29 Święto Kaziukowe już za nami. Impreza zorganizowana pod patronatem marszałka senatu Bogdana Borusewicza, który to osobiście zaszczycił swym jestestwem nasze miasto. Został przyjęty przez władze jak członek rodziny, traktowany na równi z „capo di tutti capi”, w końcu to człowiek platformy. Pan Borusewicz przebywając w LDK-u miał swojego ochroniarza. Reszta świty podążała za nim, nie odstępując na krok.
Taki mały rys historyczny dla osób średnio zorientowanych. Nazwa „Kaziuki” przyjęła się od imienia św. Kazimierza patrona Litwy. Obchody jego święta są 4 marca, towarzyszyły im odpusty i jarmarki w Wilnie, podczas których sprzedawano obwarzanki, pierniki i palmy. Ludność haniebnie przesiedlona z Litwy po drugiej wojnie światowej, osiadła miedzy innymi na terenie Lidzbarka Warmińskiego. Wraz z nimi przywędrowała tradycja, kultura, a przede wszystkim kuchnia. Stąd moje uwielbienie dla pierożków wszelkiej maści. Moja mama urodziła się w Wilnie, wówczas jeszcze polskim mieście. Moi dziadkowie posiadali okazałą kamienicę na ulicy Ostrobramskiej, w której prowadzony był rodzinny zakład krawiecki. Wszystko to przepadło bezpowrotnie i bez jakiegokolwiek odszkodowania. Dorobek kilku pokoleń mojej rodziny legł w gruzach.
Podczas 29 Kaziuków, wystąpiła nasza „Perła Warmii” – oczko w głowie pani Adamczyk. Niech nikt nie waży się zakwestionować doskonałości tego zespołu w obecności pani Joli, bo dostanie bolesny cios łokciem w żebra. Dla mnie ozdobą tej imprezy był występ Polskiego Zespołu Artystycznego Pieśni i Tańca „Wilia”.
Był tradycyjny jarmark i nieodłącznie towarzyszący mu ścisk, miejsca mało, ludzi masa. Dobrze, że nasz Artur swoim ciałem udrażniał przejście dla pana Borusewicza wśród gawiedzi.
W przerwie koncertu, był pyszny poczęstunek dla najważniejszych gości, jedzonko tradycyjnie przygotowały panie z koła gospodyń z Babiaku. Po posileniu się, najważniejsi tego miasta wrócili na salę koncertową oglądać popisy tancerzy lub odbyć zasłużoną drzemkę.
Co zostało na stołach, mogli zjeść zwykli mieszkańcy miasta. Klasą okazała się babka ziemniaczana w sosie grzybowym i kołduny w rosole. Nie zabrakło też tortu, ciasta, pierożków wszelakich i napitku ognistego, coby trawienie pobudzić po obfitym posiłku.
Gala w Lidzbarku Warmińskim, zakończyła się dokładnie o 15: 10, artyści musieli zdążyć dojechać do Bartoszyc, aby tam zatańczyć i zaśpiewać.
Bardzo amatorskie zdjęcia z Kaziuków umieściłem TUTAJ
Wcześniej tego samego dnia, odbył się wernisaż malarstwa „Artyści szkoły wileńskiej XIX/XX wieku w zbiorach Muzeum Warmii i Mazur.
W 18-tym wieku (piszę arabskimi, bo czytelniej), Wiedeń znajdował się w europejskim centrum kulturalnym. Tworzyli tam swoje dzieła Beethoven i Mozart. Ich patronem „medialnym” był Cesarz Józef II. To na jego zamówienie powstawały najwspanialsze dzieła muzyki poważnej. Umuzykalniony Cesarz, zawsze bywał na premierach dzieł mistrzów wiedeńskich. Od jego zachowania się, zależało, czy dana opera ma szanse, czy zostanie zdjęta z afisza. Pierwsze ziewnięcie Józefa, oznaczało kilka tygodni grania opery, dwa ziewnięcia to kilka dni, po 3 cesarskich ziewach zdejmowano sztukę od razu. Aż boję się pomyśleć, co by było, gdyby z nudów cesarz opuścił widownię. Autora sztuki powieszono by?
