Wyszedłem z założenia, że jak się nie ma nic mądrego do napisania, to lepiej tego nie czynić. Jednak postępując w myśl tej zasady, nie powstałby ani jeden tekst pisany dla naszlidzbark.pl . Czytelnicy niepokoją się tą ciszą z mojej strony, od ponad tygodnia nic nie napisałem, może umarłem? Niestety, muszę po raz kolejny rozczarować moich oponentów, żyję i mam się całkiem nieźle. Wolny czas poświęcam na uczeniu się fotografowania, obróbki zdjęć i ich drukowania. To hobby pochłania większość mojego czasu. Chciałbym osiągnąć jakiś przyzwoity poziom swoich prac, aby może w przyszłości pokusić się o nieco komercji. Szczególnie interesuje mnie stanowisko fotografa w naszym urzędzie miasta. Mógłbym wyżyć się artystycznie, fotografując gwałtowny rozwój naszego miasta i zadowolonych obywateli. Jednak aby osiągnąć zamierzony efekt w materii wymienionej wcześniej, firma Adobe musi napisać specjalną wersję programu photoshop z funkcją poprawy wizerunku architektury i specjalnego filtru do modyfikacji wyrazu ust obywateli. Potem już z górki, marzy mi się kariera jak z filmu Kieślowskiego „Amator”, w roli głównej wystąpił Jerzy Stuhr.
Nie będę jednak rozpisywał się o swoich marzeniach, wszak kilka tematów czeka na omówienie i żółci wylanie. Nieco zdawkowo je potraktuję, mogłyby zasługiwać na oddzielny artykulik, jednak nie wiem, kiedy to nastąpi, mój postępujący Alzhaimer podpowiada mi, że trzeba pisać na bieżąco.
Zaciekawiło mnie wydarzenie z 9 grudnia, otóż pewien mieszkaniec województwa dolnośląskiego postanowił obrzucić pojemnikami z farbą obraz kobiety z dzieckiem oprawiony w złoto, znajdujący się w pomieszczeniach klasztornych paulinów na Jasnej Górze. Przez katolików obraz nazywany jest „cudownym”, czczony przez wiernych, przypisywano mu właściwości lecznicze. Wyobraźmy sobie, że oto zstąpił z nieba Bóg Ojciec, przypadkiem zajrzał do wnętrza gdzie obraz się znajduje. Jego oczom ukazuje się wielki tłum bluźnierców, którzy oddają pokłon „bałwanowi” (obrazowi), za nic mają jego przykazanie, które dał ludziom, brzmi ono tak:
„Nie uczynisz sobie obrazu rytego ani żadnej podobizny tego, co jest na niebie w górze i co na ziemi nisko, ani z tych rzeczy, które są w wodach pod ziemią. Nie będziesz się im kłaniał ani służył. Ja jestem Pan, Bóg twój, mocny, zawistny, karzący nieprawość ojców na synach do trzeciego i czwartego pokolenia tych, którzy mnie nienawidzą; a czyniący miłosierdzie tysiącom tych, którzy mię miłują i strzegą przykazań moich.” (to cytat z pisma świętego, dla średnio wtajemniczonych katolików).
Podobny postępek uczynił Jezus, przegonił przekupniów handlujących w świątyni jerozolimskiej, najważniejszym miejscu dla judaizmu. Nasz współczesny „Jezus” widząc to siedlisko nieprawości, postanowił rozprawić się z grzesznym obrazem. Został pojmany i umieszczony w areszcie. Być może jest to nowy mesjasz, obiecany w piśmie świętym. Podobnie jak 2 tys lat temu, nie rozpoznany i zabity. Na szczęście mamy żarliwego obrońcę wiary chrześcijańskiej w postaci Palikota, który wstawił się za nieszczęśnikiem. Mam nadzieję, że wystarczy jego poręczenie poselskie, aby uwolnić tego człowieka z rąk oprawców.
