„Warunki życia rodzin w Polsce” – najnowsze opracowanie GUS-u, opublikowane 31 stycznia 2014 roku. Porusza się w nim, między innymi problem niedożywienia dzieci, głównie z rodzin wielodzietnych. Prasa natychmiast podchwyciła „gorący” temat, – tam gdzie są dzieci w dodatku głodne – to zawsze dobrze się sprzedaje. Niestety za kilka dni, nikt już nie będzie o tym pamiętał, bo wyjdzie nowa afera w jakimś szpitalu czy instytucji. Cytuję „
Ponad 3% gospodarstw rodzinnych z co najmniej 1 dzieckiem na utrzymaniu nie bylo w stanie z powodu ograniczeń finansowych zapewnić swoim dzieciom przynajmniej co drugi dzień mięsa, drobiu, ryby lub odpowiednika wegetariańskiego i prawie tyle samo gospodarstw nie mogło pozwoli sobie na zapewnienie dzieciom przynajmniej kilka razy w tygodniu świeżych owoców lub warzyw. Czynnikiem determinującym stopień zaspokojenia potrzeb żywnościowych jest liczba dzieci w gospodarstwie rodzinnym. Im więcej dzieci na utrzymaniu w rodzinie tym trudności w zapewnieniu tej podstawowej potrzeby są większe. Najbardziej niekorzystna sytuacja w zakresie żywienia dzieci wystąpiła w rodzinach wielodzietnych. Zapewnienie co drugi dzień mięsa, ryb lub wegetariańskiego odpowiednika stanowiło problem dla 1,9% rodzin z 1 dzieckiem i nieco więcej, bo dla 2,7% rodzin z 2 dzieci, ale już w gospodarstw rodzinnych z 3 dzieci i więcej, problem ten był dużo większy i dotyczył aż 8,5% rodzin.”
Przekładając procenty na suche liczby daje to szacunkową liczbę 1,5 mln dzieci, które z przyczyn ekonomicznych żyją w niedostatku i biedzie. Pomoc państwa dla rodzin wielodzietnych jest fikcją, dlatego Polacy tak niechętnie decydują się na powiększony model rodziny. Powyższy raport dowodzi, że powolutku i bez rozgłosu bieda i głód zakrada się do polskich domów, demoralizując i upodlając społeczeństwo.
Nie mniej ciekawy raport, Główny Urząd Statystyczny opublikował 17 października 2013 roku „Ubóstwo w Polsce w świetle badań GUS”. Poniżej cytat „
„Wśród wszystkich krajów Unii Europejskiej – dochody do dyspozycji (rodziny przyp.red.)w Polsce należą do najniższych.”…” Niekorzystnie na tle większości krajów Unii przedstawiała się w Polsce sytuacja osób pracujących. W krajach Unii Europejskiej w 2011 roku w sferze ubóstwa pozostawało ok. 9% osób pracujących. Najmniejszy odsetek osób pracujących, zagrożonych omawianym typem ubóstwa zaobserwowano w Finlandii, Czechach oraz Belgii (ok. 4%). Polska ze wskaźnikiem ok. 11% należała do krajów o najwyższej stopie ubóstwa wśród tej grupy ludności.”
Na nic się zdadzą promienne oświadczenia Premiera, że kryzys minął, że Polska należeć będzie do 20 najbogatszych krajów świata.
I jeszcze „W 2012 roku w największym stopniu zagrożeni ubóstwem skrajnym byli mieszkańcy województwa warmińsko-mazurskiego, gdzie odsetek osób w gospodarstwach domowych, żyjących poniżej minimum egzystencji wyniósł 13,5%.”
W naszym województwie jest ok 1,45 mln mieszkańców, co daje 189 tysięcy osób żyjących poniżej minimum egzystencji. Zaliczyć do nich można z pewnością mieszkańców jedynego budynku socjalnego, jakim dysponuje Lidzbark Warmiński, znajdującego się przy ulicy Wyszyńskiego 27.
Warto zapoznać się z tymi raportami. Wskazują kierunek, w jakim podąża nasze społeczeństwo, tak nieudolnie zarządzane, iż większość zdolnych ludzi opuściła kraj w poszukiwaniu normalności. W skali całego kraju odpowiedzialnym za taki stan rzeczy jest Premier, a w Warmińsko-Mazurskim jego gospodarz – Marszałek Jacek Protas.
