sie 062015
 

Komisje

hotUpał. Gorąco. Żar leje się z nieba.  Ktoś kto nie musi pracować szuka ochłody w pobliskim jeziorze lub czeka na rzadkie powiewy wiatru, równie gorącego jak powietrze. Jest jednak miejsce w mieście gdzie pracowano dziś  bez wytchnienia. Pracownicy Biura Rady Miasta od samego rana dzwonili do radnych z informacją o naprędce zwołanych komisjach przez przewodniczącego. O 15.15 radni stawili się niemal komplecie, co biorąc pod uwagę sezon urlopowy jest nie lada wyczynem. Niektórzy prosto po pracy, rezygnując z obiadu i zasłużonego odpoczynku, inni, porzucili rodzinę przebywająca na łonie natury i szybko powrócili  do gorącego miasta, jeszcze inni niespiesznym krokiem spokojnie przybyli ze swych domów. Zgromadzeni na sali konferencyjnej bezskutecznie oczekiwali na rozpoczęci pracy w swoich komisjach. Po dłuższej chwili Przewodniczący Rady Miasta zwrócił się do jedynego przybyłego gościa (redaktora NL), aby ten opuścił pomieszczenie, bowiem nie był zaproszony.  Stwierdził (ku zaskoczeniu radnych), że to nie jest posiedzenie komisji, ale nieformalne spotkanie radnych z Burmistrzem. Jednak uparty dziennikarz ani myślał wychodzić, twierdził, że posiedzenie radnych jest jawne, a prawo do jawności gwarantuje Konstytucja RP (tym bardziej, że radnych informowano  telefonicznie o posiedzeniu komisji, a nie o nieformalnym zebraniu). Wobec nieprzejednanego stanowiska dziennikarza, Przewodniczący Rady Miasta w starym zwyczaju zaprosił radnych do… gabinetu Burmistrza (ten także przybył na spotkanie).

talpa europaea (kret europejski) w gabinecie Burmistrza

krecikNieformalne spotkanie w gabinecie Burmistrza, które jeszcze 5 minut wcześniej miało być komisjami rozpoczęło się od stwierdzenia, że wśród obecny jest kret. Ktoś bowiem musiał poinformować wścibskiego redaktora o terminie i godzinie posiedzenia  tej jakże pilnej komisji – spotkania podczas którego w tajemnicy przed mieszkańcami miano podejmować decyzje związane z naszym przeuroczym uzdrowiskowym miasteczkiem. Uroczy krecik nagrał owe spotkanie i podziemnymi tajnymi korytarzami przekazał redakcji, posługując się dyktafonem ukrytym w kieszeni futerka. Technika ta jest dobrze znana niektórym osobom uczestniczącym w  spotkaniu, stosowali ją z powodzeniem podczas kampanii wyborczej, potajemnie nagrywając niektóre swoje spotkania.

Ulica Kąpielowa

ul. Kąpielowa w Lidzbarku Warmińskim

ul. Kąpielowa w Lidzbarku Warmińskim

Cały dzisiejszy gwałt na jawności i zarazem kompromitacja organu stanowiącego dotyczył … nadania nazwy nowej ulicy w Lidzbarku Warmińskim, stanowiącej łącznik między drogą 51 (wjazd do Term) a ul. Wiejską. Radni zgodzili się aby nadać jej nazwę ul. Kąpielowa, która jest neutralna i pasuje do charakteru głównego obiektu.

Nikt nie szukałby sensacji (jak to określono na spotkaniu), gdyby pan Kędzierski przeprowadził posiedzenie komisji jawnie, a dziennikarz zdałby relację z jego przebiegu mieszkańcom.

 Posted by at 12:46 am
sie 022015
 
W sobotę 1 sierpnia o godz. 17 zabrzmiały syreny alarmowe. W tym czasie warto było się zatrzymać i minutą ciszy uczcić tych, którzy walczyli za Ojczyznę.

