„Większość z Nas, gdy słyszy słowo „urząd” dostaje białej gorączki. Nie darzymy sympatią instytucji państwowych. Kojarzą Nam się przede wszystkim z biurokracją, powolnym działaniem i traktowaniem obywatela z góry. Gdy trzeba coś załatwić, zawsze niestety musimy odstać swoje. W dużej mierze dzieje się tak przez przepisy i uregulowania prawne jak i organizację.
Od pewnego czasu jestem bezrobotny i odwiedzam lidzbarski Urząd Pracy. Przyznam, że wyglądem i funkcjonowaniem, zmienił się od czasu, gdy byłem tam po raz ostatni, a to ok. 8 lat wstecz. Lecz nie wszystko zostało objęte transformacją. Wciąż pozostaje wiele kwestii, których urzędnicy nie zauważają [lub nie chcą], dalej sądząc, że jest dobrze. Jedną z nich chciałbym poruszyć w tym artykule i opisać w trzech punktach. Chodzi o temat ogłoszeń o pracę i ich umieszczanie.
- Oferty pracy i DOKŁADNA informacja.
Zaznaczyłem wyraz dokładna, gdyż poprzez stronę UP, ciężko jest uzyskać w ofercie pracy, cokolwiek, co można nazwać szczegółową informacją. Dotyczy to takich rubryk jak: Nazwa pracodawcy, adres, itp. Rozumiem, że ideą UP jest zadbać o nasze zdrowie i ruszyć się z fotela, przyjść do placówki, aby na informatorze w korytarzu lub u ”Pani Jadzi” uzyskać więcej informacji o domniemanym pracodawcy. To jest informacja jawna, więc nie widzę różnicy pomiędzy Internetem a informatorem elektronicznym w UP. Szanujmy także swój czas i pracę. Większość z osób bezrobotnych, udałaby się bezpośrednio do pracodawcy na wstępna rozmowę kwalifikacyjną, zamiast spędzać czas w UP.
- Tzw. „kocioł”.
I tu troszkę analogii. Większość lub mniejszość z Nas gdy robi zupę-obiad, dodaje różnego rodzaju składniki; przyprawy, warzywa, aby wzbogacić smak, zapach i kolor wspaniałego dania. Niestety zasady kulinarne mają to do siebie, że często coś z czymś może [musi] nie pasować, a zbyt przesadne połączenie wręcz nie smakuje. Tak też jest w przypadku ofert. Spotkałem się już z wieloma tego typu ”mieszankami”. Zachwycony, że jest tyle ofert, które spełniają moje oczekiwania, zostałem szybko sprowadzony do parteru przez „Panią Jadzię”, która poinformowała mnie, że ta i tamta jest ofertą stażu, a jeszcze inna ofertą pracy ale po uprzednim stażu w tej placówce. Niektórym osobom, jak mi, nie przysługuje staż, gdyż należę do jakiegoś tam profilu pierwszego [czyt. zbyt ambitny w poszukiwaniu pracy], jak też wiek pow. 30lat. Również staż nie jest płatny w wysokości 1680zł brutto, tak jak jest to umieszczane w ofertach UP. I tu pytanie. Czy nie można podzielić rubryki oferty pracy na OFERTY PRACY i OFERTY STAŻU???
- Oferty „widmo”.
Zauważyłem „świeżą” ofertę pracy na stronie internetowej pt. sprzedawca. Oczywiście po uprzednim upewnieniu się w UP, że jest to na pewno oferta pracy i uzyskaniu adresu pracodawcy, udałem się do owej firmy. Po przedstawieniu się i określeniu w jakiej sprawie przychodzę, Pani w sekretariacie zrobiła wielkie zdziwione oczy i oznajmiła mi, że nie szukają nikogo do pracy, lecz szukali jakieś 7 miesięcy temu i już zatrudnili. Dla uwiarygodnienia swojego pobytu, pokazałem wydruk [ bardziej przypomina to paragon], oferty pracy z informatora UP. Nie wiem na jakiej podstawie są więc umieszczane oferty pracy. Czy są brane z ”zakurzonej” bazy UP, czy po prostu odświeżane są jak stare mięso po terminie przydatności, które wraca do masarni i ponownie do sklepu.
Myślę, że nie są to trudne oczekiwania co do strony internetowej, informatyka jak i Urzędu. Na pewno usprawniłoby to pracę Urzędu, zmniejszyło bałagan i dało szansę wszystkim bezrobotnym uzyskać konkretne informacje.
