W dniu 16 lipca gościliśmy w Lidzbarskim Domu Kultury Pana doktora Waldemara Brendę, naczelnika Olsztyńskiej Delegatury IPN, który przyjechał do Nas aby wygłosić wykład pt. ,,Polska konspiracja niepodległościowa po 1944 roku”. Jest to pierwszy z zaplanowanej przez nas serii wykładów pod wspólnym tytułem: ,,Bohaterowie wracają”. Na spotkanie do Sali Palmowej w LDK przyszło około 50ciu osób. Zaprosiliśmy trzech żołnierzy Armii Krajowej i Narodowego Zjednoczenia Wojskowego. Pan Brenda opowiadał o powstaniu Polskiego Państwa Podziemnego, o okolicznościach rozwiązania AK, o powstaniu WiN i NZW. Przedstawił Nam jak działało podziemie na terenach Warmii i Mazur, a także cele i sposoby działania żołnierzy. Wszystko to jak przystało na historyka oparte na faktach, uwiarygodnione źródłami. O swoich przeżyciach mówili też zaproszeni żołnierze podziemia.
Żołnierze Wyklęci zwani też Niezłomnymi byli w większości żołnierzami Polskiego Państwa Podziemnego i jako żołnierze związani przysięgą kontynuowali walkę w latach powojennych z kolejnym okupantem Naszej Ojczyzny.
Dr Brenda mówił, że określanie Wyklętych mianem bandytów, do dziś pokutujące w Naszym społeczeństwie, zostało zaprogramowane jeszcze przez komunistów. Oceniając Wyklętych powinniśmy zdawać sobie sprawę jakich wyborów musieli dokonywać Ci ludzie. Ujawnienie się, wyjście z konspiracji to wobec perfidii komunistów oznaczało najczęściej więzienie lub śmierć. Pamiętajmy też o tym, że ludzie Ci rozstrzeliwani przez swoich oprawców przed śmiercią krzyczeli: Niech żyje wolna Polska! Czy tak zachowują się umierający bandyci?
Bardzo znamienne jest kultywowanie dziś, szczególnie przez ludzi młodych, pamięci o tych bohaterach. Oznacza to, że wbrew komunistycznej propagandzie która jest głoszona także i dziś przez spadkobierców tego zbrodniczego ustroju – młodzi Polacy pamiętają o Wyklętych. Jest to bez wątpienia fenomen naszych czasów. A bierze się on z tego, że Wyklęci stanowią wzór wierności, honoru i patriotyzmu. Widocznie jest znowu w Naszym Narodzie zapotrzebowanie na te, jakże piękne polskie cechy.
Spotkanie miało też swój bardzo wzruszający moment. Pod koniec wykładu Pan Józef Rusak, podkomendny Majora Łupaszki, podziękował za wykład, dzięki któremu, jak powiedział „upewnił się, że walka którą toczyli Wyklęci nie była daremna”. Opowiedział również o tragicznym losie Danuty Siedzikówny ps. ”Inka”, którą znał osobiście. Popłynęły wspomnienia o chwilach których na darmo szukać w biografiach i oficjalnych opracowaniach, tych, które istnieją jedynie w pamięci. Prelekcja dr. Brendy trwała 50 min, po której jeszcze blisko godzinę trwała ożywiona dyskusja o powojennych losach Żołnierzy Wyklętych.
Winniśmy pamięć tym bohaterom, gdyż ta pamięć daje Im nieśmiertelność. A dopóki Oni żyją to jest nadzieja , że Polska będzie w końcu wolna.
Zapraszamy na kolejne prelekcje.
Artur Sławecki S.K.N. Nowa Warmia
"Bohaterowie wracają", moim zdaniem zawsze byli w pamięci i sercach ludzi świadomych oraz patriotów, a ci co przeżyli mają emeryturki po 900 zł i nie mają zdrowia, które oddali dla Ojczyzny.Natomiast Ci,którzy mordowali i łamali szczęki kolbami pistoletow i karabinów mają emerytury po 8000 – 12000 zł i stopnie oficerskie.. i mają zdrowie…
Dzieki Arturze,za sprawa Twojegso artykulu czuje sie,jak bym byla w LDKu na spotkaniu,a jestem bardzo daleko od Polski.Pozdrawiam
Bardzo proszę. Pozdrawiam!
dopiszę szanowny panie : bandy to tzw..Gwardia Ludowa i partyzantka radziecka..a bandyci to KBW i UB
A jak mają i czy powinni dochować przysięgi te setki tysięcy jak nie miliony tych , którzy przysięgę wojskową składali w Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej?
STOMIL OLSZTYN
Cześć i chwała Bohaterom!
Przykre ale po wojnie i w czasie wojny więcej było band niż prawdziwych oddziałów partyzanckich. Niestety, wszystkich wrzucono do jednego worka. Stąd wielu ludzi nazywa wszystkie te grupy "oddziały przeklęte". Krzywdząc w ten sposób prawdziwych patriotów, bo to nie ich wina że styropiany do jednego worka dały i zwykłe bandy i ich.
tak myślą jak pan czytelnicy Wyborczej i widzowie TVN…trudno dalej wdawać się w dyskusję
wcześniej wspomniałem,,,…… Trzeba przypomnieć………………dziś rocznica aresztowania Inki..20 lipca 1946 r. została aresztowana…wierna przysiędze …. W obliczu Boga Wszechmogącego – i Najświętszej Marii, Królowej Korony Polskiej – kładę rękę na ten Święty Krzyż, znak Męki i Zbawienia, i przysięgam, że będę wiernie i nieugięcie stać na straży honoru Polski i o wyzwolenie jej z niewoli walczyć będę zawsze ze wszystkich sił moich, aż do ofiary z mego życia. Wszelkim rozkazom będę posłuszny, a tajemnicy niezłomnie dochowam, cokolwiek by mnie spotkać miało……warto jeszcze dopisać wzorce dla młodzieży :Jan Rodowicz ps.ANODA…Witold Pilecki ……a
A gdzie jest nasz ulubiony komentator pan maczyta ? Czyżby w Donbasie się udzielał ?
ten pan w tym temacie nie ma nic do powiedzenia,,chwali szkołę,,gdzie uczono o braterstwie – polsko -sowiecka,,w szkole w której młodzież paradowała w czerwonych krawatach HSPS-u
O bardzo przepraszam , ten pan ma w każdym temacie ,wszystko do powiedzenia .
Zbrodnia Wołyńska pochłonęła o wiele więcej ofiar , a jeszcze jest nierozwiązany problem z ukraińcami za naszą północną granicą , też z akcji Wisła .
dziękuję organizatorom za spotkanie…byłem jednym z uczestników…kiedy pan Rusak opowiadał o Danucie Siedzikównie ps. „Inka” można było się wzruszyć.,..ta dziewczyna miała 17 lat kiedy ją 20 lipca aresztowało UB. /jutro rocznica/. nie zdradziła nikogo,o czym opowiadał weteran….nawet pluton KBW ją oszczędził.,zamordował ją ubek….p.Rusak wspomniał o drugiej dziewczynie,którą znał osobiście…Lidii Lvov.. wzorce dla mlodzieży…obecni na spotkaniu wykładowcy historii z lidzbarskich szkół podczas lekcji nie zapomną o bohaterach..
Jedno z ważniejszych wydarzeń tego roku w Lidzbarku Warmińskim.
Bo jedna osoba drugiej oddała w końcu pieniądze za przyjazdy dziecka ze szkoły!!!