admin

sie 282013
 

45 sesja Rady Miasta Lidzbarka Warmińskiego45 Sesja Rady Miasta trwała nieco dłużej niż zwykle. W ostatnim punkcie porządku obrad -przewodniczący rady pan Kędzierski ma obowiązek udzielić głosu przybyłym na sesję mieszkańcom naszego miasta. Możliwość tę wykorzystał pan Romaszko, zadał kilka pytań i wyraził wątpliwości co do niektórych decyzji podjętych przez władze miasta. Wielki to akt odwagi ze strony pana Romaszko – publicznie skrytykować burmistrza i wyrazić swoje niezadowolenie z tego co dzieje się w mieście. Odpowiedź burmistrza była miażdżąca, każdy z wymienionych zarzutów na poczekaniu przeistaczał w zwycięstwo. Na koniec odniosłem wrażenie, że wszystkiemu, czemu sprzeciwiał się pan Romaszko winien jest on sam. Gdyby w konkursie  „Osobowość roku” przyznawać nagrody „Demagog roku” to od lat tytuł ten zdobywałby nasz burmistrz. Mistrzostwo świata. Dla rozładowania napięcia głos zabrał pan Gawejko, który wyraził swoje zadowolenie z wszystkiego co robi obecna władza. Rada Miasta nagrodziła oklaskami wystąpienie pana Wiesława (jednak nie wszyscy klaskali).

Przejdę do najważniejszej uchwały jaką dzisiaj „przyklepali” radni. Niestety tylko przy 2 glosach przeciw (niespodzianka), Rada Miasta uchwaliła kolejną podwyżkę dla mieszkańców lokali komunalnych. Niektórzy uznali, że posiadanie piwnicy jest luksusem (podobnie jak kanalizacja), więc należy podnieść czynsz za lokale do których ów luksus jest przypisany. Z pewnością decyzja o podwyżce czynszów, „przysporzy” obecnej władzy głosów poparcia w przyszłorocznych wyborach samorządowych.

Od 1 stycznia 2014 roku, mieszkańcy lokali z przypisaną piwnicą od 5m2 do 10m2 zapłacą 5% więcej, a szczęśliwcy z piwnicą powyżej 10m2 – 10% więcej. Biorąc pod uwagę stopę inflacji w naszym kraju, 10% podwyżka wzięła się z sufitu. Co dziwne, przed zwołaniem sesji, nie opublikowano w BIP-ie treści projektów uchwał, choć prawo do tego zobowiązuje tutejszy urząd. Obawiano się, że na sesję przyjdą protestować mieszkańcy?

Zachęcam do wnikliwego oglądania materiału wideo, dotyczy to szczególnie osób posiadających firmy transportowe związane z przewozem ludności. Pan burmistrz powiedział, że nie wolno urządzać sobie parkingu autobusowego na osiedlowych uliczkach. Jak jasnowidz stwierdził, że z pojazdów kapie olej, a przecież trzeba dbać o środowisko naturalne. Dziwi mnie, że jadąc do swojego domu, czy szpitala  (służbowym samochodem), nie zauważa setek ton ścieków jakie wylewane są przez Polmlek do rzeki Łyny. Bardzo to subiektywne dbanie o środowisko.

Poniżej materiał wideo. Zapraszam do dyskusji.

 Posted by at 8:33 pm
sie 272013
 

Miesiąc październik zapowiada się nader interesująco za sprawą tytułującego się starostą pana Jana Harhaja, który stanął w obronie dobrego imienia swego urzędu. 26 sierpnia otrzymałem z sądu wezwanie na posiedzenie pojednawcze w sprawie prywatnego aktu oskarżenia wniesionego przeciwko mojej osobie.  Nie będę się odnosił do treści zawartej w skarżącym piśmie, są mi niezrozumiałe.

Na koniec zacytuję słowa tytułującego się starostą pana Jana Harhaja, które wypowiedział 8 grudnia 2010 roku, po tym jak został wybrany starostą:

„[…]że zdaje sobie sprawę z tego, co go czeka, ale mając takiego nauczyciela jak Pana Marszałka Jacka Protasa i wsparcie przyjaciela Pana Marka Chyla wierzy, że podoła wyzwaniom, które przed nim stoją. Podziękował wyborcom za oddane na niego w wyborach samorządowych głosy. Podkreślił, że numerem 1 tej kadencji są Termy Warmińskie. Zagwarantował, że chce, potrafi i będzie ciężko pracować dla dobra powiatu i wierzy, że dzięki przychylności Rady wspólnie osiągniemy sukces.”

