Inicjatorzy referendum

lip 042012
 

Referendum już za nami, nadszedł zatem czas podsumowań i wniosków. Na wstępie chcielibyśmy podziękować wszystkim, którzy wzięli udział w głosowaniu, również tym, którzy oddali głosy na „nie”. Frekwencja referendalna na poziomie 11,64% nie jest, co prawda, wynikiem imponującym, niemniej jednak wcale nie najgorszym na tle innych gmin w Polsce a na pewno nie tak negatywnie zaskakującym w kontekście wątpliwych jakościowo efektów działania Gminnych władz na przestrzeni ostatnich 20 lat oraz w kontekście nowości zjawiska, jakim jest referendum w Naszej Gminie w ogóle. Powszechny nastrój zniesmaczenia  poczynaniami samorządowych decydentów i braku wiary wśród mieszkańców w możliwość zmiany sytuacji na lepsze przełożył się niestety na liczbę uczestniczących w głosowaniu, czego rezultatem jest nieważność referendum, mimo ponad 90% głosów za odwołaniem Wójta i Rady Gminy. Niemniej jednak jesteśmy niezmiernie wdzięczni wszystkim, którzy wykazali się obywatelską odpowiedzialnością oraz cywilną odwagą i skorzystali z przysługującego im demokratycznego przywileju udziału w głosowaniu, nawet tym, którzy wbrew skandalicznemu zachowaniu Wójta nawołującego do bojkotu referendum postanowili obdarzyć go wotum zaufania. Niestety, Gminni decydenci pokazali swoje tchórzliwe oblicze z obawy przed rzetelną oceną tudzież niepożądanym wynikiem głosowania.

Wbrew obiegowym opiniom naszych oponentów nie czujemy się przegranymi tej ponad trzymiesięcznej, zresztą toczonej na nierównych warunkach, batalii – wręcz przeciwnie. Sam fakt organizacji referendum w Gminie, w której władza nie przywykła do publicznej krytyki jest sukcesem, bynajmniej nie tylko naszym, lecz również tych, którzy wyrazili swoje poparcie dla naszej inicjatywy, składając podpisy pod listami poparcia. Od początku referendum skazywano na klęskę, jednak, jak się okazało, doszło do niego ku niemiłemu zaskoczeniu Wójta i Przewodniczącego Rady Gminy. I tu uwaga ad personam – Panowie Arturze i Tadeuszu, przetrwaliście szczęśliwie, w dodatku wyłącznie  dzięki możliwościom proceduralnym,  tylko jeden z etapów batalii, stosując przy tym narzędzia i środki dalece niezbieżne ze sztandarowymi deklaracjami Waszej kampanii wyborczej z 2010 r., a także zasadami, jakimi, jako politycy partii poniekąd proobywatelskiej, czyli PO, powinniście się kierować nie tylko w teorii, ale również w codziennej pracy samorządowca. Dla celów politycznej propagandy stosowaliście chwyty rodem z poprzedniego systemu, przykładem czego jest choćby paradowanie w towarzystwie proboszcza parafii Rogóż podczas nabożeństwa Bożego Ciała, czy posła Cieślińskiego podczas organizowanego w dniu referendum festynu we wsi Rogóż. Zabiegi socjotechniczne opanowaliście do perfekcji, ale żeby upaść tak nisko…Ale czego się nie robi, aby tylko zachować władzę.. I już następnego dnia po Waszej kompromitującej porażce referendalnej gloryfikujecie rzekomy sukces i dziękujecie mieszkańcom za wsparcie. Pytamy tylko, jakim mieszkańcom? Rzekomo tym, którzy nie poszli oddać swojego głosu na jakąkolwiek z opcji? To nie zdrowy rozsądek ich do tego zmusił ani też przekonanie co do Waszej racji, tylko wynikające z przykrych doświadczeń poprzednich lat przeświadczenie, że niczego nie da się zmienić na lepsze. Gdyby referendum opierało się na tych samych zasadach, na jakich organizuje się wybory samorządowe, już dziś pakowalibyście walizki. Niczym nadzwyczajnym w kampanii się nie wykazaliście oprócz oczywiście strachu przed utratą mandatów, który to strach zmusił Was w końcu do wyjścia do ludzi. Zachowaliście stołki, ale przez ostatnie 3 miesiące pokazaliście dobitnie, jak obłudnymi i niskich lotów jesteście politykami.

