Stali bywalcy galerii naszlidzbark.pl od razu zauważają tam nowe zdjęcia. Nie potrzeba im linka ze strony, są wyczuleni na nowości. Zdjęcia z potyczki w Heilsbergu zamieściłem wieczorem, a już po kilku minutach pojawili się pierwsi oglądający (jak się domyślam pierwszym gościem była niewiasta, ta co sztandar trzymała). Właśnie o tym wydarzeniu wypada napisać słów kilka, i nie tylko mając wzgląd na dosłowną głośność tego historycznego wydarzenia. Co prawda rozmach przedsięwzięcia jakby zmalał, za to wzrosła jego atrakcyjność ze względu na nową przemyślaną lokalizację. Piętą achillesową poprzednich inscenizacji, był ogólny chaos na polu bitwy co może było bliższe prawdzie historycznej lecz szkodliwe dla zrozumienia przebiegu potyczki.
Zbrojne starcie jakie mieliśmy okazję oglądać przy LDK-u, organizuje się dla publiczności a nie dla samej idei. Po to ogłasza się datę i miejsce tego wydarzenia, aby przyciągnąć publiczność. Im więcej ludzi będzie podziwiać zmagania żołnierzy, tym chętniej znajdują się sponsorzy aby finansować taką imprezę. Wybór nowego miejsca potyczki jest słuszną decyzją. Widzowie dokładnie wiedzieli gdzie znajdują się wojska francuskie, a gdzie rosyjsko-pruskie. Widać było jedną „linię frontu”, obronę stanowisk armatnich i ich zdobycie. Ludzie lubią klarowne sytuacje, tu nasi a tam wrogowie. Podoba mi się ta nowa koncepcja organizacyjna, podnosi ona atrakcyjność i medialność potyczki. Mam ogromną nadzieję, iż „wielka” bitwa pod Heilsbergiem, która odbędzie się w czerwcu przyniesie podobne zmiany organizacyjne. Podobno ma odbyć się w pobliżu jeziora Wielichowskiego, pirotechnika w wodzie może dać ciekawe efekty wizualne i kulinarne przy okazji.
PS
Wiem, że ten temat nie jest obecnie na topie w lidzbarskiej lidze plotkujących, lecz życie brnie dalej i nie należy stać w miejscu. Szczególną głupotą jest publikowanie „newsów”, które nic nie wnoszą, a mają na celu podnoszenie oglądalności strony żerując na najniższych instynktach ludzkich.
Kilka średnio udanych zdjęć można zobaczyć TUTAJ
Palikot zaczął karmić swoich osłów nowym pomysłem, więc najadacie się. Gratuluję!
.podobało mi się…a najbardziej fakt iż zabici dość szybko zmartwychwstawali…;-)…ciekawa inscenizacja stworzona przez entuzjastów i pasjonatów…było dość barwnie i filmowo….szkoda,że zabrakło grupy rekonstrukcyjnej pod nazwą Rada Miasta…strzelającej z torebek PSS Społem..;-)
Grupa rekonstruktorów z UM, brała udział w inscenizacji "Uczciwy burmistrz i rada miasta podczas pracy". Po przedstawieniu każdy wrócił do swoich zajęć.
..obawiam się,że któryś z nich może zostać papieżem….konklawe ma się odbyć w Hotelu Krasicki…;-)
podobno nawet czerwony dywan z Torunia rozwiną by ojciec Tadeusz nie pobrudził butów.
Także bym to zobaczyła, ale dowiedziałam się po fakcie.
No jakiś zapóźniony wydajesz się czytelniku.