Moim obowiązkiem jest choć wspomnienie o tym wernisażu, wyszukiwarki internetowe zindeksują tekst i zdjęcia. Po latach, będzie można dotrzeć do tego materiału, zobaczyć jak to wszystko wyglądało w lidzbarskim zamku.
Na otwarcie wystawy, przybyli znakomici goście w tym marszałek (tylko województwa), pan Protas z małżonką. Kilka słów powiedział kierownik Strutyński, ktoś jeszcze kilka słów, po czym mikrofon zaczęła okupować pani Grażyna Prusińska – kustosz wystawy. Nie mogę powiedzieć, że mówiła od rzeczy, wręcz przeciwnie, przekazywała ogrom wiedzy słuchającym. Na początku, słuchałem tej pani z zaciekawieniem, potem już ze zdziwieniem. 40-minutowy monolog, w dodatku z sensem, wymaga oceanu wiedzy. Nie wszyscy zebrani wytrzymali do końca wystąpienia pani Grażyny, po 20 minutach część słuchaczy rozpełzła się oglądać wystawę, ogólny gwar rósł z minuty na minutę. Niektórzy spoglądali w stronę stołu cateringowego, na którym była kawa, herbata i ciasteczka. Dobre wychowanie, lub „kultura” nie pozwalały jednak na konsumpcję w trakcie prelekcji. Jako człowiek pozbawiony obydwu tych cech, nalałem sobie kawy, trochę cukru dodałem. Jakbym otworzył puszkę Pandory. Nagle zaczęło brakować miejsca przy stole, prawie nikt już nie słuchał pani Prusińskiej. Nawet pan Protas nie wytrzymał i opuścił nielicznych już słuchających. To źle wróży dla pani kustoszJ
Amatorskie zdjęcia jakie udało mi się zrobić umieściłem TUTAJ
Nieoceniony widok, jak leszcze wykańczają rekiny polityki lokalnej( jak w przypadku byłego radnego Przemasa ). Dla tego typu niespodzianek warto żyć. Wynik równoważny obawia się rozwolnieniem jak w przypadku burmistrza.
Adamie nie jest łatwo oderwać od koryt to towarzystwo. Wszystko jest przygotowywane i rozpisane już przed wyborami. Przemuś coś na ten temat wie.
coś zacytuję :
"Na pensje członków radny nadzorczej trzeba jakoś uzbierać, szczególnie jak Burmistrz zatrudnia Marzenę Słomkę, mieszkankę Olsztyna. Jest członkiem rady nadzorczej wodociągów, pracuje w prywatnej telewizji, chwali Wajsa w lokalnej TV. Jak tu nie chwalić za wynagrodzenie przy którym nic nie trzeba robić. Takimi sprawami powinno zająć się CBA".
Wiarę dawno straciłem, w to co mówią ludzie/politycy/.
Pokornie i uniżenie proszę o artykuły wyprzedzające sprawy. zdarzenie, postanowienia "władz".
Tym sposobem będzie można jakoby wpłynąć na podejmowane decyzje uważając za swoje.
Będzie to "wentylem bezpieczeństwa", dla rządzących jak i możliwość wypowiedzenia się obywatelom. Ta strona ma sens i jest potrzebna. Cele polityczne mnie nie interesują. – Są ważne.
Api, wg informacji wyczytanych w internecie, za jaką polityką byś się opowiadał?
Frakcja Gdańsk – przychylana Niemcom.
Wrocław – Rosji.
Warszawa – narodowcy.
A może innych masz za idoli.
API nie opowiada się za żadną "frakcją" – On buduje swoją – NOWĄ.
Na razie łowi "leszczy", którzy sfinansują mu ten portal hucznie zwany "Serwis informacyjny o Lidzbarku Warmińskim. Subiektywnie przygotowany, treści niepokorne acz prawdziwe."
Dobre hasło reklamowe… nieprawdaż?