Lecz tymczasem, jak to się mówi; lepiej liczyć na siebie i znajomych. Tej zasady w dzisiejszych czasach trzymajmy się mocno 🙂
/dane autora do wiadomości redakcji/
Jak ktoś juz kiedyś napisał, ten urząd to siedlisko pasożytów w pełnej krasie!
Nie można mieć pretensji do szeregowych pracowników PUP. Oni doskonale widzą jałowość swojej pracy, lecz co mają robić? Trzeba jeść i rodziny utrzymać. Winny jest system, ludzie zarządzający tym przybytkiem na szczeblu centralnym. Tutaj lokalnie są oczywiście zdarzenia, mogące podnieść ciśnienie niejednemu ciężko pracującemu jak choćby ogromne premie szefowej PUP. Zwykli szeregowi pracownicy PUP w mojej ocenie pracują jak umieją najlepiej i czepianie się ich nie ma sensu, a wręcz jest niesprawiedliwe. Czy na znak protestu mają się zwolnić?
Wywalić na zbity pysk to trzeba rzeczywiście tych głównych, zaczynając od Romasz.i tych, którzy służą jej wiernie jak pieski i przydupasy. To właśnie oni są nagradzani najczęściej i znajdują się na podanych listach nagrodzonych.
Romasz, Bęś, Beń… im trzeba w pierwszej kolejności odspawać tyłki od foteli.
A Pyzak to co?
Siedzą i pierdzą w stołki, przerzucają papiery z biurka na biurko, stawiają pieczątki, nosza herbatki pani Romasz, i kombinuja jakby tu obniżyć statystyki bezrobocia w urzezie przez pozbycie się bezrobotnych. I aż sie pocą przy tym. Cała ich ciężka „praca”…
Należy rozgonić całe to towarzycho na cztery wiatry i dać im bilety do Tuska w Brukseli.
Lidzbarski PUP to najgorsze lokalne siedlisko i gniazdo peowskiej kliki, same „psiapsiółki’ i rączka rączkę myje…
Wniosek jast jeden, że trzeba im się dobrać ostro do dupy i potrząsnąć za fraki, inaczej zawsze czuć się będą bezkarni.
cytat autorstwa API:
„W mojej ocenie PUP może się zawalić kiedy odejdzie z pracy pani Romasz. Kiedy jej zabraknie bezrobocie natychmiast wzrośnie, a poszukujący pracy ze łzami w oczach będą wspominać jej bezinteresowną pomoc. Nie pozwólmy tej pani odejść z urzędu, jest tam niezbędna i niezastąpiona, nie pozwólmy jej zostać Wójtem Gminy Lidzbark Warmiński. Takie myśli mam po lekturze kilku ostatnich wydań GL ”
Dlatego proponuję następny nowy i konkretny plebiscyt do głosowania – na największego pasożyta i czarna owcę pracującą w PUP, najpopularniejszego urzędu w Lidzbarku opanowanego prze Platformę i jej przydupasów..
API kiedy plebiscyt i głosowanie?
W PUP siedzą największe PASOŻYTY Lidzbarka Warmińskiego!
Super artykuł!!! API Twoja uwaga dotycząca Pani dyr. na Wójta trafiona w 100%. Niech się weźmie do roboty a nie szuka nowego miejsca żeby rządzić. A może czas na emeryturę 🙂 Może zdegradują ją tak samo jak Panią wice 🙂 wtedy był by porządek. Pracownicy by trochę oddechu złapali. A co do uwag odnośnie załatwianie pracy dla znajomych i rodziny to szczera prawda. A stanowiska w PUP ją już z góry ustalone. Nawet mają wcześniej pytania jakie będą na testach bądź rozmowie kwalifikacyjnej. A jakby tak popatrzeć czy osoby z odpowiednim wykształceniem są zatrudnione w PUP to połowa zostałaby bez pracy (i to te osoby, które są na kierowniczych stanowiskach…)
Wiele pytań zadajemy w tych komentarzach, ale czy uzyskalibyśmy zadowalającą odpowiedź choć na kilka u pani dyrektor UP? Nawet nie wiem czy kogokolwiek z "pracujących" w UP zainteresował ten artykuł i komentarze. Ciężko jest przebić ten "beton"
Człowiek, który chce pracować albo iść na staż nie ma na to szans, bo albo sam ma sobie załatwić pracodawcę, albo jak już sobie znajdzie osobę która go zatrudni bądź przyjmie do pracy to w UP słyszy informację, że nie spełnia wymogów. Za to w UP staż odbywają te same osoby kilkakrotnie i jakoś mogą prawda i żadnych przeszkód do tego nie ma. Więc dlaczego człowiekowi z poza UP tak ciężko go dostać????