Poniżej skan prywatnego aktu oskarżenia

pisma_sądowe0014 pisma_sądowe0018 pisma_sądowe0017 pisma_sądowe0016

 Posted by at 9:07 am
sie 262013
 

pomocPozwolę sobie na nieco „prywaty”. Mam nadzieję, że czytelnicy wybaczą mi użycie tej strony do pewnego rodzaju reklamy ;).

Poświęcam bardzo wiele czasu na prowadzenie gazety NaszLidzbark.  Zdarzają się sytuacje, kiedy zajmuje mi to kilka-kilkanaście godzin dziennie. Często inne ważne sprawy odsuwam na bok, aby zebrać materiał do kolejnego artykułu. Wszystko to wymaga zaangażowania i jakiś tam nakładów finansowych. Samemu jest trudno to wszystko ogarnąć. Dlatego zwracam się do was – czytelnicy, pomóżcie mi w pisaniu artykułów, zbieraniu materiałów – stańcie się dziennikarzami obywatelskimi.

Redakcja NaszLidzbark zapewnia całkowitą anonimowość dla autorów tekstów – można publikować pod pseudonimem. Obowiązuje tajemnica dziennikarska, więc nie można zmusić redakcji do podania danych autora artykułu, czy choćby IP komentującego. Są na to zapisy w odpowiednich ustawach.

Czytelnicy wysyłają mi maile z prośbą o zajęcie się jakimś tematem. W miarę moich skromnych możliwości podejmuje temat i staram się wyjaśnić opisywaną sprawę. Jednak proszę o wyrozumiałość, jeśli temat nie zostanie podjęty od razu. Często wymagane są dokumenty urzędowe, na otrzymanie których można „trochę„ poczekać lub też ponieść jakieś tam koszty związane z ich uzyskaniem.

Niektórzy zarzucają mi, że usuwam ich wpisy. Proszę zwrócić uwagę na regulamin jaki obowiązuje przy komentowaniu artykułów. Nie ma co się obrażać drodzy czytelnicy, pewien ład musi panować. Skasowałem zaledwie kilkanaście komentarzy, które w sposób jaskrawy łamały nie tylko regulamin ale i poczucie zdrowego rozsądku. Nikt nie będzie mi dyktował w komentarzach co mam napisać i tym samym uzależniał swoje wsparcie finansowe. Czasami zdarza się, że komentarz nie pojawia się od razu, tylko uzyskuje status „do zatwierdzenia przez moderatora”. Sytuacje takie zdarzają się, gdy piszący używa słów niecenzuralnych, lub też system anty-spamowy po prostu pogubi się. Raz na jakiś czas sprawdzam zalegające wpisy i jeśli jest „ok” zatwierdzam. W żaden sposób nie manipuluję komentarzami.

 

[REKLAMA]

Poszukuję źródeł finansowania dla utrzymania gazety. Najlepszym rozwiązaniem byłby sponsor, mecenas lub zwykła darowizna.

Dobrym rozwiązaniem na zdobycie środków finansowych byłoby zatrudnianie mnie do realizacji konkretnych zleceń przez firmy lub osoby indywidualne. Jakich prac mógłbym się podjąć? Lista tego, co potrafię robić na poziomie profesjonalnym poniżej:

Potrafię instalować – naprawiać – serwisować:

– sieci komputerowe

– systemy alarmowe

– monitoring wideo

– centrale telefoniczne/sieci telefoniczne/wykonywanie złącz na kablach miedzianych (do 1000par).

– domofony i wideo-domofony

– sieci TV kablowe (włącznie z kanałem zwrotnym)

– nietypowe rozwiązania wg. potrzeb klienta

Prócz tego zajmuję się fotografią i wydrukiem zdjęć.

Zapraszam do korzystania z moich usług.

[KONIEC REKLAMY]

 

 Posted by at 11:44 am
sie 222013
 

DLOOPWydarzeniaMedia unikają kryptoreklamy jak diabeł święconej wody. Jeśli jednak materiał realizowany przez innego wydawcę wyjaśnia ważne zagadnienia związane z funkcjonowaniem naszej małej społeczności lokalnej – warto złamać tę niepisaną dziennikarską zasadę.

