Nie doczekam się już chyba trzeciej odsłony tego Święta w Lidzbarku (Wojewódzko- Marszałkowskiego Dna Edukacji), więc zrobię krótkie” resume” (to tak z francuska , a co) tych dwóch co to się były odprawiły. Wszystko co napiszę jest oparte na „odsłuchu” nagrania i zdjęciach w galerii. W razie czego pretensje do API-ego, za kiepską jakość nagrania i zdjęć;). I od razu przestrzegam, opinie tu zawarte są absolutnie subiektywne i mało wiarygodne. Wszystkich tych , którzy cenią sobie opinie wyważone i obiektywne nie zachęcam do czytania, a wręcz przeciwnie – zniechęcam ! I jeszcze jedno – nie lubię żadnej polemiki czy krytyki, zwłaszcza tej konstruktywnej , więc…No chyba, że krytycznie wypowie się Andrzejek ( wiadomo, kolega literatJ) lub Pan Starosta (wiadomo, kolega półliter-at L) ewentualnie zniosę jeszcze krytykę Przemasa wrednego zgreda… Wiem, czego się można po nim spodziewać, więc już przygotowałem sobie ciętą i ostrą ripostę – Przemasie Ty Przydupasie!
O.K. wstęp mam za sobą , więc do dzieła albo raczej do dziełka a może ciełka…ciałka…
Punkt pierwszy – Marszałek. Wielkie gratulacje! Zarówno miejski jak i powiatowy dzień edukacji przy okazji MIEJSKIEGO I POWIATOWEGO FESTYNU WYBORCZEGO PARTII udał sięęęę, że ho,ho. Liczba członków lub członkiń kół pewnie wzrosła dwukrotnie. Co ?… nie bardzo…? No tak , wszystko przez te sondaże i PiS. Ludzie i ci niewdzięczni pedagodzy stali się jacyś tacy nieufni, asekuracyjni, pragmatyczni… Nie wierzą już w Polskę Kolesi z Ich Małej Ojczyzny. No wiecie co?
Punkt drugi – Marszałek. Nie wiedziałem wcześniej, że lidzbarskim Garnizonem rządzi – pardon (też z francuska) – dowodzi TAKA RANGA. No a gdyby Pan Marszałek Woj. W-M pojawił się na Powiatowych Obchodach, na sali mielibyśmy Dwóch Marszałków. I kto to mówi, że jesteśmy jakąś prowincją. Militarnie jesteśmy na najwyższym szczeblu. A swoją drogą to jak Pan Jacek P. przestanie być Marszałkiem Województwa to ostanie mu się ranga z przebytego szkolenia wojskowego ( wierzę, że jako dobry obywatel takie szkolenie po studiach odbył). A co będzie jak ma tylko stopień kaprala? Oj, Kapral Województwa Warmińsko-Mazurskiego – to nie brzmi najlepiej. Coś z tym trzeba będzie zrobić . No, ale w końcu zatrudniamy w Urzędzie Marszał. byłego szefa WKU w Lidzbarku to się coś wymyśli. Wracając do pana dowódcy. Na stronie< naszlidzbark.pl> zdaje się w zakładce – dane kontaktowe – jest w jednym z komentarzy, link do artykułu o sierżancie Oleszczuku, 6 krotnym weteranie misji zagranicznych (m.in. w Afganistanie ), którego zwolniono z wojska na 2 tygodnie przed uzyskaniem uprawnień emerytalnych. Panie dowódco, zamiast tu siedzieć na tym wiecu proszę pochylić się nad sprawą tego żołnierza i jego rodziny. Powinien Pan szybko wrócić do jednostki i naprawić ten haniebny błąd. Nie wiem czy Pana, czy kogoś innego. Prosimy Pana – my obywatele tego kraju dla którego Wy służycie, a Pan Oleszczuk z narażaniem własnego życia.
Punkt trzeci – Pan Poseł Piotr Cieśliński. Przepraszam Pana Posła, że dopiero w punkcie trzecim o Panu, ale wszystko to przez Burmistrza W. Artura , który najpierw to przywitał barona swojej partii a dopiero później Posła na Sejm Rzeczpospolitej. I trochę mi się to udzieliło. Ale za to jak pięknie odgryzł się Pan Burmistrzowi witając go na powiatowych obchodach niemalże na końcu. Majstersztyk!
