lip 012015
 

wykład zdjęcieW sobotę 27 czerwca w sali Lidzbarskiego Domu Kultury gościliśmy Pana Profesora Selima Chazbijewicza, wykładowcę politologii Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego. Profesor wygłosił wykład pod tytułem: Polska, Rosja, Wschód. Zapraszając Pana Profesora chcieliśmy uzyskać przede wszystkim odpowiedzi na nurtujące dziś wielu Polaków pytania: Czy grozi Nam wojna z Rosją? Jakie są przyczyny konfliktu na Ukrainie? Jak powinniśmy układać sobie relacje z sąsiadami na Wschodzie?

Pozwolę sobie streścić Państwu w paru słowach to co usłyszałem na wykładzie.

Dziś Rosja realizuje politykę imperialną w oparciu ideę panslawizmu i eurazjatyckości. W otoczeniu prezydenta Putina bardzo znaczące miejsce zajmuje Aleksandr Dugin. Jest on czołowym rosyjskim ideologiem neoimperializmu i propagatorem idei panslawizmu i eurazjatyckości. Te idee ,w mniemaniu Putina , dają Rosji prawo do realizacji polityki imperialnej w kierunkach do Europy i Azji. Jeżeli chodzi o ideę panslawizmu to w wydaniu Dugina zakłada ona , że Rosja jest stworzona po to by przewodzić całemu światu narodów słowiańskich. Natomiast idea eurazjatyckości zakłada, że Rosja nie jest ani europejska ani azjatycka. Jest po prostu Rosją. Stanowi odrębną kulturę i cywilizację.

Jakie są konsekwencje takiej polityki dla Polski? Otóż od 1508 roku ( bitwa pod Orszą ) trwa nieustanny konflikt polsko- rosyjski o panowanie nad światem słowiańszczyzny. Do roku 1612 przewagę miała Rzeczpospolita i o mały włos nie doszło do osadzenia na tronie moskiewskim królewicza Władysława (późniejszego króla Władysława IV). W tym roku wyparto Polaków z Moskwy ( po okresie dwuletnich rządów) i Rosjanie dziś obchodzą to wydarzenie jako swoje święto państwowe. W wyniku powolnego upadku Rzeczypospolitej, od 1701 roku( z przerwą tylko w 20toleciu międzywojennym) do roku 1993 ,stacjonowały w Rzeczpospolitej wojska rosyjskie. Według koncepcji panslawizmu Polacy uważani są przez Rosjan za zdrajców, ponieważ nie uznają zwierzchności rosyjskiej. Należy jednak podnieść kwestię tego czy Rosjanie w ogóle są narodem słowiańskim. Wielu historyków, poczynając od Joachima Lelewela ( który jako pierwszy pracował na źródłach- badał pisma źródłowe) stwierdza, że Rosjanie nie są Słowianami. Lelewel twierdził, że Rosjanie to potomkowie Ugrofinów mieszkających na terenach północnej Rosji. Potwierdzają to : Tadeusz Jan Kowalski orientalista (profesor UJ, zm.1948) analizujący relacje Ibrahima Ibn Jakuba oraz Tadeusz Lewicki orientalista (profesor UJ , zm. 1992) w dziele ‘’ Źródła arabskie do dziejów Słowiańszczyzny’’ . Otóż arabskojęzyczni kupcy podróżujący po terenach Rzeczpospolitej w okresie VII do X wieku wyraźnie odróżniają Rusów od Słowian. W świetle tych badań idea panslawizmu nie ma podstaw. Jednak nie zmienia to faktu , że Rosja realizowała i będzie realizować swoją politykę neoimperialną.

Jak pokazuje historia chęć panowania na Europą Środkową była przyczyną wszystkich dużych wojen. Dziś jednak nie ma bezpośredniego zagrożenia Polski ze strony Rosji. Ta sam historia dowiodła Rosjanom, że polska jest krajem zbyt katolickim i patriotycznym ( zdolnym do najwyższych ofiar) by go podbijać . Nie damy się zrusyfikować i nie przejdziemy na prawosławie. Ale jak zaznaczył Profesor ,geopolityka ma swoje prawa i lepiej Rosjanom jest Nas przehandlować Niemcom jak podbijać. Ekspansją Rosyjską jest zagrożona Finlandia, Estonia i Łotwa oraz Kaukaz. Koncepcją Dugina jest też zajęcie wschodniej i południowej Ukrainy wraz z Mołdawią. Bez Ukrainy nie ma bowiem mocarstwowej Rosji. Państwo ukraińskie jest zresztą tworem sztucznym. Tworzyli je Lenin , Stalin i Chruszczow. Oczywiście w granicach ZSRR. Jak chodzi o Krym to nigdy on nie był ukraiński więc jego aneksja była dla Rosjan oczywistością. Biorąc pod uwagę siłę i determinację Putina pewnie ten scenariusz Dugina się zrealizuje. Odbywa się to zresztą na Naszych oczach.