To nie koniec walki o lepszą jakościowo władzę w Gminie oraz transparentność jej działania. To dopiero początek. Każde Wasze posunięcie będzie uważnie śledzone i w razie konieczności piętnowane, tak aby mieszkańcy mogli na bieżąco dostawać porcję prawdziwych, a nie zmanipulowanych przez Was dla doraźnych potrzeb politycznych wybiórczych informacji. Nie mamy też zamiaru przejmować się krytyką z Waszej strony, uznając ją wprost za pretensjonalną, pozbawioną elementu merytoryczności i nastawioną wyłącznie na odwracanie uwagi od meritum sprawy. Wasze dotychczasowe działania traktujemy jako aspołeczne i pozbawione elementów innowacyjności i choćby odrobiny ambicji – po prostu obraz przerostu formy nad treścią. Stosujecie najbardziej drastyczne środki, zamiast poszukiwać mniej bolesnych alternatyw. Zamiast szukać dodatkowych źródeł finansowania dochodów budżetowych, podnosicie stawki podatkowe do maximum i jeszcze macie czelność wmawiać ludziom, że to wyłącznie sprawa ustawodawcy i stawek GUS-u. I choć dochody z tytułu podatków lokalnych stanowią ledwo 1/5 dochodów Naszej Gminy, wy uparcie stoicie na stanowisku, że zwiększanie danin publicznych będzie skutecznym remedium na deficyt budżetowy. Twierdzicie, że udało się Wam zmniejszyć zadłużenie o blisko 3 mln złotych, ale już nie precyzujecie, skąd wzięliście na to środki. A przecież te środki to nie efekt Waszych starań, a tylko i wyłącznie napływu dotacji unijnych z tytułu współfinansowania inwestycji infrastrukturalnych z poprzednich lat.

Zamiast skupić się na poprawie Gminnej infrastruktury drogowej i pobudzaniu przedsiębiorczości oraz inwestycji, zabieracie się za wiaty, świetlice i wiatraki,  w tym ostatnim przypadku nie zwracając uwagi ani na topografię terenu, ani na obiekcje mieszkańców, których domostwa znajdą się w bezpośrednim sąsiedztwie wspomnianych wiatraków. Brakuje Wam spójnej koncepcji rozwoju Gminy na kolejne lata. Plan zagospodarowania przestrzennego Gminy wciąż w powijakach, więc jak można myśleć o jakichkolwiek inwestycjach na szerszą skalę. Wy nawet nie potraficie sprecyzować, jaki profil ma mieć Nasza Gmina w perspektywie najbliższych lat – rolniczy, turystyczny czy może przemysłowy. O stymulowaniu przedsiębiorczości też nie macie pojęcia. Dobijacie lokalne firmy maksymalnymi stawkami podatku od nieruchomości, choć kwoty dochodów planowanych z tego tytułu są marginalne. Zamiast przyciągać ludzi do osiedlania się w Gminie pobudzacie raczej emigrację. Niedługo nie będzie po prostu komu płacić podatków skoro na dziś dzień liczba osób w wieku produkcyjnym to niespełna 4 tysiące. Choć każdy rozsądny gospodarz gminy zmierza do zwiększania bazy podatkowej poprzez napływ ludności, Wy w tym kierunku nie robicie absolutnie nic. Sprzedajecie za bezcen Gminne mienie, wcześniej lokując w nie potężne sumy pieniędzy tylko po, żeby zaoszczędzić miesięcznie niespełna 4500 zł, w międzyczasie tworząc 3 nowe stanowiska kierownicze.  Wciąż zatem zapominacie, że zadań publicznych nie można charakteryzować popytem i podażą oraz rachunkiem ekonomicznym. Gmina ma działać nie na rzecz politycznych ambicji jej decydentów, a na rzecz przeciętnego Kowalskiego, który chce posyłać dzieci do szkoły zlokalizowanej jak najbliżej domu, który chce mieć okazję spotkać się z radnymi i Wójtem nie tylko przy okazji wyborów czy referendum, który ma możliwość zarobkowania w swojej gminie, a nie na emigracji. Jeszcze raz przypominamy sprawę rozbitego przez Wójta samochodu Kia Sorento, użytkowanego bez ważnej polisy Autocasco i to w sytuacji, gdy wspomniany samochód był zastawem kredytu bankowego a do dyspozycji Wójta pozostawały inne wozy służbowe. Za kaprys Wójta, który ostatecznie zrzucił winę na podwładnego, Gmina straciła ponad 100 tys. zł!!! Przypominamy też Panie Wójcie, iż jest Pan pracownikiem Gminy pobierającym z tego tytułu wysokie wynagrodzenie – niewspółmiernie wysokie z efektami pracy i możliwościami budżetu. Na wysoką pensję trzeba sobie najpierw zasłużyć! Wstyd! Przykład oszczędności powinien iść z samej góry!

