleczyć to nikt im nie pomoże. Zwalanie całego zła na nauczycieli to skrajny brak elementarnej wiedzy nt nauczania. Czemu w jednej klasie,przy tym samym nauczycielu jedne dzieci osiągają bardzo dobre wyniki, a drugich trzeba „za uszy ciągnąć” aby osiągnęły promocje do następnej klasy. Często,gęste te zdolne dzieci pochodzą z prostych, robotniczych rodzin, nie mają wsparcia w rodzinnym domu,po prostu im się chce, w przeciwieństwie do innych. Dzisiaj nawet uczniowie pierwszych klas mają smartfony. Dla mnie kupowanie dziecku w takim wieku takiego telefonu prowadzi właśnie do obniżenia poziomu nauki,gdyż dziecko nie używa mózgu aby dojść do jakiejś wiedzy tylko wpisuje w wyszukiwarkę i urządzenie za niego myśli. Gdy ja zdawałem maturę to kalkulatory były zabronione, a dzisiaj można mieć w środku ucha słuchawkę bezprzewodową i online pisać maturę przy wsparciu kogoś z zewnątrz. Jeśli Pan API myśli, że Pan Starosta ma czas na to, żeby sprawdzać, weryfikować wszystko to co podpisuje to gratuluję wiedzy.. Pani Mickiewicz też nie wzięła tych danych z sufitu, tylko je dostała z podległych placówek. Wypominanie kto jest dobrym, a kto złym nauczycielem trochę nie uchodzi, zwłaszcza na „niezależnym” forum. A najważniejsze jest to, że dopóki pieniądze będą szły za uczniem to każdy i do każdej szkoły będzie przyjmowany. Gdyby wprowadzić egzaminy pisemne do LO to może mielibyśmy kilkadziesięciu uczniów zamiast kilkuset. I to dotyczy nie tylko LO. Pozdrawiam
winno być „kilkudziesięciu” a nie kilkadziesięciu. Błąd – Przepraszam
Co za bzdury. Skąd szkoła ma wiedzieć o wynikach egzaminu? Z OKE właśnie. Ta pani ze starostwa powinna je brać z tego linku co zapodany w artykule. Starosta nie wie co podpisuje? Pewnie tak jest…. z wieloma sprawami w starostwie. Jego powinien zastąpić ktoś kto wie co podpisuje.
Panie Maczyta skoro Pan taki mądry czemu jest bezrobotny?
Typowo polskie myślenie. Można być mądrym i leniwym, albo mądrym i na tyle bogatym, by być bezrobotnym ile się chce. Ale dla polaka-biedaka jest to nie do pomyślenia bo trzeba zasuwać 10godzin dziennie i żyć od pierwszego do pierwszego 🙂
Zaspokoję pańską ciekawość.
Jestem poważnie chory, jeśli to Pana potrafi zainteresować.
Już jest Pan spokojniejszy ?
Pozdrawiam
A czy na tym portalu nie pogorszy się Panu? Może daj Pan spokój zdrowie najważniejsze.
Znowu zaprezentował nam Pan wszechstronność.
1) Myślę ,że przejawia się nijakość w nauczaniu czy umiejętność zaintersowania młodzieży w oryginalny sposób wychodzący poza klepanie regułek lub próba do inicjowania myślenia. Młodzież potrafi się zaangażować tylko trzeba odejść od ram. Obawiam się, że wyniki są właśnie papierkiem l. oceniającym lidzbarską oświatę i jej kierownictwo. Jaki pan taki kram.
cyt. M.M Gdy ja zdawałem maturę to kalkulatory były zabronione, a dzisiaj można mieć w środku ucha słuchawkę bezprzewodową i online pisać maturę przy wsparciu kogoś z zewnątrz.
Niestety oszustwo tego typu jest karalne.
cyt. „Wypominanie kto jest dobrym, a kto złym nauczycielem trochę nie uchodzi, zwłaszcza na „niezależnym” forum.
