lut 102013
 

Prekursorzy wolnej miłości.

Miałem odpuścić sobie temat osobliwości Lidzbarka Warmińskiego, lecz pod wpływem głosów moich czytelników popełnię kilka zdań na ten temat.

Zdarzenie kabaretowe w ciekawej scenografii i w zabawnym wykonaniu aktorów, zawsze przyciągnie prawie komplet publiczności. Jednak aby mieć pewność co do frekwencji organizatorzy zapłacili panu Wodeckiemu określoną sumę pieniędzy, aby przynajmniej jego nazwisko przyciągnęło  widzów. Oczywiście z nakazu partyjnego zmuszonych do uczestnictwa zostało bardzo wielu ludzi, lecz na wszelki wypadek, oprócz kija dobrze jest mieć i marchewkę. Znane nazwisko zawsze przyciąga. Popularność imprez kabaretowych mierzy się ilością widzów na sali. Dziwię się, iż ten plebiscyt nie jest objęty ramami Lidzbarskich Wieczorów Humoru i Satyry. Wpasowuje się idealnie w jego ramy.

Samo przesłanie tegorocznej gali osobliwości miało na celu propagowanie równości wobec związków partnerskich. Posłużono się postaciami bajkowymi z naszych lat młodości, Żwirkiem i Muchomorkiem, Rumcajsem i Hanką, pszczółką Maja czy też tajemniczym Don Pedro z krainy deszczowców (nie mylić z krainą dreszczowców, to inna bajka;)). Nie mam żadnych zastrzeżeń co do wykonania bajkowych epizodów, było naprawdę sympatycznie i co najważniejsze śmiesznie. Szkoda, że co jakiś czas bajkowe postacie musiały ustępować sceny partyjnemu betonowi. To psuło odbiór całości. Gdyby nie panowie w garniturach i panie bez nich, dumnie odbierający komiczne statuetki, byłoby bardziej sympatycznie.

Konwencja obrana przez organizatora, przeniosła wszystkich o kilkadziesiąt lat wstecz, do czasów radosnego PRL-u. Wtedy ludzie normalnie  pili wodę z kranu i nie chorowali od tego, a mleko było od krowy a nie z biedronki. Duch czasów gierkowskich towarzyszył też podczas samego głosowania na laureatów osobliwości roku. Podobnie jak wtedy, nieważne na kogo się głosowało i ile głosów zdobył poszczególny kandydat. Wygrywała osoba namaszczona przez komitet partyjny, a ciemny lud piał z zachwytu, że oto jest prawdziwa demokracja ludowa. Nie inaczej było i tym razem. Niektórzy ze zwycięzców niewiele maja wspólnego z naszym miastem, jednak blisko współpracują z urzędem marszałkowskim. Temat ten można ciągnąc dalej, lecz nudny on jak patrzenie na schnącą farbę na ścianie. Głównym zwycięzcą gali osobliwości jak zawsze jest GL, wykupowana dla kuponów, jakby one miały jakieś znaczenie. Niestety naiwni ludzie dają  się nabierać…

Kilka zdjęć możecie drodzy czytelnicy obejrzeć TUTAJ

 Posted by at 9:53 pm
lut 082013
 

Żwirek i Muchomorek specjalnymi gośćmi Gali Osobowiści

Dzisiaj w Lidzbarku Warmińskim odbędzie się kolejna gala osobowości, impreza dość komiczna aczkolwiek bardzo potrzebna. Jak się domyślam nasz małe miasto pretenduje do bycia zagłębiem kabaretowym na mapie wydarzeń śmiesznych, irracjonalnych i niezwykłych. Dzisiejsza szopka w wykonaniu Urzędu Miasta, doskonale wpasowuje się tej konwencji. Jednak nie będę się skupiał nad tym baśniowym wydarzeniem, położę nacisk na ukryte przesłanie do mieszkańców naszego miasta, wyrażonym w postaci cudownego plakatu promującego imprezę.

