Lada moment w księgarniach ukaże się szósty tomik poetycki Andrzeja Ballo. Książkę wydaje warszawskie Wydawnictwo Barbelo, które ma zamiar potraktować autora i jego dzieło z dużym promocyjnym rozmachem. Autor jest mieszkańcem naszego miasta. Na szczęście i niestety, ponieważ jest postacią dość kontrowersyjną. Zaryzykowałem i poprosiłem go o krótki wywiad. Zgodził się pod warunkiem, że będę mówił basem.
Sądzisz, że mieszkańcy naszego miasta czytują poezję?
Podejrzewam, że najbardziej poczytną książką w naszym mieście jest katechizm, zaraz przed Kodeksem Ruchu Drogowego. Wcale się nie dziwię. Być może znajdzie się tu jednak kilkunastu dewiantów, którzy od czasu do czasu przetrawią jakąś poezję, może nawet i moją. Wiersze skłaniają do refleksji a na nią nie ma miejsca w tym pięknym mieście. Tu trzeba ciągle uważać żeby się nie potknąć albo nie wpaść do wykopu…
Mała popularność poezji nie zniechęca Cię do jej pisania?
Piszę wiersze ponieważ odczuwam jakiś wewnętrzny imperatyw. Nie jest to kaprys i nie jest to mam nadzieję grafomania czy twórczość ludowa. Zapisuję to, co niezbędne. Nie piszę bo powinienem. Wielki polski poeta Józef Czechowicz zniszczył około pół tysiąca swoich wierszy. Oczywiście przed publikacją. Ja niszczę te zbędne jeszcze przed zapisaniem. Oprócz poezji pisuję też prozę. Sztuki teatralne, scenariusze filmowe, opowiadania, felietony itp.
Łatwo być literatem?
Tak, literatura jest bardzo prosta. Wystarczy usiąść i ją napisać.( śmiech)
Nasze miasto jest dla Ciebie inspiracją? Napisałeś coś o nim? Jak je literacko postrzegasz?
Miasto to ludzie z ich nadziejami, marzeniami, oczekiwaniami, snami, pracą, miłością i tragediami. Jest najbliższą mi rzeczywistością. Trudno się do niej nie odnieść. Ostatnio o Lidzbarku piszą pochodzący stąd twórcy min. prof. Z. Mikołejko w swojej „ Jak błądzić skutecznie”, czy mój przyjaciel, zacny poeta Andrzej Niewiadomski w „ Mapie. Prolegomenie”. Zainspirowany miastem a właściwie stosunkami społecznymi w nim obecnie panującymi napisałem dwie sztuki teatralne i kilka wierszy. ”Śniło mi się miasto, z którego nie mogę wyjechać”… piszę w swoim wierszu dając wyraz nierealności tego miasta i mentalności mieszkańców..Wyczuwam jakiś tragizm w tym mieście, który pomieszany z absurdem urzędniczych działań i wypełniającą przestrzeń kulturową groteską tworzy atmosferę złowieszczego zawieszenia. Tu nie ma tej czytelności, lekkości międzyludzkiej i ludyczności jak w powieściach Steinbecka, choćby w „Tortila Flat”. Bardziej przypomina mi to Dickensowską prozę zabarwioną wyzyskiem, pazernością, żądzą zysku i władzy. Oczywiście lekko demonizuję, ale literacko. Jednakże przestrzeń międzyludzką lepiej wypełniać życzliwością, nadziejami, perspektywami niż kostka brukową i asfaltem. Epatowanie władzą, urzędem, statusem materialnym w społeczności niedostatku, bezrobocia i jakiegoś wycofania jest dużym nietaktem a wręcz głupotą. Nie powinno się swojego wysokiego poczucia wartości budować w taki sposób.
W lidzbarskiej Jagiellonce w Galerii Sław „wisisz” podobno obok naszego marszałka i burmistrza… Jak Ci jest z tym.?
To oni też coś napisali…? (śmiech).Poczytałbym przed snem.
Jak Ci się żyję w naszym mieście?
Nieśpiesznie. Dzielę los większości obywateli dzielnie walcząc z niedostatkiem i znużeniem. Chętnie korzystam ze stoisk „30 % taniej” w pobliskim Lidlu. Moje życie społeczne ogranicza się do mnie ,do moich dzieci i kilku przyjaciół. Resztę znam z plotek i z doniesień prasowych. (śmiech)
Podobno masz zamiar wyjechać?