 

_API1969 kopia1 sierpnia to ważna data nie tylko w historii Warszawy, ale także w dziejach Polski. W 1944 roku władze polskiego państwa podziemnego zdecydowały o wybuchu powstania przeciwko okupantom. Powstanie Warszawskie to największa akcja zbrojną podziemia w okupowanej przez Niemców Europie. W powstaniu poległo około 16 tysięcy powstańców i około 150 tysięcy ludności cywilnej. Tysiące osób zostało rannych. Około 650 tysięcy ludności cywilnej zostało wywiezione z Warszawy do obozu przejściowego w Pruszkowie, a stamtąd 150 tysięcy do przymusowej pracy w Niemczech, a 50 tysięcy do obozów koncentracyjnych.

W Lidzbarku Warmińskim uroczystości upamiętniające powstańczy zryw odbyły się na cmentarzu komunalnym. Pod pomnikiem pomordowanych z ojczyznę mszę odprawił ks. Krukowski, następnie zgromadzeni przeszli pod pomnik powstańca warszawskiego, gdzie złożono kwiaty. Pomnik powstańca  znajduje się na grobie starszego sierżanta Wojciecha Markowskiego ps. „Sęp”, który był żołnierzem Batalionu „Zośka”. Ostatnie lata swego życia spędził w naszym mieście, mieszkał w niewielkiej kawalerce przy ul. Warmińskiej, zmarł 22 maja 1998 r.

W uroczystości wzięły udział poczty sztandarowe Harcerstwa Polskiego, Państwowej Straży Pożarnej, Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej oraz mieszkańcy.

Organizatorzy uroczystości: Stowarzyszenie RAZEM DLA WARMII i S.K.N. NOWA WARMIA

 Posted by at 5:24 pm
lip 202015
 
Młody człowiek po zażyciu "dopalaczy"

Młody człowiek po zażyciu „dopalaczy”

Problem używania tzw. dopalaczy stał się ostatnio tematem bardzo popularnym. Główne media prześcigają się w przekazywaniu wręcz apokaliptycznego obrazu społeczeństwa, zdominowanego przez młodych ludzi trafiających do szpitala po zażyciu. Wydaje się, że temat „dopalaczy” nie przypadkowo wraca właśnie teraz, na kilka miesięcy przed wyborami. Oczywiście problem istnieje, lecz jego skala wydaje się mocno przesadzona. Problemem o wiele poważniejszym jest np. alkoholizm, gdzie co roku umierają w naszym kraju setki osób. Państwo zarabia na sprzedaży tej szkodliwej substancji krocie, więc tematu nie ma. Przyzwyczailiśmy się już do dziesiątków ofiar wypadków drogowych spowodowanych przez pijanych kierowców, mało się o tym mówi. Kiedy jednak ktoś powoduje wypadek po „dopalaczu”, staje się on tematem na pierwsze strony głównych serwisów informacyjnych.

Czy zażywanie substancji psychoaktywnych stanowi duży problem w naszym powiecie? Biorąc pod uwagę raporty policyjne, zjawiska właściwie nie ma. Poniżej ciekawy tekst zamieszczony na stronie internetowej Komendy Powiatowej Policji w Lidzbarku Warmińskim.

„Problem, związany z zażywaniem dopalaczy nie omija również Warmii i Mazur. Na przełomie kilku tygodni lidzbarscy policjanci odnotowali 4 przypadki zatruć substancjami psychoaktywnymi. Policjanci przypominają, za posiadanie substancji zabronionych grozi kara nawet 3 lat pozbawienia wolności. Policjanci apelują i ostrzegają, aby nie kupować i nie zażywać takich substancji.

Producenci i sprzedawcy dopalaczy kierują się przede wszystkim zyskiem, za nic mając ludzkie życie. Sprzedając dopalacze – sprzedają śmierć!