Punkt czwarty – Starosta. No tu to można się rozpisać. Toż to chodzący wzór wszystkich cnót. Znawca prawa i lewa, wielki admirator ciała pedagogicznego, i wspólnie z Marszałkiem, wielki propagator Krasickiego i tego, no , Dowgirda czy jakoś tak , (nie pamiętam dokładnie bo za mocne były te drinki). A jaki hojny…! Jak dawać nagrody z kasy starostwa to wszystkim dyrektorom podległych sobie placówek – hurtowo. Że, co, że to niby trzeba patrzeć na osiągnięcia i nagroda ma być czynnikiem motywującym? Eeeee, przecież nie jest detalistą…A skąd…. A jaki szczęściarz do tego! Gdyby się w lidzbarskim odwiercie dokopali do gorących żródeł, to dopiero by miał problem. Musiałby tę wodę do term schładzać! A to kosztuje… A tu cholera klimat się zmienia, zimy coraz cieplejsze, że o latach nie wspomnę – coraz „upalniejsze”. No przecież ludzie by go za to mogli wrzucić do tej gorącej wody i jeszcze by się poparzył. A tak – niech se wrzucają . Co najwyżej jajeczka na miętko(…)
No, ale prawda jest taka, że nikt nie jest doskonały. Jednak małą wadę to on ma. Ktoś te kurde przemówienia mu jednak pisze i później on je musi przeczytać. A to już nie jest takie proste. O nie… Tyle tych mądrych, gładziutkich słów po polsku i bez żadnych znaków przystankowych na k… i h…?? Nie , to nie przechodzi łatwo przez gardło. Ale damy radę, następnym razem podłożymy play-back.
Punkt piąty – Burmistrz. I tu będzie cytat z przemówienia – „…znaczenie nauczyciela, pracownika edukacji jest nie do ocenienia, bo każdy z Nas w swojej drodze życiowej, dzięki tym właściwym wskazówkom, potem kieruje się przez całe życie i jego życie układa się albo lepiej albo gorzej” . Oooo!! Ty Nasza Świątynio Mądrości…Słońce Naszych Szarych Dni… Teraz już wiemy wszystko…Olśniłeś Nas Ciemniaków…Dzięki Ci , Ach, Dzięki…
Właściwie można by było na tym zakończyć ale nie można przejść dalej i nie wspomnieć o tym jak to na wiecu powiatowym Pan Burmistrz poprosił bardzo łagodnym głosem raczej nie znoszącym sprzeciwu (łamiąc scenariusz imprezy) wszystkich dyrektorów placówek powiatowych na scenę, w liczbie 5 (Ornecie się upiekło), aby mogli uścisnąć jego prawą Prawą Dłoń, i następnie mogli przekazać ten uścisk innym nauczycielom. Dyrektorzy i Pani Naczelnik byli tym zachwyceni. No nie umieli wprost wyrazić wdzięczności za tę Jego łaskawość. Zwłaszcza jedna z dyrektorek, zastanawiała się czy nie pobiec szybko do szkoły i nie przekazać uścisku. A na miejskich był jeszcze taki stremowany…Rozkręcił się…Strach pomyśleć co by było na obchodach Wojewódzko-Marszałkowskich…
Punkt szósty – W-M Kurator Oświaty i Wychowania. Bardzo miły, ciepły głos, mądre słowa , mądre życzenia , świetnie przekazane. No i… wiadomo było , że tak to się skończyć nie może. Nie tu…Zbyt duży dysonans. Żeby zaraz to wystąpienie podnieść do „naszego” poziomu , ktoś musiał szybko zareagować. I nie ważne, że ani beee ,ani meee, ani kukuryku. Ważne , że tak po Naszemu , od Serducha. A tak na poważnie . Słowa jakie tam padły o jakiejś „zażyłej przyjaźni pana starosty”, bardzo niektórych zaintrygowały. Pani Kurator, w doborze przyjaciół trzeba być ostrożnym , zwłaszcza tych od razu aspirujących do „zażyłych”. W drugim etapie tej „zażyłości” rozmowy będą wyglądały mniej więcej w takiej konwencji: „Cześć Grażynka, cotam słychać k…….Zatwierdziłaś już to, k…..To dobrze, k….” Niektóre dyrektorki dostąpiły już tego zaszczytu i wcale a wcale to je nie razi. Tylko jakoś tak dziwnie zwracać potem uwagę uczniowi gdy mu się coś wymsknie.