Raczej tak. Pisać mogę przecież wszędzie. Czekam, aż dorośnie moja kilkunastoletnia córka, która zresztą także chce opuścić nasze miasteczko i to z całkiem logicznych powodów. Zresztą moglibyśmy (jak proponuję w swojej sztuce) zasłonić albo ukryć nasze miasto na kilkadziesiąt lat. Może czas coś w nim zmieni? Może biskup Krasicki się zreinkarnuje? Może ktoś kopiąc ogródek znajdzie złoża uranu?.Tu zdarzyć może się wszystko. Uwielbiam absurd, ale w literaturze. W życiu bywa śmiercionośny, zwłaszcza w codziennym wydaniu.
Co sądzisz o kulturze w Lidzbarku.?
Jeszcze się nie odnalazła..
A lokalna polityka ?
Podobnież, choć leży trochę niżej.
Nie da się nie zauważyć, że czytasz nagminnie Nasz Lidzbark i chętnie komentujesz.
Rzeczywiście. Jest to dobre miejsce obserwacji i poligon doświadczalny. Na początku byłem nastawiony dość krytycznie. Potem po zastosowaniu odpowiedniej diety przywykłem. Lubię obserwacje socjologiczne. Dlatego uwielbiam też poczytać Zygmunta Baumana, choć i jego Lidzbark wprawiłby w zakłopotanie.
Nie bądź cyniczny.
Lubię być cyniczny. Takie mam DNA.
Jakie masz plany artystyczne na ten rok?
Wydam najprawdopodobniej jeszcze jedną książkę. Tym razem prozę. Prawdopodobnie jesienią będzie można zobaczyć w warszawskich teatrach jedną z moich sztuk. Realizuję etiudę filmową według własnego scenariusza, tu na miejscu w Lidzbarku. Mam kilka pomysłów na filmy dokumentalne o naszym mieście. Takie lekko sfabularyzowane i niekoniecznie offowe. Może uda mi się, któryś zrealizować. Zresztą nigdzie mi się nie śpieszy. Jestem już po obiedzie.
Dziękuję więc za sympatyczną rozmowę!
Dziękuję i ja! Zachęcam do kupienia mojego nowego tomiku a nawet do przeczytania. Pozdrawiam czytelników Naszego Lidzbarka, nawet tych, którzy czytają go pod urzędniczym biurkiem.
Nasze komentarze świadczą o naszej zaściankowości i nietolerancji inszości.
My jesteśmy mali i szarzy i nie znosimy jak ktoś błyszczy.
I to jest właśnie – Lidzbark.
Podzielam opinię pana Berbecia o Andrzejku pomimo,że nie zwraca poeta na mnie najmniejszej uwagi. Chyba zrobię sobie liposukcję hehehehe
Po czy oceniać Pana Andrzeja? – Zapewne po twórczości.
Powyższe posty świadczą o braku jej znajomości a jedynie jako człowieka – mieszkańca.
W mieście naszym czytanie poezji jest zakazane, a to powodu faktu, czytania poezji przez dwojga osobników, urodziło się dziecko. /Fakt/ No i wiecie , rozumiecie……………..
To jest inny człowiek, o innej mentalności, wrażliwości i kulturze, nie dorównujemy mu. Nie rozumienie takich ludzi, powoduje niski poziom dyskusję. Chciało by się powiedzieć " Kończ waść……, wstydu…….."
…dziękuję panie Adamie….wprawdzie jestem próżny ale uważam pańskie pochwały za mocno przesadzone…..;-)….na tym forum wypowiadam się jako przeciętny mieszkaniec naszego miasta, którego z oczywistych powodów mi szkoda…..jakie to są powody..? chyba widać wokół….;-)..zwłaszcza na wideorelacjach z sesji czy z konferencji….;-)…pozdrawiam…
Cytat :"Czym różni się typowy „znany” artysta polski od nadętego próżniaka?
Artysta, to człowiek, który samorealizuje się poprzez sztukę, chcący przekazać światu to, co ma najlepszego – siebie wraz ze swoja wrażliwością, fascynacjami, przeżyciami oraz zdaniem na temat świata otaczającego go.
