Sezon ogórkowy rozpoczęty, więc można troszkę mniej poważnie(API).
A to się narobiło, Drodzy Państwo, a to się narobiło…! Gdy kilkanaście lat temu oglądaliśmy w kinach film „MATRIX”, nikt z nas nawet nie przypuszczał, że twórcy tego obrazu, bracia Larry i Andy Wachowscy postanowią wcielić w życie idee własnej produkcji… I to gdzie? Ano, postanowili to zrobić w kraju swoich przodków, czyli w Naszej Rzeczypospolitej. Niestety, a może jednak „stety”, szybko ich zdemaskował nasz wspaniały minister spraw wewnętrznych Bartłomiej S.. Szybko, bo cóż to jest te 25 lat naszego życia w Matrixie, w obliczu Wszech-czasu i Wszech-świata. To tylko wie Młodzież Wszech-polska.(…) Otóż, Pan Minister oznajmił Nam – no, nie tak bezpośrednio, ale za pomocą tajemniczych ludzi działających w realu, którzy nagrali jego rozmowę w restauracji, że „ POLSKA ISTNIEJE TYLKO TEORETYCZNIE, A W PRAKTYCE NIE ISTNIEJE…”. I co to oznacza dla Nas zwykłych obywateli ? Ano to, że w kraju nad Wisłą (i Łyną też), żyjemy sobie w MATRIXIE, czyli takiej wirtualnej rzeczywistości. Gdy przeczytałem o tym w gazetach, to najpierw się trochę przeraziłem. No bo jak to – czyżby te wszystkie Nasze osiągnięcia z tego ćwierćwiecza, którymi chwali się w spotach rząd PO, były tylko teoretyczne?! Byłem już bliski rozpaczy…gdy nagle dostałem olśnienia…Skoro w chwili obecnej żyję sobie w świecie wirtualno-teoretycznym to przecież musi istnieć też jakiś świat równoległy do tego, taki real-praktyczny. Pomyślałem sobie, że wielce prawdopodobnym jest też, że w tym prawdziwym świecie, żyję sobie w zupełnie innym kraju. Od razu przyszła mi na myśl Japonia-bis, jako, że wciąż mam w pamięci słowa byłego prezydenta Pana Lecha Wałęsy, który zamierzał tu stworzyć drugą Japonię. Humor zdecydowanie mi się poprawił a po chwili wpadłem wręcz w euforię. No bo przecież gdzieś w tym równoległym świecie:
Ić – nie jestem zadłużony po uszy w bankach
Ni – nie mam tej głodowej pensji, za którą muszę jakoś przeżyć od pierwszego do pierwszego
San – na głowie nie siedzą mi dorosłe bezrobotne dzieci
Szi – za oknem nie stoi mój kilkunasto-letni, mocno zajechany „audik”, kupiony na szrocie w sąsiednim kraju
Go – nie muszę być „mrówą” graniczną
Rok – nie muszę martwić się o swoją starość i emeryturę, choć cały czas pracuję na „czarno”
Sić – nie muszę czekać kilka miesięcy na wizytę u lekarza specjalisty
Hać – nie muszę robić żadnych remontów choć lokum „się sypie”
Kju – nie muszę dokonywać wyboru – czy iść na grzyby, ryby czy na szczaw aby było coś na kolację
ale przede wszystkim
Dżiu – ta krzątająca się obok gejsza w papilotach ,która wciąż mi głowę „sushi”, wcale nie musi być tam moją tzw. drugą połówką(…)
Tak mi się jakoś na sercu zrobiło lżej, że natychmiast sięgnąłem za tapczan, gdzie skrywałem ostatnie pół litra sake na tzw. czarną godzinę…Jaką czarną?, toż to złota godzina! Trzeba to uczcić i wypić zdrowie ministra za to, że chcąc nie chcąc dokonał zmiany w moim życiu a przynajmniej dał nadzieję.
