Nie sposób przejść obojętnie nad sprawą postawy sędziego Sądu Okręgowego w Gdańsku Ryszarda Milewskiego. Temat wielokrotnie omawiany w mediach i prasie, ale ja ze swej strony też chcę kilka słów dodać na wspomniany temat. Dziennikarz dzwoni do sędziego, podaje się za pracownika biura premiera. Sędzia omawia z nim różne sprawy dotyczące np. dogodnego terminu rozprawy. Nie chcę tu roztrząsać postępowania sędziego, zachował się nagannie. Bardziej interesuje mnie kwestia, jak daleko macki rządzącej mafii zdołały przeniknąć do wymiaru sprawiedliwości. Wyobraźmy sobie, że nie jeden redaktor gazety, ale np. 1000 dziennikarzy dzwoni do sędziów i podaje się za pracowników różnych kancelarii czy urzędów. Taki ciekawy eksperyment, odpowiedziałby nam czy wymiar sprawiedliwości jest totalnie zmanipulowany i zależny od aktualnej władzy. Skoro poważny sędzia, prezes sądu, bez najmniejszego oporu wchodzi we współpracę z kimś przedstawiającym się jako pracownik rządu, to co mają do powiedzenia szeregowi sędziowie? Zakładam, że z tego 1000 sędziów, współpracę podjęłaby tylko połowa, choć szacuję, że pewnie i więcej, to czy mielibyśmy 500 afer podobnych do tej z Gdańska? Zabrakłoby sądów w Polsce, do osądzania skorumpowanych sędziów. Iście wizja rodem z Kawki.
Teraz przychodzi odpowiedzieć na pytanie, dlaczego tylko do jednego konkretnego sędziego dzwoniono. Odpowiedź jest bardzo prosta, sędzia ten uczestniczy pośrednio lub bezpośrednio w sprawie Amber Gold. Jestem pewny, że akcja była dobrze przygotowana, a jej wynik z góry określony. Dziennikarz przeprowadzający tę prowokację, dobrze wiedział gdzie ma zadzwonić i czego można się spodziewać. Mógłby w ten sposób skompromitować bez problemu, co drugiego sędziego w Polsce. Dlaczego więc nie powstał taki sztab dziennikarzy, dzwoniących w tym samym momencie do wielu sędziów? Wtedy to dopiero byłaby afera! Odpowiedź wydaje mi się bardzo prosta. Wszyscy zaprzeczyliby tym nagranym rozmowom, a autorzy nagrań szybko znaleźliby się za kratkami, gdzie w tajemniczych okolicznościach popełniliby samobójstwo. Tak niestety działa władza, ma od tego ABW. Agencja od pilnowania, żeby taki wielki smród nie wydostał się na powierzchnię. Niektóre afery wywołuje się sztucznie, aby zagłuszyć inne. Takie przecieki kontrolowane, są elementem służącym do manipulowania opinią publiczną. Im bliżej wyborów, tym więcej afer będzie.
Atak PIS-owskiej gazety na sędziego w Gdańsku, jest wycelowany znacznie wyżej. Ma godzić w dobre imię premiera. W końcu, ma być ogłoszone wotum nieufności wobec jego gabinetu. Niestety nie ma ono szansy na powodzenie. Tusk, jako monarcha absolutny, zarządzi dyscyplinę partyjną podczas głosowania (przez co po raz kolejny pogwałci demokrację) i wotum zostanie odrzucone. Nie ma co do tego złudzeń. Cały ten cyrk służyć ma zniechęceniu obywateli do rządów obecnego premiera. Zaowocować to ma podczas następnych wyborów. Kaczyński od lat przegrywa kolejne wybory, pewnie ambicja go już zjada od środka. Na wszelki wypadek, akcja zbierania głosów za zmianą ordynacji wyborczej tak, aby były to okręgi jednomandatowe, nabiera tempa. Czyżby, obawiano się przegranej po raz kolejny? System jednomandatowy, wytrąciłby z rąk premiera narzędzie dyscyplinujące posłów w postaci „dyscypliny partyjnej”. Na zimne trzeba dmuchać.
Niestety, Kaczyński jest postacią karykaturalną i jako szef PIS-u, nigdy nie osiągnie sukcesu. Czasy się zmieniły i wybory wygrywa nie ten co ma coś do powiedzenia, tylko osoba dobrze wyglądająca w TV. Wiedziano o tym już w 1960 roku za oceanem, wtedy to odbyła się debata telewizyjna kandydatów na fotel prezydenta USA. Spotkali się w niej ówczesny prezydent Nixon i młody mało znany Kennedy. Wygrał ten drugi, bo miał nienaganny garnitur, fryzurę i dobrze dobrany krawat. Później wygrał wybory i został prezydentem. Nie zdziwiłbym się jakby kolejnym prezydentem RP został poseł Cieśliński. Ślicznie się prezentuje, nie to co Komorowski ze swoją małżonką, która rozmiarami przekroczyła już granice dobrego smaku.