Uchodzi, warto natomiast wiedzieć kto zaniedbuje swoje obowiązki, przez np. chlanie czy pełnienie tzw. funkcji samorządowej zaniedbując swoją misję pedagogiczną.
Ot takie obrastanie w pórka, a przed maturą niech się martwią starzy gdzie „łatwić korki”, bo nauczyciel danego przedmiotu był nieobecny lub działał dla dobra lub niedobra lokalnej społeczności. Z własnych doświadczeń wiemy i czuliśmy kto był dobrym, a kto złym nauczycielem. Kto mówił ciekawie, a kto przynudzał myląc się w kółko.
2) Czas oddzielić ziarno od plew i doceniać dobrych pedagogów od złych. Poprzez np. wyniki osób dostających się na studia i przetrwania do końca lub reprezentowania szkoły w olimpiadach. To taki wskaźnik dowartościowania także finansowego nauczyciela.
Dziś niestety wielu nauczycieli straciło serce do pracy z młodzieżą z braku motywacji finansowej. Za dobrą pracę trzeba ludzi wynagradzać, a nie dawać stanowiska pupilom czy namaszczonym partyjnym kolegom lub koleżankom.
3) Skoro 90% w klasie.. notorycznie dostaje pały … to p. dyrektor powinien się zastanowić nad swoim pracownikiem, bo ten. prwdopodobnie ma problemy z komunikatywnością.
4) cyt. M.M Jeśli Pan API myśli, że Pan Starosta ma czas na to, żeby sprawdzać, weryfikować wszystko to co podpisuje to gratuluję wiedzy..
Panie Mirosławie hm przeczyta Pan sobie….. co Pan napisał. ..z naciskiem na zwrot ” żeby sprawdzać wszystko co podpisuje” Zasada jest taka , że czyta się wszystko co się podpisuje. Raczej Panu można pogratulować wypisywania idiotyzmów.
5) Psioczenie na technikę czy internet jest jałową wypowiedzią, bo czy p. Mirosław nie używa samochodu tylko nabył konia i jako ekologiczny jeździec porusza nam się po lidzbarskich brukach ?
„Aby zostać magistrem wystarczy wysokie partyjne stanowisko. Potem takie osoby biorą się za rządzenie czego efekty widzimy na co dzień.”
Żyjemy w zupełnie innych czasach. Wiedza człowieka jest nieograniczona dzięki internetowi. Jaki sens ma dzisiaj więc edukacja, uczenie się czegoś na pamięć? Każdy dzisiaj jest tak samo mądry. Czy to uczeń gimnazjum czy jakiś magister. Wystarczy zapytać google’a. Jedynymi wyjątkami są osoby starsze, im nawet tytuł magistra czy inżyniera nie pomoże jak się nie umie posłużyć internetem. To takie moje przemyślenie.
Co Ci z internetu skoro przy bardziej skomplikowanych zagadnieniach nie będziesz wiedział gdzie szukać, google załatwia sprawę na poziomie gimnazjum/LO. A poza tym dochodzi kwestia zrozumienia i przyswojenia danej wiedzy. Internet w magiczny sposób nie zaciera granicy między gimnazjalistą a magistrem. W zalewie śmieciowych informacji bardziej tradycyjna forma edukacji ma jeszcze większe znaczenie niż kiedyś.
Nie masz widocznie pojęcia o internecie i o informacjach, jakie można tam znaleźć. Magister 30 lat temu by dowiedzieć się jakiejś rzeczy musiał iść do biblioteki, znaleźć odpowiednią książkę i wyszukać w niej interesujący go fragment, przeczytać go i zrozumieć. Dzisiejszy gimnazjalista znajdzie taką samą informację, podaną w przejrzysty i przystępniejszy sposób w kilka sekund. A ty twierdzisz, że bardziej tradycyjna forma edukacji ma jeszcze większe znaczenie niż kiedyś.
