cze 012014
 

MAJO9395Dzień dziecka w Lidzbarku warmińskim zadowolił chyba każdego mieszkańca. Przez dwa dni w mieście było głośno, wesoło i… prawie za darmo. Dzień dziecka zorganizowała gmina miejska, gmina wiejska  i firma „Wenglorz”. Były też imprezy zamknięte, więc nie dla wszystkich.

W Pilniku, na boisku GOK-u podczas festynu bawiła się gmina Lidzbark Warmiński. Dzieci miały do wyboru dmuchane zjeżdżalnie, kulę wodną, zapasy, atrakcje zapewnili też harcerze, żołnierze, klub strzelecki, Joannici, Policja, Straż Pożarna….. każdy znalazł coś dla siebie. Dla starszych na scenie prezentowały się szkoły i przedszkola gminne, pod sceną bawiły się młodsze dzieci. Były też konkursy z nagrodami, jednym z pytań było „ile lat pan Jankowski jest wójtem?” Nieopodal znajdowało się stoisko loterii fantowej, malowanie twarzy, popcorn i wata cukrowa. Głodni mieli do dyspozycji kiełbaski do upieczenia na ognisku.

W parku im. Kwinto odbywał się 7 Piknik Rodzinny, przez niektórych nazywany też „festynem kolejkowym”. Najmłodsi mieli okazję zasmakować czasów dawniejszych, gdzie do wszystkiego stały kolejki. Na scenie występowały lokalne zespoły taneczne a dla dzieci zorganizowano atrakcje jak dmuchane zjeżdżalnie, dojenie krowy, malowanie twarzy, był też do poskromienia dziki byk. Organizatorem pikniku jak zawsze jest miejska komisja do spraw rozwiązywania problemów alkoholowych i innych uzależnień. Licząc ilość osób na metr kwadratowy, 7 piknik rodzinny zdecydowanie wygrywa.

Sprawą unikalną jest organizacja dnia dziecka przez prywatnego przedsiębiorcę dla wszystkich mieszkańców miasta. Tradycyjnie już, siedziba firmy „Wenglorz” gościła wszystkich chętnych, nie tylko mieszkańców Lidzbarka Warmińskiego. Wielką atrakcją była przejażdżka „zabytkową ciuchcią” po ulicach Lidzbarka, 2 wagoniki to zdecydowanie za mało, bowiem chętnych było o wiele więcej. Dzieci mogły zapoznać się z techniką powstawania chleba, od mielenia żarnem, aż po wypiek. Można było samodzielnie stworzyć gliniane naczynia na specjalnym kole garncarskim. Ogromną frajdą była „bitwa na glinę” – to trzeba zobaczyć:). Było wiele atrakcji dla maluchów, ale pan Piotr Dorosz nie zapomniał też o dorosłych, bowiem o godzinie 20-tej odbyło się spotkanie „integracyjne” dla – wszystkich. Zdecydowanie postawa godna naśladowania przez innych przedsiębiorców w naszym mieście.

Kilka zdjęć z imprezy u „Wenglorza” TUTAJ, a zdjęcia z pozostałych 2 imprez TUTAJ.

Poniżej materiał wideo zrealizowany u „Wenglorza”

 

 Posted by at 9:49 pm
maj 302014
 

 

vlcsnap-2014-05-30-23h15m16s4

Groźnie wglądający słup dymu nad Lidzbarkiem Warmińskim to skutek palącego się składu części samochodowych, jaki znajduje się przy ulicy Kolejowej i Szwoleżerów. Ogniem zajęły się opony, elementy plastikowe i inne części wyposażenia samochodu w tym wszelkiego rodzaju gąbki poliuretanowe. Najpoważniejszym zagrożeniem dla mieszkańców był gęsty toksyczny dym, który towarzyszy spalaniu elementów z pianki.

W akcji gaśniczej udział brało 5 zastępów z Lidzbarka Warmińskiego i z OSP Kiwity. Ogień ugaszono w przeciągu jednej godziny. Właściciel skupu złomu podejrzewa podpalenie, jak twierdzi widziano młodych ludzi bawiących się w pobliżu składowiska i w związku z tym powiadomił policję o możliwości popełnienia przestępstwa. W pożarze nikt nie ucierpiał bezpośrednio, a straty finansowe właściciel skupu złomu określa jako minimalne .

