Miejska Komisja do Spraw Rozwiązywania Problemów Alkoholowych w Lidzbarku Warmińskim wynajęła panią Annę Wesołowską aby ta przeprowadziła cykl spotkań z młodzieżą szkolną i dorosłymi mieszkańcami miasta na temat najogólniej mówiąc „trudnej młodzieży”. Była gwiazda TVN-u poruszała tematy przemocy w rodzinie i szkole, wczesnej inicjacji seksualnej, zachowań ryzykownych, a także aspektów prawnych związanych z powyższym. W „trzecim” wejściu o godzinie 16.00 odbyło się spotkanie z dorosłymi Lidzbarczanami. Na widowni zasiadły władze miasta, licznie przybyli radni miejscy i powiatowi, nauczyciele, policjanci i wszyscy, którym zależy na dobru naszej młodzieży. Spotkanie przebiegało bezproblemowo, jakby wg dobrze napisanego scenariusza telewizyjnego, niektórzy widzowie wzruszali się do łez, inni odkrywali prawdy o wychowaniu dzieci jakby na nowo. Sielanka trwałaby w najlepsze, gdyby nie pytanie prowadzącej do publiczności „czy u was jest problem z „euro-sieroctwem””? Czyli emigracją zarobkową rodziców i koniecznością pozostawienia dzieci tu na miejscu. Z widowni odezwały się głosy, „to główny problem w tym mieście”. Pani Wesołowska zaskoczona taką odpowiedzią bardzo oględnie temat ów omówiła.
W pogoni za pieniędzmi część z nas zapomina o potrzebach młodych ludzi, wręcz ich nie rozumie w dynamicznie zmieniającym się świecie. Na rozwiązanie tych problemów przepis znalazła pani Wesołowska szczegółowo opisując go w swojej nowej książce. Jak zapewnił pan Żelichowski (wiceburmistrz) , powinna znaleźć się w lidzbarskiej księgarni już za kilka dni (nie dodał której).
Nauki mądrej pani Sędziny na nic zdadzą się w naszym małym prowincjonalnym miasteczku. Tutaj wszędzie chowa się trupy do szaf w nadziei, że jakoś to będzie. Młodzi ludzie wchodząc do LDK-u już u progu napotykają liczne podobizny Burmistrza, uśmiechające się z pierwszych stron lokalnej gazetki. Odkąd to Lidzbarski Dom Kultury stał się punktem kolportażu gazetki w której ostatnio każdy numer szczelnie wypełniają zdjęcia pana Wajsa i pani Romasz? Jeszcze kilka miesięcy temu taka sytuacja byłaby nie do pomyślenia w naszym ośrodku kultury, który tym samym w mojej ocenie sięgnął dna. Niestety młodzież widzi co się wokół nich dzieje, że pani Adamczyk jest pełnomocnikiem wyborczym komitetu z którego startuje pan Wajs i być może gazetki te nie są tam przypadkowo. Indoktrynacja młodych ludzi nie idzie w parze z kulturą, no chyba że tą lidzbarską.
Niestety nawet uczniom szkół podstawowych w Lidzbarku wpaja się, że cel uświęca środki a nieuczciwe postępowanie jest czymś naturalnym o ile przyniesie korzyść. Każe się uczniom głosować w konkursach, zakładane są fikcyjne konta aby oddać jak najwięcej głosów. Zamiast lekcji uczniowie zmuszani są do internetowego głosowania, w ten sposób uczą się, że nie warto być uczciwym. To wszystko dzieje się pod czujnym okiem pedagogów i nauczycieli. Zapewne niektórzy z nich byli na spotkaniu z panią Wesołowską – tylko po co?