Czasami internet sprowadza lokalnych pseudo-magistrów do poziomu gimnazjalistów.
Jak czytam takie wypowiedzi, przychodzi taka refleksja, kiedyś w zarządzaniu należało i wystarczało słuchać tylko poleceń góry,
dziś twierdzi się, wszelka wiedza jest w internecie. Jedno i drugie teza jest bzdurą. A gdzie cechy psychofizyczne?
Do zarządzania potrzebna jest coś więcej niż wiedza w internecie i polecenia z góry.
Inteligencja, solidna wiedz, szybkie kojarzenie sytuacji, wyciąganie wniosków i podejmowanie trafnych decyzji, kreatywność i
przedsiębiorczość, to podstawy do zarządzania grupą ludzi nie mówiąc o mieście.
Pragnę zwrócić uwagę na dwa problemy, pierwszy, – jakość „materiału poddawany obróbce” i sama ” obrabiarka”.
Pisałem kiedyś, z hodowanych dzieci a do tego jedynaków, ciężko coś wykrzesać, przez „ideologicznych”
nauczycieli.
Dla mnie, miernikiem jakości szkoły są ukończone studia na medycynie, czy politechnice, przez uczni podstawówek i LO,
inne uczelnie osiągają w/g mnie, poziom dawnej matury.
„Zdawalność” nie świadczy o jakości szkoły a niż w młodym pokoleniu sprawia, że „i rak jest rybą”.
Czepiacie się matury a i bez niej można zostać prezydentem tego kraju. Trzeba było mieć tylko szczęście i wygrywać w totolotka. 🙂
Ten tzw. rolniczak już dawno temu powinien być zamknięty bo ośmiesza tylko nasz region. Niższy poziom niż w zawodówkach, po prostu błazenada.
podobno powiedzieli uczniom, że maturę będzie zdawała zaledwie kilka najlepszych uczniów z całej szkoły by była jakaś procentowo dobra zdawalność. kabaret…
I słusznie, matura jest nagrodą za naukę a nie za nierobstwo
Za nieróbstwo to powinni w ogóle nie skończyć tej szkoły…
Połączyć szkoły, zlikwidować zbędne stanowiska dyrektorskie(1), ograniczyć liczbę przyjęć do szkół średnich (2), odbudować zawodówki (3). To da oszczędności (1), wzrost poziomu (2), zapewni miejsce do nauki na terenie powiatu dla mniej uzdolnionych (3). Nauczycielożercom mówię stanowcze „nie”.
następny kozak w necie piczka w świecie. tak gofr to do ciebie. a innych szkoł zawodowych nie trzeba zamykać? przecież mają ledwie kilka procent lepsze wyniki?z twoim IQ nawet pierwszej klasy rolniczaka bys nie skończył. wara od rolniczaka
Czyżby ktoś próbował tutaj w nieudolny sposób bronić tego,co powinno bronić się samo? Ach żółwiu,jakiś ty nerwowy….może jeden z nauczycieli. Hm… Nie. Poziom słownictwa wskazuje na absolwenta tejże zacnej szkoły.
Jaka władza , tacy dyrektorzy , takie oczekiwania wymagania w stosunku do podwładnych nauczycieli .
Nauczyciele dają z siebie tyle ile jest wymagane lub to co jest wymagane . Zaangażowanie w nauczanie dotyczy tylko niektórych.
Ciekawe kiedy dyrektorem szkoły zostanie klakier analfabeta.
dzisiejsza matura? matura w latach 1946-1948 miała wartość większa jak dziś dyplom magistra ..a jeszcze w głowie taki absolwent LO miał więcej w głowie jak po UWM
Przed wojną lub tuż po niej celem matury było „odsianie” ludzi mniej inteligentnych, zdolnych czy pracowitych, aby na studia wyższe poszli ci, który się naprawdę do tego nadają. Dzisiaj chodzi o to, żeby jak najwięcej ludzi zaliczało maturę i żeby statystyki wyglądały przyzwoicie.
poziom uczniów technikum wynika z tego, ze do technikum dzis przyjmuje sie każdego. Ponad połowa z nich powinna się uczyc w zawodowkach. Szkoły biorą nawet największych tępaków z samymi dwójami na świadectwie gimnazjum, bo chcą miec uczniów. Jak oni mogą zdać maturę? Ot i Cała filozofia
W technikum masz to sama co w ogólniaku + przedmioty zawodowe. To chyba oczywiste, że liceum które od samego początku przygotowuje ucznia do matury będzie miało lepszą zdawalność.
