Nie matura, lecz chęć szczera zrobi z Ciebie oficera – głosi autentyczne ludowe przysłowie. Wszystko niegdyś było „ludowe”, nie tylko wyrażenia z wykwitem przaśnej mądrości. Ludowa była cała nasza Rzeczpospolita: PRL od Helu po Zakopane.
Dziś takiego państwa już nie ma, a „ludowość” z najgłębszej prowincji przeniosła się do centrum, do Warszawy. Tu, przy Wiejskiej –nazwa ulicy to zbieg okoliczności – mieści się siedziba Państwowej Komisji Wyborczej. Urzędują tu, a właściwie czekają na II turę samorządowej elekcji, przedstawiciele szacownych nauk prawnych. Swego czasu, już po zapaści „ludowego” państwa, powierzono im przeprowadzanie wyborów w suwerennej Rzeczypospolitej. Zadanie to szło gładko i bez zgrzytów aż do listopada bieżącego roku.
Przełom epok gomułkowskiej i gierkowskiej to moment rozpoczęcia karier większości członków PKW. Ci wykształceni sędziowie maturę zdawali w czasach Gomułki, a egzaminy zawodowe za panowania Gierka. Folklor ich wtedy nie interesował. Kupowali co najwyżej kolorowe wycinanki w Cepelii. Nie przypuszczali nawet, że ludowość może być tak silna, iż potrafi dopaść ich po wielu latach, w środku stołecznego miasta. Tymczasem następowały przemiany ustrojowe, ludzkość dokonywała ogromnego postępu technologicznego, Polska stała się uczestnikiem Unii Europejskiej, a każde dziecko w tym prawdziwie europejskim kraju z lubością zwykło korzystać z dobrodziejstw komputera i mobilnej telefonii. Kultura ludowa przyczajona w nadwiślańskim krzaczowisku czekała jednak, by zadać decydujący cios.
Członkowie PKW, w chwili, gdy piszę te słowa, zapowiedzieli już swoje odejście. Niczym w oblężonej twierdzy bronili się wytrwale przez tydzień, tzn. czynili to, co zawsze, tak jak przy poprzednich wyborach i jeszcze poprzednich – pracowali, by podać wyniki wyborów. Do tej pory nikt nie kwestionował wyników. Głosy nieważne? – Prości ludzie nie potrafią nawet porządnie zagłosować! Protesty wyborcze? –No przecież oczywiste, że jesteśmy w demokratycznym kraju, oprotestowane nieprawidłowości są uwzględniane, a że nie wpłynęły dotąd w jakikolwiek sposób na ostateczny wynik wyborów? – Nie bądźmy drobiazgowi. Zbyt wolne liczenie? – To się zdarza nawet w USA. Kod źródłowy systemu informatycznego obsługującego wybory tchnący amatorszczyzną? – Procedury przetargowe na wybór firmy obsługującej wybory na pewno zostały zachowane. Różnica wyników na korzyść PSL w porównaniu do sondażu exit poll? – to tylko „premia pierwszej kartki”, coś jak prawo „pierwszej nocy” w archaicznych społecznościach. A w ogóle, to nic się nie stało!
Bądźmy wyrozumiali. W czasach, gdy gerontokraci z PKW zdawali maturę, najtrudniejszym zadaniem na egzaminie z matematyki było obliczenie dochodu narodowego na głowę mieszkańca socjalistycznej ojczyzny przy założeniu, że tempo rozwoju PRL nigdy nie może przewyższyć tempa rozwoju ZSRR. Zakładając, że wśród dzisiejszych uczniów przygotowujących się do egzaminu dojrzałości na pewno znajdzie się kilkoro, którzy po latach zostaną nominowani przez Prezydenta RP do składu PKW, warto już dziś zaproponować treść testu odzwierciedlającego współczesną nam rzeczywistość. Po 30 – 40 latach, czytelnik dowie się, jakie zadania były najtrudniejsze na maturze.
