Cała prawda o policyjnej prowokacji podczas marszu w Warszawie.

Starcia z policją podczas Marszu Niepodległości (Fot. Robert Kowalewski / Agencja Gazeta)

Marsz Niepodległości zorganizowany przez młodzież wszechpolską wzbudził wiele kontrowersji, pojawiły się opinie o policyjnej prowokacji skierowanej przeciwko organizatorom. Otóż, wg organizatorów tajne służby sprowokowały spokojnie maszerującą młodzież, tak aby powstała „zadyma”, co w konsekwencji miałoby zdyskredytować ten pokojowo nastawiony marsz w oczach opinii publicznej. Normalnie żal mi się zrobiło tych biednych ludzi. Przyjrzyjmy się więc fragmentowi filmu nagranego podczas owego marszu, materiał ten udostępniono na znanym serwisie hostującym pliki wideo. Nie jest więc on objęty prawami do rozpowszechniania.

[flowplayer src=’http://www.naszlidzbark.pl/wp-content/uploads/2012/11/POL_cut.flv’ splash=’http://www.naszlidzbark.pl/wp-content/uploads/2012/11/pol.png’]

W prezentowanym materiale wyraźnie widzimy jak zwarta grupa policyjnych funkcjonariuszy w kaskach i z tarczami prowokuje swoim zachowaniem spokojną młodzież. Mundurowi stoją w zwartym szyku, osłaniają się jak mogą przed gradem kamieni i petard. Spokojna młodzież nie mogąc trafić żadnego z nich, podchodzi bliżej. Wiadomo, że jak bliżej to celniej. Niestety policjanci bezczelnie ukrywają się za swoimi tarczami, przez co coraz bardziej denerwują młodych ludzi. Jak tak można grać im na nerwach? Policjanci powinni przecież uklęknąć przed maszerującymi ludźmi, odsłonić pierś i z godnością przyjmować każdy kamień i butelkę. Sami sobie są winni. Mało tego, podczas gdy pokojowo nastawiony tłum zaczął napierać na tych prowokatorów, a w powietrzu zaczęły świstać coraz to bardziej przekonywujące do swej słuszności przedmioty, prowokatorzy zaczęli strzelać do tych pokojowo nastawionych ludzi i rozpylać w powietrzu jakiś gaz (zapewne hel). Krzywda i wielka niesprawiedliwość stała się tym ludziom. Niektórzy z nich zostali nawet aresztowani i osądzeni. Władza zupełnie nie rozumie, na czym polegają pokojowo nastawione marsze młodzieży wszechpolskiej.

Nie mniejszym echem sprawa tej perfidnej prowokacji odbiła się na forach internetowych. Pod każdym artykułem w niewinnej gazetce pojawiają się długie wpisy polityczne, niewybrednie krytykujące rząd i jego postępowanie podczas tego marszu. Zdawałoby się, że to sfrustrowani wszechpolacy szukają sprawiedliwości poprzez tak liczne wpisy. Nic bardziej mylnego.

PiS w ostatnich miesiącach zyskiwał na popularności. Stosował stonowaną merytorykę, organizował debaty. To mogło się podobać publice. Tuskowi to się nie podobało, więc jego tajne służby sprowokowały sławny artykulik w gazecie o trotylu. Kaczyński jak „młody” łyknął tę prowokację i wraz z Macierewiczem rozpętali kolejną bitwę o Smoleńsk. To odciągnęło ich od publicznych debat i dobrego kierunku, jaki obrali. Sprawa trotylu ośmieszyła ich totalnie, poparcie spadło, cel Tuska osiągnięty. Dokładnie taka sama wojna propagandowa rozgrywa się w wirtualnym świecie. Zastępy ludzi na zlecenie Tuska, dokonuje oszołomskich wpisów wszędzie gdzie się da. Odnajdujemy w nich krytykę obecnego rządu, monotonne powtarzanie tych samych tematów powoduje u ludzi bunt przeciwko domniemanym autorom tych komentarzy, czyli działaczom PiS-u i ich podobnym. Jest to bardzo skuteczna metoda, bo każdy ma serdecznie dość tych durnych komentarzy i przez to nabiera dystansu do partii Kaczyńskiego. Cóż, każda metoda jest dobra. Dowodem na poparcie mojej teorii, jest bardzo powolne i niechętne usuwanie tych komentarzy przez lokalną gazetkę. W końcu nie jest prasą niezależną, to tylko tuba propagandowa PO.

Tusk ma znakomitych specjalistów od propagandy i manipulacji mediami. Potrafi skutecznie zdyskredytować głównego opozycjonistę. Czasami odnoszę wrażenie, że Macierewicz jest tajnym agentem rządu Tuska. Daje on taki negatywny wydźwięk partii Kaczyńskiego, że nie może to być przypadek. Agent 007 to pikuś, przy Antonim.