Niewiele osób w Lidzbarku Warmińskim wie, że mamy własną miejską telewizję. Nazywa się to TVL Lidzbark i należy do „koncernu” medialnego TVO Telewizja Olsztyn (proszę nie mylić ze stacją TVP Olsztyn). Ta lokalna telewizja dostępna jest w internecie pod adresem www.tvlidzbark.pl  i prezentuje materiały dotyczące ważnych wydarzeń w naszym mieście.

W programie z dnia 3 lipca dociekliwi reporterzy TVL Lidzbark ustalili, dlaczego Lidzbarczanie muszą płacić tak wysokie stawki za dostarczaną wodę i odprowadzanie ścieków. Oryginalny materiał wideo znajduje się pod TYM LINKIEM Dla wygody umieściłem jego kopię w serwisie YT, do oglądnięcia poniżej.

Z materiału wideo dowiadujemy się, że posiadanie bieżącej wody i kanalizacji stanowi swojego rodzaju luksus (w końcu mamy 21 wiek). W dodatku nie potrafimy odpowiednio się zachować wobec tak wielkiej zdobyczy cywilizacyjnej, jaką jest kanalizacja. Oj, powinien ktoś nauczyć kultury te ciemne masy ludzkie z Bema czy Zydląga. Płacimy tak dużo, bo zwyczajowo wyrzucamy do sedesów metalowe łyżki i widelce. To się w głowie nie mieści, mieszkańcy Bartoszyc już dawno przeszli na używanie plastikowych sztućców i tam w kanalizacji nic złego się nie dzieje. Pompy radzą sobie z plastikiem i nie trzeba ich wymieniać, dlatego mają o połowę niższe stawki za wodę i ścieki niż Lidzbarczanie (o połowę).

Mieszkańcy Lidzbarka nie dbają o własny interes, jedne z najwyższych stawek za wodę i odprowadzanie ścieków wynikają z nieumiejętnego korzystania z tych zdobyczy cywilizacyjnych. Cennik proponuje Przedsiębiorstwo Wodociągów i Kanalizacji w Lidzbarku Warmińskim, a Rada Miasta zatwierdza go bez wahania czy choćby jednego pytania o słuszność naliczonych stawek. Analizując stawki za wodę i kanalizację w poszczególnych miastach naszego województwa, można wyciągnąć wnioski na temat, co mieszkańcy wrzucają do sedesów i w jakiej ilości. Poniżej zestawienie cen wody i kanalizacji w kilku okolicznych miejscowościach.

 

Stawki opłat za dostarczanie wody i odprowadzanie ścieków w kilku miastach Warm-Maz.

Stawki opłat za dostarczanie wody i odprowadzanie ścieków w kilku miastach Warm-Maz.

Najmniej płacą mieszkańcy Bartoszyc, lecz wiemy skąd wynika tak niska stawka. Być może, w jej utrzymaniu pomaga jakaś „tajna” rura, którą sprowadza się wodę z Rosji. Wiadomo, tam nawet benzyna sporo mniej kosztuje. Bartoszyce zajmują przedostatnie w kraju miejsce pod względem wysokości stawek za wodę i kanalizację. Mniej płacą już tylko mieszkańcy Chorzeli w woj. Mazowieckim, ale jak się dzisiaj dowiedziałem, tam jadają posiłki używając własnych rąk jako sztućców. Od lat żadna pompa się tam nie zepsuła.

Zachęcam do oglądania materiałów publikowanych przez TVL Lidzbark. Dzięki tej telewizji wątpiących w słuszność decyzji naszych władz miasta systematycznie ubywa. Z niecierpliwością czekam na materiał o Przedsiębiorstwie Gospodarki Komunalnej. Dowiemy się z niego, czym zawinili mieszkańcy Lidzbarka, że muszą płacić jedną z najwyższych stawek w kraju za wywóz śmieci.

 

 

 Posted by at 8:43 pm
sie 202013
 
Rzeka Łyna, widziana z mostu na ul. Olsztyńskiej. 10-08-2013 godzina 23:20

Rzeka Łyna, widziana z mostu na ul. Olsztyńskiej.
10-08-2013 godzina 23:20

Ochrona środowiska to  temat „na czasie” w Lidzbarku Warmińskim. Biorąc pod uwagę starania burmistrza, aby nasze miasto stało się obszarem objętym ochroną uzdrowiskową, każde  zanieczyszczenie powietrza czy wody powinna być zbadane i wyjaśnione. Głównymi trucicielami są zakłady przemysłowe. W przypadku naszego miasta prym w zanieczyszczaniu rzeki Łyny wiedzie firma „Polmlek”. Lidzbarczanie często widzą biały kożuszek niezidentyfikowanej substancji, która nocami przykrywa lustro wody.

