Informowanie czytelników o samych złych rzeczach może powodować przygnębienie, szczególnie w zimowy czas, gdzie brakuje słonecznych dni, a człowiek tęskni za latem. Czasem miewam ambicję napisać o biednych zagubionych kotkach, taki temat zawsze chwyta za serce. Lecz nie poczuwam się mentalnie, aby poruszać tak trudne tematy. Dlatego dzisiaj dwa kabaretowe wydarzenia do skomentowania. Pierwsze za nami, drugie jeszcze się stanie.
Restauracja „Starówka” ugościła tym razem „IV Kabaretowy Dwór”. 24 stycznia w mroźny wieczór, zebrała się śmietanka intelektualna naszego miasta, aby podziwiać na scenie Łukasza Szymanka w nowym programie kabaretowym o nazwie „Zawodowo”! Było naprawdę zabawnie, Łukasz prezentował się bardzo zawodowo, aktorstwo dojrzałe i wysublimowane. Złośliwi twierdzą, że na trzeźwo to nie śmieszne – mylą się. Przed gwiazdą wieczoru i tuż po niej słynnymi już dowcipami widzów częstował Arkadiusz Jakszewicz, zwany przez wielu wschodząca gwiazdą w konstelacji Suchara.
Właściciele „Starówki” są w naszym mieście prekursorami tego typu bardzo kameralnych imprez. Inne lokale starają się naśladować, lecz tylko w tej restauracji można znaleźć niepowtarzalny klimat i obsługę na najwyższym możliwym poziomie. Wszystkim polecam spędzenie leniwego mroźnego wieczora w tym lokalu, przy delikatnej muzyce i nastrojowym oświetleniu.
Drugim kabaretowym wydarzeniem w naszym mieście będzie finał plebiscytu na Osobowość Roku Lidzbarka Warmińskiego. Te pseudo-wybory rozpoczęły się w roku obchodów 700-lecia naszego miasta i miały za zadanie uhonorować tytułem „Osobowość Roku” zasłużonych towarzyszy na oczach gawiedzi. Idea słuszna i jak najbardziej potrzebna tylko, że jak zwykle w wydaniu lokalnej ekipy rządzącej kuriozalna. Początki były skromne, rok 2008, można było oddawać głosy poprzez stronę www urzędu miasta, jak też wycinać kupony z lokalnej gazety. Kilka lat później jednym z laureatów plebiscytu był poseł Cieśliński (pisałem o nim oddzielny artykuł), co tylko potwierdza, że cały ten kabaret jest 100 procentową manipulacją.
Nieco później plebiscyt jakby przygasł, wypalił się. Zawsze tak się dzieje w przypadku sztucznie podtrzymywanych tworów „lokalnej demokracji”. Nie doszukałem się nigdzie regulaminu konkursu, a obecnie jedyną formą głosowania jest kupowanie gazety i wycinanie kuponów. Słuszną linię ma nasza władza, zmusza ludzi do zachwytu nad plebiscytem, każe bić pokłony, jednocześnie monopolizuje kanał oddawania głosów. Już nie ma możliwości głosowania poprzez stronę UM, pozostaje tylko kupować tubę propagandową lokalnej sitwy i jak dziecko cieszyć się z ilości kuponów. Zastanawiam się czy ludzi są tacy naiwni, głupi, czy też ulegają naciskowi z „góry”. „ Jak nie będzie ciśnienia i zbierania głosów na osobowość roku, to nie dostaniecie dotacji”, czy coś w tym stylu.
Uwłaczającym godności normalnego człowieka jest samo kandydowanie do tej komedii, nie wspominając o moralnych aspektach uczestnictwa w zbieraniu głosów. Każdy głos, to dodatkowe pieniądze na rozwój propagandy sukcesu PO. Należy mieć to na uwadze, jak też co ważniejsze absolutny brak związku pomiędzy ilością zebranych głosów na kandydata a jego zwycięstwem. Jak za starych dobrych czasów, takie kwestie ustala się na posiedzeniu lokalnej partyjnej egzekutywy.
Terminu jeszcze nie ma, ale i tak gratuluję zwycięstwa wszystkim.
kilka zdjęć ze Starówki TUTAJ
http://www.debata.olsztyn.pl/index.php?option=com…
Nie ważne co! Aby się tylko działo! Przecież trzeba jakoś werbalizować pospólstwu swoją przynależność do jedynie słusznej opcji. Miasteczko jest małe i gnuśne, więc cały czas trzeba pokazywać wszystkim ,,jakoom ja mam władzę" ile moom pieniędzy że wydać nie poradzę.
.Łukasz Szymanek rzeczywiście jak na aktora zagrał poprawnie.Jednakże zbyt często sięgał po zbyt oklepane aktorskie środki wyrazu. Gestykulacja i nienaturalny uśmiech przesłaniały komizm tekstu…jeżeli to miał być element slapsticku to na kiepskim poziomie..Program był nierówny.Zaczął od najlepszego skeczu a potem vis comica jakby go opuszczała. Niektóre skecze wręcz banalne..No ale nie każdy może być Chrisem Farleyem czy Gene Wilderem…. Moim zdaniem znacznie lepiej wypadł Jaksa..i to wcale nie dlatego,że miałem w tym swój udział ;-)). Komizm wynika już z jego emplois..Poza tym posiada charakterystyczną intonację, która ów komizm wzmaga. .Solo zdecydowanie wypada lepiej niż z Kabaretem Dworskim…nie przygniata go przynajmniej dekoracja…;-)
Śmietanka intelektualna….? nie zauważyłem…;-)
… plebiscyt Osobowość Roku Lidzbarka W… czyni nas pośmiewiskiem nie tylko poza granicami naszego miasta… owe wydarzenie to nie jest nieporozumienie…to jest idiotyzm…;-)..równie dobrze możemy tu rozdawać Noble i Oskary….