Na początek, opowiedz o harcerstwie, ilu was jest?
Obecnie jest nas około 300 osób w powiecie, skupionych w 16 drużynach. W Chorągwi Warmińsko Mazurskiej jest ich 22 i stanowimy 4 co do wielkości hufiec, więc uważam, że jest to nasz sukces. Na początku byłem komendantem w Ornecie, potem pod swoje skrzydła w 2006 roku wziąłem również Lidzbark Warmiński, ponieważ zlikwidowano tutejszy hufiec, a następnie zajęliśmy się harcerzami z Lubomina. W samym Lidzbarku mamy ok. 160 osób, w Ornecie jest ich około 80-100, w gminie Lubomino również ok. 100 harcerzy. Mam tu na myśli wszystkich, również zuchy i harcerzy starszych.
Spotykamy się na co dzień z różnymi określeniami, zuchy, harcerze, harcerze starsi… jak to rozumieć?
Zuchy to są dzieci już od piątego roku życia do ok. 10 lat, czyli do końca III klasy szkoły podstawowej. Kolejna grupa to harcerze to mniej więcej klasy IV – VI szkoły podstawowej, czyli ok. 10-13 lat. Harcerze starsi to obecne Gimnazjum, czyli tak zwany wiek trudny 13-16 lat. Harcerze wędrownicy mniej więcej 16-21 lat to najstarsza grupa w naszym hufcu, poszukują swojej ścieżki życiowej. Następna grupa to instruktorzy, ale oni powoli odchodzą, wyjeżdżają na studia, przyjeżdżają coraz rzadziej, w końcu zostają w innych miastach, ponieważ mają tam większe szanse rozwoju. Ostatnią najstarszą grupą są seniorzy, harcerze powyżej 55 roku życia, w naszym hufcu takich osób na razie brak. Mamy również Drużynę Reprezentacyjną, dowodzoną przez GŁÓWNĄ KWATERĘ ZHP, jesteśmy na Świętach Państwowych i podczas wyjazdów zagranicznych, gdzie reprezentujemy ZHP
Jaki jest wasz cel?
Misją harcerstwa jest wychowanie młodego człowieka, czyli wspieranie go we wszechstronnym rozwoju i kształtowaniu charakteru przez stawianie wyzwań. Nie uczymy jak w szkole na zasadzie wykładu, dzieci same na podstawie wyzwań i chęci uczą się jak być dobrym i wrażliwym człowiekiem.
Mam wrażenie, że harcerstwo w pewnym momencie zniknęło z horyzontu, na ulicach nie było widać charakterystycznych mundurów, czy teraz ruch się odradza?
Jak przejąłem Lidzbark w 2006r. były tu trzy drużyny, w Ornecie jak zacząłem pracować to był rok 2001 również były trzy, gdy razem z druhną Moniką przejęliśmy Lubomino nie było tam nic. Obecnie mamy cztery drużyny w Lubominie, w Lidzbarku jest ich osiem, w tym jedną drużynę złożoną z osób niepełnosprawnych, w Ornecie drużyn jest 4, planujemy dwie nowe w Rogóżu. Podstawowym problemem jest kadra, wszyscy wyjeżdżają z miasta jak tylko mogą, kształtujemy liderów, ale uciekają, wyjeżdżają, stąd też drużynowi są coraz młodsi, ale mają opiekunów, starają się, dają radę.
Zajmijmy się strona finansową…….
W hufcu nikt z nas nie zarabia na tym, co robi. Nie ma nagród, pracujemy jak za dawnych lat, za satysfakcję, za uśmiech za dobre słowo. Na równi z dziećmi płacimy za rajdy, wszystko, co robimy, a robimy sporo, jest za darmo. Prowadzimy różne akcje, wspieramy Policję w kierowaniu ruchem na przykład na 1 listopada, zabezpieczamy medycznie imprezy, stanowimy zabezpieczenie informacyjne, zapewniamy zajęcia w tym czasie dla dzieciaków, jesteśmy tam, gdzie nas potrzebują. Robimy to można powiedzieć dla przyjemności pomagania, nie dostajemy za to pieniędzy.
Z czego więc się utrzymujecie?
