paź 052012
 

Obecnie na topie w TV znajduje się ruch społeczny, wyrażający niezadowolenie z poczynań rządu Tuska. Telewizja pokazywała wielki marsz w Warszawie, zjednoczone społeczeństwo stanęło do protestu. Setki autokarów z całej polski zwoziły „demonstrantów” do stolicy. Skąd nagle taki przypływ patriotyzmu u naszych rodaków? Przede wszystkim należałoby przyglądnąć się przekrojowi społecznemu uczestników marszu. Byli to głównie słuchacze Radia Maryja, widzowie TV Trwam, trochę PIS-u i jakieś oszołomy chcący podłączyć się do czegoś większego (jak np. Ziobro). Tej wielkiej masie moherów przewodził Rydzyk na spółkę z Kaczyńskim Jarosławem. Sam Pis, bez mediów katolickich nie byłby w stanie zebrać nawet 10 tysięcy ludzi w jednym miejscu i czasie.

Chorobliwa ambicja rządzenia Polską, zjada Kaczyńskiego od lat. Miał on taką możliwość w 2005 roku, kiedy jego partia wygrała wybory. Nic dobrego jednak z tego nie wyszło. Przegrał kolejne wybory, potem jeszcze jedne i tak marzenie o przywódcy narodu skurczyło się do zera. Po latach bezskutecznych poszukiwań recepty na popularność, okazja przyszła sama do Kaczyńskiego i powiedziała „szczęść Boże, niech będzie pochwalona trójca święta: radio Maryja, TV Trwam i przenajświętszy Rydzyk”. Z takiego zaproszenie grzech nie skorzystać. Głos Pana powiedział „ja ci dam ludzi, co wyjdą na ulicę, Ty mi dasz część władzy. Amen”. Układ zawarto, podpisano krwią i schowano głęboko.

Przyszedł bardzo sprzyjający czas na realizację paktu. Ludzie w końcu zauważyli postępującą pauperyzację, zaczęli szukać jej przyczyn. Doskwierająca bieda i pogłębiające się rozwarstwienie społeczne stało się doskonałą pożywką, aby wskazać winnego i rozprawić się z nim. Szef PIS-u poprzez wyciąganie kolejnych afer, próbuje zdyskredytować Tuska i jego mafię. Są to misterne przygotowania do wyrażenia wotum nieufności wobec rządu i w konsekwencji jego upadku już w tym roku. Wyciągane brudy dozuje się z należytą starannością, tak aby starczyło ich aż do grudnia. Naiwny naród łyka te tanie „chłyty małketingowe” i wydaje mu się, że dostrzega, kto jest czarny, a kto biały. W przywódcy PIS-u widać specjalistę od rozróżniania tych kolorów[1]. Równolegle z opluwaniem PO, zmianie ulega wizerunek samej partii i jej lidera. Uzyskawszy błogosławieństwo z Torunia, a wraz z nim murowane poparcie moherów, Kaczyński zwraca się ku wyborcom o centrowych przekonaniach. Ich głosy poparcia są niezbędne do odniesienia wyborczego sukcesu. Obecny szybko wymierający elektorat nie wystarczy, aby rządzić krajem.

Potężne firmy zewnętrze zatrudnione do poprawienia wizerunku partii dobrze wykonują swoją pracę. Organizowanie debat z udziałem fachowców to zabieg bezsensowny z praktycznego punktu widzenia, lecz pijarowsko znakomity. Dzisiaj PiS będzie próbował wciągnąć pod swoje skrzydła ruch pielęgniarek, położnych i innych pracowników służby zdrowia. Można, więc tanim kosztem podłączyć się pod organizację „białych niezadowolonych”. Znakomitym pomysłem organizacyjnym jest konsolidacja wszystkich protestujących i pokazanie jednego silnego przywódcy. Na brak chętnych nie będzie można narzekać, to jest w krwi naszych rodaków. Sam Jarosław, podczas telewizyjnych wystąpień stoi na drugim planie. Na pierwszym planie widzimy znakomitego oratora w postaci rzecznika prasowego partii. Za swoimi plecami ma wsparcie, w postaci dobrodusznego mentora. Tak kreuje się wizerunek dobrego wujka Jarka.

