
Kadr z filmu „12 gniewnych ludzi”
Hipokryzja (od gr. ὑπόκρισις hypokrisis, udawanie) – fałszywość, dwulicowość, obłuda. Zachowanie lub sposób myślenia i działania charakteryzujący się niespójnością stosowanych zasad moralnych. Udawanie serdeczności, szlachetności, religijności, zazwyczaj po to, by wprowadzić kogoś w błąd co do swych rzeczywistych intencji i czerpać z tego własne korzyści.
Hipokryzja może się przejawiać na kilka sposobów:
- Oficjalne głoszenie przestrzegania określonych zasad moralnych i jednoczesne ich „ciche” łamanie, gdy nikt ważny tego nie widzi (np. głoszenie przez polityka, że walczy z korupcją i jednoczesne branie przez tego polityka po cichu łapówek),
- Stosowanie różnych, sprzecznych wzajemnie zasad moralnych przy różnych sytuacjach (np. wymaganie od żony, żeby nie zdradzała i jednoczesne zdradzanie żony),
- wymyślanie rozmaitych teorii, które w pokrętny sposób tłumaczą stosowanie różnych norm moralnych przy różnych sytuacjach (np. głoszenie, że zabijanie dzieci wroga w czasie wojny jest dobre dlatego, że wróg ten popełnił wcześniej zbrodnię mordując nasze dzieci),
- Tworzenie obszarów tabu, czyli spraw, o których się nigdy nie rozmawia publicznie; zazwyczaj są to sprawy, które w świadomości wielu ludzi są niemoralne, ale są lub były jednocześnie masowo praktykowane (zob. też tajemnica poliszynela).(źródło: Wikipedia)
Część właściwa – Nostalgiczna (czyli jak dawniej rządzono w Lidzbarku Warmińskim).
Jeszcze 7-10 lat temu, sesja rady miasta trwała przeważnie ponad 3 godziny, choć bywały też krótsze 1,5-2 godziny. Zdarzało się, że zapraszani byli uczniowie Liceum Ogólnokształcącego. Mogli wtedy obserwować przebieg często burzliwych obrad w sali konferencyjnej UM, wtedy przy ulicy Ratuszowej. Pan Byczkowski, ówczesny burmistrz, zmagał się z wyjątkowo częstymi słowami krytyki, płynącymi głównie z ust przewodniczącego rady miasta pana Artura Wajsa. Bardzo aktywnym radnym wówczas był pan Malewicz, który wspierał jak mógł pana Wajsa. Aby nie być gołosłownym, dalsza część artykułu składać się będzie głównie z cytatów ówczesnych radnych, wraz z moim krótkim komentarzem.
Przenieśmy się, zatem do 10 grudnia 2003 roku, XIII sesja RM. Radny Henryk Malewicz stwierdził:
„zgodnie ze Statutem Miasta każdy obywatel może uczestniczyć w pracach Komisji i Rady Miejskiej’
Brawo dla jakże demokratycznej postawy pana radnego. Zamierzam skorzystać w pełni z tego prawa. Niewiele osób pamięta, że w Lidzbarku Warmińskim planowano utworzenie stref płatnego parkowania. W tej jakże niepotrzebnej inicjatywie przodował pan Radny Wajs, oto, co powiedział w tej sprawie:
(11 luty 2004 VI sesja RM) „Kolejna sprawa dotyczy utworzenia w mieście strefy płatnego parkowania […] Zajmujemy się sprawą utworzenia strefy płatnego parkowania od roku. Prośba do Pana Burmistrza, żebyśmy w tym temacie się sprężyli.[…] Czy będzie można tą sprawę strefy przyśpieszyć, żeby to sfinalizować.[…] (3 marca 2004 XVII sesja RM) w naszym mieście było zaplanowanych ponad 200 miejsc płatnego parkowania nie zgadzam się , że w Lidzbarku Warmińskim planuje się utworzyć 75 miejsc.[…] (31 marzec 2004 XVIII sesja RM) Ja jestem zwolennikiem powstania w naszym mieście strefy płatnego parkowania i niech wszyscy obecni zapoznają się z tym stanowiskiem.”