Dziękuję czytelnikowi NaszLidzbark za powiadomienie o zdarzeniu. Poniżej krótkie nagranie wideo z akcji gaśniczej.

 

 

 Posted by at 11:31 pm
maj 302014
 

Średnie wynagrodzenie urzędnika w administracji publicznej w 2013r. to 4 348 zł. Liczba urzędników w naszym kraju wynosi prawie 430 000 osób i stale się powiększa. Nic w tym dziwnego, jeśli weźmie się pod uwagę ile zarabia przeciętny mieszkaniec Lidzbarka Warmińskiego to pensa urzędnika wydaje się uśmiechem losu. Kuriozalnym wydaje się fakt, iż pensja urzędnika jest średnio o 800 zł wyższa niż osoby pracującej w sektorze prywatnym. Pracownik w prywatnej firmie musi zarobić nie tylko na swoje utrzymanie i zysk dla właściciela, ale też zapracować na wyższą niż dla siebie urzędniczą wypłatę. Czynnikiem potęgującym dysproporcję w zarobkach jest to, że wypłaty urzędników zupełnie nie są związane z wydajnością czy jakością ich pracy. Nie istnieje, bowiem mechanizm pozwalający zmierzyć efektywność pracy administracji czy urzędnika. Zazwyczaj plan, jaki mają do wykonania to wydąć jak najwięcej pieniędzy i niekoniecznie zgodnie z logiką czy potrzebami społecznymi. Z drugiej strony czy ktokolwiek słyszał, że zabrakło na wypłaty dla urzędników lub stanowi to problem? Pieniądze zawsze się znajdą, wystarczy przecież podnieść podatki. Zawód „urzędnik” dzięki stałości zatrudnienia, wysokim pensjom i zerowej odpowiedzialności zawodowej stał się kartą przetargową w rozgrywkach politycznych zarówno na szczeblu centralnym jak i tym samorządowym.

W samej administracji publicznej najwięcej zarabiają urzędnicy państwowi średnio 4 854 zł miesięcznie, dalej w kolejności znajdują się pracownicy urzędów marszałkowskich – 4 528 zł, urzędnicy zatrudnieni w gminach – 4 034 zł, najmniej otrzymują samorządowcy powiatowi – 3 593 zł. W naszym lidzbarskim starostwie powiatowym, średnia wypłata wynosi 5 166 zł (dotyczy osób składających oświadczenie majątkowe), więc biedy nie ma. Należy zwrócić uwagę, iż niektórzy z zatrudnionych tam pracowników dorabiają sobie do skromnej pensji i biorąc to pod uwagę średnia w starostwie wynosi 6 150 zł. Brakuje oświadczeń majątkowych pana starosty i pana przewodniczącego rady powiatu. Do obliczeń przyjęto, więc dane z zeszłego roku. Poniżej długie zestawienie przychodów pracowników starostwa ze wszystkich źródeł.

starostwo1

Rada powiatu lidzbarskiego liczy 17 członków, wynika to z przepisów określających ilość radnych przypadających na liczbę mieszkańców danego powiatu (art.9 ustawy o samorządzie powiatowym). Nasz powiat zamieszkuje obecnie niewiele ponad 40 tys mieszkańców z wyraźną tendencją spadkową. Zapewne w wyborach samorządowych w 2018r. rada skurczy się do 15 osób. Poniżej tabela przedstawiająca sumę przychodów (i dochód z tytułu otrzymywania diety, który zwol radnych uwzględniająca wszystkie źródła.

powiat-radni

Podobnie jak w przypadku pracowników starostwa, także wśród radnych biedy nie ma. Na uwagę zasługuje fakt, że 13 na 17 radnych pracuje w administracji publicznej a jeden z nich zasiada także w radzie powiatu. Rodzić to może pewne obawy związane z bezstronnością radnych w podejmowaniu decyzji dotyczących spraw powiatu. Dodatkowo należy wskazać, iż w zasadzie prawie cała rada powiatu związana jest politycznie z jedną partią, w której starosta pełni funkcję kierowniczą. Całość tworzy, więc swoisty „układ zamknięty”.

