Cytuję w całości pewien ciekawy tekst.
„W jednym z wywiadów bp. Pieronek stwierdził, że Konkordat jest jednym z najważniejszych osiągnięć Polski po transformacji ustrojowej, że umowa ta, to wielka korzyść dla naszego kraju. Jednakże pominął już kwestię, że podpisanie konkordatu przez odwołany rząd moralnie „nie uchodzi”. Biskup pominął też, że konkordat znacznie obciąża finansowo biedne państwo. Pominął także fakt, że Kościół odzyskał z wielką nawiązka ziemie zabrane po wojnie, a mimo to nadal pobiera za nie pieniądze ze Skarbu Państwa (geneza Funduszu Kościelnego). Biskup pomija cały kontekst historyczny stosunków Kościoła w Polsce z Polską. Czy według biskupa Pieronka dalej wymienieni biskupi (i nie tylko) to były okazy patriotyzmu, czy zdrady: Szczepanowski, Muskata, Kordecki, Radziejowski, Massalski, Kossakowski, Poniatowski, Feliński, Kaczmarek, Adamski, Sokołowski.
Jeśli chodzi o edukację religijną, biskup pominął fakt, że religię wprowadzano do szkół łamiąc prawo. Kościół obiecywał naukę religii za darmo, ale po kilku latach jednak wystąpił o kasę, dzięki czemu stworzyła się taka sytuacja, że Kościół prowadzi swoją indoktrynację, a państwo mu jeszcze za to płaci. Łatwo obliczyć, ile kosztuje Polaków nauka tego zbędnego przedmiotu. Koszt zorganizowania tylko jednej lekcji w tygodniu wynosi rocznie w skali całego kraju aż 750 milionów złotych. Pensje zatrudnionych w szkołach 30 tysięcy nauczycieli religii kosztują przeciętnie budżet aż 1 miliard 80 milionów złotych rocznie! Jednak jak widać na religię się w Polsce pieniędzy nie żałuje. Oszczędza się za to na nauce etyki. Dyrektorzy szkół z reguły odmawiają zatrudniania nauczycieli tego przedmiotu i w Polsce pracuje ich zaledwie kilkuset. Nic nie zmienia tu fakt, że podręczniki etyki napisane są również przez duchownych katolickich.
Religia w szkole i przedszkolu jest jednym z fundamentów państwa wyznaniowego. Nauczanie jej, zwłaszcza w przedszkolu i niższych klasach, jest de facto przymusowe, gdyż nie uczęszczanie przez dziecko (zwłaszcza dziecko niewierzących rodziców) na te zajęcia oznacza dla niego napiętnowanie. Nie ma bardziej wymownego przejawu dominacji ideologicznej katolicyzmu w demokratycznej Polsce i uzależnienia państwa polskiego od ideologii katolickiej, niż przymus skierowany do małych dzieci. Określenie tego stanu rzeczy jako „naruszenie zasady świeckości państwa” byłoby niestosownym eufemizmem.
Co dała nauka religii katolickiej w szkołach? Można uczciwie stwierdzić, że dała efekty dokładnie przeciwne, niż oczekiwane. Nie zahamowała demoralizacji polskiej młodzieży szkolnej, nie powstrzymała narkomanii ani alkoholizmu. Liczba przestępstw, osób uzależnionych i samobójstw wśród nieletnich wykazuje od 1990 r. stałą tendencję wzrostową i nic nie wskazuje na zmiany. Patrząc na oficjalne statystyki nie zauważamy niestety żadnych pozytywnych skutków nauczania religii, a nawet wręcz przeciwnie. Ze statystyk wyłania się przygnębiający obraz postępującej demoralizacji i frustracji polskich nieletnich.
A może katoliccy duchowni są jednak wzorcem moralnym dla polskiej młodzieży? Patrząc na niektórych z nich – trudno w to uwierzyć. Wielu najwyższych duchownych daje przykłady cynizmu, karierowiczostwa i chciwości. Katolicyzm uczy, że każdy grzech można odpuścić przy pomocy duchownych, oczywiście – za odpowiednią opłatą. Boga traktuje się jak przekupnego urzędnika, którego można kupić natręctwem, lizusostwem lub łapówką. Przegrani są tylko biedni albo naiwni.
Jednocześnie katolicyzm powierzchownie naśladuje inne religie: ciągle zmienia doktrynę, naśladuje nie tylko prawosławie (np. kult ikony Matki Boskiej Częstochowskiej), protestantyzm (np. zakaz handlu w niedziele), ale nawet ekologię, szamanizm i ruch New Age (np. ekstatyczne tańce w lnianych giezłach i bicie w bębny na Lednicy) oraz tak zwane „sekty destrukcyjne” (np. bezkrytyczny kult duchowego przywódcy – papieża, rozwój dewocyjnych organizacji o strukturze totalitarnej – Focolare, Opus Dei, itp.). Katolicyzm przypomina moralnego i doktrynalnego kameleona. Nie można oczekiwać, że taki relatywizm doktrynalny i moralny da młodzieży podstawy do budowania stabilnej i odpornej osobowości.