Premier Tusk, w jednej ze swych błyskotliwych wypowiedzi na temat związków partnerskich stwierdził, iż rząd jest swego rodzaju związkiem partnerskim. Dał tym samym zielone światło dla swych poddanych urzędników, aby też przyłożyli rękę do promocji otwartych związków dwojga ludzi tej samej płci. Włodarze naszego miasta, nie chcąc narażać się moherowej jego części, sprytnie ukryli swój pozytywny stosunek do takich par. Kazali stworzyć plakat promujący kabaretowe wydarzenie w którym zawarli pozytywne przesłanie dotyczące owych związków partnerskich. Z pozoru wygląda niewinnie, sympatycznie, odwołuje się do stworzeń bajkowych jak oni sami, jednak po głębszym zastanowieniu przestaje on być taki infantylny.

Plakat przedstawia dwie główne postacie, bohaterów czeskiej bajki dla dzieci „Opowieści z mchu i paproci” Żwirka i Muchomorka. Spoglądają na nas uśmiechnięci i zadowoleni. Zapewne nie jest przypadkowym wybór akurat tych panów do promowania gali osobowości. Budowa ich ciała, postura, do złudzenia przypomina mi pana burmistrza i pana starostę. Jeden wysoki i chudy, drugi dużo niższy i …nie-chudy. W ten sposób wywołują określony przekaz podprogowy dla widza. Bajkowi starsi panowie, to postacie wybitnie pozytywne i takie skojarzenie wobec władzy powinno się wykluć w obywatelu. Każda forma kampanii wyborczej jest dobra, szczególnie tak inteligentna.

Sama bajka o Żwirku i Muchomorku to klasyk wśród homoseksualnych bajek dla dzieci. Pokazuje i uświadamia dzieciom, że dwoje dorosłych mężczyzn może mieszkać razem, a ich otoczenie nie musi się temu dziwić. Nie są z tego tytułu prześladowani przez innych mieszkańców lasu. Darzą siebie nawzajem wielkim uczuciem, sypiają wspólnie w jednym łóżku, przytulają się. Zawsze są chętni do pomocy innym leśnym stworzeniom. Ich środowisko akceptuje to, więc nie zamykają się w swoim hermetycznym świecie zaszczuci przez prawicowych ekstremistów jak to często bywa. Bliżej są ideom Palikota, wolna miłość i zioła, które widzimy w czołówce bajki. Społeczeństwo powinno częściej oglądać przygody Żwirka i Muchomorka, uczyć się tolerancji oraz dobroci dla innych. Takie szlachetne treści, zdołali przemycić nasi urzędnicy na jednym plakacie. Aż boję się pomyśleć co będzie wisiało na słupach podczas przyszłorocznej kampanii wyborczej do samorządu.

Co do kandydatów wybranych do plebiscytu na osobowość roku, raczej nie mam określonego zdania. Imprezy kabaretowe rządzą się swoimi prawami, często irracjonalnymi. To rzecz gustu, nie będę więc o nich dyskutował. Choć jako wydarzenie roku widziałbym raczej legalizację samowoli budowlanej, jakiej dokonał hotel Krasicki w postaci ustawienia szlabanu na drodze publicznej, a umocowania prawnego dokonał po 2 latach nasz Muchomorek.

Dla przypomnienia dwa odcinki tej cudownej bajki. Starszym łezka się zakręci;)

I drugi filmik z hardcorowym zakończeniem:)

 Posted by at 11:47 am
lut 062013
 

Poszukiwanie Karoliny Porucznik przez specjalną grupę nurków.

Dzisiejszego dnia do poszukiwania zaginionej przystąpiła straż pożarna i grupa nurków. Nie napiszę ani słowa w tym temacie.