Lokal i media, w którym znajduje się komenda hufca, mamy za darmo od Starostwa Powiatowego na podstawie umowy użyczenia, teraz na tych samych zasadach dostaliśmy od Urzędu Miasta lokal w centrum miasta, przy Wysokiej Bramie, kiedy uda nam się wykonać remont pomieszczeń będzie tam harcówka. Składki członkowskie, które płacą rodzice harcerzy wracają do nich. Z tych składek dokładamy do rajdów, gdy jest sporo atrakcji jak to było na przykład podczas rajdu w Kiwitach. Dopłacamy również drużynowym do kursów pedagogicznych, ponieważ każdy, kto pracuje z dziećmi czy młodzieżą musi mieć kurs, nie można wejść ot tak do drużyny i powiedzieć chcę pracować z dziećmi. Część tej składki przekazujemy do centrali, stamtąd wraca ona do nas w postaci materiałów programowych i pomocy logistycznej. Rajdy opłacamy ze składek rajdowych. Postępujemy zgodnie z ustawą o finansach publicznych, jeśli jakieś fundusze po rajdzie zostają to kupujemy za nie coś dla harcerzy, coś co się przyda. Po ostatnim rajdzie kupiliśmy 30 litrowy szybkowar, który na pewno przyda się już podczas kolejnego rajdu. Mamy również pieniądze z tzw. jednego procenta, tu również kupujemy to, co potrzebne, na przykład namioty. Kupujemy sprzęt, który da nam korzyści, nam czyli harcerzom.
I tu dochodzimy do jawności. Jesteście wyjątkiem, rzadko można spotkać się z taka chęcią do informowania o swoich wydatkach. Nie jest to powszechnie stosowana praktyka…..
Hufiec zrzesza małe miasteczka, jak to bywa w takich małych społecznościach, nie wszyscy nas lubią. Nie oszukujmy się, żyjemy w czasach gdzie człowiek człowiekowi bywa częściej wilkiem niż przyjacielem. Z racji funkcji, którą piastuję w hufcu bywam dla niektórych wrogiem publicznym numer jeden. Jawnością finansów chcemy odpowiedzieć na pytania zanim zostaną zadane, swoją działalnością chcemy uczyć ludzi tego, co umiemy, nie chcemy zarabiać, próbujemy uczyć zaradności, dziś pomogę ja, jutro może ty będziesz mógł i chciał mi pomóc.
Chcemy w zarodku uciszyć plotki, pogłoski, jakoby ktoś z nas wykorzystywał pieniądze harcerzy do własnych celów. Każda złotówka wpłacana na rajd czy na składkę członkowską jest wykorzystywana na potrzeby dzieci, a jawnością finansów mamy zamiar udowodnić, że faktycznie tak jest. Działamy na zasadzie wzajemnego pomagania, nie promujemy działania zarobkowego.
Czyli chcecie żeby wasze finanse były jawne i dostępne dla wszystkich?
Każdy może sprawdzić w Internecie, co się stało z pieniędzmi, żyjemy w czasach, gdy mnóstwo ludzi korzysta z tego dobrodziejstwa. Nie trzeba wysyłać wniosków, dzwonić do mnie, czy do drużynowych, wystarczy wejść na stronę, i sprawdzić, na co wydaliśmy kasę. Oszczędzamy w ten sposób czas nie tylko swój, ale również rodziców.
Wyjeżdżacie za granicę, skąd macie na to pieniądze?
Jeździmy za granicę, na przykład na Monte Cassino, z dotacji państwowych, MON, Urzędu do Spraw Kombatantów. W maju tego roku pojechało 60 harcerzy z naszego hufca, inne hufce wystawiły po dwie, trzy osoby. Wbrew pozorom nie była to lekka i łatwa wycieczka, wyjazd był służbą, pełniliśmy go jako dwie drużyny reprezentacyjne ZHP. My płaciliśmy po 400 zł, resztę dołożył nam Urząd do Spraw Kombatantów, po 1100 od głowy. Dzięki dotacjom możemy wyjechać gdzieś dalej, zobaczyć, pokazać się światu.
W jaki sposób można do was dołączyć? No i czy każdy może być harcerzem?
Każdy może być harcerzem, jeżeli chce z nami działać według naszych harcerskich zasad. Dzieci przychodzą kilka razy i same podejmują decyzję, czy harcerstwo im pasuje. W szkołach są nabory do drużyn, niebawem, już w listopadzie, taki nabór odbędzie się w LO i SP3, ale zawsze można po prostu przyjść na zbiórkę, i już tam zostać. Działa też strona internetowa www.orneta.zhp.pl, tam też można zdobyć informacje o naszej pracy. Najłatwiej jednak zapytać kogoś, kto już jest w drużynie, często jest to kolega lub koleżanka z klasy. Zapraszamy każdego, kto ma ochotę razem z nami pracować i dobrze się bawić. Nie lubimy się nudzić.
Z komendantem Hufca Orneta Michałem Andrzejem Ludkiewiczem rozmawiał Andrzej Pieślak