PIS stara się wyciągnąć jak najwięcej brudów Tuska na światło dzienne. Ten sposób na prowadzenie kampanii wyborczej jest najbardziej skuteczny, kiedy samemu nie ma się za wiele do zaoferowania. Niestety elektorat Kaczyńskiego składa się w dużej mierze ze słuchaczy radia z Torunia, czego jest on świadom i zapewne bardzo cierpi z tego powodu. Kiedy będzie miał więcej posłów w sejmie, niestety władzą będzie się musiał podzielić z Rydzykiem, z czego pewnie nie jest zadowolony. Tusk natomiast, zdobywa władzę, bez poparcia moherów. W tym tkwi jego wielka siła. Jest tak pewny swego, że zablokował ekspansję TV Trwam w telewizji naziemnej, za co jestem mu niezmiernie wdzięczny. Wyborcy sterowani z radia, czy mównicy kościelnej to elektorat „zombi”. Zrobią wszystko, co im się każe, a ich poczucie własnego zdania jest iluzoryczne. Na szczęście powoli słabnie ich siła, wie o tym doskonale i Kaczyński i Tusk. Donald otwarcie wypowiedział wojnę władcom w sutannach i myślę, że ją wygra. Jarosław, prócz poparcia Rydzyka, musi jeszcze mieć jakieś asy w rękawie. Obecnie nie jest w stanie przekonać mnie do oddania głosu na jego partię. Sądząc po kolejnych aferach wyciąganych przez PIS-owskie gazety, Kaczyński ma całą talię asów.
Bardzo się cieszę, że choć troszkę utrze się nosa ekipie rządzącej. Lecz żadna afera, nie zmieni układu sił w Polsce. Taki dziwny kraj, gdzie przepisy obowiązują tylko zwykłych obywateli. Na koniec, napiszę o takim eksperymencie jaki chciałbym zrobić. Chodzi mi o przepisy drogowe, szczególnie o ograniczanie prędkości na drogach. Taki program w TV jest „Uwaga Pirat”, tam pokazują niegrzecznych kierowców, co dali się złapać i przykładnie przed kamerą są karani. Jak doskonale funkcjonuje nasz wymiar sprawiedliwości. Te wszystkie wypadki są przez nich jak się okazuje podczas oglądania tego programu. Teraz uwaga! Wszyscy w całym kraju, jedziemy zgodnie z przepisami. Stosujemy się do wszystkich ograniczeń prędkości. Co się stało? Cała Polska stanęła w wielkim gigantycznym korku. Ech, zawsze chciałem o tym napisać.
Na koniec fragment rozmowy telefonicznej ilustrującej podobną prowokację. Jak wielu mamy takich urzędników, sędziów…
[flowplayer src=’http://www.naszlidzbark.pl/wp-content/uploads/2012/09/mis.flv’ width=676 height=480 splashend=show]
Oj i z burmistrzem również. Szkoda ,że tego lokalnego badziewia nie zamknięto i nie przeniesiono do Bartoszyc. Sitwa.
a jakieś szczegóły ?
Niestety nasz lokalny wymiar sprawiedliwości również trzyma z władzą, czego przykładem są sprawy związane z wójtem gminy Lidzbark Warmiński.
Temida – w mitologii greckiej bogini i uosobienie sprawiedliwości, prawa i wiecznego porządku. Patronka zgromadzeń ludowych, opiekunka pokrzywdzonych i potrzebujących pomocy. Figury Temidy często występują na salach polskich sądów.
Polska Temida jest zdeprawowana, przekupna, skorumpowana i zblatowana z trzymającymi władzę.
Polska Temida jest faktycznie ślepa.
Ślepa na pokrzywdzonych, ślepa na sprawiedliwość, za to zawsze uczynna i na kolanach przed władzą, o czym świadczą ostatnie wyczyny prokuratorów i sędziów ścigających karając prześmiewców prezydenta, a łagodnych wobec bandziorów mafii pruszkowskiej.
Niezlustrowani, niezdekomunizowani prokuratorzy i sędziowie to ropiejacy i gnijący wrzód polskiego wymiaru sprawiedliwości.
I tak ta postkomunistyczna, zdeprawowana "elita" wymiaru sprawiedliwości dobrze wiedząca skąd spadają dla niej okruszki i gdzie ten pański stół stoi trzyma z władzą narażając Polskę na ośmieszenie w skali europejskiej i światowej.
Oj API chcesz zdrowej demokracji, a w artykule sam sobie zaprzeczasz. Jak możesz odmawiać głosu tak znaczącej liczbie katolików w Polsce?
Z zaklętego kręgu władzy, jaką sprawuje obecnie "mafia platformiana" nigdy nie wyjdziemy, jeśli nie będzie wolnych mediów pokazujących prawdę.
Wnioskując z tego, co napisałeś ZOMBI to TY, a Twoje poczucie własnego zdania wynika z propagandy SB.