lip 042012
 

Zastanawiam się jak zgrabnie połączyć temat II-go Powiatowego Festiwalu Kultury i Tradycji Warmińskiej w Rogóżu, z zakończonym w tym samym dniu referendum w sprawie odwołania Wójta i RG. Pozornie to dwa różne wydarzenia, nie mające ze sobą wiele wspólnego. Nic bardziej mylnego.

Festiwal Kultury i Tradycji Warmińskiej dla przyjezdnego widza był bardzo udaną imprezą. Na scenie grały zespoły ludowe. Piwo było z nalewaka i kosztowało tylko 4 zł, a porcja karkówki z grilla wraz z ziemniakami i ogórkiem tylko 8 zł. Można było się tym najeść. Były atrakcje dla maluchów, a i dorośli nieźle się bawili. Gwiazdą tego festynu był występ „Perły Warmii” z Lidzbarskiego Domu Kultury. Pomimo upału, tancerze odziani w stroje ludowe dali wyborny pokaz tańca. Tak to wyglądało z zewnątrz.

Jednak od „wewnątrz” można było odczuć wielkie napięcie wśród zgromadzonych. Jak w niezłym dramacie psychologicznym, odkrywałem drugie dno tego, co się tam dzieje. Dostrzec można było wielkie zdenerwowanie pana Jankowskiego, dzielnie wysiadującego krzesełko przed sceną w towarzystwie proboszcza i posła. Tu muszę przyznać im punkty za wytrwałość. Siedzieli cały czas niewzruszenie, pomimo lejącego się z nieba żaru. Okazywali w ten sposób szacunek dla osób występujących na scenie. Taki wręcz sielski obrazek, obok siebie, pan, wójt i pleban. Wójt co jakiś czas otrzymywał raport dotyczący frekwencji referendalnej. Czasem drogą telefoniczną, innym razem poprzez swego „żołnierza”. Z biegiem czasu, jego zdenerwowanie ustępowało, wszystko „było pod kontrolą”, jak stwierdził dla pana Ireneusza Popiela.

Wśród wystawców jak i przybyłych mieszkańców gminy temat referendum okazał się „tabu”. Wielokrotnie próbowałem nawiązać do niego w luźnej rozmowie, lecz spotykałem się tylko z lekkim uśmiechem i natychmiastową zmianą tematu. Kilkunastu zapytanych o to czy może byli już na głosowaniu, potraktowało mnie jak zadżumionego;) Pewnie byłem szpiegiem inicjatorów, ubaw miałem niezły. Czułem się jak w Orwellowskim świecie. Rogóż stał się sceną, a mieszkańcy założyli maski. Wszystko ociekało wazeliną, mówcy starali się na wszelkie sposoby wyrazić swoje uwielbienie dla pana Jankowskiego. Wydaje mi się inteligentnym człowiekiem, i taka szopka zorganizowana przez pana Staszewskiego z pewnością uderzała w jego poczucie godności. Jednak trzeba zacisnąć zęby, znieść to wszystko, dla bardziej szczytnego celu. Właśnie…tylko jakiego?

Pisząc ten tekst, staram się nie używać zbyt trudnych słów, tak aby pan Staszewski też mógł go zrozumieć. Podczas festiwalu, podszedł do mnie i wyraził swoją opinię na mój temat. Dodał też, że moja strona istnieje tylko dzięki referendum. Myślę, iż za długo przebywał na słońcu, w pewnym wieku to może być szkodliwe. Poczułem się obrażony, szczególnie, że swoją opinię wyraził w obecności innych osób przebywających obok mnie. Jego słowa słyszał zarówno pan Ireneusz Popiel, jak i pan Jankowski. Zwróciłem się wtedy do pana Popiela z pytaniem „kto to był ten człowiek”. Pan Ireneusz odpowiedział cytuję „ nie wiem, nie znam”. Czyżby znajomość z panem Staszewskim była powodem do wstydu? Nie mam zamiaru tłumaczyć się nikomu z tego co tutaj piszę. Tutaj ja mam władzę, to moje prywatne podwórko i wara od niego. Nikt mnie nie zmusi do służalczości i poddaństwa. Ten temat uważam za wyczerpany, nie mam czasu zajmować się miernotami. Strona istnieje, bo ją stworzyłem i będę kontynuował jej rozwój, czy komuś się to podoba czy nie.

Temat referendalny uważam za zamknięty.

 

kilka marnych zdjęć można zobaczyć TUTAJ

 Posted by at 11:47 pm
0 0 votes
Article Rating
Subscribe
Powiadom o
10 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
Grande
12 lat temu

Mnie się podoba wazeliniarze byli, są i będą.

dżolanta
12 lat temu

Pan S. to bardzo fajny facet! dużo robi, działa, udziela się, poświęca dużo własnego czasu na przedsięwzięcia lokalne – ma dużo wspólnego z autorem tych ironicznych wywodów pod względem prężności działania.
Z tą jedną różnicą, że on robi to dla rozwoju i dla dobra ogółu… a nie dla pustej satysfakcji z samego komentowania…

Ten kto sam atakuje publicznie w końcu został też publicznie zaatakowany i go widocznie zabolało, bo się poskarżył we własnym artykule…
żałosne, nieobiektywne, tanie 🙂

Smutna Wania
12 lat temu

Bez tego osobistego, agresywnego ataku na pana S. może nawet byłoby to zabawną recenzją imprezy w Rogóżu. A tak to tylko zaświadczyło o kulturze autora.

mika
12 lat temu

brawo!!!!

monika
12 lat temu

Skoro autor aż tak bardzo się tam męczył, to po co siedział? Nikt nikogo w ten upał na siłę nie trzymał, nie rozumiem problemu. Poza tym termin festiwalu był ustalony długo przed terminem referendum. Autor powinien dotrzeć do materiałów organizacyjnych lub się upewnić zanim napisze nie sprawdzoną informację. I to ma być rzetelny przekaz? Żenada po raz kolejny, ehhhh szkoda komentować…

nieobecny
12 lat temu

wiocha.pl

mieszkaniec
12 lat temu

Też tam byłem i się pociłem.Bardzo dobrze napisany artykuł ! Tak dokładnie było.Wójt z przodu na krzesełkach z całą swoją armią-tak jak zawsze pokaz, kto tu kim jest i z kim jest.Każdy ma szansę zasiąść na krzesełku z przodu-tylko jest jeden warunek-musi mieć odpowiednie poglądy.

Anonimowo
12 lat temu

Chrzanie te referendum , uwielbiam Twoje przemyślenia. Stronę zapisałam w ulubionych

gość
12 lat temu

1.Stowarzyszenie na Rzecz Rozwoju Wsi Rogóż na realizację zadania pn. "Organizacja Powiatowego festiwalu kultury i tradycji warmińskiej" – kwota dotacji 2.500 zł, słownie: dwa tysiące pięćset złotych;

King
12 lat temu

Ciekawy artykuł, w pełni oddający sytuację i atmosferę panującą w Rogóżu, przecież cały TEN SPEKTAKL można było przełożyć na termin póżniejszy, a nie organizować SHOW w dniu referendum, obyłoby się może bez podtekstów.

10
0
Would love your thoughts, please comment.x