Proszę, by maturzyści zamknęli teraz oczy i zatkali uszy, ponieważ poniżej podam przykłady takich zadań z najważniejszych przedmiotów. Z języka polskiego: na podstawie spotu PKW określ, czy w otrzymanej broszurce głosujący powinien zakreślać krzyżyk przy nazwisku kandydata na jednej czy na każdej kartce? Z matematyki: jeśli w urnie wniesionej do lokalu wyborczego znajdowało się x czystych i nieopieczętowanych kart do głosowania, a po zakończeniu głosowania członkowie komisji – Heniek z Zenkiem –zakreślali krzyżyki i stemplowali karty w tempie 10 kart na minutę, to po jakim czasie wójt gminy (burmistrz, właściwa partia) uzyska pewność, że został wybrany na kolejną (drugą, trzecią, czwartą) kadencję? Z języka angielskiego: co znaczy skrótowiec ASAP (As soon as possible)? – najszybciej jak to możliwe, najpóźniej jak się da, gdy ustalimy zwycięzców? Z wiedzy o społeczeństwie: dlaczego głosując na PO w rzeczywistości oddajemy głos na PSL oraz dlaczego głosowanie na jakąkolwiek partię w miejscach, gdzie PSL nie miał swoich zwolenników (np. w Gdyni) i tak daje zwycięstwo wieśniaczej – przynajmniej z nazwy –partii?
A teraz na poważnie. Dosyć kopania leżącego. Ten felieton nie powstał, by naigrawać się z PKW. On jest o egzaminie dojrzałości. Jeśli autentycznie chce się poznać wolę ludu – życzenie suwerena w demokracji, nie jest to wcale trudne. Można to uczynić i bez PKW. W rzymskim senacie wystarczyło rozejście się senatorów na dwie strony sali. Jeśli jednak wyborców się lekceważy, to nie będzie się przywiązywało również znaczenia do czystości wyborów. Przeciwnie, zaciemnia się i komplikuje proces wyborczy. Wola wyborców nie zostaje ukazana, nie jest wcielana w życie, traci sens.
Do dziś nie wszyscy kandydaci wiedzą, ile głosów oddano konkretnie na ich osoby –na stronie PKW nie ma takich informacji. Wyniki, które zdołano podać po pięciu dniach, obejmują –i to tylko ogólnie –tych, którzy zostali wybrani. Wyborcy także nie mogą dowiedzieć się, jak głosowano na ich kandydatów. Wszyscy dowiedzieli się jednak, zgodnie z jakimi procedurami i wedle jakich standardów postępują organy odpowiedzialne za wybory. Można zastanawiać się, czy wygrywanie w takich warunkach daje satysfakcję? Jak widać na przykładzie Wrocławia i Pawła Kukiza… –niekoniecznie. Można też pomyśleć, że skoro standardy towarzyszące wyborom, np. olbrzymie ilości głosów nieważnych, nie oburzają społeczności lokalnych, nie wzruszają, nie zmuszają do myślenia i przeciwdziałania, to znaczy, że ludzie są obojętni na to, czy ich głos będzie wysłuchany. Domyślam się, że gdy dokuczy już im mocno lekceważenie ich woli, a może nawet ujrzą pogardę, to w końcu znajdą najprostsze sposoby głosowania. Niepotrzebna będzie PKW, a rozejście się na dwie strony – nie wiem czy nastąpi ono w sali jakiegoś gremium ustawodawczego, czy może na ulicy – przywróci jednak, jak w Rzymie właściwy sens słowu Rzeczpospolita.
Specjalnie dla czytelników NaszLidzbark – Janusz Hanowski
API wydaje mi się, że ktoś pod nickiem ??? powyżej łamie ciszę wyborczą. Proszę to sprawdzić.
Na wszelki wypadek usunięto ten wpis.
Według mnie następna okazja już w przyszłym roku 🙂
Przewidujesz referendum w sprawie odwołania Rady Miasta i Burmistrza? 😉
Nie. zdaje się, że będą wybory szefa wszystkich szefów 🙂
Panie i Panowie, ruszcie 4 litery i idźcie głosować. Następna okazja będzie dopiero za 4 lata.