Zauważcie także na informację na stronie pup http://www.puplidzbark.pl/main/redakcja_strony.ht…
"Imię, nazwisko Pole obowiązkowe"
Dlaczego dla redaktora i całego pup jest tak WAŻNA ta informacja, kto kieruje swoje uwagi?? Przecież wystarczy jakiś nick, lub samo imię.
Internet daje tą możliwość, żeby choć trochę być anonimowym [a nawet trzeba]
Wyrażenie zgody na przetwarzanie w tym przypadku daje do zastanowienia.
W PUP wszystko załatwia się po znajomości!!!!! Ostatnio moja koleżanka była listę podpisać i osobiście słyszała dwóch pracownic rozmowę telefoniczną gdzie jedna dla drugiej (a konkretnie kogoś z rodziny lub znajomych skoro już wszystkich z rodziny gdzieś wcisnęła) proponowała fajną ofertę pracy.
Wszyscy wiemy, że nasz PUP powinien się nazywać ,,Powiatowy Urząd dla Rodziny i Znajomych,,, ale czy muszą być tacy bezczelni, że prywatę robią przy interesantach!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Koleżanka ma rację
Podobną sytuację miałem na koniec jednej z rozmów z pracownicą PUP, która mi oznajmiła, cyt. "a może coś pana znajomi wiedzą o jakiejś pracy, lub w rodzinie?"
Zbędna instytucja, jeśli takie porady mam otrzymywać, o których każdy inteligentny człowiek wie.
Brakowało mi już sił i nerwów na odpowiedź dla tej Pani.
Wyszedłem życząc ironicznie, miłego dnia
Szkoda tylko, że nikt nie mówi o ofertach do pracy w miejscu UP, gdzie przychodzi dużo ludzi z nadzieją na szansę do pracy , a i tak wszystko załatwiane jest po znajomości, gdzie na dane stanowisko jest już ustalona osoba z UP.
Api w nawiązaniu do Twojego komentarza,
!!!! Nie pozwólmy by J.H, dalej się stresował swoja funkcją STAROSTY a zajał sie zony firmą bo w dobie kryzysu na rynku budowlanym, (skończone termy, wyremontowany MOW, hala sportowa w Rolniczaku) bedzie musiał użyć swojego wdzięku zeby znów być na fali………. W KOŃCU KASA SIE KIEDYŚ KOŃCZY !!!!!
To prawda człowiek, człowiek biegnie na spotkanie z pracodawcą w nadziei na prace, gdyż w PUP napisane było praca za 1680zł brutto, do tego 40 godzin tygodniowo, jedna zmiana, czyli SUUUPER jak na Lidzbark a na miejscu okazuje się, że oferują staż na który się nie kwalifikuje do tego 56 godzin tygodniowo….
Pracy dla młodych nie ma wszytsko po nznajomościach. PUP też tylko oferty ma dla swoich. I obsadzają stanowiska i staże swoimi ludzmi. Wiecznie kolejki i ciągłe rozmowy przez telefony, a ludzie godzinami czekają żeby coś załatwić w urzędzie. W Starostwie tylko plotki w sekretariacie,siedza dwie plotkary zamiast zajmować się czymś pożytecznym. Pozatrudniał same młode dziewczyny swoich znajomych, a ludzi z wykształceniem pozwalniał. Rotacja… w końcu trzeba zrobić z nim porządek. Na wizyte się umawiaj do Wielkiegho Starosty , podaj nr telefonu i w jakiej sprawie przychodzisz a i tak ma na Ciebie wyrąbane bo nawet nie ma próby odzewu z jego strony. Traktuje nas jak osły!!!!
Co to znaczy : "ma na ciebie wyrąbane "? Niby uczyli mnie polskiego języka , ale tego nie jarzę . To starosta coś rąbał ? Wydawało mi się , że to nie forum drwali .
Coś na temat ofert "widmo" czyli tzw zamkniętych (tych na których jest kłodeczka). Są to w większości oferty pracy subsydiowanej, a więc praca po stażu, pr. interwencyjne, roboty publiczne, dofinansowanie utworzonego stanowiska pracy itd. Do wzięcia jest praca bez kłódeczki.