Temat ten był wielokrotnie opisywany w lokalnej prasie, zaniepokojeni mieszkańcy wysyłają zdjęcia i liczą na wyjaśnienie sprawy. Ostatnia taka sytuacja miała miejsce na początku sierpnia. Po publikacji prasowej w jednej z lokalnych gazet, Wydział Ochrony Środowiska tutejszego Starostwa Powiatowego przekazał sprawę do zbadania Wojewódzkiemu Inspektoratowi Ochrony Środowiska w Olsztynie – Delegatura w Elblągu. Wszystko wydaje się być w porządku i zgodnie z literą prawa. Odpowiednia służba fachowo zbada przypadek i wyciągnie konsekwencje wobec winnego – o ile cokolwiek udowodni. Lidzbarczanie mogą więc odetchnąć z ulgą, obywatelskiej postawie czytelnika nadano urzędowy bieg – resztą zajmą się specjaliści i ewentualny winny zanieczyszczeniu rzeki „Polmlek” nie będzie więcej truł. Do takich konkluzji można dojść po lekturze artykułu prasowego.

Teraz dalszy ciąg historii w powyższej niezakończonej jeszcze sprawie. Tak duży zakład przemysłowy, aby mógł rozpocząć produkcję, musi uzyskać od starosty tzw. pozwolenie zintegrowane. Zawarte tam są wszelkie obostrzenia dotyczące emisji szkodliwych substancji, jakości ścieków, sposobów pomiaru itp. To dość opasły dokument, poniżej mały fragment.

ściągnij fragment pozwolenia

Wszelkie odpady powstające na terenie zakładu (gazy, ścieki itp.) muszą być regularnie kontrolowane i badane w specjalistycznych laboratoriach. Tak nakazują odpowiednie ustawy. Także woda w rzece musi być badana w odpowiednich odstępach czasu, dokładnie wg. norm. Próbki pobierane są 50 metrów poniżej i 50 metrów powyżej miejsca zrzutu ścieków. Różnych badań na terenie zakładu jest dość dużo i obejmują bardzo szeroki zakres. Poniżej raport z kontroli rzeki. Proszę zwrócić uwagę, w jak niewielkim stopniu zmienia się skład zanieczyszczeń.

Analiza-wody-powyżejanaliza-wody-poniżej

Pytanie: Kto dostarcza próbki ścieków, wody itp. do regularnych badań?

Odpowiedź: próbki do regularnych badań pobierane są przez przedstawiciela laboratorium na zlecenie Polmleku, czyli samego zainteresowanego.

Taki mechanizm budzić może obawy. Można przyjąć, że Polmlek występuje, jako sędzia we własnej sprawie.

Na jakich zasadach odbywają się kontrole w zakładzie przeprowadzane przez Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska?

Żeby spełnić wymagania formalne, inspektor musi powiadomić zakład o zamiarze przeprowadzenia kontroli i pobraniu próbek do badań. Istnieje też tryb „kontroli interwencyjnej”, czyli bez wcześniejszego umawiania się z Polmlekiem. Taki właśnie tryb zastosowano teraz. Jednak to tylko teoria. Inspektorzy zamontowali na terenie zakładu specjalne urządzenie, które co 2 godziny automatycznie pobierało próbkę ścieków. Z analizy 12 próbek, wyciąga się średnią i określa czy normy są przekroczone. Poniżej wyniki badania ścieków.

ściągnij Analiza ścieków

Jednak pracownicy inspektoratu, to nie „ninja”, którzy w środku nocy montują sprzęt, tak aby pozostać niezauważonym. Osoby pracujące w Polmleku dokładnie wiedzą gdzie to się instaluje, kiedy i jak długo będzie pracowało. Próbki pobierane były ok. 12 sierpnia. W tym czasie, nie było zrzutu „dziwnych” substancji do rzeki. Takie „interwencyjne” badania nie mają więc większego sensu. Jutro czyli 21 sierpnia, do Lidzbarka przyjedzie inspektor z Elbląga, aby kontynuować badania na terenie zakładu. Wyniki kontroli oczywiście opublikuję niezwłocznie po ich otrzymaniu w części drugiej artykułu.