 Posted by at 6:35 pm
maj 282014
 
Pan Piotr Dorosz - Prezes firmy "Wenglorz"

Pan Piotr Dorosz – Prezes firmy „Wenglorz”

Zapraszamy wszystkie dzieci z Lidzbarka Warmińskiego i okolic do Bajkowego miasteczka „Wenglorz”

Dzień Dziecka firmy „Wenglorz” to unikatowe wydarzenie organizowane przez lokalną firmę dla społeczności Lidzbarka Warmińskiego i okolic. 31 maja w siedzibie przedsiębiorstwa przy ul. Polnej 3 powstanie Bajkowe miasteczko. Zarówno dzieci, jak i dorośli będą mogli świętować DZIEŃ DZIECKA w doborowym towarzystwie. W sobotę w godzinach między 12.00 a 20.00 po Lidzbarku będzie jeździła ciuchcia, która ze specjalnie oznakowanych przystanków zabierze dzieci w bajkowy świat.
Na miejscu będą czekały niezapomniane atrakcje. Mali świętujący zostaną przywitani przez żywe maskotki, które wprowadzą dzieci do bajkowego miasteczka, a tam moc zabawy i uśmiechu! Na dzieci będą oczekiwać olbrzymie dinozaury, warsztaty garncarskie, mielenia ziarna i pieczenia chleba, dmuchane zjeżdżalnie, mega piłkarze, plac budowy ogromnymi klockami, zabawy i konkursy sportowo – zręcznościowe, atrakcje motoryzacyjne, fotobudka oraz koncerty i występy dziecięcych zespołów tanecznych i wokalnych.
Także rodzice znajdą coś dla siebie. Specjalnie dla wszystkich dorosłych zostaną przygotowane przejażdżki pojazdami typu buggie. Natomiast po godzinie 20.00 zaplanowane zostało spotkanie integracyjne dla rodziców.

Prezes firmy „Wenglorz” pan Piotr Dorosz osobiście zaprasza wszystkich mieszkańców Lidzbarka Warmińskiego i okolic.

ZAPRASZAMY DO BAJKOWEGO MIASTECZKA „WENGLORZ”!

Od redakcji:

Niewątpliwie będzie to największa impreza w Lidzbarku Warmińskim poświęcona dzieciom. Cechą szczególną tego wydarzenia są źródła jego finansowania,  pochodzą w całości z prywatnej kieszeni. Podatnicy mogą więc odetchnąć z ulgą. przypomnę, że „Wenglorz” w ubiegłym roku także organizował dzień dziecka, wszyscy zapewne pamiętają mega-atrakcję w postaci skoków na bungee. W tym roku będzie bardziej okazale i o wiele więcej atrakcji dla maluchów i dorosłych. Panie Piotrze – szacun.

 Posted by at 9:42 pm
maj 262014
 

zagrożenie ubóstwem wg województw_crPoniższy tekst jest moją prywatną opinią i nie może być kwalifikowany jako tekst prasowy w rozumieniu prawa.

O wyborach do Europarlamentu powiedziano już chyba wszystko. Media bombardują nas liczbami, słupkami, wykresami – do znudzenia powtarzając to samo. Warto tylko wspomnieć o największym zwycięzcy, czyli o Januszu Korwinie-Mikke. Mimo negatywnej kampanii medialnej, kreowaniu go na osobę niezrównoważoną psychicznie, właśnie to on jest głównym wygranym. Co drugi młody człowiek oddał swój głos właśnie na Korwina. Jest to swojego rodzaju protest przeciwko temu co obecnie dzieje się w kraju i mam nadzieję, iż ten kierunek utrzyma się w wyborach samorządowych i przyszłorocznych do parlamentu. Można zaryzykować twierdzenie, że to schyłek obecnego „betonowego” układu PO-PSL-PIS, który doprowadził nasz kraj do ruiny, a nadchodzi niespokojny czas ruchów narodowych i prawicowych. Biorąc pod uwagę aspekt historyczny, takie zjawisko nie jest czymś nowym. Zawsze tam, gdzie istnieje bieda i wysokie bezrobocie do głosu dochodzi nacjonalizm. Potwierdzają to wyniki wyborów w innych krajach europejskich, gdzie skrajna prawica odniosła niebywały sukces. Narastający w Polakach nacjonalizm połączy ich i po pewnym czasie doprowadzi do potężnych ruchów społecznych podobnych do tych na Ukrainie. Konsekwencjami będzie lejąca się krew na ulicach i zapaść państwa. Można na to czekać, a można też wzorem np. Tajlandii zrobić zamach stanu, odsunąć jednym ruchem wszystkie polityczne pijawki i rozpisać przedterminowe wybory. Oczywiście powyższa czarna wizja, to jeszcze odległy horyzont czasowy.

