kw. 052012
 

      Taki nieco przewrotny tytulik przyszedł mi do głowy, kiedy analizowałem sobie kwestie związane z przyszłym referendum, wiadomo w jakiej sprawie. Sama nazwa tego referendum jest tak długa, że aż nie chce mi się pisać jej w całości. Domyślnie przyjmę nazwę „referendum”. Każdy będzie wiedział o jakie chodzi. W końcu ten temat jest głównym na tej stronie, zepchnął na szary koniec moje ambitne artykuły w których zawierałem swoje jakże głębokie myśli;).

Co do tego, że referendum się odbędzie, nie mam żadnych wątpliwości. Inicjatorzy z łatwością zbiorą te kilkaset podpisów. Pytanie tylko co dalej? Aby referendum było ważne, musi być osiągnięta ponad 30% frekwencja. Tutaj być może upatruję klęskę organizatorów. Wiadomo, jak społeczeństwo podchodzi do wszelkich głosowań, „a niech idą inni, mnie to nie obchodzi”. Taki stan świadomości obywatelskiej, (bo głosowanie jest obowiązkiem obywatelskim) jest rezultatem sprawnie działającej machiny komunistycznej. Kontroluje ona media, ze szczególnym naciskiem na telewizję i prasę. Rządom post-komunistycznym, zależy na obniżeniu świadomości społecznej, ogłupieniu ludzi. Wszędzie wciskają się te kiczowate seriale w tv, głupkowate teleturnieje i reklamy na poziomie mułu bagiennego. Ludzie są leniwi, siedzą godzinami przed szklanym ekranem i zaczynają żyć nie swoim życiem. Tam w środku telewizora, są super mieszkania, czyste łazienki, luksus. To przyciąga i kradnie cenny czas, który ludzie mogliby poświęcić na myślenie. Tego im robić nie wolno. Myślenie może być niebezpieczne dla władzy, niektórzy mogą zauważyć, że ludzie coś kombinują, są nieuczciwi.

Niesprawiedliwością naszych czasów, tych w Polsce, jest to, że rząd, czy ten na samej górze, czy też jakiś lokalny, ma wpływ na prasę i telewizję. Z naszego lidzbarskiego podwórka, niech przykładem będzie Gazeta Olsztyńska. Jest ona tubą propagandową ekipy rządzącej w Olsztynie jak i naszym małym miasteczku. Gazeta Olsztyńska skutecznie kontynuuje swoją misję, dawniej wypełniała polecenia KC PZPR, a dzisiaj, cóż, wypełnia ją dalej. Tylko nazwy zmieniły się, misja pozostała ta sama, być tubą dla ludzi wywodzących się z szeregów PZPR, głosić propagandę, ganić ludzi myślących. Ot, choćby sprawa pozwu obywatela Dowgiałły (wiadomo kto to), przeciwko czasopismu „Debata”. Opisali w niej, machlojki i różne ciemne interesy, jakie obywatel Dowgiałło kręcił na naszym lokalnym podwórku. Chodzi o hotel Krasicki i przedzamcze. Próżno szukać informacji o tym, a szczególnie, że sąd oddalił w całości powództwo Dowgiałły, jako niezasadne. Sąd tym samym pokazał nam, że zawarte w tym miesięczniku zarzuty miały podstawy. Tego nie znajdziemy w Gazecie Lidzbarskiej. O klęskach sponsorów nie pisuje się.

Wracając do tytułu, tego przydługawego już zlepku słów. Największym przeciwnikiem wnioskodawców będzie niska frekwencja. Jestem bardzo ciekawy, jaką politykę obrony swoich posad przyjmie Wójt i Rada Gminy. Jeśli będą wpływać na ludzi, aby poszli głosować i skreślą „nie”, to tak naprawdę będą działać przeciwko sobie. Każdy człowiek, który pójdzie do urny jest na wagę złota. W dodatku mniej ważne, czy będzie głosował na tak czy nie. Jeśli, ktoś pod namową pójdzie zagłosować w obronie pana Jankowskiego, w rzeczywistości odda głos przeciwko. Można przyjąć, że ci którym nie podoba się obecna władza są na tyle zdeterminowani, iż nie potrzebują namowy. Jeszcze ciekawiej może być, jak przeciwnicy Wójta, będą namawiać jego zwolenników na oddanie głosu. Takie kuriozum to tylko w naszym kraju może być. Dlatego TAK=NIE.

 Posted by at 9:12 pm
0 0 votes
Article Rating
Subscribe
Powiadom o
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
0
Would love your thoughts, please comment.x