Komisje
Upał. Gorąco. Żar leje się z nieba. Ktoś kto nie musi pracować szuka ochłody w pobliskim jeziorze lub czeka na rzadkie powiewy wiatru, równie gorącego jak powietrze. Jest jednak miejsce w mieście gdzie pracowano dziś bez wytchnienia. Pracownicy Biura Rady Miasta od samego rana dzwonili do radnych z informacją o naprędce zwołanych komisjach przez przewodniczącego. O 15.15 radni stawili się niemal komplecie, co biorąc pod uwagę sezon urlopowy jest nie lada wyczynem. Niektórzy prosto po pracy, rezygnując z obiadu i zasłużonego odpoczynku, inni, porzucili rodzinę przebywająca na łonie natury i szybko powrócili do gorącego miasta, jeszcze inni niespiesznym krokiem spokojnie przybyli ze swych domów. Zgromadzeni na sali konferencyjnej bezskutecznie oczekiwali na rozpoczęci pracy w swoich komisjach. Po dłuższej chwili Przewodniczący Rady Miasta zwrócił się do jedynego przybyłego gościa (redaktora NL), aby ten opuścił pomieszczenie, bowiem nie był zaproszony. Stwierdził (ku zaskoczeniu radnych), że to nie jest posiedzenie komisji, ale nieformalne spotkanie radnych z Burmistrzem. Jednak uparty dziennikarz ani myślał wychodzić, twierdził, że posiedzenie radnych jest jawne, a prawo do jawności gwarantuje Konstytucja RP (tym bardziej, że radnych informowano telefonicznie o posiedzeniu komisji, a nie o nieformalnym zebraniu). Wobec nieprzejednanego stanowiska dziennikarza, Przewodniczący Rady Miasta w starym zwyczaju zaprosił radnych do… gabinetu Burmistrza (ten także przybył na spotkanie).
talpa europaea (kret europejski) w gabinecie Burmistrza
Nieformalne spotkanie w gabinecie Burmistrza, które jeszcze 5 minut wcześniej miało być komisjami rozpoczęło się od stwierdzenia, że wśród obecny jest kret. Ktoś bowiem musiał poinformować wścibskiego redaktora o terminie i godzinie posiedzenia tej jakże pilnej komisji – spotkania podczas którego w tajemnicy przed mieszkańcami miano podejmować decyzje związane z naszym przeuroczym uzdrowiskowym miasteczkiem. Uroczy krecik nagrał owe spotkanie i podziemnymi tajnymi korytarzami przekazał redakcji, posługując się dyktafonem ukrytym w kieszeni futerka. Technika ta jest dobrze znana niektórym osobom uczestniczącym w spotkaniu, stosowali ją z powodzeniem podczas kampanii wyborczej, potajemnie nagrywając niektóre swoje spotkania.
Ulica Kąpielowa
Cały dzisiejszy gwałt na jawności i zarazem kompromitacja organu stanowiącego dotyczył … nadania nazwy nowej ulicy w Lidzbarku Warmińskim, stanowiącej łącznik między drogą 51 (wjazd do Term) a ul. Wiejską. Radni zgodzili się aby nadać jej nazwę ul. Kąpielowa, która jest neutralna i pasuje do charakteru głównego obiektu.
Nikt nie szukałby sensacji (jak to określono na spotkaniu), gdyby pan Kędzierski przeprowadził posiedzenie komisji jawnie, a dziennikarz zdałby relację z jego przebiegu mieszkańcom.


