Dowiadujemy się o sukcesie naszej lokalnej policji. Zatrzymano 29 letniego Kamila M., u którego znaleziono szklane rurki, strzykawkę i woreczek z białym proszkiem. Zapewne jest to nowy sposób na walkę z plagą noszenia szklanych rurek i strzykawek. Biały proszek jak się domyślam był na własny użytek i nie koniecznie legalny. Tym samym policja wyznaczyła nowe zasady ścigania osób podejrzanych o handel narkotykami. Kierując się wrodzoną inteligencją, policjanci postanowili zastosować metody rynkowe w walce z narkomanią. Polega to na tym, iż kiedy wyeliminuje się wszystkich odbiorców końcowych, czyli narkomanów, to dilerzy nie będą mieli komu sprzedawać towaru. Pomysł genialny w swej prostocie, statystyka złapanych pójdzie w górę i plan będzie wykonany. Wiadomym jest, że łatwiej złapać wystraszonego chłopaka na ulicy, niż głęboko schowanego dilera. Kartele narkotykowe w USA drżą na myśl, iż podobne mechanizmy walki z plagą białego proszku mogłyby wprowadzić ich władze. Tak trzymać panowie.
Sieć sklepów „Biedronka” ogłasza rekordowe zyski, ich głównym rynkiem zbytu w Europie jest Polska. Sieć posiada ponad 2 tyś sklepów i buduje nowe. Jak policzyłem, co 3 dni powstają 2 sklepy tej sieci w naszym kraju, tempo jest nieprzyzwoicie wysokie, co świadczy o rzeczywistej stopie życiowej społeczeństwa i jego zamożności (a raczej postępującej biedzie). Jest to prawdziwy wskaźnik pokazujący postępującą pauperyzację Polaków, stoi w sprzeczności z kolorowym światem Tuska, jaki maluje on w telewizji. Żadne analizy ekonomistów przekonujących o rozwoju gospodarczym nie są miarodajne, wskaźnikiem stanu gospodarki jest odsetek ludzi kupujących żywność w najtańszych sklepach, więc też najniższej jakości. Sam Kaczyński idąc na zakupy (słynny koszyk) stwierdził „w biedronce kupują biedacy”. Przypomina to czasy z przed stanu wojennego, gdy partia głosiła dobrobyt, a ludzie żyli w nędzy. Wracamy do tych czasów.
Skaczę z tematu na temat, ale co tam. Teraz kilka słów o wizerunku i dlaczego Kaczyńskiemu tak trudno się przebić medialnie. Tusk zyskuje na popularności poprzez pokazywanie „swojej ludzkiej twarzy”. W wywiadach nie wstydzi się przyznać, iż po usunięciu go z pracy w stoczni sprzedawał bułki na dworcu w Gdańsku. W stoczni pracował jako dziennikarz „Solidarności”, mieszkał w ciasnym, wynajętym mieszkaniu z małżonką, która była w ciąży. Po 13-tym grudnia, zwolniony z pracy, wyrzucony z mieszkania, musiał biedak stać w przejściu podziemnym i handlować pieczywem, aby utrzymać rodzinę. Współcześnie, widzowie „kupują” takie ckliwe historie, utożsamiając się z bohaterem podziemia. Tym sposobem spełnił się „amerykański sen” Donalda, od pucybuta do milionera. U Jarosława było wręcz przeciwnie. Pochodzi z „elit”, niestety jego zachowanie nie jest godne arystokraty. Rąk w życiu nie pobrudził pracą fizyczną, pieniądze zawszy były. Doktorat uzyskany w czasach świetności PZPR jest tak samo poważny jak obecne zaoczne „kupowane”. W stanie wojennym nie został aresztowany ani represjonowany. Ot, jaki działacz solidarności, takie sankcje. Patrzy na naród z „góry”, w jego gestach i ruchach wręcz widać obrzydzenie takim zwykłym „motłochem” jaki go otacza. Ludzie to widzą i czują, najlepszym dla PiS-u byłoby odejście Jarosława w cień. Wtedy Tusk miałby naprawdę poważne kłopoty.