„Lidzbarscy policjanci interweniowali wobec 24-latka, który biegał po polu. Mężczyzna był przerażony, krzyczał, że ktoś go goni”, „Proszę o interwencję! 17-latek wpadł w szał, ma konwulsje, wyje i biega po podwórku” – to tylko niektóre przykłady zachowań skutkujące zażyciem dopalaczy. W ostatnim okresie w naszym powiecie policjanci odnotowali 4 przypadki zatruć substancjami psychoaktywnymi. Wszystkie osoby wymagały hospitalizacji. Zatrucie substancjami zabronionymi jest groźne dla zdrowia i życia o czym świadczą ostatnie przypadki z Rynu i Pasymia, gdzie pomimo natychmiastowej reanimacji 19 i 24-latek zmarli.

Policjanci wyjaśniają każdy zgłoszony przypadek zatrucia dopalaczami. Starają się ustalić źródło pochodzenia tych niebezpiecznych dla życia i zdrowia środków. Wspólnie z pracownikami stacji sanitarno-epidemiologicznych i funkcjonariuszami Straży Granicznej policjanci prowadzą działania profilaktyczne mające na celu uświadomienie jak groźne dla życia i zdrowia jest uzależnienie od substancji psychoaktywnych.

Dopalacze, stanowią preparaty zawierające w swym składzie substancje psychoaktywne, które zagrażają życiu i zdrowiu. Ich produkcja, sprzedaż i reklamowanie są w Polsce ustawowo zakazane. Większość dopalaczy ma postać tabletek lub mieszanek do palenia.

W 2012 roku liczba zatruć dopalaczami na Warmii i Mazurach, wynosiła zaledwie 29, w I półroczu 2015 ta liczba sięgnęła już 171 przypadków . Najmłodsza osoba, która zatruła się dopalaczami to 14-latek, najstarsza – 34 –latek. Największą grupę stanową osoby w wieku 22-25 lat.

Opisane przykłady pokazują, że nikt nie jest w stanie przewidzieć w jaki sposób zareaguje jego organizm na substancje nieznanego pochodzenia, a ich zażywanie może skończyć się tragicznie. Bardzo ważne jest uświadomienie młodym ludziom, że dopalacze to trucizna i zażywnie ich może wiązać się z poważnym ryzykiem. Reagujmy, jeśli w naszym towarzystwie ktoś zamierza zażyć te substancje i stanowczo odmawiajmy, gdy nas do tego namawia. Nie warto ryzykować własnego życia!

Producenci cały czas modyfikują skład chemiczny dopalaczy. Często mieszkanki te okazują się śmiertelne dla organizmu. Zwracajmy uwagę na zachowanie naszych najbliższych, na środowisko, w jakim przebywają. Wystarczy naprawdę chwila, by doszło do tragedii, ale wystarczy jedna decyzja, by zapobiec, by pomóc, by uratować. Apelujemy o przekazywanie wszelkich informacji o dopalaczach do każdej najbliższej jednostki Policji.”

Poniżej zamieszczamy nagranie z kamery monitoringu w Lidzbarku Warmińskim, przedstawiające zachowanie młodego człowieka po zażyciu substancji psychoaktywnej tzw. „dopalacza”. Rannego mężczyznę z licznymi ranami ciętymi głowy policja znalazła na placu zabaw na ul. Lipowej. Odwieziono go natychmiast do szpitala (co uratowało mu prawdopodobnie życie). Nagranie dostępne dzięki uprzejmości właściciela firmy, za co dziękujemy.

