Porządki, kot, logo term warmińskich i matka z Opola

Nasz kotek „Mruczuś”

Jest weekend i wydawać by się mogło, że to czas odpoczynku i relaksu. W moim przypadku to tylko pobożne życzenia. Od rana coś się dzieje w moim domu, jakieś sprzątanie, porządkowanie, potem niekończące się zakupy w różnych dziwnych sklepach. Na koniec dnia ponowne sprzątanie po porządkach porannych. Jakaś niekończąca się historia, w dodatku taką gehennę przechodzę każdej soboty i nie widać sensownej perspektyw na zmianę. Jest już po 19-tej wieczorem, sobota, nie można usiąść spokojnie przed TV i odpocząć bo 3 raz trzeba podłogę umyć, jakiś 1000 rzeczy musi zmienić swoje położenie, bo jest nie na miejscu. Głównie to ja nie odkładam niczego gdzie powinienem, takie słyszę głosy, czyli blisko 200 rzeczy codziennie muszę przekładać, aby wyszło 1000. Nawet nie wiedziałem, że są u mnie takie ilości przedmiotów. Odgłosy i hałas przy sprzątaniu jest taki, jakby tam pracowała jakaś potężna ekipa czyścicieli, a to wszystko robi tylko jedna osoba. Od kilku dni, wzorem Jarosława Kaczyńskiego, mamy kota. Po nim też trzeba robić porządki (po kocie, a nie Jarosławie). Jednak takie stworzenie rekompensuje trud swego utrzymania genialnym swym mruczeniem. Bardzo pomaga w zasypianiu. Kot ma większe prawa ode mnie i wszyscy domownicy jemu właśnie poświęcają swój czas, a nie mi. Zaczynam być zazdrosny.

Ta przerażająca sobotnia wizja, zmotywowała mnie do ucieczki z domu, pod pozorem zrobienia zdjęć z IV edycji Ligii Polskiego Rocka, jaki organizowany jest w Lidzbarskim Domu Kultury. Dużo zespołów, więc kilka godzin spędzę z dala od domowego zgiełku, pomyślałem. Poprzednie edycje bardzo mi się podobały i czas jaki spędzę w LDK-u nie będzie stracony.

IV Liga Polskiego Rocka

Jednak po przybyciu na miejsce, entuzjazm mój nieco przygasł, a po usłyszeniu tego co zaprezentował muzycznie pierwszy z zespołów, całkiem zgasł. W tym roku jakoś nie chwyciło, magnesem dla publiczności nie był nawet zasiadający w jury znany i ceniony na całym świecie lidzbarski poeta Andrzej Ballo. Pani Jola Adamczyk zapewniła, że za rok w kolejnej edycji Ligii Polskiego Rocka, będzie już komplet na widowni. Jednak jakoś nie mogłem wczuć się w nastój panujący na sali, nie mój klimat pomyślałem. Zrobiłem kilka zdjęć i jak skazaniec wróciłem do domu.

Zaszyłem się w kąciku, tam gdzie nie zagląda ekipa sprzątająca. Znalazłem w Internecie, informację dotyczącą konkursu na logo Term Warmińskich i nagrodzie dla zwycięzcy w wysokości 2 tysięcy złotych. Dobra kasa pomyślałem, można za nią wynająć pokój na kilka weekendów w Krasickim i uwolnić się od domowego zgiełku podczas sprzątania. Tak zmotywowany przystąpiłem do pracy, za pomocą Gimpa i kilku zdjęć, udało mi się zaprojektować odpowiednie logo, które prezentuję poniżej. Zawiera wszystko co niezbędne, aby oddać ducha tej monumentalnej budowli jak też zaprezentować pomysłodawców. Takie logo będzie niewątpliwie silnym magnesem dla kilkuset tysięcy gości spodziewanych w ciągu roku (taką ilość podaje starostwo). Budowa idzie pełną parą i nie mogę się już doczekać otwarcia obiektu.

Logo Term Warmińskich.

Na koniec, tego wpisu dodam, co mnie zaniepokoiło. Otóż, sprawa kobiety aresztowanej przez policję w Opolu. Matka dwojga małych dzieci, pojmana w nocy przez stróżów prawa i osadzona w areszcie, a dzieci odwiezione do pogotowia opiekuńczego. Zastanawiam się, co jest bardziej szkodliwe społecznie, prowadzenie samochodu po pijanemu (co jest przestępstwem) i spowodowanie wypadku, czy niezapłacenie grzywny. Takie prawo obowiązuje w Polsce, że przestępca kryminalny – pijany biskup odchodzi wolno, a kobieta wychowująca samotnie dwoje dzieci jest ścigana i zamykana jak przestępca. Oczywiści obydwoje nie są bez winy, ale czy temida jest aż tak ślepa? Co przynosi większą społeczną krzywdę? Tusk nasyła teraz liczne kontrole do komendy powiatowej w Opolu, chce wyjaśnić to (bez)prawie? Niestety premier pada ofiarą swojego mafijnego rządzenia. Dlaczego nie wysłał swoich kontrolerów do tych, co puścili pijanego kierowcę wolno? To przecież potencjalny morderca i w końcu dlaczego ta nieszczęsna kobieta nie miała szansy dobrowolnie poddać się karze? Mogła przecież zaproponować pracę na cele społeczne np. ileś tam godzin wychowywać za darmo dwójkę swoich dzieci. To ciężka praca na 3 zmiany. Rząd tak rozpacza nad niskim przyrostem demograficznym, może ograniczenie liczby czarnych sukienek noszonych przez „mężczyzn” mogłoby przynieść pożądany efekt. Zdarzenia, do jakich doszło w Opolu, są odzwierciedleniem polityki obecnego rządu. Są równi i równiejsi.