Szkło „pękło” szybko a ja, rozanielony, zatopiłem się w tym swoim równoległym realno-matrixowym świecie…Przede wszystkim w kraju nie rządzi PO a w naszym Lidzbarku ci z ich małej ojczyzny. Kropka. Burmistrzem jest Pan Jacek Wiśniowski – wiadomo – Miasto Kwitnącej Wiśni J. Starostą jest…, o, przepraszam, starosty nie ma. Taki niepotrzebny twór biurokratyczny jak starostwo powiatowe w ogóle nie powstało. Za to radnych miejskich i gminnych jest ze czterdziestu – wszyscy pełnią swą funkcję społecznie, czyli za darmo. W urzędach, urzędników jak na lekarstwo – wszystko skomputeryzowane, przepisy jasne i wszystko załatwiane od ręki. W Urzędzie Pracy jakoś tak smutno, żadnego ruchu…Ostatni pracownik w osobie byłej pani dyrektor rozwiesza aktualne oferty pracy. Przegląda je tylko 1 osoba. Zaraz, zaraz, a któż to taki ten ostatni bezrobotny w mieście? To Pan mgr Jan H., były przedsiębiorca budowlany. Nie mógł wygrać żadnego przetargu na budowę lub choćby zdobyć jakiegoś zlecenie na remont i był zmuszony zawiesić działalność. Ale ofert pracy w budownictwie jest trochę, więc problemu nie będzie. Tylko czy takiemu wykształconemu człowiekowi, będzie się tak chciało kielnią…? No nie wiem…
W centrum miasta ulice równiutko wybrukowane kostką polbrukową. Gwarno, choć to ledwie południe. Na ławeczkach siedzą tłumnie młodzi ludzie. W większości to młode mamy na urlopach wychowawczych z co najmniej trójką swoich pociech. To duma i przyszłość miasta, które niedawno przekroczyło liczbę 50.000 mieszkańców. Tematem tych popołudniowych, ławeczkowych ploteczek na dreptaku jest news z gazetowego wydania <naszlidzbark.pl.> Otóż, jeden z lekarzy internistów pracujących w Pogotowiu Ratunkowym w sposób nielegalny zbudował sobie drogę-skrót łączący jego posesję z drogą główną na Olsztyn. Zrobił to jednak, delikatnie mówiąc, niezbyt fachowo…Droga jest nierówna, wyboista, ciężko po niej nawet chodzić. No, kocie łby, po prostu. Ktoś z siedzących zażartował, że to nie droga, tylko „ ch..j, dupa i kamieni kupa”. Gdzieś mi się to już obiło o uszy – pomyślałem.(…) Po chwili na ławeczkach zrobił się ruch bo młode mamy i gospodynie domowe w jednym, ruszyły do swoich domów i mieszkań aby przygotować obiadki dla powracających z pracy mężów. W mieście działa wiele firm dających zatrudnienie mieszkańcom i przyjezdnym. Te dawniejsze, z tradycjami, jak Argona, Proszkownia, Mleczarnia, WSI czy Kasprzak wciąż działają ale trudno się tam dostać bo zarobki są bardzo wysokie. No, cóż praca ciężka ale płaca godziwa więc chętnych nie brakuje. Większość zatrudnienia dają jednak nowe firmy zlokalizowane w strefie ekonomicznej. Liderem wśród nich jest Przetwórnia Warzyw i Owoców, która oprócz miejsc pracy dla mieszkańców gwarantuje wysokie zyski okolicznym rolnikom . To chluba naszego miasta a jej ekologiczna, zdrowa produkcja jest znana w całej Europie . Hasło reklamowe firmy –„ Warmia i Mazury – nasze produkty to cud natury” – jest rozpoznawalne w najdalszych zakątkach świata. Logo firmy –Wisienka- jest noszona z dumą na koszulkach naszej drużyny koszykarskiej prowadzonej przez nauczyciela WF, pana Jacka P. Ostatnio w zawodach o puchar Marszałka Województwa zajęli wysokie czwarte miejsce. Właściciele firmy i udziałowcy, którymi są sami pracownicy i okoliczni rolnicy, hucznie celebrują każdy dzień 23 czerwca jako pamiętny Dzień Sprzeciwu Mieszkańców gminy w sprawie pomysłu utworzenia uzdrowiska. Był to pierwszy krok , który odepchnął widmo bankructwa miasta i zablokował zamach na własność prywatną okolicznych rolników.