Zgadzam się z Tobą, zdrowy rozsądek w Urzędzie Miasta może być nowym doznaniem dla pracującej tam elity. Był kiedyś w Lidzbarku burmistrz o takim jak moje nazwisku 🙂
Po pobiciu obywatela w komendzie zdaje się ,że nie chciał zrobić obdukcji. Pełniąc służbę w szpitalnym POZ.. Nie zauważył pięciu palców na twarzy pobitego Adriana. Podejrzewam ,że był zmęczony energicznym działaniem dla dobra naszego miasta i przemęczony działalnością w zarządach kilku spółek z Olsztyna.
Co do kunsztu niektórych lekarzy w L.W stawiam zdecydowanie wyżej służbę weterynaryjną. Śmiało mogliby leczyć ludzi, patrząc na podejście i troskę o swoich pacjentów. Lekarze uczcie się od lekarzy weterynarii. Wykonują ciężką pracę za zdecydowanie mniejsze pieniądze. Do tego leczeni pacjenci ( zwierzaki) są nieubezpieczeni i nie dają w łapę. no chyba , że pazurem.
nie na temat-w przychodni nie przyjęli mojego dziecka, chociaż miało 39 st. gorączki
trzeba było z przychodni pójść do urzędu miasta, tam jest lekarz dyżurny. On wszystkim pomaga.
Domyślałem się, taki poważny facet, nie może pisać/bronić/ l..p… w taki sposób.
Popraw, jeśli się mylę. Spotykam Twoje wypowiedzi n.t. "homo" na forach.
Czy to prawda?
to do mnie..? …"homo"…? na forach..? ….nie pisuję na forach….pisuję na kartkach…na FB i tu……generalnie pisuję…;-)
..o tej porze jeszcze tak..;-)
…….no tak, wszystko jasne……..
Przepraszam nie powinno się pisać postów jeden za drugim, ale jak spojrzałem na zdjęcie burmistrza i ekstazę z powodu przyjazdu PO marszałka senatu nie wytrzymałem. Nie wyobrażalne szczęście miejscowych gamoni. Orgazm, ekstaza dla miejscowych notabli Ciekawe czy pomagali w toalecie. Marszałek B urodzony na tutejszej wsi (L.W) Jak obejrzałem archiwalne filmy odniosłem wrażenie, iż miał problemy z budowaniem pełnych zdań. Obecnie zdecydowanie wyrobił się jak ciasto w dzieży.. Oczywiście przybył do naszego grodu na zaproszenie najlepszego ze wszystkich marszałków zw tow. , aby pokazać i rozpiąć parasol ochronny nad miejscowymi pseudosamorzadowcami marnującymi publiczne pieniądze, Przekaz – jesteśmy jako miejscowa klika nie do ruszenia. Ot i cała Wileńska historyja.
Takie błędy językowe przy tego rodzaju pseudoinwestycjach są niezauważalne. To forum jest dla ludzi inteligentnych, więc zmienią sobie czytając. Ten artykuł we wprost nazywa się ta.taram….tam Mapa absurdu. Vivat ! Vivat ! ( tu należy wymienić wszystkich dzięki którym będziemy mogli utrzymywać termy podgrzewane gazem ) tzn. nazwiska wszystkich mieszkańców Lidzbarka i pozostałych gmin. Tytuł w gazecie godny naszych włodarzy. Czy po niemiecku głupiec to dumm ?
Po co się spinać? My zwykłe pionki w rękach władzy nie mamy nic do gadania … Co chcą to zrobią, w co chcą zainwestują … Z Lidzbarka chcą zrobić istne Las Vegas – drogi jak cholera hotel (który zresztą wcale wielkich kokosów nie przynosi, a wręcz ostatnimi czasy brakuje na wypłaty dla pracowników), jakieś termy (zapewne równie cholernie drogie), miliony włożone w parki i oranżerie … Tylko po co to komu? My Lidzbarczanie nic z tego nie mamy, bo w większości nie stać nas na to … Oderwane od rzeczywistości inwestycje, które nic w nasze życie nie wnoszą … Nam potrzeba nowych stanowisk pracy i poprawy jakości życia … W jakim stanie są niektóre ulice? Kondycja niektórych woła o pomstę do nieba. Ale cóż, lepiej budować parki i udawać, że wszystko jest ok. Może i jest, tylko szkoda, że szary obywatel nigdy nie będzie mógł tak powiedzieć o swoim życiu, bo pasożytnictwo z "góry" spija krew do ostatniej kropli …
W przyszłym roku są wybory do samorządu. Może w końcu zaczniecie na nie chodzić? Władza liczy na waszą absencję, wtedy głosami rodziny i znajomych przegłosowują dalsze rządzenie, dla siebie dobrobyt, dla zwykłych ludzi kolejne podatki.