Gdański sąd nakazał wstrzymać emisję reportażu Pawła Kazimierczaka „Podwójne zło”. Miał być wyemitowany 4 grudnia w programie „ekspres reporterów”. Autor chciał w nim pokazać „podwójną moralność” zakonników ze szkoły im. św. Jana de la Salle w Gdańsku. Kazimierczak w swoim materiale pokazywał pijackie burdy i seksualne zachowania zakonników. Całkowicie sprzeczny obraz duchowieństwa do jakiego przywykły jest moherowy odłam społeczeństwa. Prawda po raz kolejny musiała ustąpić choremu prawu, sąd przychylił się do opinii prawników szkoły i BEZ ZAPOZNANIA SIĘ Z MATERIAŁEM ZAKAZAŁ jego emisji. Tak na wszelki wypadek. Zapewne nie odbyło się to bez jakiegoś telefonu do sędziego, z czego słyną gdańskie sądy. Tym razem dzwonił zapewne biskup (taki odpowiednik ministra). Jest to pierwszy przypadek w Polsce, aby sąd zakazał emisji materiału w TV bez wcześniejszego oglądnięcia go. Taki precedens nie wróży nic dobrego. Być może nagrania obscenicznych i skandalicznych scen w których duchowni prezentują swojego „ptaszka” to zbyt wielki szok dla społeczeństwa. Wiadomym przecież jest, iż ten organ u księży owiany jest wielką tajemnicą i zdradzenie jego wyglądu zwykłemu wierzącemu może wywołać jakieś wizje lub też co gorsza objawienie. WTP – wielka tajemnica ptaszka, po raz kolejny, udało się ją zachować. W nagraniu słyszymy głos jednego z uczestników libacji „Chcesz zobaczyć mojego ptaszka? Chodź, pokażę ci. Idź do gabinetu. Tego właśnie obawiał się gdański sąd.
O pianych księżach pisałem już wcześniej, więc zupełnie mnie nie zdziwiła informacja, iż w jednej z wsi pod Ostróda, na odbywający się pogrzeb przyjechał samochodem pijany ksiądz. Na szczęście, ktoś przytomny powiadomił policję i przestępca ten został aresztowany. Pewnie wypuszczą go jeszcze tego samego dnia, dobrowolnie podda się karze (sto zdrowasiek) i będzie po sprawie. Takich przykładów jest bardzo wiele, cóż nie oszukujmy się. Jakby zdrowy mężczyzna miał żyć bez seksu, to z rozpaczy też by pił. To zrozumiałe.
Mógłbym jeszcze kilka tematów poruszyć, ale to nudne dla czytającego. Dlatego z grzeczności kończę ten artykulik i czekam na pierwsze wpisy nowych autorów. Piszcie, nie lękajcie się.
http://prawomiejscowe.pl/institution/19629/legala… p.s jak to sie ma do tego co dotychczas od nas pobierali nie mogę nigdzie znalężć ?
Do Wielbiciela Biedronek, jak byś używał mózgu, nie miałbyś problemów.
Administratorze, czy twoje podejście do Kościoła nie jest przypadkiem wynikiem propagandy komunistycznej?
Poniżej fragment rozmowy:Jerzy Urban do Wojciecha Jaruzelskiego w 1987 r.:
"Po artykule Wisłockiego o finansach Kościoła należy systematycznie, choć delikatnie iść tym samym tropem. Niechaj któryś reporter przedstawi teraz finanse parafii. Nie może to jednak czynić wrażenia kampanii. Należy zmierzać do tego, aby społeczne wyobrażenia o Kościele zaprawione zostały przekonaniem, że ksiądz, że biskup, to bogacze żyjący w luksusie kosztem wiernych. Nie może to być jednak propaganda wprost. Każda wzmianka w TVP o konferencji Episkopatu, Bożym Ciele itd. winna być powiązana z obrazami biskupich pałaców, zajeżdżających limuzyn itd. Chodzi o stworzenie trwałych skojarzeń. Można zrobić w telewizji na przykład dyskusję o architekturze kościelnej i pod tym pretekstem pokazać, jak bogato się buduje w biednym otoczeniu, pokazać plebanie-pałace na tle otoczenia ruder itp."
