NASZ LIDZBARK

Do wyborów samorządowych pozostał niecały miesiąc. Prezentujemy więc kolejnego kandydata w wyborach do Rady Miasta.

Kazimierz Grzelak

Dlaczego zdecydował się pan na kandydowanie do Rady Miasta?

Czekałem na te wybory bardzo długo. Od tego roku zmienił się system głosowania na jednomandatowy, co oznacza że wyborcy głosują na konkretnego kandydata nie zaś na listę wyborczą. Wybory samorządowe mają zasięg lokalny, ich wynik ma więc znaczny wpływ na jakość życia wspólnoty gminnej, tj. zwykłego mieszkańca, mojego sąsiada, którego problemy znam z własnego doświadczenia. Stąd też w wyborach gminnych oddajemy niezmiernie ważny głos, na konkretną osobę łatwą do identyfikacji dla wyborcy. Ja nie akceptuję układów jakie panują w lidzbarskich urzędach. Tam o awansie czy znalezieniu  pracy decyduje przynależność partyjna i powiązania rodzinne, a nie rzetelność czy kompetencje. Mam tego dość, miarka się przebrała. Będę w miarę swoich sił próbował to zmienić, rozbić panujący układ – tak aby było normalnie i uczciwie.

Czy należy pan do partii politycznej?

Nigdy nie należałem do żadnej partii i nie zamierzam w przyszłości. Dotychczas spotykałem się i nadal spotykam ze zjawiskiem, że notable naszego miasta startują z lokalnych komitetów chcąc ukryć swoje partyjne korzenie. Wstydzą się za działanie swojej partii w skali kraju, więc tworzą komitety wyborcze pod nic nieznaczącymi nazwami. W mojej ocenie to próba oszukania wyborców. Kampania powinna być czysta jawna i transparentna, tak jest po prostu uczciwie.

Niektórzy twierdzą, że bycie radnym to łatwe pieniądze i dlatego warto kandydować.

(śmiech), mam 62 lata i w życiu osiągnąłem już niemal wszystko, także niezależność finansową. Od 25 lat z powodzeniem prowadzę własną firmę i argument o dodatkowym zarobku,  w moim przypadku, uważam za absurdalny. Od lat bezinteresownie wspieram finansowo organizacje pozarządowe i szkoły, pomagam też najbiedniejszym uczniom szkół wiejskich. Moja bezinteresowna pomoc została zauważona przez „Warmiński Zakątek”, skąd otrzymałem tytuł „Przyjaciel organizacji pozarządowych – Serce dla Serca”, a także liczne podziękowania i dyplomy ze szkół wiejskich. Chyba tak naprawdę po raz pierwszy mówię o tym na forum publicznym.

Kandyduje pan z listy Komitetu Wyborczego Pięciu Gmin, dlaczego właśnie oni?

Podoba mi się program wyborczy pana Wiśniowskiego i jego pomysły. Obaj jesteśmy przedsiębiorcami i doskonale wiemy na czym polega zarządzanie i dobra współpraca z ludźmi. Pan Wiśniowski nie należy do żadnej partii politycznej, a to gwarantuje jego niezależność. Mam nadzieję, że wspólnie z nim i nowymi radnymi, wyrwiemy nasze miasto z partyjnych układów, że nadamy władzy  „ludzką twarz” przyjazną mieszkańcowi.  Ci, którzy sprawują władzę powinni być dla ludzi i blisko nich, a przede wszystkim powinni mieć tolerancję i szacunek dla każdego, niezależnie od tego jaki aktualnie zajmują  „stołek”.  Moja praca, jako radnego Rady Miasta będzie służyć wszystkim mieszkańcom Lidzbarka Warmińskiego. Posiadam doświadczenie w zarządzaniu, jestem niezależny finansowo, chętnie wspieram ludzi potrzebujących, uważam, że mógłbym przydać się naszemu miastu i zmieniać je na lepsze. Jestem społecznikiem i w tej właśnie roli chciałbym się sprawdzić.
Dziękuję za rozmowę i pozdrawiam czytelników NaszLidzbark.