W tych latach wystarczyło mieć tatusia w SB lub innej prosowieckiej organizacji, a matura czy magister był już w kieszeni. Do dzisiaj niewiele się zmieniło. Aby zostać magistrem wystarczy wysokie partyjne stanowisko. Potem takie osoby biorą się za rządzenie czego efekty widzimy na co dzień.
A ty jesteś kim????
nie zmienia to faktu,że matura miała inną wartość…nie wszyscy byli z resortu co zdawali matury….zgodzę się że awans społeczny był i jest dla resortowych dzieci..-wnuków i pra…..
Wielkie mi mecyje. Jak nie nauczyli w podstawówce i gimnazjum to i w technikum nie nauczą. Api, zajmij sie wazniejszymi sprawami
Przy obecnych minimach wystarczających do zdania matury na poziomie podstawowych można śmiało założyć, że nie zdają jej głupki i nieuki.
O… I już jawi się nam źródło takich wyników matur. A czepianie się starostwa o konkretnych nieuków jest szukaniem w soli robaka… Bezsensowna insynuacja… Redakcjo, ogarnij się…
Żenująco niski poziom zdawalności matur w naszym powiecie i województwie jest ważnym tematem. Odzwierciedla ogólną kondycję naszej nauki jak i poziomu nauczania/nauczycieli. Są pośród nauczycieli osoby pełniące ten zawód z powołania, pasji…(np. pani Beata Wojszkun czy Jacek Drążkowski, opinia redaktora) i one stanowią sól tej ziemi. Jednak coraz ich mniej. Wypierani przez osoby przypadkowe, szukające po prostu pracy lub też pełniące dyrektorskie funkcje dzięki rodzinnym lub partyjnym koneksjom. Warmiński-mazurskie plasuje się na jednym z ostatnich miejsc w kraju pod względem zdających maturę abiturientów. Za miernym nauczaniem idzie także bieda. Wyniki w nauce odzwierciedlają mapę biedy i ubóstwa w Polsce. Nasz województwo od lat wiedzie prym w tymże zestawieniu. Czy kilometry nowych ścieżek rowerowych, siłownie i trasy spacerowe pomogą biednym i ubogim stanąć na nogi? Kto tworzy klasę średnią w naszym mieście?
No i na koniec warto zwrócić uwagę na sam dokument przedstawiony Radzie Powiatu, sporządzony i sprawdzony przez panią Zofię Mickiewicz, a podpisany przez Starostę Jana Harhaja. Czy wobec takich manipulacji lub pomyłek można przyjmować za wiarygodne informacje płynące od władz powiatowych?
A za kogo Pan się uważa, że ocenia Pan i poddaje krytyce naszych nauczycieli i skąd ma Pan taką wiedzę na temat pasji nauczycieli? Może warto byłoby zacząć od siebie? Myślę że gdyby miał Pan prawdziwą pasję w tym co robi, to Pańska strona stałaby na wyższym poziomie, a co za tym idzie byłaby odwiedzana przez większą grupę osób.
Moja pasja nie jest taka tam prawdziwa. Od 4 lat za darmo prowadzę stronę, robię zdjęcia, piszę, zbieram materiały i publikuję.
Nauczyciel, jak każda inna osoba sprawująca funkcje publiczne, musi być poddana społecznej kontroli.
Api nie ocenia a jedynie opisuje.