Skupię się jedynie na technice przeszukiwania. Nurek fizycznie zagląda w miejsca pokryte lodem, sprawdza podwodne części konarów i inne podejrzanie wyglądające miejsca. Wymaga to dość dużo nakładu sprzętu i wysiłku ludzkiego. Wpadłem na taki pomysł, aby wykorzystać do penetrowania takich miejsc kamerę do pracy pod wodą.

kamera inspekcyjna do pracy pod wodą.

Wyposażona w oświetlacz i wysięgnik powinna dać znakomite rezultaty. Widzialność pod wodą wynosi ok. 1 metra. Po drugiej stronie kamery znajduje się operator wyposażony w monitor przenośny i źródło zasilania. Można penetrować z brzegu, zaglądać pod lód, w miejsca niedostępne nawet dla nurka (gęste konary, środek rzeki gdzie silny nurt nie pozwala nurkowi pracować itp.). Znakomicie można  przyspieszyć eksplorację brzegów rzeki i w rezultacie wyeliminować opcję z utonięciem. Niewielkim nakładem finansowym można zakupić taki sprzęt i pomóc służbom tak ostatnio zapracowanym. Może zwrócić się do firm, poszukać sponsora dla tak szlachetnej sprawy. Ze swojej strony mogę zapewnić techniczną realizację takiego przedsięwzięcia. Nigdy nie sprawdzałem kamerą widzialności w rzece, ale powinno się udać.

PS. Dla mnie bohaterem jest osoba, która z narażeniem życia ratuje innych ludzi.

kilka zdjęć do poprzednich tutaj

 

 Posted by at 10:08 pm
lut 052013
 

Społeczna grupa poszukiwawcza

O zaginięciu Karoliny Porucznik wie chyba każdy mieszkaniec naszego miasta. Do poszukiwania dziewczyny przystąpiła policja, straż pożarna i wojsko. Tego możemy dowiedzieć się z lokalnej gazetki, która opisuje zakrojone na szeroką skalę działania wyżej wymienionych służb.

Miałem takie błędne wyobrażenie o sposobie szukania zaginionej, pomyślałem, że jak przyjadę o 8 rano w rejon poszukiwań, to zastanę tam armię ludzi wyposażoną w łodzie patrolowe, psy tropiące itp. Że być może nie przydam się, ze względu na i tak dużą ilość szukających. Więc po kolei, od 8 rano do 10:30 wędrowałem brzegiem rzeki od ulicy Dantyszka w kierunku ulicy Bartoszyckiej, wielokrotnie przemierzając tę trasę. Dokładnie oglądałem brzegi, zarośla, wiadukt i most. Ku mojemu zaskoczeniu, nie spotkałem ani jednej osoby zaangażowanej w poszukiwania. Zastanawiałem się, czy może odnalazła się zguba i na nic moje wysiłki.

Z błędu wyprowadził mnie dziennikarz radia Olsztyn, zostałem poinformowany o odbywającej się odprawie grupy żołnierzy, która lada chwila podejmie poszukiwania. Zdziwiła mnie tylko godzina rozpoczęcia akcji wojskowej, bo okolice godziny 12:30 to jakby trochę późno. Dużo większe zdziwienie ogarnęło mnie, kiedy w wiadomościach o godzinie 14-tej, na antenie radia Olsztyn, usłyszałem wypowiedź żołnierza o zakończeniu akcji poszukiwawczej. Jakaś parodia?

W okolicy mostu na ulicy Dantyszka pojawiła się przed południem stacja TVN, zaraz potem przybył pies tropiący z policjantem. Kilka minut i po wszystkim. 5 lutego Karoliny Porucznik policja szukała jakiś kwadrans. Dodam, iż w tym rejonie przebywałem z krótkimi przerwami cały dzień.