Ale, ale… sami młodzi na ławeczkach i dreptaku? A gdzież emeryci??? No jak gdzie…? Wszyscy na wycieczkach i wczasach w krajach pod palmami! Zaraz, zaraz właśnie idzie jakiś zbłąkany, znajomy emeryt – Pan Janek R.. Ohayo! Panie Janku – mówię na przywitanie – jak tam było w Egipcie? Eee, piramidy jak piramidy…prawdę powiedziawszy wolę nasze Termy Warmińskie – odpowiada Pan Janek , po czym wsiada do busika i odjeżdża. No tak, termy rzeczywiście od strony architektonicznej przypominają trochę piramidy…Trochę nie komponują z naszym krajobrazem. Ale to nie nasz problem. W końcu są zlokalizowane pod Ornetą, w miejscu występowania podziemnych gorących wód i to sprawa tamtejszych mieszkańców. My mamy co 15 minut szybkie połączenie z termami i na co dzień nie musimy oglądać tego „cudu” architektury. Niecałe 20 minut i busik zawozi cię pod termy z prawdziwie ciepłą i relaksującą wodą. Ktoś kiedyś postulował wydobywanie z lidzbarskich głębin ziemi – zimnej, lekko radioaktywnej wody do celów balneologicznych , ale jakoś ani ten pomysł ani te określenie nie przyjęło się wśród mieszkańców. U nas za to powstała cała baza pobytowa dla turystów – hotele, pensjonaty, restauracje, kafejki, itp. Największy hotel, „Ignacy **”, zajmuje jedno ze skrzydeł dawnego Pałacu Grabowskiego a dookoła tętniące życiem Centrum turystyczne. Są tu zlokalizowane dodatkowe sale wystawowe Muzeum, Dom Środowisk Twórczych a także restauracje, sklepiki i kafejki. A w samym centrum-centrum…ZAMEK BISKUPÓW WARMIŃSKICH ze swymi wspaniale odtworzonymi ogrodami Biskupa Krasickiego w miejscu dawnej suchej fosy(…) Jak to dobrze, że nie ziściły się plany budowy jakiegoś excluzywnego pięcio- gwiazdkowego hotelu, który mógł być dostępny tylko dla gości firm korporacyjnych i bywalców różnych zbędnych konferencji, finansowanych przez Urząd Marszałkowski z naszych publicznych pieniędzy. Podobno miała być także zamknięta droga dojazdowa do zamku – z budką wartowniczą i szlabanem. No nie chce mi się w to wierzyć ale tak miało być…Pora na szklaneczkę zimnego złocistego napoju – pomyślałem. W tym celu udałem się do „ Starówki”, z nadzieją na spotkanie API-ego lub Andrzejka. API-ego nie było (jak zwykle się spóźniał) a Andrzejek… siedział samotny, trochę smutny i jakby nieobecny…No tak, tylko tym dwóm jest gorzej w tym realnym Matrixie… API ma tyle zleceń i pracy, że nie ma na nic czasu. Nosi się nawet z zamiarem zamknięcia redakcji <naszlidzbark.pl> , choć przecież to jego ulubione hobby… Ale tak prawdę powiedziawszy nie tylko obowiązki zawodowe go do to tego zmuszają. No nie ma już kogo krytykować!! Wszyscy ci włodarze, urzędnicy, radni , itd. jacyś tacy uczciwi, porządni, przyzwoici, że … aż nudni. A Andrzejek, no cóż, od czasu gdy otrzymał Nagrodę Nobla w dziedzinie literatury jakoś tak spoważniał i trochę sposępniał…No tak, w końcu nie dla pieniędzy jest się prawdziwym artystą…Jego artystyczna dusza i nieposkromiona wyobraźnia przenosi go wciąż do świata-kraju , tego Teoretycznego, w którym to świecie może swoimi błyskotliwymi i kąśliwymi komentarzami na <naszlidzbark.pl> , porywać serca dupiastych Warmianek…
No cóż, nie ma sprawiedliwości na tym świecie! 😉
Miałem jakoś spuentować ten mój text w stylu Made in Japan. Pomyślałem , że może powinienem podpowiedzieć naszym obecnym władzom w kraju, w województwie, powiecie i mieście ,że honorowym wyjściem w niektórych sytuacjach jest po prostu HARAKIRI. Ale zaraz pomyślałem sobie , że może jednak byłoby to zbyt drastyczne, więc zdecydowałem się im życzyć: SE-PUKU –… po głowie!
Sayonara
Gejsze i Samuraje
Antyk
I to jest właśnie ten Matrix bananowy doktorku pkt i zapisy , rozporządzenia i artykuły , to właśnie matrix co opisał autor , za trudny artykuł dla Ciebie
Co ma długość tekstu do poziomu ? Może ty coś tam słyszałeś o długości , ale to nie o te rzeczy o których myślisz chodzi . Tam mówili o …
Znowu zaniżacie poziom forum tymi krótkimi nic nie wnoszącymi tekstami. Macie jakiś kompleks? Mam was nie przytulała ? 😉
Teraz troszkę odpoczywam od pisania na stronie, w końcu są wakacje. Na sierpień mam przygotowany mega-bombowy temat. Zleci się telewizja z całej Polski do nas 🙂
I będzie miał Pan redaktor swoje 30 sekund w mediach. To się nazywa parcie na szkło 🙂
Dosłownie pożera mnie ciekawość!!!!