Już to zrobiłem i zadowoliłem……
Ja też to zrobiłem 🙂
Błoga cisza .. . a Stomil wygrał dziś 0:1 z GKS Tychy …
OKS OKS OKS hej OKS-ie, klubie kochany, masz znów 3 punkty, mecz dziś wygrany, tylko STOMIL OKS
A propos płatnego stadionu 🙂 Dzisiaj byłem kolejny raz na stadionie pobiegać po tartanowej nawierzchni. No i znowu nie zapłaciłem nawet grosika. A korzystałem z tartanu ponad godzinę 🙂 Jedyny minus związany ze stadionem, to godziny jego otwarcia. Jak się nie mylę, to jest on otwarty od 7:00 do 15:00. Moim zdaniem powinien być otwarty do godz. 21:00. Dodatkowo na stadionie odbywają się nieodpłatne zajęcia biegam bo lubię w każdą sobotę o 9:30 (przyjść może każdy). Korzystanie ze stadionu nie kosztuje. Chyba, że ktoś chce zorganizować jakąś imprezę, wtedy to kosztuje 300 PLN/godz..
Rozumiem ironię, ale do mnie ona nie do końca trafia. Jeżeli to natomiast nie jest ironia to wywód jest nielogiczny. Porównanie do rzymskich senatorów wydaje mi się o tyle mało zasadne, że to była tylko część społeczeństwa, wybierana dożywotnio i zamożna ( przynajmniej w okresach gdy nie pełniła tylko roli doradczej). Nie można wyjąć z funkcji jednego elementu funkcjonowania w oderwaniu od kontekstu i opierać na nim wywodu, tym bardziej, jeżeli jest to tylko metafora.
Moim zdaniem problemy PKW i wiele problemów Polaków nie wynika z braku wiedzy tylko z braku umiejętności zarządzania.
Drugi problem jest taki, że czasem nie tyle nie umiemy, ile nie chcemy się ze sobą dogadać, bo się wzajemnie nie szanujemy.
Myślę, że gdyby nastąpiła poprawa w obydwu tych kwestiach, to wpłynęłoby również na klarowność wykorzystywanych rozwiązań.
… i "poleprz" swoją ortografię.
Czy nie mamy nic ciekawego do napisania, oprócz cienkich postów o wyborach.
Świat się kręci, jutro będzie piękny nowy mroźny dzień.
Załóżmy ciepłe ubrania i czapki z klapkami. Panie niech nie zakładają rękawiczek, – będą całowane.
Jutro gotujemy i jemy obiad świąteczny, zupa pomidorowa, lub rosół z dużą ilością oczek, schabowy z karkówki, deser z owoców południowych a na dodatek kieliszeczek koniaczki i kawka włoska na podniesienie ciśnienia.
Kogo nie stać, zje co ma. U mnie obiadek przegwizdany.
Prawdziwych dyskutantów, nie narzekających na władze, wymiotło razem z ciszą wyborczą
Wyłącz caps lock
Jeżeli, dla kogoś j w powyższym artykule, jest ironia, dla mnie, – nie.
Zapytacie, skąd się wzięła "warszawka", "ynteligencja", sędziowie i profesorowie.
Opowiem tak: będąc jako mały chłopak nad Bugiem widziałem ich idących w pław, niosących ubrania, buty na kiju, razem ze słoikami, do autobusu jadącego do Warszawy, co sobota.
Zapytacie dlaczego w pław? bo nie mieli ,lub żałowali złotówkę na łódkę
"Polska jest teoretyczna", "Polska,to dziki kraj", zapewne znacie te słowa.
Mnie już nic nie zdziwi..
Mam nadzieję, nie złamiemy prawa zachowując ciszę wyborczą.
Swoimi postami otrzymamy odwrotny skutek od zamierzonego. Robimy antyreklamę.
Wróćmy do mądrego artykułu,skupmy swój intelekt i napiszmy coś mądrego.
I nic się tam nie doda , nawet , że choinka wyjątkowo ładna .Po prostu dla bezpieczeństwa komentarze wyłączone .