Punkt siódmy – Dyrektorzy. No, Ci to łatwo nie mają . Ileż to Oni mają obowiązków…No bo tak : planowanie – raz, nadzorowanie – dwa, kontrolowanie- trzy, organizowanie – cztery, załatwianie – pięć, podpisywanie – sześć, mobbingowanie – siedem, zastraszanie- osiem zatrudnianie- dziewięć…i tu się mylicie…Chociaż dobór wykwalifikowanej kadry należy do podstawowych obowiązków dyrektora szkoły ,w tym akurat względzie mają szczęście. Ich przełożeni z uwagi na to , że wiedzą jacy oni są przepracowani wzięli to w znacznej mierze na siebie. I tak oto mają to z głowy – krótki telefon i już wiedzą , kto jest im w szkole potrzebny(!). Nie wszystkim to się do końca podoba, ale gryzienie się w język i robienie dobrej minki do złej gry- tooooo? – dziesięć. Poza tym, jak mawiała Rzecznik Prasowy Pana Premiera W.Pawlaka , była Miss Polski pani Wachowicz – Premierowi się nie odmawia(sic!). U nas trochę niższa ranga ale reguła ta sama. A propos (to też z francuska) mis, my też mamy, choć już trochę przechodzoną. Karanie-jedenaście(przykry nieco) rządzi się swoistymi regułami. Wiadomo kogo można ukarać i kogo nie można. Kryterium jest właściwie proste – z układu – nie można, spoza układu – można. Tu bardzo przydatna jest choroba zawodowa na którą często w takich przypadkach nagle zapadają dyrektorzy tzw. ślepoto-głuchota góralska – „nic nie widziołek nic nie słyszołek” . Gdy jednak podpadnie jakiś taki stażyścina czy kontrakcina to Go z grubej beczki. Niech inni widzą kto tu rządzi. No i wreszcie dwanaście-nagradzanie. Tu jest bardzo ciekawie ale to dłuższa opowieść na inną okazję. A na teraz – jedną rzecz powinni dyrektorzy przyswoić od Pana Starosty – hurt. W przyszłym roku wszyscy nauczyciele w Waszych szkołach mają dostać nagrody. Hey!
Punkt ósmy – Nauczyciele. Same życzenia:
– nagrody co roku
– podwojenia albo co tam potrojenia pensji
– obniżenia pensum
– nadgodzin ile się chce
– obniżenia ilości dzieci w klasach
– zdolnych i grzecznych uczniów
– super pomocy dydaktycznych
– wydłużenia wakacji i ferii
– dobrych programów nauczania
– zmniejszenia ilości wszelkich dyżurów
– dobrej współpracy z rodzicami
– obniżenia wieku emerytalnego
– „zdrowia, zdrowia i jeszcze raz zdrowia”
– oraz „ wszystkiego co dobre, mądre i piękne”
– miejsce na wpisanie osobistych
– no i przyswojenia od swoich dyrektorów ( zakładam , że Oni już przyswoili) nowej, świeckiej tradycji czyli wszyscy uczniowie przechodzą do następnej klasy z nagrodą i czerwonym paskiem. Hey!
Punkt dziewiąty – Uczniowie. Po pierwsze , drugie i trzecie – ŻAL MI WAS. Wbrew pozorom emigracja to nie jest lekki chleb.
A na koniec słowo wyjaśnienia, punkt drugi i szósty – na poważnie a reszta tak do śmichu a może odwrotnie? Zresztą, jak tam kto chce. Podobno poza L. żyjemy w czasach wolności i demokracji. Acha, i jeszcze jedno. Zapewne niektórzy z czytających zastanawiają się co on tak tu parle,parle po francusku. Ano drodzy Państwo wybiegam w przyszłość…Co jest w logo naszego slow-city miasteczka? No? A kto je lubi jeść i żabki też? Jak te Francuzy się o tym dowiedzą, jak Nas najadą…To ja przynajmniej będę wyglądał na Środkowo-Europejczyka.
Orewuar Madam i Mesje!
Slimaki!!!??? A fe!
Antyk