Czytając jak wiele osób, w tym dzieci, cierpi z powodu niedostatku i biedy, należy zastanowić się nad sensem przemian demokratycznych, o jakie walczyliśmy kilkadziesiąt lat temu. Czy średniej wielkości kraj europejski nie jest w stanie zapewnić godnego życia swoim mieszkańcom? Czy aby na pewno obecna „demokracja” jest lepsza od byłego już socjalizmu? Zaczynam mieć coraz większe wątpliwości.
„Warunki życia rodzin w Polsce” – do pobrania TUTAJ
„Ubóstwo w Polscew świetle badań GUS” – do pobrania TUTAJ
szkoda ,ze nie widac efektów zwalczania bezrobocia, które jak widzimy rośnie ! http://www.puplidzbark.pl/urzad_pracy/stopa_bezro…
Pasuje motto wyborcze PO , jeszcze z roku1993 (kongres liberalno – demokratyczny ) małe litery celowe . "Bogatym trzeba pomóc , biedni muszą sobie poradzić " Kto to teraz pamięta ? Dziwne , że ludzie mają taką krótką pamięć .
Najlepiej niech baron PO pan Jacek P. zafunduje sobie nowy dzwon…
Ciemne strony tego województwa widać na mapie i kto się tym przejmuje?. Towarzystwo przy korycie musi się określić czy chce służyć temu społeczeństwu i rozwiązywać problemy, te przyziemne, najprostsze uwłaczające godności ludzkiej jakim jest głód i bieda, najczęściej wynikająca z braku pracy. Jeżeli nie, to powinni odejść nie w sposób demokratyczny bo obecna demokracja nie ma nic wspólnego z wyborem ludzi odpowiedzialnych, są to grupy interesów, układy, koterie.
Zaraz mądry pracodawca powie, to zwiększy koszty pracy i firmy splajtują.
W 1993 r. wprowadzono stałe zasiłki ( obowiązywały 2 lata) a ich wysokość była na tyle wysoka że dla wielu nawet opłacało się nie pracować.
W wielu firmach zarobki wzrosły, warunki pracy były znośne chociaż Kodeks Pracy kulał. Opłacało się pracować prywatnie a nie państwowo.
Był kryzys i firmy jakoś nie splajtowały. Wiele do dziś funkcjonuje.
Podobnie było z cukrem. Cena w górę, braki na rynku a firmy deklarowały upadłość.
Rząd zagroził karami dla producentów, ceny cukru unormowano nie dopuszczając do wzrostu ceny cukru a firmy przetrwały.
Może warto podnieść wynagrodzenie dla pracowników i bezrobotnych i nie pozbawiać bezrobotnych prawa do zasiłku gdy pracy nikt nie oferuje.
Jednocześnie skończyć z umowami śmieciowymi.
To sprawi że zaczną Polacy płacić uczciwie podatki, więcej pieniędzy będzie wydawana a tym samym ruszy lokalny rynek co napędzi gospodarkę i tym samym kasę Państwa. Mniej wypadków na drogach, mniej marnotrawstwa i nie przemyślanych inwestycji na pewno pomoże w opanowaniu dziury budżetowej a nawet przyczyni się do nadwyżek. Będą nadwyżki obniży się podatki i będzie wilk syty i owca cała.
Inaczej ludzi do pracy będzie coraz mniej, a rozgoryczone społeczeństwo znowu bunty wznieci co też nie służy gospodarce a przykładem jest UKRAINA czy próba wysadzenia sejmu przez obrońcę Ojczyzny.
Bóg jeden wie ilu jeszcze takich obrońców żyje w Polsce i kiedy skończy się ich cierpliwość. Podobnie z pracownikami czy skrzywdzonymi przez sądy obywatelami.
Posłowie zastanówcie się po co tam w Sejmie jesteście i do czego Polska zmierza.
A mieliśmy być krajem wybranym i czołowym w Europie jak piszą jasnowidze.
Ale to tylko ludzie o tym decydują gdy są jednością, szanują się i są odpowiedzialni.
W Niemczech nie potrzebny kodeks pracy a pracodawcy walczą o pracownika kusząc zarobkami oraz godnym miejscem pracy.
Dlaczego?
Dlatego że opieka społeczna i zasiłki dają ludziom godnie żyć w przeciwieństwie do sytuacji w Polsce.
Jak żyć Panie premierze … powiadają … za te nędzne 1260 zł za ciężką pracę, 550 zł. jałmużny w postaci zasiłku dla bezrobotnych czy 400 zł. lichego zasiłku okresowego…
Wielu hucznie krzyczy ile to ludzi głoduje w Polce w tym dzieci ale nikt nie krzyczy aby to pilnie zmienić. Od czasów Kuronia nikt nie upomniał się
o tych co najbardziej potrzebują.