Najlepiej zlikwidować wszystkie urzędy w mieście. Urząd miasta, gminy, powiat,zus, krus,urząd pocztowy,abk,wodociągi, pgk, zarząd dróg powiatowych,gops,mops, i inne bo tam jest absurdalnie dużo Urzędników, którzy nic nie robią i biorą kasę z naszych podatków. Nie mielibyśmy wtedy na co narzekać. Czy wy myślicie, że praca w obojętnie którym urzędzie jest polana miodem. Każdy urzędnik jest odpowiedzialny za to co robi, za każdy grosz przepuszczany przez ręce,jest narażony na krytykę i oszczerstwa, utratę pracy. Po za tym zwykły urzędnik niejednokrotnie zarabia mniej niż. np.pracownik fizyczny czy panie z biedronki. Dochody urzędzików przedstawione przez Api dotyczą stanowisk dyrektorskich, kierowniczych i dla podkręcenia atmosfery zawierają kwoty brutto. Nie mają nic wspólnego z zarobkami zwykłych urzędników. Poza tym ci urzędnicy są do jasnej cholery mieszkańcami płacącymi podatki na bezrobotnych, generują dochody samorządów. Ci cholerni urzędnicy kiedys musieli zdobyć wykształcenie by pełnić funkcje urzędasa. Nie wiem nad czym się roztrząsacie. Jesli lubicie tak narzekać i widzicie konieczność zmian, to forum jest ostatnim miejscem. Po cholerę nie aspirujecie na stanowiska radnych czy burmistrza, czy urzędasa. To Wasze prawo
Urzednicy w starostwie czy urzedzie pracy jakie dobra wytwarzaja, tu nie chodzi o co lecz o rozrost tych ciezko pracujacych urzednikow 😉
Zgadzam się, że PUP jest niepotrzebny ale pod jednym warunkiem, równocześnie należy zlikwidować: status prawny bezrobotnego, zasiłki dla bezrobotnych i ubezpieczenie zdrowotne bezrobotnych bez prawa do zasiłku. Wtedy rzeczywiście PUP-y będą zbędne.
wychodzi na to,ze PUP służy praktycznie do wypłaty zasiłków i zajmuje się ubezpieczeniem zdrowotnym 😉
Nie, służy do wielu innych spraw. Ale jeżeli ma być zlikwidowany to łącznie z "likwidacją" (oczywiście prawną) bezrobocia. Tylko wtedy ma to sens i ile zaoszczędzimy pieniędzy podatników. Przecież można być bezrobotnym niezarejestrowanym w PUP.
Taką funkcję śmiało mogą przejąc MOPS i GOPS – placówki do wypłaty świadczeń dla potrzebujących.
Powiatowy Urząd Pracy jest niepotrzebny i trzeba go zlikwidować!!!!!!! natychmiast !!!!!!!
Kciuk w górę dla tego postu od wszystkich, którzy chcą by API przeprowadził wywiad z obecnym burmistrzem! ;-D
nie zmnieniaj tematu proszę
A gdzie informacja KOGUTA o termach?,o // tylko nie bajerancka/? i braku kasy?
Naprawdę bez sensu jest utrzymywać takie organizacje jak PUP z podatków wszystkich nas, zwłaszcza w takich miejscowościach do 20 tys. mieszkańców, gdzie ofert pracy jest jak na lekarstwo… Skoro urząd ten jest jak sama nazwa wskazuje powiatowy, to powinny być wydzielone odpowiednie pomieszczenia w starostwie – do rejestracji tej znikomej ilości ofert pracy spokojnie wystarczy jakaś osoba zatrudniona nawet na 1/4 etatu. Pozostałych kilka osób z pewnością ogarnie resztę obowiązków, a w miejscu urzędu na ul. Dębowej mogłoby powstać COŚ O WIELE BARDZIEJ POŻYTECZNEGO… Na przykład jakiś dom opieki dla osób starszych bądź hospicjum… A ci wszyscy doradcy zawodowi, coachowie, kierownicy ds. niepotrzebnych i reszta inspektorów i podinspektorów na bruk – w końcu tylu ludziom doradzali w kwestii znalezienia pracy, więc oni sami nie powinni mieć z tym większego problemu.
Pełna racja. Nic dodać.