Należałoby zadać pytanie, czy te wszystkie zabiegi propagandowe będą miały swoje przełożenie w postaci zwiększenia elektoratu? Moim zdaniem niekoniecznie. O ile łatwy do zmanipulowania elektorat „Toruński” nie będzie robił problemów, to „pozyskane” nowe grupy społeczne posiadają jakże przykrą dla Przywódcy PiS-u cechę – zdolność myślenia. Występuje tu proces symbiotyczny, określone nacje zawodowe nie przeszkadzają Kaczyńskiemu w przekonaniu, że ich jednoczy we wspólnej walce. Dzięki temu rośnie ich siła poprzez szum medialny, jaki tworzy się wokół nich. Dzięki temu skuteczniej wyegzekwują swoje żądania. Sam PiS, ulega złudzeniu, że wszelkie ustępstwa rządu jakie uda się wywalczyć to ich zasługa. Ten nieformalny sojusz ludzi myślących i prezesa partii będzie trwał krótko. Tusk, zmieni kilka ustaw, uwzględni niektóre postulaty i cała para demonstrantów pójdzie w gwizdek. Pielęgniarki wrócą do szpitali i zapomną o tym z kim szły ramię w ramię w dzisiejszym pochodzie. To, czy jakaś sekta będzie miała swoją telewizję, czy też nie, tak naprawdę nikogo nie obchodzi. Tym interesują się tylko jej wyznawcy.

W dzisiejszym wydaniu tvn24, możemy przez cały dzień oglądać wielką dziurę w centrum warszawy. Kaczyńskiemu do szczęścia potrzebna jest jakaś wielka katastrofa czy zamach. Odpowiedzialność będzie można przypisać rządowi, bardzo skuteczny zabieg propagandowy. Do władzy pcha się nawet po trupach. Nowy wizerunek partii, potrzebuje spektakularnego sukcesu, choćby kosztem nieszczęścia obywateli. Potrzeba zdyskredytowania Tuska jest wszechobecna. W swoich polucjach intelektualnych Jarosław widzi siebie na białym koniu z szabelką. Wygania z kraju obcy kapitał i żydów, głównych sprawców nieszczęść naszego narodu. Daje się przy tym zauważać nad jego głową małą aureolkę, to efekt „toruński”.



[1] „Żadne krzyki i płacze nas nie przekonają, że białe jest białe, a czarne jest czarne” cytat z expose Jarosława Kaczyńskiego 19 lipiec 2006.

 

 Posted by at 10:49 am
0 0 votes
Article Rating
Subscribe
Powiadom o
18 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
dżola
12 lat temu

Przypominam Ci "kawowy Panie", że żyjemy w wolnym (wbrew pozorom) kraju i tak samo jak Ty, tak też inni mają możliwość i prawo do wyrażania swoich poglądów i demonstrowania swego niezadowolenia.
Dlaczego nie rozpisujesz się o pochodach i marszach innych partii politycznych bądź stowarzyszeń?

Kolejny dowód Twojej stronniczości…

nie wiem co Tobą kieruję i póki nikt mi za to dobrze nie zapłaci, to się tym nie zajmę od strony ideologiczno-psychologicznej, ale mimo wszystko próbuję pojąć 🙂 a wierz, że trudna to sztuka… wróżyć z fusów "kawowego Pana" lub zmielić w młynku jego opinie i wypić sobie z mleczkiem 😀

A może opisujesz tą demonstrację, bo z nostalgią wspominasz lata białych podkolanówek i czerwonych chorągwi pod trybuną "czerwonych dygnitarzy"…? może tego Ci brakuje i zastanawiasz się dlaczego teraz już nikt tego nie robi?