Idąc tropem wielkiego zaangażowania służb mundurowych w szukanie dziewczyny, zwróciłem uwagę na artykulik w GL, wraz z zamieszczonym zdjęciem łódki opuszczanej do wody. Jak stwierdził rzecznik PSP, przeszukano sonarem i Bóg wie czym jeszcze koryto rzeki. Wcześniej bosakami sprawdzono 5km nabrzeża. Z danych zawartych EXIF-ie (dane umieszczone w zdjęciu) wynika, iż łódź została opuszczona na wodę o godzinie 12:25! 4 lutego 2013 roku. Tenże rzecznik około 14-tej ogłosił zakończenie akcji poszukiwawczej. Biorąc pod uwagę okoliczności, wynika że łódź pływała nieco ponad godzinę. Rozmach poszukiwań dobrze wypada, ale w prasie.

O godzinie 15-tej w rejon Dantyszka przybyła grupa młodych ludzi, aby wspomóc poszukiwania. Pytali mnie, gdzie to wojsko, gdzie policja. Naiwni, naoglądali się chyba „Ściganego” z Tomy Lee Jones. Choć podobne wyobrażenia i ja miałem jeszcze tego ranka. Grupa zorganizowała się poprzez jeden z portali społecznościach, na zbiórkę stawiło się 70 ochotników, czyli liczebnie biją na głowę mundurowych. Podzielili się na kilka mniejszych zespołów, każdy sprawdzał przydzielony rejon. Lewy i prawy brzeg, okolice bliższe koryta rzeki jak też jego dalekie peryferia. Przyłączyłem się do jednej z nich i po raz kolejny tego dnia przemierzyłem znany mi już szlak. Te młode osoby zwróciły się do policji lokalnej, aby ich wykorzystano w akcji poszukiwania Karoliny, lecz w odpowiedzi usłyszano, że teraz policja nie ma czasu na takie rzeczy. Czyżby mieli na komendzie zajęte wszystkie krzesła na piętrze?

Wielki entuzjazm i zaangażowanie wykazywali ci młodzi ludzie. Część z nich pojechała do Bartoszyc i wsi leżących po drodze, rozwieszać plakaty ze zdjęciem Karoliny. Zastanawiają się czy nie pojechać do Warszawy do jasnowidza i poprosić go o pomoc. Wszystko na własny koszt oczywiście. Może to młode pokolenie nie jest jeszcze stracone?

Podsumowując akcję mającą w na celu odszukanie Karoliny, mam bardzo mieszane uczucia. Z jednej strony wielka zagadka, być może tragedia, z drugiej tak niskie zaangażowanie służb odpowiedzialnych za jej sprawne przeprowadzenie. Jakby policzyć czas jaki poświęcono na poszukiwania w terenie, to wychodzi kilka godzin przez okres 3 dni.

To jest Polska, a nie cywilizowany kraj zachodni, tutaj są procedury, rozważa się koszty itp. W naszym kraju nie rozpoczyna się poszukiwań osoby zaginionej od samego świtu i kończy późną nocą, często w świetle reflektorów. Zastanawiam się też, jakby cała akcja wyglądała jakby osobą zaginiona był syn/córka burmistrza/starosty/marszałka. Jestem pewny, że w takim przypadku już o 4 rano oddziały prewencji z Olsztyna stawiłyby się w liczbie kilkuset do dyspozycji, kilkanaście patroli wodnych i wyglądałoby to jak w „Ściganym”. Niestety, zaginęła osoba nie związana z lokalną mafią PO, wiec i środki na jej odnalezienie są adekwatne.

Jutro kolejny dzień poszukiwań, mam nadzieję że odnajdzie się gdzieś w Polsce u kogoś zdrowa, a mój dzisiejszy spacer brzegiem Łyny był dla zdrowia, a nie w celu odnalezienia ciała.

Kilka zdjęć przedstawiających wiadukt, most, okolice poszukiwań jest TUTAJ

[flowplayer src=’http://www.naszlidzbark.pl/wp-content/uploads/2013/02/poszukiwania.flv’ splash=’http://www.naszlidzbark.pl/wp-content/uploads/2013/02/vlcsnap-2013-02-05-22h09m17s22.png’]

 Posted by at 10:16 pm