Psy szczekają, karawana jedzie dalej 🙂
Najgłośniej szczekają ratlerki władzy
Tak , chodzenie po bruku nie jest najlepszym pomysłem na długie spacery, bo do bramy raczej by nie doszli. Wukonawcom stawiamy nocleg w Krasickim ?
Jeszcze nie widziałem , ale jeśli ten namiot stoi przy delikatesach , to zapewne , żeby goście z Krasickiego nie musieli się zanadto męczyć spacerowaniem po naszym super mieście .
Burmistrz da nam " dżezu" Wszak wybory to i kasa na zespoły się znajdzie..Te lato będzie tłuste jak portfele radnych.
Panie API.Co to za biały namiot stanął przed delikatesami i apteką? Co?Krew pobierać będzie lekarz-burmistrz przez miesiąc lipiec2014r,tak sobie gratis?czy to może w jakimś innym celu-np.poczekalnia dla bus-ów? Hm??
lipiec i sierpień !
Art. 25. 1. Wolno rozpowszechniać w celach informacyjnych w prasie,
radiu i telewizji:
1) już rozpowszechnione:
a) sprawozdania o aktualnych wydarzeniach,
b) aktualne artykuły i wypowiedzi na tematy polityczne, gospodarcze i
społeczne,
c) aktualne zdjęcia reporterskie,
Art. 81.
2. Zezwolenia nie wymaga rozpowszechnianie wizerunku:
1) osoby powszechnie znanej, jeżeli wizerunek wykonano w związku z
pełnieniem przez nią funkcji publicznych, w szczególności politycznych,
społecznych, zawodowych,
To dobrze, bo idiotów nie umiejących czytać jest sporo, co zauwazył burmistrz.
a jeśli nie spełniam wymienionych przez Ciebie punktów to mam milczeć. Moim zdaniem ważna jest moralność a nie jakieś przepisy Pkt i mam się stosować . a kto je ustanowił? Jeśli ktoś jest Osobą publiczna to musi się godzić z ocenami (lepszymi lub gorszymi) przez obywateli. Uważasz że ktoś mi ma nakładać obwarowania co mogę pisać. Tylko nie pomyl krytyki z wulgarnym obrażaniem
to akurat był wpis do kolo, sam burmistrz stwierdzil, że desygnowani urzędnicy nie muszą znac ustaw. kolo ich nie zna wiec jest idealny
Pewnie organizacje ochrony praw autorskich też się z tym zgodzą. Z tego co wiem to już zostały poinformowane 🙂
Pilnuj Przemku pilnuj interesu. Tylko najpierw poczytaj ustawy..
Czyli donosik ??
A jest zgoda właściciela praw do Matrixa na wykorzystanie wizerunku aktora?
Burmistrz mi udzielił, to On właśnie posiada prawa autorskie do wszystkiego co na tym i na tamtym świecie 😉
Felieton ciekawy z podwójnym dnem. Jeśli jesteśmy przy innej kulturze, to bardziej mam przed oczami piotów kamikadze i tonące okręty.
* pilotów kamikadze.
Moim zdaniem artykuł daje do myślenia ,pokazuje ten nasz " Matrix " z humorystyczną nutką oraz jak mogło by być gdyby nie te zakłamane rządy tych na górze i na dole !
Jednocześnie jest chyba najgłupszy ze wszystkich. Czy fakt, że politycy klną w prywatnych rozmowach oznacza, że NL będzie teraz publikował wulgaryzmy. "dupiastych Warmianek", co to w ogóle jest … ?
Anko ;-). Większym wulgaryzmem jest zgoda na byle-co panujące wokół, na brak estetyki, zanik wrażliwości itp. niż stosowanie ekspresji słownej. Warmianki słyną w świecie ze zmysłowości, także przaśne określenie "dupiasta" jest określeniem sympatycznym a na pewno niezłośliwym.
Także obejrzyj się dokładniej ;-).
Widać twój kompleks jak na dłoni .Nie martw się , nawet te płaskie i cienkie znajdą swego amatora …
Jest to 531 artykuł opublikowany na stronie "NaszLidzbark". Około 12 z nich nie jest mojego autorstwa.