Tylko pamiętaj, że w tamtym ustroju za takie pisanie to już dawno oglądałbyś białe niedźwiedzie… oczywiście jeśli byliby dla Ciebie łaskawi 🙂

PIONA
12 lat temu

API z zaklętego kręgu nigdy nie wyjdziesz, jeśli nie postawisz prawidłowej diagnozy i sposobu wyjścia z tego kręgu. Po prostu jest mi żal Ciebie. Więcej empatii dla tych, co tak fanatycznie ich nienawidzisz i miłości do ludzi, którzy po prostu chcą lepszej przyszłości dla Polski .

KSG
12 lat temu

Obcy ujął stan i osoby rządzące w idealny sposób. Tak, grupa brutalnych drani rządzi miastem i powiatem.

Gość
12 lat temu

Rozbić kartele polityczne, jeśli się chwilę zastanowić, to widać, ze istnieją one i funkcjonuje w najlepsze już od ponad dwudziestu lat. Nie wspominam już o poprzednim, jedynym kartelu PZPR. Przecież wszyscy politycy rozdający w tej chwili karty, działali już na początku lat 90-tych. Tusk i Pawlak to jedni z "bohaterów" "nocy teczek" 4 czerwca 1992, Boni był na "liście Macierewicza", Kaczyński szefował Porozumieniu Centrum, Miller – w latach 1989–1990 członek Biura Politycznego KC PZPR, a w 1993 – minister. Długo można by tak wyliczać. Mamy do czynienia z ekskluzywnym gronem osób, które stara się nie dopuszczać do polityki nikogo nowego, a zwłaszcza młodszego. Należy też przypuszczać, iż zakulisowe układy sterujące polskim życiem politycznym również są trwałe. To samo jest we władzach lokalnych.
Doszedłem do wniosku, że oprócz mnożenia tego typu narzekań, dobrze byłoby formułować konkretne propozycje działań, mogących poprawić obecną sytuację. Nie należy się zrażać tym, że nie widać na razie możliwości szybkiego wprowadzenia proponowanych zmian w życie. Chodzi o to, byśmy sami się zorientowali, czego właściwie chcemy i przedyskutowali różne warianty postępowania. Na początek podam kilka moich pomysłów :

1 – partie polityczne
Proponuję, by JEDYNYMI funduszami, którymi mogą dysponować te organizacje były składki członkowskie. Powinny być one ograniczone z góry do, powiedzmy, 500 zł miesięcznie na osobę. Żadnych dotacji z budżetu, czy pieniędzy od biznesu. Jeśli na koncie partii pojawią się jakieś pieniądze z niejasnego źródła – mają być natychmiast przekazane na cele charytatywne. Złamanie tych zasad za pierwszym razem powinno skutkować słoną grzywną, za drugim – grzywną w podwójnej wysokości, za trzecim – bezwzględną delegalizacją partii.
Taka regulacja spowodowałby, że partie polityczne przestałyby być zamkniętymi korporacjami urzędników dzielących państwowe dotacje. Musiałyby rekrutować członków, nawiązywać kontakty ze zwykłymi ludźmi oraz szerzyć swe idee i programy.

2 – kampanie wyborcze
Zakaz reklamy wyborczej. Żadnych bilboardów, czy spotów w prywatnych telewizjach. Wszystkie ugrupowania powinny mieć zagwarantowany taki sam czas w telewizji publiczne. Plakaty wyborcze mają mieć z góry określone rozmiary, a ich ilość powinna być ograniczona. Podobne rozwiązanie funkcjonuje już we Francji. Na miesiąc przed wyborami ma obowiązywać absolutny zakaz publikowania sondaży opinii publicznej. Za złamanie tych ustaleń – rujnujące grzywny.

3 – kadencyjność
Wiadomo, że prezydentem Polski można być tylko przez dwie kadencję. Proponuję rozszerzenie tej zasady na posłów, senatorów, prezydentów miast, burmistrzów, wójtów, a także członków rządu. Chodzi tu o przeciwdziałanie powstawaniu zamknietej i degenerującej się "klasy politycznej", z jaką mamy obecnie do czynienia w Polsce.

