Było prawie jak w biblii –Aniołowie, którzy zstąpili na ziemię by dokonać sądu nad pewnym rozpustnym miasteczkiem, a wieść niesie, że miasto uratować może znalezienie dziesięciu sprawiedliwych mieszkańców, w przeciwnym razie zostanie zesłany ogień piekielny i siarka (lub może odwrotnie). Tak w skrócie można przedstawić treść sztuki wystawionej na deskach Lidzbarskiego Domu Kultury przez Teatr Dorosły. Na teatr ten składają się mieszkańcy miasta, ci rozpoznawani i kojarzeni bardziej lub mniej. Twórcom spektaklu doskonale udało się połączyć prywatne życie i umiejętności aktorów z odgrywanymi rolami, co powodowało, że sztukę oglądało się lekko łatwo i przyjemnie. Salwy śmiechu rozlegały się co chwila z różnych części wypełnionej po brzegi sali, bowiem aktorzy oprócz tekstu sztuki dodawali swe jakże trafne komentarze, celnie komentujące to, co się dzieje w naszej małej Sodomie. Obecność znanych i lubianych na scenie oraz doborowe towarzystwo na widowni spowodowało, iż długa dosyć sztuka według wielu widzów zakończyła się zbyt szybko. Z rozmów podsłuchanych w foyer podczas przerwy wynika, że sztuka powinna być wystawiona jeszcze co najmniej kilkakrotnie, gdyż szkoda byłoby takie „cudo” odłożyć na przysłowiową półkę. Chyba, że to jeden z wielu spektakli, które zamierza nam pokazać Teatr Dorosły. Ważnym elementem sztuki, o którym nie można nie wspomnieć są dekoracje Ady Jędrych, która w niesamowity sposób potrafi wyczarować scenografię doskonałą.
A wracając do samej sztuki…. Prawda bywa brutalna, aniołowie też są ludźmi, mają podobne pragnienia, myśli i równie często jak zwykli śmiertelnicy popełniają błędy. Przybywając do miasta, by dokonać sądu, mieszają się z tłumem, by szukać sprawiedliwych; odkrywają przy okazji, że to rozpustne życie mieszkańców nie jest tak złe, jak by się wydawało, ba jest nawet całkiem przyjemne. W międzyczasie nawiązują bliskie (bardzo) kontakty z mieszkańcami, a nawet przyjaźnie. Naginają więc prawo w każdą niemal stronę, by tylko odnaleźć sprawiedliwych, którzy uratują miasto. Przy okazji dowiadujemy się o wielu skrzętnie ukrywanych tajemnicach, które to rzucają nowe światło na wybór sprawiedliwych. Był wśród nich właściciel gospody, który stanął w obronie jednego z Aniołów, prezes banku, niegdyś będący kasiarzem, inwalida wojenny, Największym zaskoczeniem była postać Joasa, tytułowego dziewiątego sprawiedliwego, hulaki i oszusta, który siał postrach wśród mieszkańców miasta. Za ukradzione pieniądze nie próbował żyć dostatnio i wygodnie, lecz w ukryciu czynił dobro innym – budował drogi, ronda, termy, wspomagał przedszkola, żłobki i dawał jałmużny najuboższym. Taki Janosik i Robin Hood w jednym –zabierał bogatym, by oddać biednym Zaskakujące jest jak bardzo głęboko ludzie potrafią ukryć swoje prawdziwe oblicze. Żyją w ukryciu, pokazując światu tylko to, co sami chcą pokazać. Czynią dobro bez blichtru i błysków fleszy, bez poklasku i pochwał, ot tak, po prostu. A dziesiąty sprawiedliwy, by miasto nie spłonęło w ogniu piekielnym? To każdy z nas, dzień po dniu toczący swój kamień pod górę, żyjący w zgodzie z normami, w zgodzie z własnym sumieniem. Przestrzegamy zasad, żyjemy uczciwie i staramy się być po prostu dobrymi ludźmi. Czasem śmiejemy się na cały głos, a czasem cichutko płaczemy w cichym zakątku, jednak wszystko, co robimy ma swój cel i tego należy się trzymać.
W wersji lidzbarskiej udział wzięli:
Jerzy Jurandot jako autor sztuki „Operacja Sodoma czyli Dziewiąty sprawiedliwy”
Opracowanie i adaptacja: Krzysztof Jaślar
reżyseria Alicja Andrzejewska: Krzysztof Jaślar
scenografia: Ada Jędrych
Mariusz Worek Worotnik
Paweł Sadowski
Arkadiusz Jaksa Jakszewicz
Wanda Gostomska
Janina Stanilewicz
Tereska Małek
Irena Chojęta
Kasia Radulewicz
Maria Szewczyk
Bartek Zdana Zdanowicz
Andrzej Dziejek Andrzejewski
Robert Świder
Jerzy Jasłowski
Sławek Skowronek
Dominik Kałaska
Igor Gromala