Pan burmistrz Byczkowski na to (ta sama sesja RM):
„przy dużych trudnościach finansowych miasta i wejściu Polski do Unii Europejskiej nie powinniśmy mieszkańcom miasta wprowadza dodatkowych opłat. Powinniśmy rozpocząć od konsultacji społecznej w sprawie utworzenia strefy płatnego parkowania. Gro samochodów będzie parkować przy Urzędzie Miasta, Agacie i Biedronce.”
Na to radny Wajs:
„środki finansowe z wpływów za płatne parkowanie będą przeznaczone na „ poprawę estetyki miasta Lidzbarka Warmińskiego”. Pobierając opłatę za parkowanie nie uderzymy w osoby najbiedniejsze i symboliczną opłatę mogą płacić.”
Daje się zauważyć, że już wtedy radny Wajs traktował Lidzbark Warmiński jak swoją własność. Pouczał mieszkańców i chciał uczyć ich kultury:
(30 sierpień 2004 XXIV sesja RM)„To jest przecież praca Straży Miejskiej. Uważam, że Straż Miejska powinna w od godz. 20.0 do 2.00 kontrolować młodzież przed lokalami. Jeżeli cofnie się koncesję na sprzedaż alkoholu to wtedy w porządku. W naszym mieście jest kilka lokali, w których bawi się młodzież i może to Straż Miejska skontrolować Koncesje na sprzedaż napojów alkoholowych trzeba cofać, w przypadkach kiedy nieletnia młodzież pije alkohol. Natomiast sprawa psów jest dalej nie rozwiązana. Wcześniej już mówiliśmy jak temat psów ma być załatwiony. Uważam, że trzeba uczyć nasze społeczeństwo kultury. Trzeba wprowadzić zwiększoną częstotliwość patroli i systematycznie przeprowadzać kontrole w sklepach i lokalach, które sprzedają napoje alkoholowe osobom nieletnim.”
Nie wiem czy ktoś jeszcze pamięta te czasy, kiedy to straż miejska patrolowała wieczorem ulice i lokale. Wtedy jeszcze do czegoś się nadawała. Czemu obecny burmistrz nie wprowadzi w życie swoich postulatów? Teraz przecież może to zrobić, jest szefem straży miejskiej. Gdyby SM spełniała funkcje, o jakie wnioskował ówczesny radny Wajs, młodzi ludzie nie zbieraliby się na wieczorne popijawy nad rzeką przy ulicy Kopernika.
Teraz wybrany cytat z ciągłego narzekania radnego Wajsa (jakbym siebie słyszał):
(11 luty 2004 XV sesja RM) „Czym były ustalenia z przed roku pytam się Burmistrza dotyczące prywatyzacji Przedszkola – nic, fosa – nic, strefa płatnego parkowania – nic, „Klejnot z obrączką” – nic. To trwa już rok, a przecież Burmistrz realizuje politykę wskazaną przez Radę.”
Burmistrz Byczkowski odpiera zarzuty:
„po wypowiedzi Pana Przewodniczącego Rady wszyscy obecni mają wrażenie ,że nic nie robimy i jesteśmy nieudolni[…]Proszę nas nie traktować, że nic nie robimy i że jesteśmy nieudolni w swoich działaniach, staramy się wykonywać sumiennie swoje zadania.”
Ku zdziwieniu wszystkich, okazuje się, że to burmistrz powinien realizować politykę RM! Teraz jest odwrotnie, czyli nie pomyśli ówczesnego radnego Wajsa.
19 sesja RM (21 kwiecień 2004), była ciekawa ze względu na pewną wypowiedź (znowu) radnego Wajsa:
„Pan Artur Wajs Przewodniczący Rady poinformował, ze w planie zagospodarowania przestrzennego miasta jest zaplanowana budowa krytego basenu na górze koło Mleczarni.
-Uważam, że jest to miejsce niefortunne. Proszę o zmianę lokalizacji tego basenu na bardziej dostępne miejsce dla dzieci i młodzieży lidzbarskich szkół oraz mieszkańców miasta.”
Nie mogłem się powstrzymać, żeby nie zacytować tej wypowiedzi. Wcale nie będę pisał, że kojarzy mi się to z termami;)
Na tej samej sesji: Radny Michał Achrem stwierdził:
-Pani Anna Kajaniec z Kuriera Lidzbarskiego powinna nagłaśniać w swojej gazecie sprawy dotyczące miasta.
Kto jeszcze pamięta taką gazetę? Radni aż prosili się, aby pisać o nich, o ich pracy i tym co się dzieje w UM.