Kim więc jest typowy dla salonów artystycznych nadęty ważniak, podający się za wieszcza społecznego i wyrażający się w jego imieniu? Dlaczego mówi o sprawach społecznych i politycznych, podkreślając, że to wyraz tego, co przeżywa nie tylko on sam, ale i całe społeczeństwo? Wychodziłoby na to, że jest on albo całym społeczeństwem albo jego typowym przedstawicielem. Dodajmy, że ta postawa bardzo często idzie w parze z nieidentyfikowaniem się ze swoim narodem. Jak więc taki szacowny kosmopolita chce pogodzić mówienie o sprawach społeczeństwa, z którym się nie solidaryzuje? Dlaczego to robi?
Dwa najistotniejsze powody, jakie się nasuwają po przeanalizowaniu takiego postępowania to:
– Próbuje narzucić całej reszcie ludzi poglądy, przekonując ich, że to, o czym mówi powinno być dla nich ważne. Dodajmy, że najczęściej są to poglądy „kosmopolityczne”. W ten sposób artysta buduje obraz siebie, jako wojownika toczącego walkę z ciemnogrodem i jedynego kulturalnego przedstawiciela tej „zbieraniny”, z której się sam wywodzi.
– Wypowiada się na najpopularniejsze i najbardziej kontrowersyjne tematy społeczne, ponieważ nie ma do zaoferowania nic od siebie. Najbardziej charakterystyczny dla dzisiejszych salonów artysta-celebryta jest aktywny w mediach, skandalizujący, kontrowersyjny, mieszający z błotem każdy przejaw wartości fundamentalnych i tradycyjnych, często utożsamiając je z „zacofaną polską mentalnością”.
Adam Mickiewicz i Jan Matejko, zaliczani byli do wieszczów narodowych, ponieważ swoją twórczością wspierali Polaków w walce o wolność i suwerenność. Dzisiejszych, najbardziej lansowanych(niekoniecznie najlepszych) twórców można zaliczyć natomiast do „wieszczów globalizacji”. W imię „tego, co się na świecie dziś myśli” walczą z własnym narodem próbując na siłę go „ucywilizować”. Co nimi kieruje? Kompleks „Polaka-prowincjusza”? Chęć łatwego zaistnienia? "
Alicja to Ty ? hehehhehe
Znam Andrzeja dobrych kilka lat …to inteligentny, wrażliwy facet o sowizdrzalskim sposobie bycia , który pisze fajne wiersze . Jako jeden z niewielu z tzw. " pisarzy " w naszym Grodzie wydaje je w tomikach …na zamówienie wydawnictw , które specjalizują się na rynku wydawniczym w gatunku literackim – poezja. Oznacza , to że autor wierszy owych zna się na rzeczy i nie musi się uciekać do pozaartystycznych sposobów pozyskiwania wydawców . Kobiety na jego widok poprawiają fryzury i makijaż , są zaciekawione … chcą go od ręki za partnera, a nawet za męża do czego Andy się z pewnością nie pali ! Andrzej potrafi w necie celnie , rzetelnie i bezpardonowo ocenić jakość różnych produkcji scenicznych … niektórzy artyści podpobno za to Go nienawidzą…dożywotnio , a kiedy pojawia się na widowni z lęku przed oceną sztywnieją im lędżwia 😉 Pozdrawiam Andrzeju , życzę zdrowia i wileu sukcesów !!!
Don't give up !
..uprzejmie proszę o skasowanie niepochlebnych komentarzy lub przeniesienie ich gdzie indziej np. do wątku o pieśniach patriotycznych…;-)
no no… tylko nie do pieśni!…;)
No cóż… wywiad, jak wywiad… jest po prostu "stroszeniem piórek" i zwykłą promocją nowej książki… i dobrze… może wreszcie ktoś ją kupi i może nawet przeczyta (jak mówi Andrzejek). Artyści wszelakiej maści zawsze byli "odrealnieni"… nie inaczej jest też w przypadku Andrzejka.
Zastanawia mnie natomiast jedna niekonsekwencja Andrzejka… "zeznał", że (cyt.) "… przestrzeń międzyludzką lepiej wypełniać życzliwością, nadziejami, perspektywami (…)", a następnie (cyt.) " … Lubię być cyniczny. Takie mam DNA. (…)".
Czyżby świadczyło to o niestabilności emocjonalnej naszego poety ? 😉
Mimo wszystko, życzę Andrzejkowi sukcesów i "zawiśnięcia" w jakiejś prestiżowej "Galerii Osobliwości" … upssss… Osobowości 😉
Przemas czy ty cokolwiek czytasz ? Zmień tę swoją jeżykowatą fryzurę, wyglądasz jak wokalista zespołu Weekend hehehe. Zawistnik.