I tak trzymać ,przynajmniej wszyscy się wyśpią . Ci dyżurni też .
Teraz się zacznie dodawanie komentarzy na Lidzbarskiej .Wszystkie słoiki wezwane już się zjechały ….
Jeszcze 4 minuty i skończy się to szaleństwo …
Koń jest tylko jeden: Jacek Wiśniowski
AW to zdychająca chabeta niegodna uwagi
Od 24:00 obowiązuje cisza wyborcza.
A nawet od 00:00 😉
A czy panowie z PKW dostaną odprawy?. Jak znam życie, tak.
Nie mogę się doczekać ciszy wyborczej…
Nie głosujcie na Pana Wajsa, ani z Niego dobry lekarz, ani dobry Burmistrz. Co uczynił ze swej strony, żeby życie rodzin wielodzietnych w naszym mieście???
TWOJE BACHORY TO TWÓJ PROBLEM.Jakiej ulgi teraz chcesz ? Trzeba myśleć! W łózku też!
Na siłę chcecie zrobić z Lidzbarka kurort nadmorski. Ogarnijcie się . Uzdrowisko + zimne termy + wysokie koszty przerzucone na mieszkańców = niegospodarność burmistrza i zadłużenie miasta
A już myślałem, że po III-ciej części wykresów Panu Redaktorowi zabrakło amunicji !!! Ale, skoro Wajs jeszcze oddycha, to należy kopać do skutku… Czy niejaka Kopacz to może Pani Premier Kopacz, Premier Rzeczypospolitej Polski, naszego kraju? A pseudo-autorytety to może Radek Bielecki i Piotr Szwedes?
A Ty kim jesteś, żeby mówić innym kto jest autorytetem a kto pseudoautorytetem?
API
Czy znasz odzew ludu na to hasło komuchowskie myślę że nie bo gdybyś je znał to byś go nie zamieszczał a brzmi ono tak:Nie pomogą szczere chęci z gòw….a bata nie ukręci.
A niech się pojawiają poparcia Misia Uszatka. Gargamela, Pinokia i Królewny Śnieżki. My i tak wiemy, ze głosujemy tylko na Jacka Wiśniowskiego
Panie Wajs. 30.XI./ niedziela/ Przyznaj się pan do osobistej pomyłki w swoim myśleniu i przy swoim nazwisku postaw .NIE. a w myśleniu dodaj: ARTUR- NIE,nie mogę być burmistrzem!._ NIE.
To zdanie to porażka
Odbiegając od tematu artykułu, dzisiaj widziałem że panu Wajsowi poparcia udzieliła jego partyjna koleżanka, niejaka Kopacz. Pojawiły się także "autorytety" w postaci Bieleckiego i Szwedesa.
A Pani Kopacz pewnie nawet nie zna Artura Wajsa tylko inni ją o to poprosili i tyle ;d
A skąd wiesz?
dokładnie 🙂 Zaś Szwedes to z podziemia chyba wykopany 🙂 Bielik zaś to pierwszy pochlebca A.W jak pracował w GL ,taka szara eminencja , neonówka dostał zas niezłe granty z ostatnich biesiad 🙁 !
Nie,nie jaka Kopacz, tylko Pani Kopacz. Krów z tą Panią nie pasałeś redaktorze a więc więcej szacunku o osobie a tym bardziej kobiecie.
Wszystko to prawda, pragnę jednak zauważyć, zacytowane hasło na wstępie, to hasło komunistów polskich, chyba zaraz po wyzwoleniu. To nie jest hasło "ludowe", chyba że użyto przewrotnie, stosując cudzysłów.
Zapewne masz rację, lecz darowanemu w żeby nie zaglądam. Człowiek napisał ciekawy i mądry artykuł specjalnie dla nas, czytelników NL.
….i ja się cieszę, czytam już 3x, z zaciekawieniem po pustych, by nie powiedzieć głupich, dyskusjach wyborczych.
Toć to ironia Panie, ironia. Słychać, widać i czuć.
mozna komentowac wybory ?