Zdawaliśmy sobie sprawę, że podejmując się wyzwania organizacji referendum, będziemy napotykać z Waszej strony na same przeszkody. W końcu wsadziliśmy kij w gniazdo os, w dodatku rozwścieczonych. Co ciekawe, dzięki referendum władza przypomniała sobie o miejscowościach od dawna zapomnianych, a na pewno przez długie lata pomijanych tak w zakresie infrastruktury, jak i zwykłego zainteresowania sprawami ich mieszkańców. Paradoksalnie, część mieszkańców miała w końcu okazję po raz pierwszy zobaczyć Wójta na własne oczy…Wiele spraw dotychczas nie do załatwienia nabrało realnego wymiaru, padło również wiele obietnic. Proszę, jak referendum zmobilizowało Wójta do działania. W ciągu niespełna miesiąca poprzedzającego referendum, pod pozorem omawiania bieżących spraw Gminy, pojawił się on niemal we wszystkich wioskach zlokalizowanych na terenie Gminy, nawołując do bojkotu referendum lub też, jak to ujął w swoim apelu referendalnym, jego przemilczenia. Pytamy jednak, gdzie był przez poprzednie półtora roku? O ile zaraz po rozpoczęciu procedury referendalnej wręcz nawoływał do tłumnego udziału w głosowaniu, o tyle z biegiem czasu zmienił punkt widzenia, zdawszy sobie sprawę z możliwości utraty mandatu w przypadku odpowiedniej frekwencji w lokalach wyborczych. Żenującym zachowaniem z jego strony było również niewpuszczanie inicjatorów referendum na spotkania wiejskie celem uniknięcia jawnej konfrontacji argumentów na forum publicznym. O dziwo, kiedy już pojawiła się szansa takiej konfrontacji podczas spotkania w Markajmach, Wójt postanowił wyjść, zasłaniając się niską frekwencją na zebraniu (dla jasności – na spotkaniu było około 15 osób, a więc tyle ile wynosiła średnia frekwencja na wszystkich organizowanych przez niego spotkaniach). Co więcej, sympatyzujące z Wójtem i Przewodniczącym Rady Gminy osoby, czując się całkowicie bezkarnie, zrywały notorycznie nasze plakaty i ogłoszenia referendalne. Do pracy na rzecz Wójta zaangażowano również sołtysów, którzy rzekomo zredagowali i podpisali list otwarty do mieszkańców Gminy Lidzbark Warmiński wzywający pośrednio do bojkotu referendum. W wątpliwość należałoby również poddać wiarygodność poparcia udzielonego przez niektórych sołtysów, których podpisy pod listem były podobno bardziej wynikiem presji lub jednoznacznych sugestii niż świadomej chęci opowiedzenia się po stronie Wójta.. Tylko kto dał sołtysom prawo oficjalnego wypowiadania się bez upoważnienia zgromadzeń wiejskich czy rad sołeckich? Jakim prawem list sołtysów, jako część kampanii referendalnej Wójta, został wydrukowany w kwartalniku Gminy Lidzbark Warmiński, a więc na koszt mieszkańców? Jaki prawem apel referendalny Wójta wzywający do bojkotu referendum został opublikowany na oficjalnej stronie Urzędu Gminy finansowanej przecież ze środków publicznych? Sprawa została już oczywiście zgłoszona organom ścigania, podobnie jak fakt notorycznego zrywania naszych plakatów i ogłoszeń przedreferendalnych. Wyjaśnienia będzie również wymagać kłamstwo, w jakie podczas ostatniej sesji Rady Gminy wmieszano posła Wojciecha Penkalskiego.