"okrąglutka"… podejrzewam, że Twoja ruja spowodowała całkowity dopływ krwi do mózgu, a pośrednim objawem tego stanu są Twoje komentarze… podejrzewam… bo lekarzem nie jestem 😉
Przemasie zachowujesz się jak ignorant i gbur. Bądz sobie nadal politycznym fircykiem ale nie zabieraj głosu na temat literatury a szczególnie na temat twórczości twojego kolegi Andrzejka B ponieważ nie posiadasz ani odpowiedniej wiedzy, intelektu i wrażliwości. Na temat poezji Andrzeja wypowiedzieli się , co widać min. na okładce panowie Janusz.L.Wisniewski i Andrzej Saramonowicz i to ich opinie są wiążące a nie twoje zawistne i drobnomieszczańskie pierdoły. Nie mam rui ale mam dystans.
… ojjjjj "okrąglutka" już się chyba lekko nakręciłaś… wyluzuj… weź prysznic… ochłoń… pożegnaj męża… przywitaj Andrzejka… może Ci przejdzie. 😉
Może i jestem ignorantem i gburem, może się nie znam na literaturze, ale jakie to ma znaczenie ???
Do literatury, do poezji, do wszelkiej działalności artystycznej mam niestety ambiwalentny stosunek. Z jednej strony uważam że dobrze, że coś tworzą, że opisują rzeczywistość taką, jak ją widzą… ale z drugiej strony – po cholerę nam "takie darmozjady i gałgany", bo co nam przyjdzie z ich twórczości ? … tomikiem poezji dziecka nie nakarmię! 😉
Wybacz więc "okrąglutka", że się podzielam Twojej ekscytacji Andrzejkiem (na marginesie nie gustuję w chłopakach) 😉
P.S.
… nie zapomnij o prysznicu 😉
teraz mi się zjeżył jak Przemkowi włos na głowie po przeczytaniu tego oto fragmentu jego wypowiedzi cyt. " po cholerę nam "takie darmozjady i gałgany", bo co nam przyjdzie z ich twórczości ? … tomikiem poezji dziecka nie nakarmię! "
wybacz Przemku ale tak może napisać tylko kompletny idiota ..;-)
… i widzisz Andrzejku – taki z Ciebie "Ęteligent" a nie rozumiesz słowa "ambiwalentny" 😉
Miłego dnia Ci życzę oraz tego, by Ci "opadł" włos na głowie, bo nie daj Boże pomylą Cię ze mną 😉
spróbuj przed napisaniem czegokolwiek poprzyglądać się przez dłuższą chwilę monitorowi czy pustej kartce papieru…. oczywiście bezmyślnie…na tym właśnie polega ambiwalencja..( w Twoim wypadku)
Duży szacun dla Andrzejka!
wolę prozę, aczkolwiek co by nie kompletną laiczką poszukałam w necie i miło się czytało;)
Gratuluję Andrzejku !!!! Umów się wreszcie ze mną!!! Mąż wyjeżdża w lipcu za granicę hehehehe
Dedykacja Andrzejkowi! "Siedzi narąbany klezmer w knajpie i użala się:Chopin umarł,Bach umarł i ja też tak jakoś chu…..wo się czuję" SPUŚĆ POWIETRZE.WYLUZUJ.
yach- a Ty spuść sobie z krzyża hehhehe. Co za prymityw!!! Pracujesz w oświacie ? heheheh
Całe szczęście, że Andrzejek planuje wyprowadzić się z Lidzbarka… tak się "nadyma", że niedługo zabrakłoby miejsca dla innych mieszkańców 😉
Twoja siostra dawno to zrobila i miala racje. Do odwaznych swiat nalezy.
A co to znaczy? Nie jestem twoim kolegą z oświaty-jak bardzo jesteś "okrągła" (czytaj obła)? te twoje hehehe – może by tak do psychiatry – to pewnie da się leczyć ?
Ale brechne hehehe
hie hie hie. Ani do tańca ani do różańca. Ni to budowlaniec ni to poeta. Ale z gitarom pokazać sie umi. Dalszych sukcesow na "obczyznie"
Świetny wywiad 🙂
Ciekawe czy będzie można ten tomik nabyć w lidzbarskich księgarniach? Kiedyś pytałem o wcześniejsze pozycje ale jakoś tak dziwnie na mnie popatrzono…
I Like it