W kwestii Naszych relacji z sąsiadami to możliwości jest kilka. Biorąc pod uwagę dotychczasową historię to albo idziemy z Niemcami przeciwko Rosji (koncepcja Piłsudskiego) , albo z Rosją przeciwko Niemcom (koncepcja Dmowskiego) albo ze Stanami Zjednoczonymi dla równowagi między Niemcami a Rosjanami( koncepcja Prezydenta Lecha Kaczyńskiego). Pan Profesor wspomniał jeszcze o jednej możliwości którą głosił w dwudziestoleciu międzywojennym Obóz Narodowo Radykalny. Jest to koncepcja budowy trójkąta ABC. Trójkąta rozpościerającego się między trzema morzami: Adriatykiem, Bałtykiem i Czarnym. Trójkąta niezależnych , narodowych państw słowiańskich zjednoczonych wspólnym interesem gospodarczym i militarnym. Szczytem tego trójkąta ma być Polska, która jest jedynym krajem predysponowanym historycznie cywilizacyjnie i ludnościowo do przywództwa w tej części Europy. Pamiętajmy , że gdy Rzeczpospolita była silna to w Europie Środkowej panował pokój.

                                                                                  Artur Sławecki S.K.N. Nowa Warmia

cze 292015
 

Na łamach Debaty ukazał się ciekawy tekst Marka Nowackiego o ubóstwie w naszym regionie. Tekst Nowackiego nawiązuje do wcześniej publikowanych artykułów na NaszLidzbark.pl – „Warunki życia rodzin w Polsce” i „Cittaslow receptą na ubóstwo?„.

CudownieRok 2015 r. to ósmy już rok rządów koalicji PO-PSL, kolejny raz sfera biedy, ubóstwa, pomimo wzrostu gospodarczego kraju, nie tylko nie uległa w Polsce zmniejszeniu, lecz w przypadku wielu województw, a w tym warmińsko-mazurskiego, została pogłębiona. Dane publikowane przez GUS nie pozostawiają w tej kwestii żadnych wątpliwości. W skrajnej biedzie żyje prawie 15 procent mieszkańców regionu Warmii i Mazur. To dwukrotnie więcej niż średnia krajowa. W ciągu 4 ostatnich lat odsetek ten wzrósł o 4%.

W skrajnym ubóstwie ( chodzi tu o życie poniżej poziomu minimum egzystencji, nie wolno mylić tego terminu z ubóstwem relatywnym lub ustawowym) wg danych za 2014 r żyło około 7,4 procent mieszkańców Polski. Najwyższą stopę ubóstwa, sytuującego ludzi poniżej minimum egzystencji odnotowano w województwie warmińsko-mazurskim. Prawie 15 proc mieszkańców Warmii i Mazur nie jest w stanie nabyć tzw. koszyka dóbr, niezbędnych do podtrzymania funkcji życiowych człowieka oraz jego sprawności psychofizycznej. W skład koszyka minimum egzystencji wchodzą podstawowe potrzeby mieszkaniowe i artykuły żywnościowe. Łączny koszt nabycia (zużycia) tych ww. dóbr określa wartość koszyka, która stanowi granicę ubóstwa skrajnego.

Ocena tych danych jest szczególnie dramatyczna, gdy sytuację naszego województwa porównamy z sytuacją innych część Polski, a w szczególności z miastami liczącymi ponad 500 tysięcy mieszkańców. W tych miastach skrajne ubóstwo to wielkość rzędu 1 procenta populacji. To tylko ludzie rzeczywiście niezaradni życiowo borykający się z tym problemem wpadają w pułapkę skrajnej biedy. Taka grupa, niezaradnych często z rożnych przyczyn ludzi, jest w każdym współczesnym społeczeństwie. Oczywiście ten fakt nie zwalnia nas, jako wspólnoty, od troski o tych, co nie radzą sobie w życiu i wpadają w pułapkę skrajnej biedy.