4 – bierne prawo wyborcze
Polacy w tej chwili są praktycznie pozbawieni biernego prawa wyborczego. Wymóg zbierania ogromnej ilości podpisów powoduje, że bez pomocy aparatu dużej partii nie sposób kandydować w jakichkolwiek wyborach. Proponuję zastąpić te podpisy wadium w wysokości 5 lub 10 tysięcy złotych. To powinno wystarczyć dla odstraszenia dowcipnisiów i wariatów. Ten problem dotyczy też referendów. By zaczęły one funkcjonować, potrzebne jest radykalne zmniejszenie ilości wymaganych podpisów, przy czym należy wprowadzić żelazną zasadę, że jeśli dostatecznie wielu obywateli zażąda referendum – to MUSI się ono odbyć. Należy zmniejszyć wymagania frekwencyjne do 15% w referendach lokalnych i 30% w ogólnopolskich. Przykładem na to, iż jest to konieczne, jest pat w Rumunii. Kraj ten praktycznie w ogóle nie ma teraz prezydenta.

5 – stop fałszerstwom
Należy zlikwidować PKW w jej obecnym kształcie i zastąpić instytucją ściśle techniczną zajmującą się tylko zliczaniem głosów. Procedura ta powinna być jawna, przejrzysta i nadzorowana przez mężów zaufania na wszystkich szczeblach. Ewentualne problemy powinny być rozstrzygane przez sądy w trybie wyborczym. Trzeba obniżyć próg z 5% do 2 lub 3% by umożliwić zaistnienie w parlamencie nowym ugrupowaniom. Wzór kart wyborczych należy zmienić tak, by uniemożliwić ich fałszowanie n.p.przez dostawianie krzyżyka.

Obcy
12 lat temu

Odetchnąłem z ulgą po przeczytaniu tego artykułu. Od pewnego czasu uważnie śledzę wszystkie Pańskie teksty i bardzo podoba mi się niezwykle trafna ocena władz miejskich i powiatowych w Lidzbarku Warmińskim. Obawiałem się jedynie, że nagle wyskoczy Pan z jakąś gwałtowną tyradą na temat np. zamachu w Smoleńsku, co mogłoby odebrać mi przyjemność dalszego czytania Pańskich artykułów. Tak proszę trzymać! Bardzo dobrze, że potrafi Pan wyraźnie rozgraniczyć to co dzieje się w skali kraju, z tym co wyczyniają lidzbarscy włodarze.

Andrzejek
12 lat temu
Reply to  Obcy

.panie Obcy…..potwór psuje się od głowy….;-)….a Lidzbark leży w Polsce….leży jest tu odpowiednim słowem….A Polska…? nadal jesteśmy krajem III świata…tyle,że w Mali i Czadzie nie ma zamków krzyżackich…

Obcy
12 lat temu
Reply to  Andrzejek

Panie Andrzejku, zgadzam się z Panem, że ryba (potwór) psuje się od głowy. Tylko, że demonstracja w stolicy pod patronatem Ojca Dyrektora oznacza dla mnie zwiastun objęcia władzy w Polsce przez jeszcze większego potwora. I to jest – na dzisiaj – nasza narodowa tragedia.

Andrzejek
12 lat temu
Reply to  Obcy

panie Obcy……w stolicy nawet pies szczeka centralniej….przyczyn naszej narodowej tragedii upatrywałbym raczej w polskiej mentalności…skoro przez 23 lata demokracji nie udało się stworzyć ani stabilnej gospodarki ani sprawnej administracji ani piłkarskiej kadry …;-)…robimy się narodem tandetnym, w każdym bądz razie w tandetny sposób kreowanym… Fakt popularności takich gwiazd jak Rydzyk czy Feel czy braci Mroczek dla przeciętnie inteligentnego obserwatora już przestaje być egzotyczny…..lecz zakrawa na paranoje…..Miłego wieczoru zatem o ile takowe mają miejsce w tym malowniczym grodzie…

Obcy
12 lat temu
Reply to  Andrzejek

Panie Andrzejku, nadaje Pan na tej samej fali. Pełna zgoda. Życzę udanego niedzielnego wypoczynku w Waszym symptycznym Lidzbarku. Ja dnie i wieczory spędzam w innym mieście – ponad sto kilometrów dalej, choć realia lidzbarskie znam całkiem nieźle. Pozdrawiam.