26 kwietnia 2013 roku, Wojewódzki Inspektor nałożył karę finansową na Polmlek w wysokości niecałych 190 tysięcy złotych za przekroczenia poziomu substancji niebezpiecznych w ściekach odprowadzanych do rzeki Łyny za cały 2012 rok. Wydaje się, że w końcu kara dosięgła truciciela. Nic bardziej mylnego – karę wymierzył inspektor na podstawie badań zleconych przez samego zainteresowanego. To nie ma nic wspólnego z tym, co zostaje wylewane nocą do rzeki. Poniżej kopia decyzji

Ściągnij Decyzja o karze

Kwota wręcz symboliczna, lecz i tak nie zostanie prawdopodobnie zapłacona. Firma „Polmlek” wystąpiła o odroczenie płatności, z uwagi na podjęte zobowiązanie w sprawie rozbudowy oczyszczalni ścieków. Jeśli wywiąże się terminowo, to kwota kary zostanie pomniejszona o koszty jakie zakład poniósł przy modernizacji instalacji oczyszczania. Termin mija 31 sierpnia 2013 roku. Poniżej kopia decyzji o odroczeniu płatności.

Ściągnij odroczenie kary

Przeprowadziłem wiele rozmów telefonicznych z inspektoratem ochrony środowiska w Elblągu na opisywany powyżej temat. Sprawą zainteresowałem też Głównego Inspektora Ochrony Środowiska z Warszawy, obiecał interwencję. Starałem się dowiedzieć jak działa mechanizm kontroli urzędowej. Sedno sprawy tkwi w złapaniu sprawcy „na gorącym uczynku”. Zrzuty podejrzanych substancji wykonywane są późną nocą, a inspektorat ochrony środowiska nie ma możliwości prawnych, aby pełnić dyżur i pilnować rzeki w takich godzinach. Zwykły obywatel też nie może nalać podejrzanej wody do butelki i dać do zbadania. Próbki mogą pobierać tylko osoby posiadające do tego specjalne uprawnienia. Wydaje się, że sytuacja jest patowa. Służby odpowiedzialne ze nadzór i ochronę środowiska nie mają narzędzi prawnych do stwierdzenia naruszenia prawa poprzez nocne zrzuty nieokreślonych substancji do rzeki. Służby lokalne, odpowiedzialne za nasze własne „podwórko” zdają się nie dostrzegać problemu, bo tak jest wygodniej. Sprawa nocnego trucia wody z pewnością szybko znalazłaby swój finał, jakby ktoś zginął czy zatruł się śmiertelnie. Rzeka Łyna w sposób znaczący wpływa na życie w naszym mieście. Oddziałuje na mikroklimat, roślinność, powietrze. Systematycznie zanieczyszczana powoduje  degradację całego środowiska w którym żyjemy.

Teren Łyny znajduje się na obszarze chronionego krajobrazu, decyzję taką podjął 19 grudnia 2008 roku Wojewoda Warmińsko-Mazurski ( Rozporządzenie nr 162). W niedługim czasie nastąpi też „wizja lokalna” terenów naszego miasta przeprowadzona przez ministerstwo zdrowia w kierunku ustalenia możliwości ubiegania się o status obszaru uzdrowiskowego. Mam nadzieję, że przeprowadzający wizję inspektorzy zainteresują się tym, co płynie w rzece Łynie, ja ze swej strony postaram się, aby nie ominęli tego tematu.

Nie udało mi się skontaktować z prezesem „Polmleku”, obecnie przebywa na urlopie.  Jak wróci to poproszę o zajęcie stanowiska w sprawie nocnych zrzutów ścieków, prawdopodobnie surowych.    Przeprowadziłem rozmowę z pracownikiem oczyszczalni ścieków – zasugerował, że ta piana, która powstaje na rzece jest naturalna – w wodospadach też tworzy się piana jak woda uderza z dużej wysokości. Zapytam też prezesa o to czy wylewa się mleko (zanieczyszczone np. antybiotykiem) prosto do kratek kanalizacji burzowej. Mieszkańcy skarżą się na zapach siarkowodoru, powstaje on w wyniku reakcji chemicznej mleka i substancji zawartych w wodzie i osadach (mule).

Co powiedzą na to przyszli pacjenci naszego uzdrowiska? Być może, inhalacje z siarkowodoru i kąpiele w przetworach mleczarskich staną się skuteczną metodą leczenia impotencji?

Poniżej krótki materiał wideo, proszę wybrać jakość HD.

 

 Posted by at 6:22 pm