Od lat koalicja PO-PSL sprawuje rządy w Polsce. W latach 2011-2014 w wielu regionach kraju skrajna bieda nie tylko nie zmalała, ale wzrosła. W województwie lubuskim o 4,7 proc., opolskim o 3,4 proc. i w naszym warmińsko-mazurskim o 3,4 proc.. Dzisiaj przy prawie 15 procentowej skrajnej biedzie jesteśmy ogólnopolskim liderem. Warmia i Mazury to region zapomniany i defaworyzowany przez rządzących. Nasze województwo to kraina biedy i trwałego bezrobocia. Takiego powszechnego ubóstwa jak te tu nie zobaczymy nigdzie w Polsce. Sytuacja w regionie rzutuje też bezpośrednio na rozwój stolicy regionu – Olsztyna. Nie pojawiają się tu nowe miejsca pracy. Wielu, zbyt wielu młodych ludzi, wyjeżdża z miasta, a Warmia i Mazury pustoszeją.

I to pomimo wpompowania przez zarząd województwa PO+PSL w latach 2007 – 2013 miliardów złotych unijnych dotacji, czym tak się chlubił marszałek Jacek Protas, wydając miliony złotych na kampanię Mazury Cud Natury. Gdzie ten cud, panie marszałku?
Co powoduje, że tak wielu mieszkańców Warmii i Mazur wyraźnie sympatyzuje i solidaryzuje się z tymi partiami, które niewiele zrobiły, aby warmińską i mazurską biedę ograniczyć? Dlaczego mieszkańcy naszego województwa, poprzez wspieranie PO, pomagają de facto swoim prześladowcom w osiągnięciu ich celu podstawowego w postaci trwania u władzy. Jaka jest przyczyna tego, że tak wielu mieszkańców regionu nie widzi ani nie czuje swojej biedy? Co jest asumptem, że alienacja, arogancja, pycha tak wielu działaczy PO nie odstręcza ludzi od partii rządzącej? Jaki syndrom jest matką i ojcem takiej postawy? Czy ta sytuacja nie jest skutkiem psychologicznych reakcji na długotrwały stres związany z biedą?. Czy wielu z wyborców PO będących w skrajnej biedzie, widzących zaniedbanie regionu nie usiłuje zwrócić się do swoich rzeczywistych prześladowców i wywołać u nich współczucie?

Kiedy analizujemy wyniki ostatnich wyborów w Olsztynie i regionie to widzimy, że najbiedniejszy region Polski od lat systematycznie wspiera tych, co rządząc nie tylko utrwalają, ale i powiększają strefę warmińsko-mazurskiej biedy. Czy nie nastąpiło tu klasyczne utożsamienie się ofiary z oprawcą- jak w syndromie sztokholmskim? Może też zapuściła tu mocno swoje korzenie mentalność pańszczyźniano- niewolnicza definiowana w innych realiach minionego XX stulecia, jako mentalność postsowiecka?

Poparcie dla rządzącego regionem i miastem układu może się jednak skończyć. Syndrom sztokholmski* potrafi się przecież cofnąć, mentalność postsowiecka z każdym rokiem dosłownie wymiera. Coraz więcej mieszkańców Warmii i Mazur widzi fiasko polityki ciepłej wody w kranie, która zbyt często zaczyna się kojarzyć z dreptaniem w miejscu i systematycznym zamiataniem afer pod dywan. Coraz więcej z nas czerpie wiedzę o Polsce i świecie nie tylko z prorządowych mediów, lecz z portali internetowych oraz niezależnych telewizji. Powoli do coraz większej rzeszy mieszkańców dociera lakoniczna prawda – region nasz został pozostawiony przez rządzących Polską sam sobie.

Marek Nowacki

źródło: www.debata.olsztyn.pl

 Posted by at 10:12 pm
cze 042015
 

068842_940Z najnowszego zestawienia Eurostatu wynika, że aż pięć wschodnich województw naszego kraju znalazło się pośród 20 najbiedniejszych we Wspólnocie.

Biuro statystyczne Unii Europejskiej porównało Produkt Krajowy Brutto na głowę mieszkańca w całej UE, uwypuklając różnice pomiędzy poszczególnymi regionami, a nie tylko krajami. Raport posługuje się najnowszymi dostępnymi dla wszystkich 28 państw danymi, które pochodzą z 2013 r.

I tak najbogatszym polskim województwem z PKB na jednego mieszkańca wynoszącym 107 proc. średniej unijnej było Mazowieckie. Taki rezultat osiągnięto dzięki Warszawie, która znacznie podnosi wynik całego regionu. Mimo to nasza stolica nie znalazła się wśród 20 najbogatszych regionów stołecznych w UE, chociaż miejsce tam znalazło się np. dla czeskiej Pragi, czy słowackiej Bratysławy. Listę miast UE z najwyższym PKB na osobę otwiera Londyn (tylko jego wewnętrzna część), którego współczynnik zamożności wynosi 325 proc. średniej UE. Na drugim miejscu uplasował się Luksemburg (258 proc.), a na trzecim Bruksela (207 proc.).