Puenta trafiona w dziesiątkę….UP nie jest dla ludzi ambitnych i zdeterminowanych w poszukiwaniu pracy…..Kolego – znam Cię i wiem,że UP jest dla Ciebie zbędną instytucją…poradzisz sobie -nietuzinkowa inteligencja- jest twoim niewątpliwym atutem :)- z całego serca życzę Ci powodzenia
Puenta w części mówiącej o tym, że trzeba liczyć na siebie jest o.k. i to, że znajomi podpowiedzą gdzie jest jakiś wakat też . Ale gdyby ją zinterpretować inaczej tzn, że liczyć na znajomości – to już trochę mniej "trafiona". Bo co?, niby nienawidzimy ten chory układ, w którym pracę mozna dostać tylko po znajomościach, ale jak nas to dotyczy to już O.K.. tak? To w kontekście prac w jednostkach budżetowych , bo tak prawdę mówiąc prywatni pracodawcy mają gdzieś znajomości. Tylko, że płacą marnie a wymagają dużo.
W mojej ocenie PUP może się zawalić kiedy odejdzie z pracy pani Romasz. Kiedy jej zabraknie bezrobocie natychmiast wzrośnie, a poszukujący pracy ze łzami w oczach będą wspominać jej bezinteresowną pomoc. Nie pozwólmy tej pani odejść z urzędu, jest tam niezbędna i niezastąpiona, nie pozwólmy jej zostać Wójtem Gminy Lidzbark Warmiński. Takie myśli mam po lekturze kilku ostatnich wydań GL 😉
Żartujesz, czy o drogę pytasz ? To tylko prasa podaje zasługi obecnej Pani Dyrektor, a jak jest rzeczywiście, to wiedza wszyscy tam pracujący " ale woda w ustach"
Ponizej informacja ze strony GL : placówki "zajmujące" się "niwelowaniem "bezrobocia
Powiatowy Urzad Pracy ul Debowa 8 Lidzbark Warminski
OHP ul. Wyszyńskiego 20 Lidzbark Warmiński
Inkubator Przedsiębiorczości Społecznej w Lidzbarku Warmińskim ul. Wierzbickiego 3B
Drogi Autorze, gdyby pewne rozwiązania zostały wprowadzone i to usprawniłoby pracę urzędu , to okazałoby się, że znaczna część "personelu" tego urzędu byłaby niepotrzebna. A tak, udaje się tym wszystkim urzędnikom i doradcom kamuflować swoją tam obecność. Siedzą i piszą sprawozdania o odbytych rozmowach z petentami i zakwalifikowaniu go do tego czy innego profilu. To są bardzo WAŻNE URZĘDOWE RAPORTY. To nic, że ważne dla nich samych, bo od ich pracy, ilość samych ofert i miejsc pracy nie przybywa. Ważne, że oni mają całkiem fajną pracę.
Skoro już jesteśmy w temacie PUP, to powiedzcie mi proszę, czy jest jakiś przepis na bieganie za pracą i ewidencjonowanie tego biegania za podpisem ewentualnych pracodawców, a następnie meldowanie się z tą karteczką w PUP?
To bieganie po ewentualnych pracodawcach nazywane jest przez PUP Indywidualnym Planem Działania. Poza tym, że bezrobotny lata po pracodawcach i udowadnia, że szuka pracy nic więcej z tego nie wynika. PUP sam z siebie nie zaproponuje ci nic od siebie, no może poza propozycją założenia własnej firmy. Możesz dostać dofinansowanie, ale musisz sobie znaleźć żyrantów, którzy spełniają określone kryteria finansowe (wcale niemałe jak na lidzbarskie warunki) i nie mogą być najbliższą rodziną. Ot i tyle.
Po drugiej stronie biurka (mowa o tej z fotelem), wiele rzeczy wygląda zupełnie inaczej. Wystarczy, aby urzędnik po opracowaniu informacji, wstał z fotela i zerknął na to okiem bezrobotnego.
Tak samo jest w innych sprawach. Na przykład kierowcy wiedzą o tym doskonale. Odpowiedzialni za stawianie znaków drogowych chwilami szokują pomysłami.
Może wystarczy podesłać do PUP informację, że nie wszystko jest aktualne i czytelne? Myślę, że by to poprawili.
Nie poprawią ,bo godnej pracy w Lidzbarku Warmińskim po prostu nie ma !!! A jeśli się znajdzie to oczywiście trzeba należeć do POWNMO lub jawnie popierać …. ! Taka prawda !
Oj tak tak i jeszcze raz tak tym tekstem autor trafił w sedno sprawy.