Jako inicjatorzy referendum nie mogliśmy też liczyć na zainteresowanie ze strony lokalnego medium, tj. Gazety Lidzbarskiej. Mimo przedkładanych do wglądu materiałów oraz gotowości do udzielania wywiadów, na jej łamach ukazywały się w gruncie rzeczy argumenty tylko jednej strony – Wójta. Mimo swego bezprecedensowego charakteru referendum zostało wręcz przemilczane w lokalnej prasie, a przecież to właśnie Gazeta Lidzbarska jako główne źródło informacji i to o zasięgu powiatowym, powinna przedstawiać mieszkańcom naszej Gminy porcję rzetelnej i obiektywnej informacji w przedmiocie referendum i to w proporcjach niewskazujących na faworyzowanie jakiejkolwiek ze stron. Cóż, najwyraźniej uznano, że informacja o przygarniętym do redakcji piesku czy też kotku będzie cieszyć się większą poczytnością. W tej sprawie nie omieszkamy zwrócić się ze skargą do wydawcy.

Jesteśmy głęboko przekonani o swoich racjach i żadne obiekcje ze strony Wójta czy też Przewodniczącego Rady Gminy nie zmienią naszego punktu widzenia. Prawem każdego obywatela jest kierowanie krytyki pod adresem organów władzy co do kierunków i sposobu prowadzenia określonych działań w sferze publicznej. Najwyższy czas, aby w/w Panowie przyjęli to do wiadomości, a w razie konieczności zapoznali się z odpowiednimi artykułami Konstytucji.

 

Z poważaniem

 

Inicjatorzy referendum

cze 272012
 

SZANOWNI MIESZKAŃCY GMINY LIDZBARK WARMIŃSKI !