Polska zawsze stara się wyróżnić pośród krajów należących do Unii Europejskiej. Tym razem osiągnęliśmy prawie najniższą frekwencję wyborczą na poziomie 23,2%. W skali regionu też odnieśliśmy „sukces” – województwo warmińsko-mazurskie może poszczycić się najniższą frekwencją w skali kraju – 12,7%. Bardzo ciekawie wygląda skorelowanie frekwencji wyborczej z mapą biedy i bezrobocia w Polsce. Nasze województwo wg. GUS jest najbiedniejszym regionem kraju o najwyższym stopniu ubóstwa i poziomie bezrobocia, nieco wyżej w zestawieniu znajduje się woj. Podlaskie. Dokładnie taki obraz biedy i nędzy znajduje swoje odbicie w poziomie frekwencji wyborczej. Wobec tego nasuwa się pytanie:  Dlaczego najbiedniejsi ludzie nie chodzą na wybory? Czyżby nie chcieli odmienić swego losu poprzez zmianę układu sił na lokalnej scenie „politycznej”?

O problemie ubóstwa i biedy w warmińsko-mazurskim pisałem już wcześniej w artykule „Warunki życia rodzin w Polsce” – raport GUS

Szukając odpowiedzi na powyższe pytania, m.in. trafiamy na ostatnią sesję Rady Miasta i wypowiedź pana Przewodniczącego Andrzeja Kędzierskiego w sprawie zerowego zainteresowania mieszkańców dyżurami radnych:

[…] przez 4 lata, można spojrzeć w zeszyt, który mamy z dyżurów radnych – brak interesantów, brak interesantów, od czasu do czasu ktoś wpadnie. Takie jest zainteresowanie mieszkańców […] „ (swoją drogą bardzo przydaje się nagrywanie sesji).

Pan Andrzej poruszył bardzo istotną sprawę, lecz nikt z obecnych na sali nie podjął nawet próby wyjaśnienia takiego stanu rzeczy. Okazałoby się wtedy, że mieszkańcy miasta nie ufają radzie i jej możliwościom wpływania na cokolwiek w Lidzbarku Warmińskim. Rada postrzegana jest, jako „twór” służący li tylko do uchwalania tego, co Burmistrz im każe. Stąd właśnie bierze się zerowe zainteresowanie pracą radnych, którzy przez ostatnie 8 lat ani razu nie sprzeciwili Burmistrzowi. Sami są sobie winni, popadli w pajęczą sieć uzależnień finansowo-personalnych. Czynnikiem zdecydowanie wpływającym na taki stan rzeczy jest właśnie bieda i bezrobocie. Im mniej pracy i trudniej ją dostać, tym większa zależność wobec władzy, która potrafi to doskonale wykorzystać. Niestety taka jest smutna prawda.

Niska frekwencja wyborcza to wyznacznik zaufania obywatela do władzy. Nie chodzimy na dyżury radnych przedstawiać swoje sprawy, bo rada to marionetkowy wytwór. Nie chodzimy na wybory, bo nie ufamy rządzącym. W naszej polityce interes partyjny wygrywa z interesem państwa, a ludzie u władzy zmieniają barwy polityczne w zależności od własnego interesu i możliwości zarobienia większych pieniędzy. Ludzie biedni, żyjący w ubóstwie, czują się wykluczeni społecznie, egzystują w przekonaniu, iż państwo zostawiło ich samym sobie, to rodzi apatię i zniechęcenie. Ogromna rzesza ludności w naszym województwie walczy o przetrwanie, o to co kupią do jedzenia dzieciom, walczą o każdy kolejny dzień aby nie być głodnym. Tacy ludzie nie chodzą na wybory.

Dane o biedzie w warmińsko-mazurskim i ludziach żyjących w skrajnym ubóstwie są porażające. Nasi włodarze jakby nie zauważają problemu, fundują mieszkańcom nową hale sportową z krytym kortem tenisowym, czy też samochód służbowy za ponad 100tys zł, uważają przy tym, że spełniają jakąś swoją wizję (o Termach nie napiszę). Aby zaraz potem narzekać na niską frekwencję. Jednak powoli coś zaczyna się zmieniać, czego dowodem jest zwycięstwo Korwina-Mikke.

 Posted by at 7:37 pm