A czy jest jakaś alternatywa? Nie ma. Wszyscy u władzy są tacy sami – nienapasieni egoiści.
No nie wszyscy. osobiście znam dwie osoby, które były u władzy jako takiej, porządni ludzie i uczciwi. Zostali wykończeni psychicznie i zmuszeni do ustąpienia z zajmowanego stanowiska. Poddali się bo byli samotni w swej walce. To można zmienić, tylko trzeba ruszyć dupę i iść do lokalu wyborczego.
Wybacz – osobiście na wszelkiego rodzaju wybory chodzę zawsze. A skoro tych 2 osób już nie ma to sprawa się zapętla i znów nie ma na kogo głosować. Każdy u kogo moralność wygrywa z chciwością zostanie w tym środowisku wykończony. Przykre, ale prawdziwe …
Nie wiem czy statek tonie a orkiestra gra czy ( jak pisano w żartach ze szkolnych zeszytów) kapitan spuszcza się zawsze ostatni. nasze władze spuszczają się nad termami a……..
W poprzednio-tygodniowej papierowej g. Wprost podano ranking nieudanych i komicznych inwestycji samorządowych. Nasze miasto na całą Polskę zajmuje wspaniałe 6 miejsce za termy. Wiwat ! wiwat tęgie łby samorządowe !!! Przypomnę pomysł naszego marszałka na kotłownię w ośr wych. niestety nie wytrzymał 15 lat i kotłownię obecnie rozebrano. wydano publiczne pieniądze.
W artykule powyżej z " Der Spiegel " widnieje opis naszej lidzbarskiej inwestycji pt termy. Brawo decydenci wasza sława z podgrzewanymi termami dotarła już do Niemiec.
Lidzbark słynny w ościennym kraju. Wszyscy hip hip hura. Upośledzenie pomysłowych naszych wielkich widać nawet za granicą.
znalazłem oryginał…..Der Spiegel to renomowana gazeta i nie pozwala sobie na pisanie bzdur jak nasza GL …także artykuł jest miarodajny i wiarygodny https://magazin.spiegel.de/reader/index_SP.html#j…
A tutaj tłumaczenie dokonane przez osobę doskonale władającą tym obcym językiem:
„Tuskobus” to nazwa pojazdu służącego Donaldowi Tuskowi w kampanii wyborczej. W tym piętrowym autobusie premier chętnie krąży po kraju, aby zbliżyć się do wyborców, i teraz znowu rusza w trasę. Tym razem chce zobaczyć, gdzie brakuje ulic i szkół. W ostatnich latach wybudowano wcale wiele: jak mało który kraj zrozumiała Polska jak wykorzystać UE. Ponad jedna piąta pomocy strukturalnej z lat 2007-2012 szła z Brukseli do Polski. I Tusk ma możliwość także w przyszłości rozdzielać pieniądze, gdyż na ostatnim szczycie budżetowym UE osiągnął on znakomity rezultat: Pomimo nacisku na oszczędności powinna Polska w latach 2014-2020 otrzymać około 73 miliardy euro pomocy. To o 4 miliardy euro więcej niż w poprzednim okresie budżetowym. W ten sposób Tusk rozgrzał nastroje swoich obywateli odnośnie UE i euro, które to znacznie spadło w czasie kryzysu. Na dopływie gotówki wyrosło już wiele absurdów. W północnowschodnim Lidzbarku Warmińskim UE zasponsorowała termy, później zaś okazało się zaś, że nie ma tam w ogóle ciepłej wody. Teraz musi być dogrzewana za drogie pieniądze. Linia kolejowa Warszawa-Łódź została rozbudowana jako trasa szybkiego ruchu, ale po drodze wybudowano tyle nowych dworców, że pociąg i tak przyjeżdża prawie o tym samym czasie co dawniej. W okolicy Zielonej Góry UE pomogła w budowie nowego lotniska, z którego startuje raptem jeden samolot dziennie.