Szalenie ciekawa była 22 sesja RM (30 czerwiec, 2004) na której uchwalono podwyżkę dla burmistrza Byczkowskiego, oto jak zareagował przewodniczący rady Artur Wajs:
„- ja osobiście nie zgadzam się z taką podwyżką dla Burmistrza. W naszym mieście panuje bieda, a o kwotę 550 zł podwyższa się Burmistrzowi. Burmistrz nie przyczynił się swoimi działaniami do polepszenia trudnej sytuacji w mieście Wprost przeciwnie obniża się zasiłki w MOPS, podwyższamy podatki, upadłość PEC. Przy takiej biedzie w mieście taka podwyżka. Jest to moje prywatne zdanie.”
Rada Miasta nie była jednomyślna w przyznaniu tej podwyżki. 3 osoby wstrzymały się od głosu, jedna była przeciwna. To bardzo szlachetne ze strony radnego Wajsa, że wykazał wtedy daleko idącą troskę o budżet miasta. Jednak kiedy sam złożył ślubowanie na burmistrza, 1 grudnia 2006 roku i na tej samej sesji RM uchwaliła podwyżkę jego wynagrodzenia, obiekcji już takich nie miał w stosunku do swojej osoby. Podobnie było też na 21 sesji, kiedy ponownie podniesiono wynagrodzenie burmistrzowi aż o 2484 złotych – nie protestował.
Na 26 sesji (24 listopad 2004) radny Wajs wyraził swoją opinię na temat zatrudniania w Lidzbarku Warmińskim, osób z poza miasta, konkretnie z Olsztyna:
Pan Artur Wajs Przewodniczący Rady Miejskiej zwrócił się z zapytaniem w sprawie podania szczegółowych kwalifikacji Pani Adrianny Narkiewicz, która została zatrudniona na stanowisku podinspektora ds. pozyskiwania funduszy europejskich.
[…]Zatrudniona osoba jest mieszkanka Olsztyna i to ona będzie decydować co my mamy robić w naszym mieście. Jestem tym zdegustowany.”
Nie mogę znaleźć odpowiednego słowa – jak określić osobę zdegustowaną, która przestała być zdegustowana? Obecnie burmistrz zatrudnia osoby z Olsztyna, płaci im naszymi pieniędzmi i „zdegustowania” już w tym nie widzi. Skąd więc taka zmiana światopoglądu?
Jest też zazdrosny:
(XXX sesja RM, 2 luty 2005) „W Gazecie Lidzbarskiej czytałem o sukcesach Burmistrza, ale ja uważam, że są to sukcesy całej Rady Miejskiej, a nie tylko Burmistrza. Miejska hala sportowa taka, jaka jest została wybudowana pod naciskiem Rady. Sprawa prywatyzacji PEC została zrobiona także pod naciskiem Radnych i jest sukcesem tej Rady. To samo dotyczy realizacji Projektu „Klejnot z Obrączką” Uważam, że wszystkie sukcesy Burmistrza Miasta są sukcesami tej Rady, ponieważ powstawały pod naciskiem Radnych.”
„ Sukces ma wielu ojców a porażka jest sierotą”. Można jeszcze godzinami cytować wypowiedzi krytyczne radnego Wajsa w kierunku ówczesnego burmistrza. W owych działaniach, bardzo przypominał obecnego mnie;) Nic mi się nie podoba, wszystko krytykuję –jak się okazało jest to droga do sukcesu. Jednak nie mam ambicji politycznych, nie pcham się do władzy. Uważam, że rządzić naszym miastem powinny osoby znające się na tym z racji swego wykształcenia i doświadczenia zawodowego. Nie mniej ważną cechą przywódcy jest przyjazny stosunek do innych ludzi, zrozumienie potrzeb tych najsłabszych i najbiedniejszych obywateli miasta.
Na zakończenie cytat radnego Zielińskiego. (VIII sesja RM 27 kwiecień 2007)
„Radny Rafał Zieliński poinformował, że jest do udostępnienia film, który został wyemitowany w telewizji TVN o Lidzbarku Warmińskim. Jest on zrobiony bardzo tendencyjnie i pokazuje nie tylko plusy, ale i minusy naszego miasta.”
Myślę, że jest to dobra definicja obecnej polityki władz miasta. Teraz sesje RM nie trwają dłużej niż pół godziny, wszystko działa jak w zegarku.