Od każdego nauczanego w szkole przedmiotu oczekuje się konkretnych efektów: matematyka pomaga nauczyć się liczenia, język polski-poprawnego pisania, mówienia i czytania. Religia miała dać młodzieży przynajmniej minimalne podstawy moralne. Niestety nie dała, a nawet wręcz przeciwnie – przyczyniła się do postępującej demoralizacji nieletnich.
Z pieniędzy podatników utrzymuje się w Polsce tysiące katechetów, których działalność daje efekty dokładnie odwrotne od zamierzonych. Logicznym wnioskiem powinna być natychmiastowa likwidacja religii jako zbędnego, a nawet szkodliwego przedmiotu nauczania. Byłoby to jednak oczekiwaniem logiki tam, gdzie jej nigdy nie było i nie ma.
Każdego rozlicza się w Polsce z rezultatów jego pracy. Istnieje tylko jeden wyjątek – Kościół katolicki. On może bezkarnie obiecywać cuda, gruszki na wierzbie itp., które i tak nie spełniają się nigdy. I nie tylko nie spełniają się, ale przynoszą rezultat dokładnie odwrotny niż oczekiwano. I nikt nie ośmieli się zapytać – gdzie są pozytywne efekty tych obiecanek, modlitw i ogromnych nakładów finansowych?”
Nieznany mi autor bardzo celnie wskazał ułomności wprowadzenia tego „przedmiotu” do szkół. Dodam od siebie, iż skandalem jest wliczanie oceny z „religii” do średniej na świadectwie. Dzieci nie uczęszczające na ten „przedmiot”, są dodatkowo dyskryminowani, gdyż mają mniejszą średnią z ocen, a tym samym mniejsze szanse np. na tytuł wzorowego ucznia.
Zapraszam do dyskusji na ten temat.
http://www.saintprouant.fr/timberland/
http://www.iconsulo.nl/uggsgoedkope.html
http://www.bm.ville-antony.fr/UGGPASCHER
http:/lzadventures.com/ugg/ugg-tilbud-computer-warehouse-C44227/ugg tilbud computer warehouse
[url=http://www.goemer.com/chanel-シャネル-12c-キルティングレザー-サボサンダル-ブラック(黒)-サイズ表記38-マトラッセステッチ-g27533-シルバーココ金具-ミュール-サンダル-2012クルーズ-厚底サンダル-【20120811】-p-237.html?zenid=74a75a10e7d66a7a91adadc0d3421b70/][/url]
今すぐフルラ バッグ を注文:http://www.yuantuo.com のサプライズ
いらっしゃいませ!ジミーチュウ バッグ 関連消息:http://jimmychooshoes.159stdealers.com/
nigdy nie zapomnę jak w podstawówce katechetka mojej koleżanki kazała dzieciakom zapisać w zeszytach "przynieść 5 zł na tacę"… bez komentarza
Nie , nie do Ciebie. Nie widzisz: @rodzic?
@ rodzic – przypominam Ci, że teraz nie rządzi PIS. Chciałabym, aby to rząd PO wprowadził maturę z religii i zamknął durniom gębę. Przypominam też, że to nie PIS podpisał konkordat. A ty jesteś hipokrytą, który zmusza swoje dziecko do chodzenia na religię i nie szanuje Boga. (mała litera!) Wypisz je, póki nie jest obowiązkowa! Bo co to będzie jak ten PIS dojdzie do władzy ……… Będziesz zmuszony służyć do mszy! Może już masz taką wizję? Albo odwiedź dobrego lekarza.
A to do kogo pijesz? Jeśli do mnie, to moje dziecko nie chodzi na tzw. przedmiot "religia", jak też nie miało przymusowego chrztu i przymusowej komunii. Jak dorośnie to samo zadecyduje o tym czy innym. Chrystus zapytany przez mędrców "kto może być ochrzczony" odpowiedział "ten, który uwierzył". Trzymam się tego co powiedział sam "szef" i wg. jego nauki postępuję, a nie wskazówek wielkiej firmy zwanej kościołem katolickim, nastawionym na zysk.
Nauczycielki religii w SP3 wymagają od uczniów znajomości psalmów na pamięć – po jaka cholerę? Pytają o znajomość hierarchów w województwie i okolicznych diecezjach – po jaka cholerę to dziecku 10 letniemu. Tylko patrzeć jak w niedalekiej przyszłości PIS przeforsuje obowiązkową służbę w kościele katolickim (sic!). Nie ma nic spontanicznego w dzisiejszych czasach w nauczaniu religii – kiedyś ksiądz opowiadał o bogu, dzisiaj rozwiązuje się testy z książek na tematy religii katolickiej.
TVN ,Polsat itp zmuszają młodego człowieka do ogladania programów
you can dance , seraili itp hodują bezmyślnego młodego człowieka bez głębszych wartość !