..można teraz odesłać do Der Spiegla kontrartykuł Gazety Lidzbarskiej….dokładnie z tego numeru gdzie na stronie głównej stoją dumnie nasi włodarze na tle tego nieszczęsnej inwestycji…. złapani in flagranti …na niegospodarności..;-)
przepraszam miało być "tej" inwestycji…
Jesteście żałośni!!!!!!!
Powołujecie się na tych, którzy za wszelką cenę udowadniają, że nie umiemy się rządzić. Gdzie Wam się brać za politykę.
Ludzie opanujcie się.
A może jesteście V kolumną? – Tylko pytam.
panie Adamie….proszę pod moimi wpisami nie robić takiej intelektualnej dywersji….nie wiem jak inni ale ja nie mam zamiaru brać się za politykę…tylko dziwię się różnych frywolnym i beztroskim aktom niegospodarności i nonszalancji…, które zauważyli nie tylko obywatele tego miasta ale i poważna , niebagatelna prasa…zauważają też inni…byli mieszkańcy naszego miasta..ale też i postronni obywatele czytujący prasę, czy też wirtualne platformy…typu Facebook ..gdzie np. GL publikuje arcybzdury….Tu nie chodzi o politykę tylko o elementarną ludzką przyzwoitość i prawo do godnego życia we własnym mieście, wśród swoich bliskich….Chyba powyższy wywód powinien być dla pana zrozumiały….nawet jak pan jest na porządnej "bańce"..;-)
….piszą ,nie kto inny, ale obecni mieszkańcy miasta. Gdyby pan pojechał tam na zjazdy byłych mieszkańców, kąt patrzenia pańskiego byłby inny.
Przez samą negację jeszcze nikt nic nie osiągnął.
Niedawno krzyczano, "nie bo nie" i już znowu podobne krzyki. Tylko używanie rozumu ….. Piszę pod pana postami,uważam pana za myślącego………
…nie dostrzegam negacji tylko niezadowolenie, które lepiej niech rozładowuje się choćby tutaj niż miałoby kumulować się i eksplodować w najmniej oczekiwanym momencie..czy przybrać formę frustracji lub regresji..
Obywatele mają prawo a nawet obowiązek wymagać od wybranych przez siebie władz….tym bardziej,że mamy demokrację- nie wdając się w jej geopolityczną zasadność.
Niegospodarność zdarza się wszędzie…ale nie wszędzie z taką niefrasobliwością..Najgorzej jak ta niefrasobliwość i odpowiedzialność za nią spadają (nawet pośrednio) na najbiedniejszych..
Do niedawna nie obchodziło mnie to wcale…z racji ultraegocentryzmu….do czasu jak kilka miesięcy temu wziąłem pierwszy raz Gazetę Lidzbarską do ręki…. i mój kąt patrzenia , o którym pan pisze zaczął się robić coraz bardziej rozwarty..;-)…oczywiście zawsze można użyć argumentu " jesteśmy tylko ludzmi"…ale ów jest tylko wybiegiem w wypadku odpowiedzialności ….. Miłego dnia..;-)
Wiele miałem zastrzeżeń do elit lidzbarskich, ale to nie powód, bym wymachiwał szabelka. Jestem zwolennikiem pracy ustawicznej.
Zakładanie partii na wór Palikota mnie mierzi.
