Dodam kilka słów o których zapomniałem, a wydaje się że są istotne. Sądu ma nie być, w zamian pozostanie oddział/wydział lub jakiś organ udający sąd. Podlegać będzie sądowi bartoszyckiemu. Słyszałem, że niektórzy mniej lotni pracownicy sądu w Lidzbarku cieszą na wieść o tym, iż kierownictwo będzie daleko, a oni będą sobie tutaj jak u pana Boga za piecem. Nic bardziej mylnego. Decyzje o likwidacji sądu musi podjąć minister sprawiedliwości odpowiednim rozporządzeniem. Decyzja taka, stawia go na świeczniku, protest setek miast przeciwko takiej decyzji skupia się na jednej osobie. Może to wywrzeć właściwy skutek i minister ugnie się, lub też nie. Po przekształceniu sądu w oddział zamiejscowy z siedzibą w Bartoszycach, decyzje o jego likwidacji może podjąć już prezes sądu w Olsztynie. W tym przypadku, będą protesty, ale kilu miast, a to już nikogo nie będzie obchodzić. Jest to więc pierwszy krok do całkowitego pozbawienia nas dostępu do sądu. Minister nie ośmielił się całkowicie likwidować owe 116 sądów. W ich miejsce wejdą oddziały, które już po cichu i pojedynczo można będzie kasować bez rozgłosu.
Następnym etapem będzie likwidacja Szpitala, a dalej powiatu. Ranga naszego miasta znacznie się obniża poprzez zabranie nam tak ważnej instytucji sądowej.
Sorry, wczoraj z Lidzbarskiej dowiedziałam się, że inicjatorem zbierania podpisów jest p. Leszek Sierputowicz. (Widocznie na spotkaniu nieuważnie słuchałam, albo źle zrozumiałam :))
We wtorek 28.lutego na spotkaniu w Szkole Muzycznej grupa osób, których obywatelska, ponadpartyjna inicjatywna zbierania podpisów przeciwko likwidacji Sądu Rejonowego w Lidzbarku Warmińskim, spotkała się ze wsparciem wszystkich opcji, wymieniła swoje spostrzeżenia i uwagi odnośnie rozpoczętej tydzień temu akcji. Osoby, do których dotarły listy nie odmawiają złożenia podpisu. Niedługo w mieście pojawią się plakaty informujące o tej.akcji. (Aby złożyć podpis potrzebne jest tylko imię, nazwisko, adres i własnoręczny podpis.)
Bądźmy solidarni!