Polska jak Rumunia

Wśród 20 najbiedniejszych regionów UE znalazło się pięć polskich województw: lubelskie z PKB na jednego mieszkańca wynoszącym 48 proc. średniej unijnej, podkarpackie (48 proc.), warmińsko-mazurskie (48 proc.), podlaskie (49 proc.) oraz świętokrzyskie (49 proc.).

Na liście „biednych” jest też 5 regionów bułgarskich, 5 rumuńskich, 4 węgierskie oraz wysepka Majotta, departament zamorski Francji położony na Oceanie Indyjskim między Mozambikiem a Madagaskarem. Z danych Eurostatu wynika, że PKB na osobę w Polsce wynosiło w 2013 r. 67 proc. średniej UE. Gorzej od nas wypadała Rumunia (54 proc.) oraz Bułgaria (45 proc.)

Źródło: PAP

Z powyższego raportu wynika, że Warmińsko-Mazurskie jest najbiedniejszym regionem nie tylko w Polsce, ale i całej zjednoczonej Europie. Zdawać by się mogło, że tego faktu nie dostrzega zarząd województwa, bowiem serwuje nam mieszkańcom, kolejne ścieżki rowerowe i trasy kajakowe. Pytanie brzmi: dla kogo one są budowane i w jaki sposób mogą odmienić los upodlonych biedą mieszkańców tego województwa?  Problemu także nie widzą nasi przedstawiciele w Sejmie, posłowie Cieśliński i Sycz, gorliwie popierający politykę podnoszenia podatków tym najbiedniejszym. Czy tak miała wyglądać nasza przyszłość?

 Posted by at 11:24 pm
maj 252015
 
podział

grafika: onet.pl

Wyniki sondażowe wskazują, że nowym Prezydentem RP zostanie pan Andrzej Duda. W skali kraju uzyskał on 52% poparcia, a jego kontrkandydat pan Bronisław Komorowski 48%.

W Lidzbarku Warmińskim zdecydowanie wygrywa urzędujący jeszcze Prezydent Komorowski z poparciem 60,3%, pan Duda 39,7%, przy frekwencji 51,5% (w pierwszej turze 47,59%). Prezydent Komorowski pokonuje rywala we wszystkich obwodowych komisjach wyborczych (brak danych z komisji w szpitalu).

W Lidzbarku Warmińskim oddano głosów ważnych:

Duda Andrzej – 2590

Komorowski Bronisław – 3925

 

 

 Posted by at 1:28 am
maj 232015
 

silenceCisza wyborcza jest domeną młodych demokracji, wprowadza się ją tam gdzie, spory polityczne miewają podwyższoną temperaturę. Dojrzałe systemy demokratyczne jak w USA czy Wielkiej Brytanii, takiego narzędzia dyscyplinującego przedwyborczy ład już nie potrzebują. Tam kultura polityczna, okrzepła wielowiekową tradycją, stoi na znacznie wyższym niż ta polska. W miarę postępu technologicznego i przeniesieniu znacznej części agitacji politycznej do internetu, przepisy jej zakazujące wydają się anachronizmem. W „sieci” kampania wyborcza trwa w najlepsze i żaden zakaz nie zdoła tego zmienić.

Pojęcie „cisza wyborcza” jest swoistego rodzaju skrótem myślowym, zakazów określonych w art. 107 Kodeksu Wyborczego.

Art. 107.1. W dniu głosowania oraz na 24 godziny przed tym dniem prowadzenie agitacji wyborczej, w tym zwoływanie zgromadzeń, organizowanie pochodów i manifestacji, wygłaszanie przemówień oraz rozpowszechnianie materiałów wyborczych jest zabronione.

Pojęcie agitacji wyborczej wyjaśnia art. 105 KW,

Art. 105.1. Agitacją wyborczą jest publiczne nakłanianie lub zachęcanie, do głosowania w określony sposób lub do głosowania na kandydata określonego komitetu wyborczego.

A tego czym jest materiał wyborczy art. 109 KW

Art. 109.1. Materiałem wyborczym jest każdy pochodzący od komitetu wyborczego upubliczniony i utrwalony przekaz informacji mający związek z zarządzonymi wyborami.

Złamanie prawa w zakresie określonym art. 107 KW jest wykroczeniem, a publikowanie sondaży przedwyborczych występkiem zagrożonym nałożeniem grzywny do 1 mln zł. Za każdym razem o tym, czy doszło do złamania ciszy wyborczej decyduje sąd i to on rozstrzyga o rodzaju kary. Osoba, która zauważy łamanie ciszy wyborczej powinna zawiadomić policję.

 Posted by at 10:53 pm