Zbierajcie zwolenników nie dzieląc społeczeństwa, dzielenie to błąd, już odpadają, przychylni Wam ludzie. Szkoda.
popieram
Lubię czytać Andrzejka.Nie tylko jego poezje.Może razem ze swoim kolegą reżyserem A.S nakręcilibyście film o naszym mieście?
panie Adamie….kultura dyskusji polega na zwracaniu się w liczbie pojedynczej do konkretnego dyskutanta czy przedmówcy…. Nie wiem skąd u pana wzięła się liczba mnoga…? relikt minionych czasów…?
proszę mnie więc z nikim nie identyfikować…jeżeli pan chce ze mną polemizować… I proszę zrezygnować z mentorstwa na rzecz osobistych przemyśleń..;-)..
panią mija ma..poproszę z kolei o rezygnacje z asekuranctwa….to dodaje uroku i ujędrnia piersi..;-)
….. pojedzmy w Polskę zobaczymy gdzie się używa takich zwrotów.
Nie wstydzę się regionalizmu.Jestem na topie.
Wyrażam wielki szacunek. Tyle.
Poświęcę urok i jędrność na rzecz wyrażania opinii, niezależnie od tego, jaką kto mi łatkę w związku z tym przypina. 😉
..wyrażasz opinie…..tylko szkoda,że nie własne…..;-)..zawsze są czyjeś…ale powiatowe albo zrzeszeniowe albo …..itp
To że niepodobne do twoich nie oznacza, że nie moje własne.Jak tu się nie potakuje Apiemu albo Andrzejkowi jest się asekurantem, ignorantem lub mniej subtelnie – przydupasem. Apiemu życzę założenia tej hulajpartii i ostrych kos na sztorc postawionych. A Andrzejkowi umiaru w ferowaniu wyroków i ocenianiu innych. Pouczanie wszystkich dookoła, jak mają dyskutować, jak się zwracać i z której epoki czerpać argumenty to właśnie mentorstwo, które tak chętnie zarzucasz innym. Przynieść lusterko? Odmeldowuję się. Bez odbioru.
..wystarczy kobietę zirytować aby przekonać się co naprawdę myśli….. ;-).. nie oceniam innych tylko oceniam ich postawy….nikt nie broni interesu urzędników powiatowych bez powodu….nic się nie dzieje bez powodu….czasami powody są banalne…ale są….determinizm i tyle…Czy ktoś tu pisał o zakładaniu partii..? nie zauważyłem….API pisał o stowarzyszeniu…stowarzyszenie Miej Marzenia też przygotowuje elektorat i jakoś nikt nie oponuje….;-)..czyżby kolejne stowarzyszenie było jakims zagrożeniem..? …
Stowarzyszeni – tak, partyjni – nie.
Pierwsze lepiej brzmi, wg mnie, zakłada się w jednym określonym celu, kto chce popiera.
Drugi przypadek,żle się kojarzy,- rygoryzm, dyscyplina,partyjniactwo, ideologia bzdurna, gra polityczna itd.
Bawcie się w to, dopóki jesteście młodzi.
Jest dużo młodych inteligentnych ludzi, – może skusicie.
Manifest jednak nie podoba mi się. Zbyt krzykliwy i nie realny.
Z góry zakłada walkę a po co walczyć jak można dyskutować.
W dyskusji ścierać poglądy a nie narzucać.
Wiadomo młodzi.
Manifestu nie było, to tylko pewna idea, którą można przekuć na wymierne korzyści dla mieszkańców. Jak się zbierze 15 osób to coś wspólnie można napisać.
Człowieku, czy Ty musisz z wszystkiego szydzić? Błagam…
..szyderstwo i cynizm są przejawem i realizmu i zdrowia psychicznego….i niewykluczone,że i niezłej kondycji intelektualnej….;-).)..jak tu nie szydzić…?