Co na to warmińsko-mazurscy Posłowie, Pan Premier oraz Konstytucja która mówi o równości i sprawiedliwości?
Syty głodnego nie zrozumie, i chyba jak pół Polski będzie głodować , wtedy Sejm i rządzący zajmą się potrzebującymi tak szybko jak zajęto się
Panem Tryńskim i jemu podobnymi. Szkoda że dopiero po 25 latach. Gdzie byli wcześniej? A gdzie są teraz gdy Ojczyzna rozkradana, marnotrawiona i społeczeństwo zaniedbywane w każdej postaci np. uwłaczające wynagrodzenie za płacę, haniebne zasiłki dla bezrobotnych, kulejąca służba zdrowia, fatalna opieka społeczna, sądownictwo wadliwe i ślepe jak Temida, nie skuteczna a wręcz czasem śmieszna walka z przestępczością ( np. metody aresztowania obywateli przez Policję).
Bieda sobie a rządzenie sobie.
Co stoi na przeszkodzie aby wprowadzić rotacyjny system zatrudniania?
W wielu firmach nie jest istotne co umie pracownik gdyż i tak rotacja jest duża a pracownicy zatrudniania są na tzw. czarno lub na umowach zlecenie za absurdalnie niskie stawki.
Skoro tak, to dlaczego nie zatrudniać by na pół roku pracownika i niech idzie na pół roku na zasiłek a na jego miejsce wchodzi ktoś inny bezrobotny bez prawa do zasiłku. W ten sposób nie będzie ludzi bez zasiłków i bez pracy. Prędzej czy później wielu stałą i lepiej płatna pracę znajdzie. Przecież wychodzimy z kryzysu.
Jestem na tak.
Bieda dookoła, i jak tu żyć kiedy własny rząd robi coś takiego- http://zmianynaziemi.pl/wiadomosc/rzad-zmniejszyl…
Porównanie:
Aż 22 tys. najmłodszych żyje w Szwecji w warunkach skrajnego ubóstwa – wynika z raportu organizacji Save the Children Sweden.
Odsetek dzieci w rodzinach, które nie mogą zapewnić im podstawowych rzeczy takich jak odzież, żywność i mieszkania wzrósł z 10,9 proc. do 11,5 proc. – alarmuje thelocal.se.
"Jesteśmy jednym z najbogatszych państw świata. To jest niegodne, by nie robić nic z ubóstwem najmłodszych" – podsumowała Elisabeth Dahlin, sekretarz generalny organizacji Save the Children Sweden.
Dla porównania w Polsce w skrajnym ubóstwie żyje 17 proc. społeczeństwa. Dane te jednak obejmują zarówno dzieci, jak i dorosłych.
Hm… Szwed żyje w ubóstwie jak go nie stać na cotygodniowe wizyty na basenie z rodziną, jeśli ma starszy niż 3 lata samochód i tego typu ułomności. Życzę wszystkim Polakom, aby żyli na takim poziomie jak biedny Szwed.
Masz rację, gdyby w krajach zachodnich, była taka bieda jak u nas, by już dawno wymarli.
Z piciem wódki tak samo. Wiele Polaków żyje ze zbieractwa puszek i butelek. Przykre.
No dobrze, skoro bieda na zachodzie Europy jest inną biedą, to może bieda w Bułgarii
"Z raportu unijnych ekspertów wynika, że aż 85 proc. bułgarskich rodzin swoje miesięczne dochody przeznacza tylko na czynsz, rachunki za prąd i podstawowe zakupy jedzenia. Okazuje się też, że połowa Bułgarów jest na skraju ubóstwa.
Średnia pensja wynosi tam ok. 400 euro (czyli niecałe 1,7 tys. zł), a co czwarta osoba zarabia tylko 160 euro. To zaledwie ok 670 zł! To efekt m.in. cięć budżetowych i ograniczenia deficytu do 1 proc. PKB."
w szuwarowo-bagiennym zawsze było biednie, takie uroki tego pięknego miejsca. Żaden przedsiębiorca nie przyjedzie tu i nie da pracy, dopóki nie będzie infrastruktury. Protas ma tu nie wiele do gadania. wszędzie natura 2000 i pełno oszołomów ekologów, którzy wolą żeby żuczki żyły
w drzewach niż żeby ludzie mieli pracę.