Andrzejek
12 lat temu
Reply to  Obcy

.mnie właściwie też tu nie ma…..

Gość
12 lat temu
Reply to  Andrzejek

Panie Andrzejku, napisał Pan że robimy się narodem tandetnym, trzeba popatrzeć prawdzie w oczy, my jesteśmy narodem tandetnym, taka jest przykra prawda. Mamy wiele wad a uważamy się za pępek świata.

Andrzejek
12 lat temu
Reply to  Gość

Panie Gościu…;-)…u nas pokutuje ( celowo użyłem tego słowa ze względu na jego rydzykowskie konotacje) jeszcze i mesjanizm i wallenrodyzm i sarmatyzm…. Uważamy się za naród wybrany choćby z tej racji iż jakiś Polak przeskoczył przez płot a innego wybrano papieżem…Odcinamy kupony od dawnych sukcesów chuchając na nie aby nie przygasły…Robimy sukces z byle gniotu…z jakiegoś Teatru Dorosłego czy Gali Osobowości..
Lidzbark jest polski….ale na osiedlu Astronomów,Kromera i Grabowskiego….Reszta tego miasta zawdzięcza swój wygląd całkiem innym narodowościom..;-)…Rewitalizacja, odnawianie,remontowanie jest obowiązkiem…..a ten nie może być sukcesem..
Kurwa znowu odbiegłem w stronę estetyki….;-))

Obcy
12 lat temu
Reply to  Andrzejek

Lidzbark Warm., podobnie jak Kętrzyn, Ostróda, Iława rządzony jest przez brutalnych, pozbawionych zasad, a równocześnie prymitywnych rotwailerów partyjnych. W wymienionych wyżej miastach dominuje strach i uległość wobec samorządowych władz. Tak wygląda fundament władzy w całym regionie Jacka Protasa. Byłem przekonany, że najbardziej sponiewierany bezwzględnym, bolszewią przesiąkniętym stylem sprawowania władzy jest Lidzbark Warm. – matecznik Protasa. Kiedy odkryłem tę stronę nabrałem otuchy, że towarzyszom partyjnym jednak nie udało się wybić całej lidzbarskiej inteligencji. To bardzo dobra wiadomość, tylko błagam, mniej w Waszych wpisach dekadencji i poczucia nieodwracalnej klęski.

Andrzejek
12 lat temu
Reply to  Obcy

.nie do końca się zgodzę z panem ..panie Obcy…..Władza a raczej "władza" od czasu do czasu dosypuje do miejskiej sieci wodociągowej pigułki Murti-Binga..Oczywiście społeczny organizm uodparnia się na ich działanie i robi się niespokojny… Ale przede wszystkim władzę to mogą sprawować np. patrycjusze…."Władza" zaś jest rodzajem zabawy lub gry strategicznej. . Niestety jak w każdej grze zdarzają się porażki (to znaczy zawsze)…Porażek połowicznych w grze jednak nie ma…Pozostaje się z pustymi kieszeniami..Poza tym takowa gra rwie jakieś społeczne więzi….i zwykła ludzką solidarność.

Z którejś tam strony ten cały drobnomiasteczkowy entourage jest dla mnie literacką inspiracją… To jest o tyle dobre ,że w literaturze nie trzeba płacić rachunków i podatków……i to było właśnie "słowo na niedzielę"…;-)

zzz
12 lat temu

Artykuł wiąrze sie z Naszym Lidzbarkiem Warmińskim !!!? Nie śmieć proszę !

18
0
Would love your thoughts, please comment.x