Konkordat to zwyczajne naciąganie państwa i obywatela na koszty. Były czasy kiedy ksiądz uczył religii -nieodpłatnie. A teraz do czego sprowadzamy naszą religie? Każdy nawet osoba bez powołania może zostać katechetą i za pieniądze nauczać religii. Co by powiedział na to Jezus gdyby dowiedział się że Słowo Boże jest sprzedawane za mamonę, przecież On sam wygonił handlarzy ze świątyni a czym w tej sytuacji kościół katolicki się różni od tych handlarzy? Każdy sakrament jest płatny – nikt w naszym kraju nie ma tak wysokiej stawki godzinowej jak księża.
jacobs4000 a Ty zwolennikiem jakiej religii jesteś?
"Kościół Katolicki to nie budynki z lichymi najczęściej obrazami, w którym się często modlą fałszywe dewotki i wielu do niego zapisanych katolików fałszywych, gdzie znaleźć też można złych i głupich księży – ale Kościół to jest sukcesja nieprzerwana świętych: ludzi czynów i zasad, która łączy w jedną całość mnóstwo ludzi, którzy żyli na świecie od dawna i żyją, niektórzy są w niebie i w czyśćcu, inni na ziemi, a wszyscy są złączeni w jednym duchu, wspomagają się wzajemnie i ze sobą komunikują." – są to słowa Świętego Brata Alberta, którego historia życia mnie zachwyciła, a którą przeczytałam w wydaniu 10/2012 miesięcznika "Nowe Państwo".
Może, API, kiedyś Ty i inni piszący tu rzeczy, za które większość z nas się wstydzi, otrzyma łaskę wiary. Będę się o to modlić.
A może tak więc od siebie katoliczko, a mniej cytatów? Strukturę świata obrazuje nam równie dobrze, a nawet lepiej nauka 🙂 Mimo pięknych cytatów, tych które mamy tu oraz tych które się pojawią, jestem za wprowadzeniem etyki do polskich szkół… ale jak wiadomo część jest za religią – a co się z tym wiąże np. wyuczeniem się 100 modlitw na pamięć, aby przyjąć komunię, czy też słuchaniem, że prezerwatywa to zabójca itp. itd.
tak niestety jest, rodzice zmuszają młodego człowieka do mechanicznego wyklepania katechizmu, tylko po to aby zmusić go do komunii. Tak, zmusić, jak nie kijem to np. komputerem zachęca się dzieci do bezmyślnego klepania w kościele modlitw. Praktyki rodem ze średniowiecza, tylko stosów brak.
Jeżeli dziecko chętnie uczestniczy w coniedzielnej Mszy Świętej, codziennie od wczesnego dzieciństwa chętnie odmawia z rodzicami pacierz, to nie ma najmniejszego problemu z zaliczeniem tych modlitw. Z resztą tak, jak wszystko, zależy to od ludzi, którzy się tym zajmują. To od rodzica zależy jakie jest nastawienie dziecka. Trzeba tak dziecku wytłumaczyć dlaczego chodzimy do Kościoła, dlaczego odmawiamy pacierz, że ono samo będzie chciało i pamiętało, że to czas modlitwy, to czas wspólnego wyjścia na Mszę itd. Ludzie z tzw. powołania są niebywałym szczęściem dla dzieci. Nie dawno na tej stronie był przykład nauczycielki, czy instruktora koszykówki, czy trenera zapaśników i może jeszcze kilka czy kilkanaście przykładów by się znalazło. Przecież z dziećmi pracują ich u nas setki i do wielu z nich mamy wiele do życzenia.
Niestety Rupercie mało zrozumiałeś z cytatu TPT.
Bo ja rozumiem życie na co dzień, a nie cytaty z gazetek czy świętych ksiąg. Życzę ci szczęścia w tym połączeniu, i nieprzerwanej sukcesji świętych czy czymś tam, jeśli nie jesteś tą dewotką, żywisz miłość do bliźniego to jestem na tak. Oby mniej pozerów w naszym Państwie. Pozdrawiam
"Bez religii, bez Chrystusa, który jest Logosem, bez świadomości, że istnieje struktura świata, że ma on sens, nie ma nauki. Konsekwentny ateizm, pozbawiony świadomości sensowności świata (która jest istotą każdej religii), nigdy nie stworzyłby ani uniwersytetu, ani nauki." – TPT.
Typowy relatywizm moralny tej grupy społecznej. Pytanie tylko: dlaczego tak się dzieje?
Może trochę inaczej… 90% podaje się za katolików. Mało który jest jednym z nich, a przynajmniej reprezentuje wartości katolickie. Najczęściej pojawia nam się takie zjawisko jak "wierzę, ale nie praktykuję" , a ci którzy już lecą do tego kościółka i tak potem wychodzą i obgadują, plotkują, życzą drugiemu jak najgorzej. Ja tam jakoś nie widzę tej miłości do bliźniego.
Są rzeczy droższe od pieniędzy. Do nich należy wiara, a przez to mój Kościół. Żeby moje dziecko miało wiedzę na ten temat powinno uczęszczać na lekcje religii. Płacę podatki i od rządzących wymagam. Ponadto w Polsce ponad 90% to katolicy, więc problemu nie ma.