Szanowna pani SZCZĘŚLIWA zazdroszczę pani tego spokoju ducha i szczęścia które towarzyszy pani przez całe życie.Teraz życie jest trochę inne niż za tzw. komuny. Mam dwoje dzieci tak jak pani, żona pracuje ja też i niestety nie stać nas na wyjazdy do kina. Takich kobiet jak pani nie ma co szukać wśród współczesnych młodych kobiet. Teraz młode kobiety pod wpływem sielankowego obrazu życia oglądanego w serialach wariują na punkcie ułożonego jak w scenariuszu życia. Podkreślam mojej żonie ze w tych serialach ludzie nawet nie załatwiają potrzeb fizjologicznych-ze to tylko bajka ale umysł kobiety łatwo uznaje te brednie za prawdę o życiu.Też się trochę z tym zgadzam ze powinniśmy żyć godnie ale to nie możliwe w Lidzbarku.
Wielbicielu Biedronek! Zmień żonę jak najszybciej. Ja wydaję miesięcznie 10 zł na kosmetyki. Mój mąż nie korzysta z dotacji, refundacji itp. Żyjemy skromnie i uczciwie. Mam za sobą prawie 40 lat pracy zawodowej, mąż 45. Wychowaliśmy i wykształcili 2 dzieci. Nie jeździliśmy na zagraniczne wczasy i wycieczki, ale nie boję się nikomu otworzyć drzwi. Nikt nie przyjdzie po zwrot długu, nikt nie przyjdzie po haracz. Mamy bardzo dużo znajomych i przyjaciół. Autorytetem dla nas nigdy nie będzie dziany gość. Bywamy na koncertach, wystawach i wernisażach. Czytamy dużo książek. Jeździmy do kina do Olsztyna. Nie nosimy futer i ubrań z renomowanych firm. A jednak żyjemy szczęśliwie mając siebie nawzajem. Nie boimy się "końca świata", policji, prokuratora. Boimy się zawistnych ludzi, ich języków i wścibstwa. Można żyć godnie i szczęśliwie bez tysiąca zł miesięcznie wydawanych na kosmetyki. W trumnie będą wszyscy: bogaci, wymalowani, ze złotym łańcuchem na szyi, jedzący codziennie schabowe lub jakieś sushi, ale też będą skromni i uczciwi , czasami w ubraniach ze szmateksów i jedzący pasztetową. Pozdrawiam i życzę szczęścia widzianego trochę inaczej.
Gratuluję ułożenia sobie życia i bycie szczęśliwą. Oby jak najdłużej trwał taki stan. Żeby nigdy nie dopadła Ciebie jakaś straszna choroba, na wyleczenie której potrzebne będzie 200 tysięcy złotych w zagranicznej klinice, bo NFZ nie refunduje tego w kraju. Wtedy zrozumiesz jak bezsilna jesteś wobec braku pieniędzy, szczególnie kiedy choroba będzie dotyczyć Twojego dziecka. To nie jest przykład wymyślony, znam taki przypadek rodzica, który ma chore dziecko i bez dużych pieniędzy ono umrze.
Właściciel sieci Biedronka powinien otrzymać wysokie odznaczenie państwowe albo nawet Nagrodę Pokojową Nobla za to że pozwala nam nie umrzeć z głodu. Co do reszty spraw poruszonych przez admina to upadek moralny i brak autorytetów.Jaki to kraj gdzie autorytetem dla np. mojej żony byłby facet z super furą,najlepiej przemytnik,dorabiający do tego czasami napadami na banki, z ogromną ilością gotówki w kieszeni dający żonie tysiąca miesięcznie na kosmetyki. Kiedyś nie rozumiałem powiedzenia że trzeba być kimś nieważne dobrym czy złym ale zawsze kimś,teraz nastały czasy że już wiem o co chodzi.Jakoś nie znajduje przykładu w okolicy żeby ktoś się dorobił uczciwą pracą bez dotacji, refundacji, cwaniactwa, oszustwa , kradzieży itp. Każda inicjatywa zarobienia pieniędzy prędzej czy póżniej napotyka szarą sferę gdzie człowiek działa na granicy prawa. Jeżeli chodzi o seks, nie wierzę że facet może cale życie żyć w celibacie- normalnie nie wierze.