Nasz wszechwiedzący guru Andi nie szydzi ze wszystkich… nie wszyscy dostąpili tego zaszczytu, by "Jego Wysokość" zechciał w geście swej boskiej łaski skreślić kilka słów na ich temat… Trzeba urodzić się wybrańcem, by zwrócić na siebie uwagę Andiego 😉
…pan Borusewicz dość słusznie pomylił nasz Dom Kultury z kuszetką…. pani Jola miała zaszczyt zostać konduktorką…;-).." Pociąg pod specjalnym nadzorem."..kto i komu stawiał pieczątki na dupie..?;-)
Nawet niemiecka prasa pisze o termach w lidzb #1010333 | 193.46.*.*dzisiaj, 14:24
Na co przeznaczyć unijne dotacje? Tygodnik „Der Spiegel” w małej wzmiance o Polsce pisze o dotacjach z Unii Europejskiej, jakie Polska dotychczas otrzymywała i na jakie może liczyć w najbliższych siedmiu latach. Artykuł zatytułowany jest „Volle Taschen in der Krise” (Wypchane portfele w czasie kryzysu). Autor pisze o tuskobusie, którym to premier Tusk lada moment ma ruszyć w Polskę, aby osobiście sprawdzić, „gdzie jeszcze należy wybudować nową drogę, czy przedszkole” i zaznacza, że „Polska jak chyba żaden inny kraj wspólnoty zrozumiała, jak najlepiej wyciągnąć pieniądze z unijnej kasy”. W dalszej części artykułu mowa jest o tym, że w latach 2007-2012 prawie 20 procent unijnego budżetu strukturalnego trafiło do Polski, a w następnych latach, tzn. 2014-2020, Polska otrzyma prawie 73 miliardy euro. O 4 miliardy więcej niż w latach poprzednich, i to w dodatku w czasie kryzysu. Takimi argumentami „Donald Tusk będzie przekonywał swoich rodaków do Unii i przyjęcia Euro, ponieważ w związku z kryzysem finansowym zainteresowanie szybkim przyjęciem wspólnej waluty w Polsce wyraźnie osłabło”. Dziennik nie omieszkał wytknąć Polsce nieprzemyślane i błędne inwestycje dotowane przez Unię. I tak wymienia między innymi budowę kompleksu termalnego w Lidzbarku Warmińskim, gdzie „żadnych wód termalnych nie ma”. Rozbudowę odcinka kolejowego Łódź-Warszawa, które poprzez budowę nowych stacji nie przyspieszyło przejazdu tym odcinkiem oraz budowę lotniska pod Zieloną Górą, na którym ląduje zaledwie jeden samolot dziennie.
W dalszej części artykułu mowa jest o tym, że w latach 2007-2012 prawie 20 procent unijnego budżetu strukturalnego trafiło do Polski, a w następnych latach, tzn. 2014-2020, Polska otrzyma prawie 73 miliardy euro. O 4 miliardy więcej niż w latach poprzednich, i to w dodatku w czasie kryzysu. Takimi argumentami "Donald Tusk będzie przekonywał swoich rodaków do Unii i przyjęcia Euro, ponieważ w związku z kryzysem finansowym zainteresowanie szybkim przyjęciem wspólnej waluty w Polsce wyraźnie osłabło". Dziennik nie omieszkał wytknąć Polsce nieprzemyślane i błędne inwestycje dotowane przez Unię. I tak wymienia między innymi budowę kompleksu termalnego w Lidzbarku Warmińskim, gdzie "żadnych wód termalnych nie ma". Rozbudowę odcinka kolejowego Łódź-Warszawa, które poprzez budowę nowych stacji nie przyspieszyło przejazdu tym odcinkiem oraz budowę lotniska pod Zieloną Górą, na którym ląduje zaledwie jeden samolot dziennie._ No i co doktorku!!!
Nawet niemiecka prasa pisze o termach w lidzb #1010333 | 193.46.*.*dzisiaj, 14:24__ Na co przeznaczyć unijne dotacje? Tygodnik "Der Spiegel" w małej wzmiance o Polsce pisze o dotacjach z Unii Europejskiej, jakie Polska dotychczas otrzymywała i na jakie może liczyć w najbliższych siedmiu latach. Artykuł zatytułowany jest "Volle Taschen in der Krise" (Wypchane portfele w czasie kryzysu). Autor pisze o tuskobusie, którym to premier Tusk lada moment ma ruszyć w Polskę, aby osobiście sprawdzić, "gdzie jeszcze należy wybudować nową drogę, czy przedszkole" i zaznacza, że "Polska jak chyba żaden inny kraj wspólnoty zrozumiała, jak najlepiej wyciągnąć pieniądze z unijnej kasy".