Każdy obywatel tego kraju ma prawo wglądu do dokumentów związanych z administracją publiczną. Można składać wnioski o udzielenie informacji publicznej dotyczącej między innymi:
1. Faktury opłacone ze środków publicznych
2. Listy obecności z zebrania wiejskiego
3. Umowy cywilno-prawne zawierane przez organy władzy publicznej z osobami fizycznymi
4. Wszelkie uchwały i decyzje administracyjne.
Dotyczące partii politycznych:
– jawności finansowania
– jawności majątku partii
– określenia reguł dofinansowania partii z budżetu państwa w akcie normatywnym powszechnie obowiązującym
– szczegółów sprawozdań finansowych składanych przez partie właściwym organom
Oczywiście to tylko kilka podanych dla przykładu informacji, po jakie może sięgać każdy obywatel naszego kraju. Jeśli choć złotówka wydana została z publicznych pieniędzy, to mamy prawo wiedzieć, komu i na jakiej podstawie ją wypłacono. Tak w wielkim skrócie można określić, do jakich informacji mamy prawo. Nie dotyczy to informacji opatrzonych klauzulą „niejawne”.
Kilka słów o tym, jak uzyskać interesujące nas informacje. Najprostszą metodą jest wysłanie maila do urzędu z takim wnioskiem. Jeśli nie chcemy, aby nas zidentyfikowano, nie musimy się nawet na nim podpisywać. Wystarczy anonimowy mail, w którym musimy podać podstawę prawną do uzyskania żądanych informacji, sposób i formę odpowiedzi urzędu na wniosek. Poniżej prawidłowo wypełniony wniosek o dostęp do informacji publicznej wysłany do urzędu mailem.
Na podstawie artykułu 61 Konstytucji RP wnoszę o udostępnienie:
Wszystkich faktur wystawionych przez CKW Zamek sp. z o.o. dla Starostwa Powiatowego w Lidzbarku Warmińskim za lata 2011, 2012, i za rok bieżący.
Informację proszę przesłać drogą elektroniczną w postaci skanów faktur na adres mailowy ….
Pozdrawiam
Andrzej
Powyższy przykład wniosku o udzielenie informacji publicznej niechaj posłuży innym za wzór. Oczywiście można złożyć osobiście taki wniosek na piśmie, można nawet wnieść ustnie do protokołu i na wiele innych sposobów. Można namalować plakat na papierze toaletowym zawierający wniosek, jeśli będzie zawierał wyżej wymienione warunki, będzie skutecznym prawnie. Ustawodawca maksymalnie odformalizował składanie wniosków o dostęp do informacji publicznej.
Są jednak urzędy, które rozumieją prawo inaczej, tak po swojemu, chłopskiemu. Urzędnicy starają się maksymalnie utrudnić i zniechęcić potencjalnie zainteresowane osoby. Stosują nieprawne wybiegi, przekonują, że taki wniosek nie spełnia wymagań formalnych i powinien zawierać np. podpis elektroniczny czy inną formę poświadczenia tożsamości wnioskodawcy.
Przykładem niezgodnej z prawem odpowiedzi na wniosek złożony mailem niech będzie pismo, jakie otrzymałem ze Starostwa Powiatowego. Wspominałem o tym w jednym z poprzednich artykułów, poniżej zamieszczam skan.

Odpowiedź Starosty na wniosek o udostępnienie informacji publicznej.
Prawnie, taka odpowiedź nic nie znaczy i nie przerywa 14-dniowego terminu, w jakim urząd musi udzielić żądanej informacji. Po wyznaczonym ustawowo terminie, możemy złożyć skargę do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego na bezczynność organu zobowiązanego do udzielenia informacji, w przypadku Starostwa Powiatowego będzie to bezczynność Starosty.
Podobnej treści wniosek (jak wyżej) złożyłem do Urzędu Miasta Lidzbarka Warmińskiego. Po 14-dniowym bezskutecznym oczekiwaniu na odpowiedź, złożyłem skargę do WSA na bezczynność Burmistrza. W bardzo naiwnym tłumaczeniu pan Burmistrz wyjaśnił, że mój wniosek trafił do spamu i dlatego nie został rozpatrzony. Co dziwne, kilka poprzednich wniosków i maili trafiało skutecznie. Co za pech, że akurat ten został potraktowany, jako spam. Poniżej zamieszczam skan odpowiedzi pana Burmistrza. Skany faktur już otrzymałem.


Odpowiedź Burmistrza Lidzbarka Warmińskiego.
Inny kuriozalny wręcz przykład – Na stronie BIP-u starostwa, brakuje oświadczenia majątkowego pana Starosty. Chcąc uzyskać wspomniany dokument wysłałem wniosek o jego udostępnienie do samego Wojewody Warmińsko-Mazurskiego. Starosta swoje oświadczenie majątkowe, między innymi przekazuje do wojewody, więc tam na pewno być musi, pomyślałem. Oto odpowiedź Wojewody:
„Witam jeszcze raz, nie otrzymałem potwierdzenia, a więc jeszcze raz informuję, że te oświadczenia majątkowe z mocy prawa są publikowane w BIP Starostwa Powiatowego.
Alfred Wenzlawski
Biuro Wojewody„
Pan Wojewoda odsyła mnie do BIP-u, gdzie zgodnie z prawem takie oświadczenie musi być. Jednak jeśli go tam nie ma? Takie pytanie zwrotne odesłałem. Czekam na wyjaśnienie Wojewody.
Skarga na bezczynność urzędnika wniesiona do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego, sprawia cuda. Złożona na bezczynność Starosty spowodowała, że skany faktur wystawionych dla starostwa przez CKW Zamek, zostały mi przysłane. Na co więc czekał pan Starosta zwlekając z udzieleniem informacji? Na to, że się zniechęcę? Nic z tego.
Przykładem złego stosowania prawa przez urzędy niech będzie uzupełnienie do odpowiedzi jaką otrzymałem od Pana Burmistrza Artura Wajsa. Stara się nałożyć warunki, wykorzystania otrzymanej informacji. Na szczęście dla nas – obywateli, pismo to nie ma żadnego znaczenia prawnego. Są to pobożne życzenia urzędnika państwowego, zapewne poparte drogą ekspertyzą prawną jakiejś olsztyńskiej kancelarii, opłaconej przez nas. Niestety ich „porady” w tej materii są nic warte i warto panie Burmistrzu zastanowić się nad zmianą doradców. Biorą kasę i wypisują baśniowe pisma.

Dobrą praktyką udzielania informacji publicznej wykazał się Urząd Marszałkowski w Olsztynie. Na złożony wniosek o skany faktur wystawionych dla UM przez CKW Zamek (hotel Krasicki) czekałem zaledwie kilka dni. Bez paragrafów i wybiegów prawnych. Tam nikogo nie razi, że z publicznych pieniędzy urządza się imprezy w hotelu warte po 20 tysięcy złotych i więcej. Zebrane informacje o wysokości faktur wystawionych przez CKW Zamek dla instytucji samorządowych posłużą mi do napisania obszerniejszego artykułu, opublikowany prawdopodobnie będzie w jednym z ogólnopolskich dzienników.
Zachęcam wszystkich mieszkańców powiatu Lidzbarskiego, do sprawdzania przepływu pieniędzy w instytucjach samorządowych. To są nasze pieniądze i mamy pełne prawo mieć wpływ na to jak są wydawane. Taka obywatelska sieć kontroli społecznej istnieje w bardzo wielu demokratycznych krajach i doskonale zdaje egzamin.