W ostatnich tygodniach zauważyliśmy, że Wójt Artur Jankowski i jego zwolennicy znacznie zwiększyli swoją aktywność polityczną (ciekawe, gdzie byli przez półtora roku od jesiennych wyborów w 2010 r.?). Organizują zebrania wiejskie, na których usiłują wytłumaczyć się z zarzutów, jakie im postawiliśmy, inicjując referendum. Myślą, że te działania pozwolą im utrzymać się przy władzy. Ponownie liczą na naszą głupotę i naiwność. Liczą na to, że nie pójdziemy głosować za ich odwołaniem.
1 lipca (niedziela) przychodzi czas zapłaty i rozliczenia za nieudolne rządy Wójta Artura Jankowskiego. Wójt dopuścił się marnotrawstwa naszych pieniędzy, wykazał się niegospodarnością i wielu spraw zaniechał. Wszystkie zarzuty podane w uzasadnieniu do wniosku o referendum są prawdziwe, gdyby było inaczej, sprawy byłyby skierowane do Sądu. Natomiast Rada Gminy była bierna i na wszystko się zgadzała.
Pretensjonalne i tendencyjne wypowiedzi Wójta Artura Jankowskiego, zamieszczane w Gazecie Lidzbarskiej, próbujące przedstawić inicjatywę referendum w jak najgorszym świetle, uświadamiają nas w przekonaniu, że bezczelna arogancja z jego strony nie ma granic, ukazując pogardę dla wartości demokratycznych, które chcemy urzeczywistnić poprzez przeprowadzenie referendum. Pan Jankowski najwyraźniej zapomniał, że władza w Gminie należy zawsze do mieszkańców, a Ci mają prawo oceniać jej poczynania także przed końcem kadencji. Referendum to zagwarantowane konstytucyjnie prawo do decydowania przez mieszkańców o sprawach lokalnej społeczności!!!
Chcemy Wójta znającego problemy naszej Gminy, odpowiednio wykształconego, z faktycznym doświadczeniem samorządowym, znającego pracę administracji, rzetelnego, uczciwego, a przede wszystkim wrażliwego społecznie. Mamy do zaproponowania kandydata ponad podziałami, który spełnia te kryteria. Zna realia wsi, ciężką pracę rolników i problemy przedsiębiorców. Zdaje sobie sprawę z tego, do czego prowadzi podnoszenie podatków (w tym rolnego o 100%).
Zastanawiamy się wszyscy co pchnęło Radę Gminy i Wójta Artura Jankowskiego do wprowadzenia tak drastycznych podwyżek podatków. Poprzedni Wójt, śp. Krystyna Sroka, ze skarbnikiem, Panią Marią Lechowicz, wzorowo prowadziły finanse Gminy – nie było mowy o jakimkolwiek zagrożeniu płynności finansowej. Potwierdza to wypowiedź byłej p. Wójt K. Sroki, która zdementowała pomówienia pod jej adresem, przypisujące jej fatalny stan Gminnego budżetu. Oto cytat z jej wypowiedzi na VII sesji Rady Gminy, która odbyła się 20 kwietnia 2011roku: Pierwszy kredyt wzięliśmy w 2009r. ( ok. 300tys. zł). Drugi kredyt w wysokości 6 mln 200 tys. zł zaciągnęliśmy przede wszystkim na finansowanie inwestycji z udziałem środków „unijnych”… Wbrew temu, co się mówi – Gmina jest w dość dobrej sytuacji finansowej. Warunkiem jest dokończenie rozpoczętych inwestycji w planowanym terminie i uzyskanie zwrotu poniesionych przez gminę wydatków – zgodnie z zawartymi umowami na dofinansowanie”.
Obecne „zagrożenie finansów Gminy” sprowokowane zostało przez zaniedbania Wójta Artura Jankowskiego, a konkretnie wynikło z nieterminowego wykonania kompleksowej inwestycji Świętnik-Kłębowo-Łabno-Kraszewo. Ponadto do pogorszenia sytuacji ekonomicznej Gminy przyczyniły się nieudolnie rozliczone budowy i remonty świetlic wiejskich. Wszystko to opóźniło wpływy do budżetu Gminy z tytułu dotacji ze środków unijnych i zwiększenie kosztów obsługi zaciągniętych kredytów. Za ten stan rzeczy był i jest odpowiedzialny Wójt Artur Jankowski.
Drodzy mieszkańcy, po wyborach, jeżeli terminy pozwolą, jeszcze w bieżącym roku nowe władze Gminy, powinny zrobić wszystko, aby uchylić haniebne uchwały obecnej władzy. Należałoby przywrócić status szkoły publicznej (samorządowej) w Kłębowie, w miarę możliwości reaktywować szkołę w Łaniewie (przynajmniej dla najmłodszych). Deklarujemy ponadto, że wysokość podatków i innych obciążeń finansowych będzie zawsze szeroko konsultowana z mieszkańcami Gminy. Wdrożymy w życie zasadę „Nic o nas bez nas”. Zburzymy mur antypatii między władzą a mieszkańcami Gminy. Wszyscy będą traktowani wedle jednakowej miary, bez nieuzasadnionego faworyzowania czy dyskryminowania!
Nie bądźmy bezradni wobec jawnej hipokryzji i lekceważenia głosu mieszkańców przez obecną władzę. Wręcz przeciwnie, już 1 lipca w referendum wyraźmy swoje wotum nieufności wobec poczynań Wójta Artura Jankowskiego i Rady Gminy! Tylko od nas zależy przyszłość Gminy! Każdy powinien oddać swój głos. Pamiętajmy, że nie idąc na referendum pozwalamy, aby inni zadecydowali za nas. Zmieńmy Naszą Gminę na lepsze, oddając dwa głosy na TAK na dwóch oddzielnych kartach do głosowania!