 Posted by at 9:36 pm
lip 192015
 
Prelekcja-Sala

Sala Palmowa LDK w Lidzbarku Warmińskim. Prelekcja dr. Waldemara Brendy

W dniu 16 lipca gościliśmy w Lidzbarskim Domu Kultury Pana doktora Waldemara Brendę, naczelnika Olsztyńskiej Delegatury IPN, który przyjechał do Nas aby wygłosić wykład pt. ,,Polska konspiracja niepodległościowa po 1944 roku”. Jest to pierwszy z zaplanowanej przez nas serii wykładów pod wspólnym tytułem: ,,Bohaterowie wracają”. Na spotkanie do Sali Palmowej w LDK przyszło około 50ciu osób. Zaprosiliśmy trzech żołnierzy Armii Krajowej i Narodowego Zjednoczenia Wojskowego. Pan Brenda opowiadał o powstaniu Polskiego Państwa Podziemnego, o okolicznościach rozwiązania AK, o powstaniu WiN i NZW. Przedstawił Nam jak działało podziemie na terenach Warmii i Mazur, a także cele i sposoby działania żołnierzy. Wszystko to jak przystało na historyka oparte na faktach, uwiarygodnione źródłami. O swoich przeżyciach mówili też zaproszeni żołnierze podziemia.

 

Żołnierze Wyklęci zwani też Niezłomnymi byli w większości żołnierzami Polskiego Państwa Podziemnego i jako żołnierze związani przysięgą kontynuowali walkę w latach powojennych z kolejnym okupantem Naszej Ojczyzny.

Dr Brenda mówił, że określanie Wyklętych mianem bandytów, do dziś pokutujące w Naszym społeczeństwie, zostało zaprogramowane jeszcze przez komunistów. Oceniając Wyklętych powinniśmy zdawać sobie sprawę jakich wyborów musieli dokonywać Ci ludzie. Ujawnienie się, wyjście z konspiracji to wobec perfidii komunistów oznaczało najczęściej więzienie lub śmierć. Pamiętajmy też o tym, że ludzie Ci rozstrzeliwani przez swoich oprawców przed śmiercią krzyczeli: Niech żyje wolna Polska! Czy tak zachowują się umierający bandyci?

Bardzo znamienne jest kultywowanie dziś, szczególnie przez ludzi młodych, pamięci o tych bohaterach. Oznacza to, że wbrew komunistycznej propagandzie która jest głoszona także i dziś przez spadkobierców tego zbrodniczego ustroju – młodzi Polacy pamiętają o Wyklętych. Jest to bez wątpienia fenomen naszych czasów. A bierze się on z tego, że Wyklęci stanowią wzór wierności, honoru i patriotyzmu. Widocznie jest znowu w Naszym Narodzie zapotrzebowanie na te, jakże piękne polskie cechy.

Józef Rusak opowiada o "Ince"

Józef Rusak opowiada o „Ince”

Prelekcja-LDK

Rozmowy i dyskusje po prelekcji

Spotkanie miało też swój bardzo wzruszający moment. Pod koniec wykładu Pan Józef Rusak, podkomendny Majora Łupaszki, podziękował za wykład, dzięki któremu, jak powiedział „upewnił się, że walka którą toczyli Wyklęci nie była daremna”. Opowiedział również o tragicznym losie Danuty Siedzikówny ps. ”Inka”, którą znał osobiście. Popłynęły wspomnienia o chwilach których na darmo szukać w biografiach i oficjalnych opracowaniach, tych, które istnieją jedynie w pamięci. Prelekcja dr. Brendy trwała 50 min, po której jeszcze blisko godzinę trwała ożywiona dyskusja o powojennych losach Żołnierzy Wyklętych.

Winniśmy pamięć tym bohaterom, gdyż ta pamięć daje Im nieśmiertelność. A dopóki Oni żyją to jest nadzieja , że Polska będzie w końcu wolna.

Zapraszamy na kolejne prelekcje.