Referendum będzie przestrogą także dla nowej rady i nowego wójta, że nie można:
– bezkarnie podnosić podatków
– bezkarnie zamykać szkół
– bezkarnie sprzedawać mienie naszej gminy „za grosze”
– bezkarnie zniszczyć samochód będący własnością nas wszystkich
– bezkarnie tworzyć nowe etaty w administracji
– bezkarnie łamać obietnice wyborcze
– bezkarnie ignorować konsultacje ze społeczeństwem naszej gminy

Inicjatorzy referendum

cze 182012
 

W związku z licznymi próbami dyskredytowania inicjatorów referendum przez osoby znajdujące się w bliskim otoczeniu Wójta Artura Jankowskiego oraz Przewodniczącego Rady Gminy, Tadeusza Staszewskiego, chcielibyśmy stanowczo zdementować pogłoski o rzekomym związku naszej inicjatywy z tendencyjnym programem wyborczym krążącym od niedawana po Gminie a mówiącym o radykalnych posunięciach personalnych względem osób zatrudnionych w Urzędzie Gminy i innych jednostkach organizacyjnych Gminy. Jako grupa ukonstytuowana celem organizacji referendum jesteśmy całkowicie apolityczni. Nie tworzymy, ani nie zamierzamy tworzyć i publikować jakichkolwiek materiałów o charakterze manifestu wyborczego. Wszelkie teksty mające znamiona programu wyborczego nie posiadają naszej autoryzacji, stąd też całkowicie się od nich odcinamy!!!

Chcielibyśmy również wyrazić swoją dezaprobatę wobec podejmowanych przez Wójta i Tadeusza Staszewskiego prób organizowania zamkniętych spotkań wiejskich bez udziału inicjatorów referendum. Działania tego typu stoją w jawnej sprzeczności z zasadami transparentności debaty publicznej, na której Wójtowi i Przewodniczącemu Rady Gminy powinno szczególnie mocno zależeć, tym bardziej że tematyka owych spotkań dotyczy w gruncie rzeczy przedmiotu referendum. Być może jednak Pan Artur Jankowski wspólnie z Panem Tadeuszem Staszewskim doszli do wniosku, że kompromitacją dla władzy byłoby zapraszanie inicjatorów referendum na spotkania, w trakcie których frekwencja nie przekracza 20 osób, w gruncie rzeczy znajomych i zwolenników Wójta, a tematyka dyskusji de facto przesiąknięta jest demagogią najniższych lotów… Tego typu zgromadzenia wypaczają istotę demokracji na szczeblu samorządowym, przypominając raczej wiece propagandowe rodem z PZPR-u, gdzie jedyną słuszną jest tylko opcja rządząca…My takiej władzy nie chcemy i wszystkich, którzy myślą podobnie zachęcamy do udziału w referendum w dniu 1 lipca (niedziela).

Z poważaniem

Inicjatorzy referendum