Artur Sławecki S.K.N. Nowa Warmia

lip 082015
 

Sezon ogórkowy w pełni więc kilka słów o jedzeniu, a konkretnie o serze. Na stronie internetowej pewnego hotelu umieszczono informację przygotowaną dla gości (fragment):

Oficjalne otwarcie festiwalu sera "Czas na Ser"

Oficjalne otwarcie festiwalu sera „Czas na Ser”

W tym roku mamy dla Państwa coś extra. Będą to kulinarne warsztaty dla młodzieży ze znakomitą restauratorką – Agnieszką Kręglicką, na które serdecznie zapraszamy naszych młodszych odbiorców. Głównym bohaterem warsztatów będzie twaróg, a uczestnicy będą mieli możliwość przygotowania kilku pysznych dań na bazie tego produktu, oczywiście pod czujnym okiem Pani Agnieszki.

Na tym jednak nie koniec, bo w tym roku gościmy u nas między innymi SERY SZWEDZKIE, LITEWSKIE i NIEMIECKIE a wszystko to w ramach warsztatów smaku i laboratoriów odbywających się w klimatycznych wnętrzach Hotelu Krasicki****.

Oczywiście nie zabraknie miejsca na muzykę, której brzmienia zapewni nam krakowski zespół jazzowy.” Całość TUTAJ

Powyższa informacja dotyczy oczywiście festiwalu sera „Czas na Ser” edycja 2015r. Nie ma tam jednego słowa na temat organizatora całej imprezy (UM Lidzbark Warmiński) tudzież jego głównego sponsora – mieszkańców miasta.

Ile mieszkańcy miasta wydali na organizację imprezy „Czas na Ser”?  Zapytaliśmy o to pana Burmistrza. Poniżej zestawienie kosztów:

Podczas otwarcia festiwalu nie zabrakło przedstawicieli władz samorządowych

Podczas otwarcia festiwalu nie zabrakło przedstawicieli władz samorządowych

– usługa gastronomiczna – 3 310,00 zł
– nagłośnienie, oświetlenie i prowadzenie – 1 500,00 zł
– wynajem podnośnika do rozwieszenia banerów – 779,99 zł
– kampania promocyjna na telebimach Gdańsk/Olsztyn – 1 894,20 zł
– kampania radiowa – 2 856,24 zł
– ogłoszenia w gazecie, artykuły promocyjne – 3 333,89 zł
koncert zespołu – 4 300,00 zł
– wynajem i serwis kabin TOI – 681,30 zł

Razem 18 655,62 zł

Kolejne 2 pytania do pana Burmistrza:

Jakie konkretnie korzyści odnoszą mieszkańcy gminy z tytułu organizowania tego typu imprez jak festiwal sera, jak to przekłada się na poprawę jakości ich życia, powstawania nowych miejsc pracy itp. Proszę o konkretne dane finansowe, ilość nowych  miejsc pracy, wzrost obrotów lokalnych przedsiębiorców lub inne dane oparte na wskaźnikach.

Odp. – Festiwal sera jest bardzo dobrą promocją miasta, daje doskonałe możliwości mieszkańcom oraz turystom zdobycia wiedzy na temat wytwarzania zdrowej żywności. Co do dalszej części uprzejmie informuję, że nie dysponujemy takimi wyliczeniami.

Jakimi kryteriami władze gminy kierowały się przy wyborze lokalizacji festiwalu sera? Czy brano pod uwagę alternatywne lokalizacje?

Odp. – Festiwal sera usytuowany został w miejscu gdzie przebywa najwięcej turystów. Miejsce łatwo dostępne dla mieszkańców miasta.  

W dobrym tonie byłoby informowanie mieszkańców miasta o tym jak i na co wydaje się ich pieniądze. Pewne kroki już poczyniono tworząc Centralny Rejestr Umów. Brakuje jeszcze informacji o nakładach finansowych ponoszonych w związku z organizowaniem wszelakich imprez. Wiedza taka pewnością przysłużyłaby się podniesieniu poziomu zaufania do władzy.

Poniżej nagranie audio z oficjalnego otwarcia imprezy, której dokonał Burmistrz Lidzbarka Warmińskiego pan Jacek Wiśniowski (2 min 26s).

 Posted by at 10:51 pm